eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjerealia RPRe: realia RP
  • Data: 2010-02-10 07:12:56
    Temat: Re: realia RP
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-02-09 21:52, entroper pisze:
    >>> jego szanownego mniemania (ewentualnie wg szanownego mniemania jego
    >>> pracodawców) "należy pozwolić pracować" ludziom za 200-300pln.
    >>
    >> A jest jakiś zakaz?
    >
    > jeśli przez "pracować" rozumiemy pełen etat, to tak, jest taki zakaz

    Jeśli.
    A jeśli przez "pracować" rozumiemy również np. umowę zlecenie - to nie
    ma takiego zakazu.
    A jeśli przez "pracować" rozumiemy również prowadzenie działalności
    gospodarczej i weźmiesz zlecenie z 200 zł - to też nie ma takiego zakazu.

    Ktoś, kto nie chce pracować zawsze znajdzie jakąś wymówkę :)

    > jak słusznie zauważyłeś, jest to wolontariat, nie praca.

    Tak samo jak różnego rodzaju wynalazki: "praktyki", "staże" itp.

    > Jeśli kogoś stać
    > (ściślej: jeśli ktoś inny za to płaci) - OK.

    Właśnie. Ja nikomu do kieszeni nie zaglądam. Jeżeli ktoś chce *pracować*
    za darmo, jest to (powinno być) jego prywatną sprawą.

    > Pozostańmy jednak przy tym,
    > że w defaultowym rozumieniu praca oznacza pracę zarobkową (...) nie ma co udawać -
    > praca jest przymusem, by się utrzymać (w przytaczanym przez Ciebie
    > wywiadzie jest to wyraźnie podkreślone).

    Ale co w tym jest nienaturalnego? Tak było zawsze.

    > Wspomniany pan wpadł jednak na
    > lepszy pomysł: skoro ktoś jest zmuszony pracować - po co płacić mu tyle,
    > żeby był w stanie się utrzymać, choćby na minimalnym poziomie. Jak dla
    > mnie - geniusz (no, może trochę w stalinowskim stylu).

    Przecież to pomysł stary jak świat. On tego nie wymyślił. Niewolnictwo
    istniało długo przed Balcerowiczem, teraz nikt siłą (pomijając
    patologie) do pracy nie zmusza.

    Pytanie (retoryczne): skąd wiadomo jaki jest "minimalny poziom"?
    Można go sobie ustalić na dowolnym poziomie.

    Państwo nadopiekuńcze narzuca taki "poziom" odgórnie i nikt nie jest
    zadowolony. Dla jednych to za mało, a inni muszą dopłacać (do zasiłków
    na przykład). Można wymyślić dowolną kwotę - zawsze ktoś dostanie w dupę.

    Moim zdaniem taki "minimalny poziom" powinien sobie każdy ustalać sam.
    Wystarcza komuś 200 zł - pracuje raz w miesiącu. Nie wystarcza - pracuje
    więcej.

    "Minimalne wynagrodzenie od 1 stycznia 2010 wynosi 1 317 zł brutto. Jest
    to najniższe wynagrodzenie, jakie można zapłacić pracownikowi
    zatrudnionemu na umowę o pracę. Wyjątek stanowią pracownicy, którzy po
    raz pierwszy nawiązali stosunek pracy. W pierwszym roku pracy można
    wypłacać pracownikowi 80% wynagrodzenia minimalnego, czyli 1 053,60 zł."

    1053,60 zł - ok.800 zł netto
    1 317 zł - ok.980 zł netto

    Zasiłki (dla bezrobotnych):
    717 zł (3 m-ce), a potem 563 zł. (+/- 20% zależnie od stażu pracy -
    przynajmniej takie informacje znalazłem w sieci)

    W czasie pobierania zasiłku, motywacja do szukania pracy gwałtownie maleje.

    Mój ulubiony (ostatnio :P) cytat:
    "Każdy orze jak może. Tu jakaś lewizna, tam jakiś kancik - to proste
    przecież."

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1