eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeOgraniczenia w samozatrudnieniu - jakie akty prawne ? › Re: Ograniczenia w samozatrudnieniu - jakie akty prawne ?
  • Data: 2007-06-15 11:46:41
    Temat: Re: Ograniczenia w samozatrudnieniu - jakie akty prawne ?
    Od: "Jackare" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    .
    >> Jest w tym co piszesz jakaś racja, ale wynika ona ze zmarginalizowania
    >> punktu widzenia tylko do punktu widzenia pracownika
    > Zmarginalizowania? Co ty mówisz - sprawdź sobie ilu jest w Polsce
    > pracowników (zatrudnionych na umowę o pracę), a ilu prowadzących
    > działalność jednoosobową działalność gospodarczą. To raczej ich problemy
    > można nazwać marginalnymi.
    >
    Nie pisałem o skali, tylko zawężeniu punktu widzenia z któreg rozpotruje się
    temat.


    >> a taka ostra zmiana reguł w trakcie gry uderza bardzo mocno w
    >> przedsiębiorców którzy są przedsiębiorcami z wyboru a nie przymusu.
    > Znaczy się twierdzisz, ze ci z wyboru dostają mocniej, niż ci z przymusu?
    > Czemu?
    Ci z przymusu to w rzeczywistości pracownicy etatowi z fasadowo założoną DG.
    W ich wypadku łatwo sięgnąc po indtrumenty prawne i rzeczywiście dążyć do
    ustalenia stosunku pracy na drodze sądowej. Prowadzenie DG tak naprawdę nie
    było ich decyzją tylko zostało wymuszone, a więc rozwój DG nie jest tak
    naprawdę ich celem. Na miejscy tych ludzi po takim wmanipulowaniu w DG sam
    bym szedł do sądu z pozwem o ustalenie stosunku pracy.

    Prowadzący DG z wyboru ma zazwyczaj jakiś cel do osiągnięcia, wizję do
    zrealizowania. Jeżeli zmiana przepisów zstaje go na półmetku, nie dotyka to
    tylko jego bieżących aktualnych rozrachunków. Szlag trafia jego plany
    życiowe i kilka innych mało wymiernych aspektów. Być może jego biznesplan
    zakładał rozwój jego DG w ciągu 10 lat i zatrudnienie pracowników a on sam
    znajdował się w 1/4 drogi do realizcji celu. Podważa się przy tym żaufanie
    do pańśtwa (o ile ktoś je jeszcze ma) itd itp.


    >> Pracownicy mają mnóstwo instumentów i instytucji które ich chronią.
    >> Począwszy od zapisów KP, sądów pracy, inspekcji pracy, docierając do
    >> ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH które takie machinacje o jakich pisałeś mogą i wręcz
    >> powinny likwidować lub do nich nie dopuszczać.
    >> Przedsiębiorca, zwłaszcza mikro- nie ma nic i nic go nie chroni przed
    >> zmianami reguł w trakcie gry.
    > Przedsiębiorca, niezależnie od tego czy mikro-, czy makro-, czy midi-
    > został
    > przedsiębiorcą w wyniku swojej decyzji. Spójrz kilka akapitów wyżej - to
    > są
    > twoje słowa tylko w odniesieniu do mojego znajomego. Nie uważasz, że
    > używanie tego samego argumentu w różny sposób zależnie od wygody znacznie
    > zmniejsza jego wagę?
    Nie. Przedsiębiorca podejmując decyzję o prowadzeniu DG startuje w pewnym
    punkcie "zero" i kalkuluje ryzyko przyjmując za podstawę isteniejący
    porządek prawny. Nikt rozsądny nie zakłada aż tak daleko idących zmian -
    takich które zabronią mu mieć tylko jednego klienta bo w wielu przypadkach
    do tego można tą sytuację sprowadzić. Jeżeli ktoś ponadto planuje rozwój
    swej DG w sposób długoterminowy, metodą systematycznych niewielkich
    przyrostów kapitału i stałego ale wolnego rozwoju to taka zmiana może
    zniweczyc jego plany w całości. Rzeczywistość przedsiębiorcy polega więc na
    kreowaniu swego rozwoju, z kolei rzeczywistość pracownika jest kreowana z
    zewnątrz. To co pracownik może zrobić to jedynie kreować swą pozycję na
    rynku na który wpływ ma zresztą bardzo marginalny (mówię tu o przeciętnym
    pracowniku a nie o wybitnych jednostkach które są wyjatkami i tak czy siak
    żadnego schematu który można przenieść na szerokie masy do nich nie
    przyłożymy), natomiast na kreowanie rzeczywistości wpływu żadnego nie ma.
    Jeżeli jego związek zawodowy uzgodni z pracodawcą coś niekorzystniego dla
    pracownika jako jednostki a dobrego dla szerszej masy to wyniku tych
    uzgodnień może starcić pracę, jeżeli w otoczeniu pracownika panują układy to
    nawet mając najlepsze kwalifikacje może nie utrzymać miejsca pracy (np
    polityka zwalniania pracowników najmłodszych stażem). Pracownik jest
    neisiony prądem wydarzeń którę się wokół niego dzieją i w przeważającej
    liczbie przypadków nie ma na nie wpływu. Moze się zatrudnić, zwolnić,
    zmienić pracę, zmienić klimat i tyle.
    Przedsiębiorca kreuje rzeczywistość zarówno swoją jak i swoich pracowników
    (często nazywa się to kombinowaniem, ale to raczej konieczność prztrwania)
    dlatego tego typu zmiany uderzają w niego bardziej dotkliwie. Jeżeli skutki
    uderzą w pracownika, ten sobie znajdzie pracę gdzie indziej. W końcu swoje
    tysiądwieście dostanie. I tak w końcu wybrał sobie taką drogę życia.
    Przedsiębiorca nierzadko traci wszystko i chcą nie chcąc strata taka jest
    dla społeczeństwa i gospodarki bardziej dotkliwa bo ze społecznego punktu
    widzenia przedsiębiorcze jednostki są bardziej wartościowe niż masa mrówek -
    robotnic. Tak uważam. Przedsiębiorca jest w aspekcie gospodarczym "lepszą"
    kategorią człowieka niż pracownik.

    To tyle, dla mnie chyba EOT
    --
    Jackare

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1