eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeFacet po 50-tce a pracaRe: Obraziłaś mnie.
  • Data: 2005-03-17 13:31:00
    Temat: Re: Obraziłaś mnie.
    Od: "Immona" <c...@W...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "hjk" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:6fdb.00001f41.42397fe1@newsgate.onet.pl...
    > 1 Pisz z polskimi literami, nie chce mi się po Tobie poprawiać, bo niby
    > dlaczego.

    Nie musisz poprawiać, ale dobrze, przepraszam. Zostały mi złe nawyki mailowe
    i newsowe z czasów "polskawości".

    Za to Ciebie poproszę, abyś nie wycinała starych tematów i nie zastępowała
    ich nowymi, ponieważ utrudnia to orientację w wątku tym, którzy nie mają
    ustawionego grupowania wiadomości według konwersacji. Kiedy już koniecznie
    chce się zmienić tytuł wątku, pisze się [nowy tytuł], było: Re: [stary
    tytuł].

    > 2.Nie reprezentuję skrajnie negatywnego nastawienia do rzeczywistości.
    > Jeśli bym reprezentowała takie nastawienie, to ciąg zdarzeń zakończyła bym
    > inaczej:
    > Bezrobotny facet po 50 bierze kałasznikowa i zaczyna z wieży ratusza
    strzelać
    > do przypadkowych przechodniów wokół.

    Może mamy różne definicje skrajności. W swoim tekście wyraziłaś (-eś? miałam
    wrażenie, że przedtem używałaś męskich form) przekonanie, że:
    - bez znajomości nie da się dostać pracy
    - szefowie nie zatrudniają lepszych od siebie
    - doświadczenie zawodowe jest równoznaczne z demoralizacją
    - dobry kandydat zawsze przegra z członkiem rodziny szefa
    - pracodawca z rozmysłem wykorzystuje pracowników i na ich koszt odpoczywa
    na Karaibach nie wypłacając im pensji nawet, jak ma wolne środki

    i jeszcze kilka takich opinii było. Wszystkie były zgeneralizowane.
    Tymczasem na tej grupie znajdzie się więcej niż jeden świadek na
    nieprawdziwość każdego z punktów w wersji uogólnionej, to znaczy:
    - osoby, które dostały pracę bez znajomości
    - osoby lepsze od swojego szefa w jakiejś dziedzinie (związanej z wykonywaną
    pracą)
    - osoby, które mimo wielu lat doświadczenia zawodowego nie zdemoralizowały
    się
    - osoby, które pracują w firmach, gdzie nie pracuje nikt z rodziny szefa,
    choć szef rodzinę posiada
    - osoby, które regularnie otrzymują wypłaty w wysokości zapisanej na umowie.

    Takie zdarzenia, które opisujesz, też istnieją, ale wyglądasz na osobę,
    która dostrzega tylko to, co złe, generalizuje to i wzywa innych, żeby też
    popatrzyli na to, co złe i się zdołowali. Teraz przechodzimy do ciągu
    dalszego:

    > >W swoim tekście przedstawiles skrajnie
    > >negatywne nastawienie do rzeczywistosci (...)
    > >jeden pracownik z taka postawa moze rozwalic morale i wydajnosc
    > >firmy/zespolu. Stad wzial sie zart o celowym sabotazu konkurencyjnej
    firmy
    > >przez "podrzucenie jej" takiego pracownika.
    >
    >
    > Skąd wniosek, że ja jestem pracownikiem sabotującym? To jest wprost
    obraźliwe
    > dla mnie.

    Sabotażystą nie byłabyś Ty, tylko ten, kto by Cię doprowadził do
    zatrudnienia w konkurencyjnej firmie - z kontekstu to dość jasno wynika.
    Osoby, które widzą tylko to, co negatywne, wyciągają z tego wnioski o
    rezygnacji i destrukcji, starają się podzielić się z innymi takim poglądem
    na świat wywierają bardzo zły wpływ na swoje otoczenie, w warunkach
    firmowych zwykle przejawiający się spadkiem wydajności/motywacji ludzi, z
    którymi mają kontakt.

    >
    > Sabotujący, to ten który wyrzuca z pracy fachowca, bo fachowiec nie chce
    > podpisać kontraktu na bublowate dźwigi z pociotkiem szefa. (patrz
    pracodawca w
    > początkowym opowiadaniu)
    > Fachowiec jest w tej sytuacji bezsilny. A sytuacja fachowca beznadziejna.

    To może opiszesz nam _swoje_ doświadczenia i swoją historię, a nie poglądy o
    tym, że wszędzie jest źle? Jeśli spotkało Cię coś złego w związku z pracą,
    na tej grupie możesz znaleźć wiele zrozumienia i wsparcia od innych
    grupowiczów. Apokaliptyczne obrazy z taką przesadą, jak przedstawiłaś i bez
    zwiazku z konkretnym wydarzeniem niestety narażają na śmiech.

    I.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1