eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak tanio wydluzyc pracownikowi czas pracyRe: Jak tanio wydluzyc pracownikowi czas pracy
  • Data: 2004-11-01 18:35:53
    Temat: Re: Jak tanio wydluzyc pracownikowi czas pracy
    Od: "Ra.Y" <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Flyer wrote:

    > Tia? To powiedz to całkiem dużej grupie pracowników fizycznych, która
    > pracuje bez dokładnie określonych ram czasowych i zarabiających pewnie
    > sporo mniej od Ciebie, o ewentulanych dodatkowych profitach nie
    > wspominając.

    A kto mówi o _pracy_ po godzinach? Jak do tej pory była mowa o
    szkoleniach, za których Kasia chce dostawać kasę!

    > j.w. Najpierw napisz ile zarabiasz [i jakie masz profity] i nie mów, że
    > to nie ma znaczenia przy ocenie warunków pracy.

    To, ile zarabiam, jest wypadkową mojego wykształcenia, doświadczenia
    oraz zaangażowania do tej pory. Ja też zaczynałem w banku, mądralo,
    zasuwałem od 7 do 18, chociaż płacili mi za 8h dziennie, do tego jeden
    weekend w miesiącu spędzałem w serwerowni na konserwacji sieci, bo w
    oddziale nie było informatyka. I czego się nauczyłem, to moje. Nie
    jęczałem wszystkim wokół, że _należy_ mi się za to kasa, bo mam na tyle
    szarych komórek, żeby wiedzieć, że była to inwestycja w moją osobę, a
    nie w firmę.

    > To zależy od zleceniodawcy - ostatnio widziałem w UP ogłoszenie o pracy
    > fizycznej 12 h/dobę, na terenie całej Polski i pewnie 7 dni w tygodniu.

    Póki co, niewolnictwa w Polsce nie ma. Ja nie dotykam ofert, które mnie
    nie interesują.

    > Mam wrażenie, że jesteś zlekka wyczerpany swoją pracą i zaczynasz żyć w
    > świecie jasno określonych iluzji, w którym tylko Ty masz źle, a inni są
    > źli bo mają "dobrze". ;)

    Zaraz...to do mnie, czy do Kasi???
    Pokaż mi choćby jeden cytat z moich postów, w którym narzekam na fakt
    wykonywania swojej pracy! Jak na razie to proletariat użala się tutaj
    nad swą niedolą i koniecznością kształcenia się.

    Więc komu tutaj jest źle?

    > Co? Powinna. Może wątkodawczyni nie jest tak głupia jak myślisz i jej
    > protest nie wynika bezpośrednio z samego faktu szkolenia, ale z treści
    > czy sposobu przeprowadzania [szkolenia], które średnio inteligentny
    > człowiek zdefiniuje jako marnowanie czasu i "pierdolenie kotka za pomocą
    > młotka". Nie wszyscy protestują mimo "łamania" prawa przy takich
    > okazjach, ale przeważnie ci nieprotestujący widzą w takich sytuacjach
    > również jakąś korzyść dla siebie.

    Więc zadałem pytanie: gdzie inicjatywa naszej proletariuszki? Jeśli
    pracodawca przeznacza czas i środki na to, aby odbywało się szkolenie,
    zaspokójmy jego żądze trzymania nas po godzinach w inny sposób. Zawsze
    jest możliwość uzgodnienia z innymi dobrej formy szkolenia zamiast
    wymiany przepisów o ciastach. Zasugerujmy szefowi, czego chcemy się
    dowiedzieć na tych szkoleniach. Czy ja odkrywam Amerykę w tym momencie?

    > Pracownik jak saper - myli się tylko raz? ;)

    Proletariusz jak męczennik - zawsze będzie jęczał, że jest wyzyskiwany.

    > Nie, zacznij szukać nowej pracy jeżeli możesz. A co do "kopania rowów" -
    > może Ci się kiedyś przyda :) - z mojej praktyki, jeżeli masz zbyt
    > "dobre" wykształcenie, wyglądasz zbyt yntelektualnie lub za
    > inteligentnie, to niezależnie od poziomu bezrobocia będziesz miał
    > problem ze znalezieniem roboty fizycznej.

    Nie muszę szukać pracy fizycznej - zadbałem o swoją konkurencyjność na
    rynku pracy - siedziałem i siedzę ponad nieszczęsne 8h zdobywając
    wiedzę, której nie zdefiniujesz w umowie o pracę. Nie wydurniam się z
    powodu trzech liter przed nazwiskiem pytając, co mi się teraz z tego
    tytułu będzie należało.

    > Czyli "dobre intencje"?

    Nie. Inwestycja w siebie.

    > A co jeżeli szkolenia polegają na wbijaniu
    > pracownikom do głowy treści - "dlaczego jesteśmy najlepszą firmą na
    > rynku a nasz produkt jedynym prawdziwie dobrym", ew. "dlaczego jesteście
    > bandą głupich leni i jak możecie to zmienić" -

    Patrz wyżej nt. próby zmiany formy szkoleń.

    > odwracając sytuację -
    > uważasz, że pracodawca powinien płacić pracownikowi za np. 8 h gry na
    > kompie, albo za to, że jest on łaskaw przyjść w czystej koszuli? ;)

    Nie, nie powinien. I nie spotkałem takiego, który by płacił, chociaż
    podobno istnieją. Co to ma do rzeczy?

    ray

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1