-
1. Data: 2004-10-26 17:56:13
Temat: Jak tanio wydluzyc pracownikowi czas pracy
Od: "Kasia" <a...@g...pl>
Czy wszystko jest w porządku?
Pracuję "na pierwszej linii" w małym oddziale banku.
Od roku "dyrektor" banku wprowadził szkolenia wewnętrzne.
Wygląda to w ten sposób, że przychodzimy godzinę wcześniej do pracy (w
przypadku drugiej zmiany) lub zostajemy godzinę dłużej. Szkolenia trwają
średnio 40 minut i są 4 razy w tygodniu.
Pomijam, że są to tak zwane szkolenia niespodzianki, dowiaduję się o nich
dzień przed (w przypadku przedpołudnia) lub tego samego dnia, gdy trzeba
zostać po pracy.
Pytania:
1. Czy to jest legalne?
2. Czy za czas spędzony w pracy na "szkoleniu" powinnam dostawać
wynagrodzenie? Dyrektor uważa, że nie, bo tak jest w regulaminie.
3. Czy mogę odmówić zostania na "szkoleniu"?
4. Czy z racji kończenia studiów i obrony pracy magisterskiej przysługują mi
jakieś uprawnienia? Zwłaszcza, że kierunek studiów jest zgodny z pracą.
5. Jak rozwiązuje się sytuacje, gdy jestem na szkoleniu od godziny 8 do 12 w
innym oddziale, a mój oddział rozpoczyna pracę od 12 do 20, czy mogę przyjść
do pracy na 2 godziny? Czy powinnam siedzieć do 20, bo tak uważa dyrektor?
Mam coraz mniej do stracenia, a jeśli moge coś wywalczyć chcę to dostać.
Proszę o podstawy prawne.
Kasia
-
2. Data: 2004-10-27 07:25:43
Temat: Re: Jak tanio wydluzyc pracownikowi czas pracy
Od: Tomek Bogusz <t...@g...pl>
[ciach]
>
> Mam coraz mniej do stracenia, a jeśli moge coś wywalczyć chcę to dostać.
> Proszę o podstawy prawne.
>
>
Podstawa prawna: Kodeks Pracy :)
Jesli siedzisz w pracy notorycznie po 9 (lub wiecej) godzin, a nie placa
ci za to nadgodzin, to jest to niezgodne z KP. Regulamin pracy
jakiegokolwiek przedsiebiorstwa nie moze byc niezgodny z KP - jesli jest
niezgodny, to jest niewazny.
Dyr. mowiac 'tak jest w regulaminie' przypuszczalnie dokonuje zbyt
daleko idacej interpretacji regulaminu. Gdy w regulaminie pisze, ze
pracownik ma obowiazek sie szkolic, nie oznacza to, ze ma to robic w
nieplatnych nadgodzinach.
Proponuje wiec poprostu kupic w najblizszym kiosku Kodeks Pracy i
poczytac te paragrafy.
Tomek
-
3. Data: 2004-10-27 15:25:54
Temat: Re: Jak tanio wydluzyc pracownikowi czas pracy
Od: gromax <g...@U...interia.pl>
On Tue, 26 Oct 2004 19:56:13 +0200, Kasia wrote:
> 1. Czy to jest legalne?
szkolenia wewnętrzne? jak najbardziej
>
> 2. Czy za czas spędzony w pracy na "szkoleniu" powinnam dostawać
> wynagrodzenie? Dyrektor uważa, że nie, bo tak jest w regulaminie.
Za czas spędzony w pracy należy się wynagrodzenie. Z prawa tego nie
możesz zrezygnować ani się zrzec. Czas pracy jest regulowany przez KP.
Czas szkolenia jest czasem pracy.
Jaki punkt regulaminu u ciebie firmie mówi "za pracę pracownik nie
dostaje wynagrodzenia"?
>
> 3. Czy mogę odmówić zostania na "szkoleniu"?
Zawsze możesz, ale może być to potraktowane jako np. porzucenie miejsca
pracy
>
> 4. Czy z racji kończenia studiów i obrony pracy magisterskiej
> przysługują mi jakieś uprawnienia? Zwłaszcza, że kierunek studiów
> jest zgodny z pracą.
Z racji ukończenia studiów i obrony pracy magisterskiej masz
satysfakcję, że udało ci się zdobyć kupę wiedzy teoretycznej.
Niektórzy pracodawcy to doceniają i np. zatrudniają takich ludzi,
ponieważ przydaje im się ta wiedza.
A poważniej - nie jest to na pewno powód, który miałby być
decydujący. Moim zdaniem, skoro jest szkolenie to znaczy że firma wymaga
posiadania jakiejś tam wiedzy. Wyznacznikiem tego jest np. egzamin albo
certyfikacja. Jeżeli zdobyta w innym miejscu, to musi być uznana i wtedy
ewentualnie może nastąpić element "zwolnienia z obowiązku uczestnictwa
w szkoleniu"
>
> 5. Jak rozwiązuje się sytuacje, gdy jestem na szkoleniu od godziny 8
> do 12 w innym oddziale, a mój oddział rozpoczyna pracę od 12 do 20,
> czy mogę przyjść do pracy na 2 godziny? Czy powinnam siedzieć do 20,
> bo tak uważa dyrektor?
12 - 8 = 4, czyli do wymiaru "pełnoetatowego" brakuje jeszcze 4 a nie
dwóch godzin. Reszta czasu to nadgodziny które odpowiednio interpretuje
KP
> Mam coraz mniej do stracenia, a jeśli moge coś wywalczyć chcę to
> dostać. Proszę o podstawy prawne.
Jasne. jest kilka możliwości - osiągniesz swój sukces i będziesz
pracować z tego świadomością, albo tez możesz osiągnąć sukces i
dostać w ramach pochwały "zwolnienie ze świadczenia pracy". możesz nie
osiągnąć sukcesu i dalej się męczyć. Możesz.... możliwości jest
wiele. Ale jasne, walcz o swoje.
>
>
>
> Kasia
grzesiek
-
4. Data: 2004-10-27 15:55:20
Temat: Re: Jak tanio wydluzyc pracownikowi czas pracy
Od: Anya <a...@w...pl>
Kasia wrote:
> Pytania:
> 2. Czy za czas spędzony w pracy na "szkoleniu" powinnam dostawać
> wynagrodzenie? Dyrektor uważa, że nie, bo tak jest w regulaminie.
Godzina??...Zadałaś to pytanie???
> 3. Czy mogę odmówić zostania na "szkoleniu"?
a może powinnaś odmówić pracy??
> 4. Czy z racji kończenia studiów i obrony pracy magisterskiej przysługują mi
> jakieś uprawnienia? Zwłaszcza, że kierunek studiów jest zgodny z pracą.
Dżizzasss!!
> Proszę o podstawy prawne.
"Prosto, jak strzelił" - polecam lekturke... po szkoleniu, jak starczy
sił, oczywiście! ;))
WOW! Bylam lagodna ;)
A ponadto... masz szczescie, ze moj maz reinstaluje wlasnie system w
swoim laptopie i nie czyta postów...
-
5. Data: 2004-10-29 16:24:25
Temat: Jesteś z siebie dumna.
Od: "Kasia" <k...@k...pl>
Kim jesteś ?
Na twoim koncie co miesiąc pojawia się 6 cyfrowa liczba - kobieta sukcesu.
Ludzi których zatrudniasz dostają 500 zł na czarno, a pracują 12 godzin
dziennie przez 7 dni w tygodniu. - a ty z uśmiechem na ustach witasz nowy
dzień ?
A może należysz do osób, które mile widziały, by tabliczkę przed bankiem
"Kulturę zostaw przed progiem - wyzwiska dozwolone" Przecież od tego jest
pracownik w banku, żeby na niego pluć. Przecież jak łatwo wyładować stres
jak nie na drugiej osobie.
Może to ty byłaś kobietą która stała w IKEI w kolejce do hot-dog-ów za
złotówkę i przez 10 minut delikatnie mówiąc "zmiękczała" sprzedawczynię.
Dziewczyna wyciągnęła 10 kartoników z kawą, wysłuchując "To ma być mrożona
kawa !", "Głębiej pani sięga do tej lodówki"
Może jesteś fanką Kuby Wojewódzkiego ? ;-)
Tak.., godzina to dla mnie dużo.
W tym czasie mogę pojechać na swoje lekcje angielskiego. Nie muszę padać na
kolana i prosić o wyjście. Co bym od ciebie usłyszała "Praca, albo nauka
wybieraj !?, Nie interesuje mnie co robisz, musisz zostać !?" Owszem kiedyś
były fajne profesjonalne szkolenia, ale wspólne czytanie procedur, a przy
okazji wymiany przepisów na ciasta to dla mnie farsa.
Jeśli pracodawca popiera takie spotkanie to powinien ponieść koszty.
Może uważasz, że można organizować czas pracownika w soboty i niedziele.
Byłam kiedyś na "obowiązkowym" szkoleniu w sobotę, które trwało 6 godzin.
Tylko, dlatego że dyrektor, który je prowadził, widział pierwszy raz na oczy
prezentacje lub dopiero uczył się czytać.
Szczerze mówiąc opinia twojego męża mnie nie interesuje. Obawiam się, że jej
przeczytanie mogłoby mnie utwierdzić w degeneracji polskiego społeczeństwa.
-
6. Data: 2004-10-29 20:50:55
Temat: Re: Jesteś z siebie dumna.
Od: Mo <l...@n...pl>
Ktoś (Kasia, a któżby!) wyklepał:
[ciach]
Co, ciężki dzień miałaś? Szefowa z przerostem gruczołu szyjnego i do
tego ZNP? Wrzuć na luz, przed nami długi łykend! :)
--
Pozdrawiam
M.
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)
-
7. Data: 2004-10-29 23:20:42
Temat: Re: Jesteś z siebie dumna.
Od: "Andy" <a...@v...pl>
Użytkownik "Kasia" <k...@k...pl> napisał w wiadomości
news:cltr2i$k51$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Kim jesteś ?
Ale .. pytasz o cos czy tylko tak sobie bez sensu piszesz swoje
przemyslenia????
--
| Andy |
-
8. Data: 2004-10-30 13:06:06
Temat: Re: Jesteś z siebie dumna.
Od: "Immona" <n...@z...com.pl>
Użytkownik "Andy" <a...@v...pl> napisał w wiadomości
news:clujbn$l9u$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Kasia" <k...@k...pl> napisał w wiadomości
> news:cltr2i$k51$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Kim jesteś ?
>
> Ale .. pytasz o cos czy tylko tak sobie bez sensu piszesz swoje
> przemyslenia????
To jest (do czego doszlam po przesledzeniu watkow) odpowiedz na post Enya w
watku o szkoleniach. Zdaje sie wiec, ze ta poezja rewolucyjna byla
skierowana pod adresem Enyi. Wzmianka o opinii meza pasuje :)
I.
-
9. Data: 2004-10-31 11:33:46
Temat: Re: Jesteś z siebie dumna.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Kasia; <cltr2i$k51$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Na twoim koncie co miesiąc pojawia się 6 cyfrowa liczba - kobieta sukcesu.
> Ludzi których zatrudniasz dostają 500 zł na czarno, a pracują 12 godzin
> dziennie przez 7 dni w tygodniu. - a ty z uśmiechem na ustach witasz nowy
> dzień ?
Pociesz się, że gdy bezrobocie zmaleje [kiedyś?] taka osoba przeżyje
duuuuuuży szok - warto poczekać na ten widok te kilka lat. ;)
> A może należysz do osób, które mile widziały, by tabliczkę przed bankiem
> "Kulturę zostaw przed progiem - wyzwiska dozwolone" Przecież od tego jest
> pracownik w banku, żeby na niego pluć. Przecież jak łatwo wyładować stres
> jak nie na drugiej osobie.
To akurat nie jest zbyt zależne od zasobności portfela - ostanio
siedziałem sobie w tramwaju o 5 nad ranem - tramwaj stał 20 minut, bo
coś się spsuło - ok. 30 % osób wykazowało zachowania psychotyczne -
narzekania na zakłady komunikacyjne, rząd, Żydów i sąsiadów. ;) Te 30%
to nie była wyższa klasa, ale "proletariat" - ten sposób reagowania na
stresy jest związany z konstytucją psychiczną człowieka, a nie z
zasobnością portfela.
> Może to ty byłaś kobietą która stała w IKEI w kolejce do hot-dog-ów za
> złotówkę i przez 10 minut delikatnie mówiąc "zmiękczała" sprzedawczynię.
> Dziewczyna wyciągnęła 10 kartoników z kawą, wysłuchując "To ma być mrożona
> kawa !", "Głębiej pani sięga do tej lodówki"
Tia pamiętam widok - pani w futrze przy kasie w hipermarkecie i tekst do
kasjerki [na cały etat ok. 1000 zł brutto] - bo wie Pani zablokowali mi
kartę, a ja przecież wydałam tyle co zwykle w miesiącu, ok. 4000 zł.
Wiesz w czym jest problem? - żeby tych "innych" zrozumieć, a wręcz nimi
gardzić, trzeba zrewidować poglądy na samego siebie, bo wszyscy jesteśmy
ulepieni z tej samej materii. Kiedy zrozumiesz, że sama jesteś "niczym",
przestaniesz się przejmować osobnikami, którzy wobec Absolutu również są
niczym i ich zachowanie przypomina zachowanie klasycznych wariatów - ot,
ciekawostka, wariat na stanowisku kierowniczym. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
-
10. Data: 2004-11-01 00:40:26
Temat: Re: Jak tanio wydluzyc pracownikowi czas pracy
Od: "Ra.Y" <r...@w...pl>
Kasia wrote:
> Wygląda to w ten sposób, że przychodzimy godzinę wcześniej do pracy (w
> przypadku drugiej zmiany) lub zostajemy godzinę dłużej. Szkolenia trwają
> średnio 40 minut i są 4 razy w tygodniu.
Do tej pory byłem przekonany, że praca od-do zarezerwowana jest dla
pracowników fizycznych, no ale skoro uważasz, że taki system pracy ci
się "należy"...
> Pomijam, że są to tak zwane szkolenia niespodzianki, dowiaduję się o nich
> dzień przed (w przypadku przedpołudnia) lub tego samego dnia, gdy trzeba
> zostać po pracy.
A ja dowiaduję się o tym, że zostanę w pracy 2 godz dłużej na pięć minut
przed planowanym wyjściem. I nie mówi mi tego szef, ale np. klient,
który dzwoni i oczekuje czegoś, czym właśnie ja się zajmuję.
> 1. Czy to jest legalne?
Zawsze możesz kopać rowy. Od 7mej do 15tej. I fajrant.
> 2. Czy za czas spędzony w pracy na "szkoleniu" powinnam dostawać
> wynagrodzenie? Dyrektor uważa, że nie, bo tak jest w regulaminie.
LOL!!!
> 3. Czy mogę odmówić zostania na "szkoleniu"?
Sprawdź.
> 4. Czy z racji kończenia studiów i obrony pracy magisterskiej przysługują mi
> jakieś uprawnienia? Zwłaszcza, że kierunek studiów jest zgodny z pracą.
Nie.
> 5. Jak rozwiązuje się sytuacje, gdy jestem na szkoleniu od godziny 8 do 12 w
> innym oddziale, a mój oddział rozpoczyna pracę od 12 do 20, czy mogę przyjść
> do pracy na 2 godziny? Czy powinnam siedzieć do 20, bo tak uważa dyrektor?
Przed chwilą przeczytałem, że szkolenia trwają niecałą godzinę.
> Mam coraz mniej do stracenia, a jeśli moge coś wywalczyć chcę to dostać.
> Proszę o podstawy prawne.
Po lekturze twoich wypocin mogę tylko stwierdzić, że nie masz już nic do
stracenia. Jeśli charakter pracy polegający na wypełnianiu zadań, a nie
odliczaniu godzin ci nie odpowiada, pozostaje kopanie rowów.
Wbrew temu, co myślisz, twój pracodawca _ponosi_koszty_ tych szkoleń.
Upominanie się w tych warunkach o stawkę godzinową graniczy z absurdem.
ray