eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak skutecznie szukać pracy :-)Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
  • Data: 2009-03-26 21:58:26
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: The_EaGle <t...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jotte pisze:
    > W wiadomości news:gqd3r7$jsv$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:
    >
    >>>> Twoja sprawa czy je oddzielasz czy nie. Ja nie oddzielam pracy od
    >>>> prywatnego życia - pije piwo z kierownikiem i dyrektorem na
    >>>> spotkaniach.
    >>> Nie oddzielaj, twoja rzecz. Będzie ci bardziej przykro jak cię bez
    >>> sentymentów posuną na aut.
    >> Dawno temu podziękowano mi za pracę podczas łączenia firm. Zrozumiałem
    >> to i poszukałem nowej. Człowiek który mnie zastąpił był lepszy - nie
    >> mam pretensji do pracodawcy, do siebie też raczej nie byłem na
    >> początku swojej pracy. Nie można cały czas wygrywać, trzeba też parę
    >> razy sie sparzyć, wyciągnąć wnioski i iść dalej.
    > To normalne, że w systuacjach o mechanizmach zbliżonych do ostrego
    > dysonansu poznawczego, frustracji człowiek stosuje różnego rodzaju
    > mechanizmy obronne - wyparcie, pseudoracjonalizacja, słodka cytryna,
    > kwaśne winogrona itp.

    Możesz to tak sobie tłumaczyć. Rozumiem że jak dostałeś pałe w szkole to
    próbowałeś podać nauczycielkę do sądu? Ja np po takim zdarzeniu brałem
    sie do roboty i uczyłem. Może stąd ta fundamentalna różnica w poglądach.

    >> Najgłupszą rzeczą jest czarnowidztwo na pl.praca.dyskusje.
    > Ja tu czarnowidztwa w zasadzie nie dostrzegam, możem ślepy.

    Dokładnie, jesteś ślepy na argumenty i fakty. Ślepy na NAUKĘ która nie
    ma nic wspólnego z twoim poglądami nazywa się EKONOMIA.

    >>>> Po za tym w pracy spędza się 1/3 swojego życia wiec jeżeli źle sie w
    >>>> niej czujesz ma wpływ na pozostałe 2/3. Dlatego dobrze jest tak
    >>>> dobrać pracę aby być z niej zadowolonym.
    >>> To prawda. Ale ten wpływ nie musi być wcale taki oczywisty i można go
    >>> zminimalizować, a nawet uczynić nieistotnym.
    >> Ale moja praca to moja pasja, moje życie.
    > Szczęśliwy człowiek z ciebie.
    > Ale nic za darmo.
    > W takim razie ewentualny gnój z pracy wleje ci się do życia szerokim
    > strumieniem.
    > I nie będziesz miał gdzie się okopać.

    Jak rozumiem sytuacja wzięta z Twojego życia?

    >> Jak odpoczywam w weekendy także o tym czytam. Czemu mam być zamknięty
    >> na życie w pracy?
    > Z rozsądku.
    >
    >> To tak jak z kierowcami ciężarówek, są tacy co kradną paliwo i
    >> sprzedają "oszczędności" a są tacy którzy po tygodniu w domu nie mogą
    >> wytrzymać i dopiero w trasie czują że żyją. Naprawdę praca może
    >> sprawiać radość i satysfakcje - ty tego nie rozumiesz i masz z tym
    >> problem. Ja zawsze chciałem robić to co robie i pracowałem na to
    >> kilkanaście lat. Teraz się z tego cieszę a to gdzie pracuję ma dla
    >> mnie trzeciorzędne znaczenie - ważne aby robił to co lubię.
    > Nie da się tak, a twoja euforia mnie nie przekonuje. Wygląda trochę na
    > nieco dziecinną fascynację.

    Wiek dziecinny mam dawno za sobą i cieszę się z pracy. Mało tego
    otaczają mnie ludzie z podobna fascynacją. Ja pracuje na Ziemi a nie w
    raju wiec to nie ja jestem szczególny. To by jednak oznaczało że twoje
    wywody o gnoju w pracy faktycznie dotyczą twoich przeżyć... To by wiele
    tłumaczyło.

    > Przyjemność płynącą z wykonywania lubianej pracy oczywiście znam i
    > cenię, zatem wnioskując pudłujesz na maxa, co też ma swoje znaczenie.

    Znasz ale nie z własnego podwórka i stad takie sentencje.


    >>> Mnie tam wisi z kim chciałbyś siedzieć 8h, a z kim nie. Osobiście
    >>> wolałbym oczywiście pracować z kimś, kto rozumie i potrafi szanować
    >>> cudzą prywatność, ale gdyby nie umiał, to łatwo i szybko bym go
    >>> naprostował.
    >>> Reszty nie bedę komentował, bo sam sobie poradzisz z dyskutowaniem z
    >>> własnym zdaniem.
    >> Ja myśle że to komunizm w Polsce spowodował że pracę traktuje się jako
    >> zło konieczne
    > Oraz cykliści...

    Oczywiście że gosp nie rynkowa powoduje u ludzi brak podstawowych
    umiejętności obracania się w normalnej gospodarce. Dlatego PRL
    spowodował wiele złego z tej perspektywy.

    >> i ty właśnie tak ją traktujesz.
    > Znowu pudło.
    > Szybkie wysnuwanie pochopnych wniosków na podstawie śladowych przesłanek
    > zawsze prowadzi na manowce.

    Jeżeli z tego co piszesz nie wynikają takie wnioski to znaczy że albo
    kłamiesz albo masz schizofrenie. W jednym i drugim przypadku jest
    jeszcze gorzej.

    >> Z takim podejście będziesz zawsze złym pracownikiem choć możesz być
    >> dobrym w swojej dziedzinie. Pracownik to nie tylko osoba wykonująca
    >> pracę powierzoną przez pracodawcę ale także współpraca i tutaj być
    >> może były by z Tobą problemy.
    > Mnie prawdę mówiąc niewiele obchodzi czy ktoś mnie uzna za pracownika,
    > dobrego, średniego czy złego. Praca służy do zarabiania pieniędzy na życie.

    Wiesz to twoje wywody przychodzą mi na myśl filmy Barei.

    "Praca służy do zarabiania pieniędzy" no właśnie. Widelec służy do
    jedzenia, nóż do krojenia a praca do zarabiania pieniędzy. To jest twoje
    podejście do pracy. Nic dziwnego że jesteś jednym wielkim frustratem.
    Naukowiec zostający jako pracownik naukowy na uczelni z takim podejściem
    to nie naukowiec i nie pracownik. Strażak z takim podejściem to nie
    strażak ratujący życie. Żołnierz z takim podejściem to nie żołnierz
    tylko tchórz.
    W prace oprócz wywiązywania się z umowy należy włożyć coś jeszcze pod
    warunkiem że się robi to co się lubi. Inaczej jest się nieszczęśliwym.


    > Stosunek pracy to umowa między dwoma stronami (mniejsza tu o
    > okoliczności jej zawarcia) i mają się one z jej zapisów wywiązywać. To
    > wszystko.

    To na szczęście tylko twoje zdanie.


    > Wiedz także, że wykonywanie czegokolwiek poza umówione prace (choćby z
    > "pasji") jest ryzykowne, by nie rzec - nierozsądne. Bardzo szybko
    > przyzwyczaisz pracodawcę do takich profitów i będzie ich on potem
    > oczekiwał, a nawet wręcz żądał. W takiej atmosferze twoja pasja może
    > stać się garbem.


    Bzdury. Znów mówimy o idiocie pracodawcy i o normalnych firmach. Mam
    wrażenie że jeszcze nie miałeś okazji w tych drugich popracować.

    >> Zapytaj zbrojarza w Stanach pracującego przy budowie mostu co sądzi o
    >> swojej pracy. Powie że jest dumy z tego co robi i że swoim dzieciom
    >> będzie mógł mówić pracowałem tutaj i dzięki mnie ten most stoi. O to w
    >> tym chodzi.
    > Zależy komu.
    > Ja nie mam wypranego propagandą mózgu i umiem myśleć samodzielnie.

    I bardzo dobrze że myślisz samodzielnie. Pamiętaj tylko że wymyślanie na
    nowo wszystkiego co zostało już udowodnione może zająć ci więcej niż
    twoje życie. Jeżeli argumenty racjonalne przemawiają za pewna opcją to
    należy ja przyjąć a nie teoretyzować na temat własnych przemyśleń
    dochodząc tym samym do całkowicie błędnych wniosków.



    --
    Pozdrawiam
    Rafał

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1