eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak się nie dać zwolnić › Re: Jak się nie dać zwolnić
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.task.gda
    .pl!news.dialog.net.pl!not-for-mail
    From: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Jak się nie dać zwolnić
    Date: Wed, 4 Mar 2009 22:44:06 +0100
    Organization: Dialog Net
    Lines: 101
    Message-ID: <gomsr7$tii$1@news.dialog.net.pl>
    References: <goed63$98j$1@news.dialog.net.pl>
    <goertm$kfd$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <goerup$kga$1@news.dialog.net.pl>
    <goeup2$5tj$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <goev1u$nbt$1@news.dialog.net.pl>
    <gogb4l$ej3$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <gohmv8$i1l$2@news.dialog.net.pl>
    <goinha$oqr$2@atlantis.news.neostrada.pl>
    <gojgla$l36$1@news.dialog.net.pl>
    <gok792$cf9$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <gok968$8p0$1@news.dialog.net.pl>
    <gold5v$2b9$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    NNTP-Posting-Host: dynamic-62-87-129-96.ssp.dialog.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.dialog.net.pl 1236203175 30290 62.87.129.96 (4 Mar 2009 21:46:15 GMT)
    X-Complaints-To: a...@d...net.pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 4 Mar 2009 21:46:15 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:227336
    [ ukryj nagłówki ]

    W wiadomości news:gold5v$2b9$1@nemesis.news.neostrada.pl Jurek M
    <m...@1...pl> pisze:

    >>> Czy uważasz, że należą im się specjalne przywileje?
    >> Jak miliony to przywileje nie były by specjalne tylko standardowe.
    > Racja. Ale już nie przywileje tylko 'socjal' (wydrenowany z kieszeni
    > podatników).
    Przecież _oni_ _są_ podatnikami.

    >>> Nie widzę zależności między zasługami
    >> No i?
    > Tutaj wcięło mi tekst. ;)
    > Chodziło o to, że wybitne zasługi w przeszłości nie upoważniają nikogo do
    > uprzywilejowanej pozycji na rynku pracy.
    Dlaczego?
    Żołnierzom dopłacano (w różnej formie) za medale za zasługi frontowe. Jak
    zginęli, to ich rodzinom.
    Za zasługi w trakcie pokoju również pewne odznaczenia wiązały się
    dodatkowymi profitami.
    Prezydencina po czterech latach urzędowania ma dożywotni dochód, a przecież
    ryzykował jedynie przegraną zaś prezydentem mógł być fatalnym, czy wręcz
    szkodliwym.
    Itd.

    >>> Cóż, nie wybieramy sobie czasów, w jakich żyjemy, i każdy jakoś musi
    >>> sobie radzić.
    >> Toteż sobie ludzie radzą.
    > Skoro sobie radzą, to o co chodzi? Jest ok. ;)
    No, a tu niektórzy usiłują twierdzić, że jak sobie poradzili to OK nie jest.

    >>> Ustawowo? Może wprowadzić ulgi itp. zachęty, przywileje?
    >> Miały ponoć być.
    > Gdy dożyję do 50-tki, będę się martwił.
    Może być za poźno. O pewnych sprawach warto pomysleć wcześniej.

    >> O ile na posiadanie 50 czy wiecej lat człowiek nie ma wpływu, to
    >> posiadanie rodziny i dzieci ma.
    > Fakt.
    > Skoro ma dzieci (inne osoby na utrzymaniu), to i ma potrzeby.
    > Samochód, możesz sprzedać. Dziecka nie.
    > Masz obowiązek je utrzymywać, nałożony przez Państwo (choćby
    > alimentacyjny). Mało tego. Wysokość alimentów sąd nalicza, biorąc pod
    > uwagę potencjalne możliwości rodzica, a nie jego faktyczne zarobki.
    > Sądu to nie obchodzi. I rób co chcesz. Inaczej pójdziesz siedzieć.
    Nie masz tu racji, to nie całkiem tak.

    > [Tutaj powinien wypowiedzieć się ktoś, kto (nie)płaci alimenty, żeby ew.
    > sprostować moje nieścisłości w tym temacie.]
    Niech się wypowie.

    > Skonfrontuj teraz 'pokrzywdzonego' 50-latka (dzieci samodzielne) z
    > 35-latkiem, który ma zobowiązania.
    Każdy ma jakieś zobowiązania, choćby wobec własnego żołądka.
    Proponowaną konfrontację trudno tu opisać, bo na ten temat to są prace i
    książki.
    Przede wszystki zależy to od konkretnego stanowiska, związanego z nim
    charakteru pracy, czy sytuacji na rynku pracy w danym regionie. Niekiedy w
    grę wchodzą cechy psychofizyczne zmieniające się z wiekiem (szybkość uczenia
    się, imperatyw, nadambicja, podatność na naciski otoczenia typu wyścig
    szczurów itp.).
    Ale to właśnie pracownik mający zobowiązania łatwiej podlega naciskom (bo ma
    zobowiązania), ma silniejszą motywację natury merkantylnej (bo jeszcze
    niewiele osiągnął), ma mniejsze doświadczenie życiowe. Krótko mówiąc jest
    wygodniejszy w użyciu.
    Straszliwie upraszczam, ale chciałem tylko wskazać kierunek postrzegania.

    > I skoro sam potwierdziłeś, że 50-latek to człowiek w sile wieku, w pełni
    > wartościowy, to niech konkuruje z innym, także młodszymi. Poradzi sobie.
    > Po co go dodatkowo wspierać?
    > Niech sam przekona pracodawcę, że to właśnie jego warto zatrudnić (nie
    > zredukować).
    Zanim przejdziesz dalej dokonaj lektury art. 11^3 KP.

    Zakładam, że już.
    Oto niemoc prawa, a nie jest to jedyny przykład. Skoro prawo nie działa jak
    powinno to potrzebne są jakieś inne mechanizmy. Nie zwalaj na obywatela
    ciężaru walki z jego niemocą. Na tę walkę to on płaci podatki.

    > Inną sprawą jest dyskryminacja ludzi, powiedzmy, z innego pokolenia, w
    > 'młodych i dynamicznych' zespołach, na gruncie towarzyskim. Bo nie
    > zawsze pasują do młodszych kolegów...to przykre, ale takie zjawisko
    > zauważyłem. Niestety, z 53-letnią Panią Jadzią z księgowości nikt nie
    > chciał się 'integrować', bo nie pasowała do reszty, nie była już
    > atrakcyjną laską, nie lubiła "Feel", "Ich Troje"...i w ogóle była jakaś
    > taka 'niedzisiejsza'... Być może tutaj tkwi problem w niechęci do
    > zatrudniania ludzi po 50-tce? I z tego samego powodu jako pierwsi idą na
    > 'odstrzał'?
    Tzw. "integracja" na gruncie towarzyskim to jedna z metod uzależniania
    pracownika od środowiska, w którym pracuje, uczynienia go trybikiem myślącym
    o pracy nawet w czasie wolnym i to jeszcze z poczuciem, że tak ma być. To
    nic innego, jak prymitywna forma prania mózgu.
    Moja dewiza jest taka: nigdy, ale to nigdy nie łącz pracy z życiem
    prywatnym. Nie przynoś problemów domowych do pracy i problemów z pracy do
    domu. Nie opowiadaj partnerowi/partnerce o sprawach zawodowych, no chyba że
    ogólnie i tylko tyle ile to niezbędnie konieczne. Po pracy nie jesteś
    pracownikiem, nie masz szefa, wychodzisz z roboty i tego co się z nią wiąże
    nie ma.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1