eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjena praktyki - przyjmę Warszawa › Re: Ile chcecie zarabiac? (bylo: na praktyki przyjm ę)
  • Data: 2002-04-12 09:57:39
    Temat: Re: Ile chcecie zarabiac? (bylo: na praktyki przyjm ę)
    Od: Michal Mokosa <m...@2...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > napisales. facet chce zatrudnic na czarno - nie placac mu -
    > pracownika.

    Ciagle nie moge sie dopatrzyc w moim mailu tekstu 'praca na czarno - ale
    dobry pomysl'.
    >
    > Nie musza przy tym lamac prawa.
    > Moim zdaniem dobre intencje nie usprawieliwiaja lamania przepisów.

    Mam dziwne wrazenie, ze ja pisze o pracownikach, a Ty o pracodawcach... To
    troche utrudnia dyskusje...
    >
    > Piramida Maslowa nie jest jedyna klasyfikacja potrzeb.

    I... Rozwiniesz?
    >
    > Mi przyjdzie do glowy, ze mozna wyniesc ryze papieru, nawet jak bym
    > zarabial i 100.000 miesiecznie. Ale nie zrobie tego, nawet jak bym
    > zarabial 100 zl. o nie jestem zlodziejem. Dla mnie kradziez ryzy
    > papireu jest po prostu kradzieza.

    Widze, ze nigdy nie zarabiales nawet 10 000. Przy pewnym poziomie zarobkow
    zmienia sie sposob myslenia/wydawania. Nie ukradniesz przykladowej ryzy
    papieru, bo frajde sprawi Ci zamowienie jej prze Internet z dostawa do domu.
    Po prostu dlatego, ze Cie na to stac.
    >
    >A przeciez aplikacja nie jest momentem, w
    > którym podajesz dokladna ofetefinansowa z uwzglednieneim wszystkich
    > ewentualnosc.

    Przeciez napisalem, ze chodzi o sytuacje, gdy pracodawca oczekuje takiej
    informacji w CV.

    > Jezeli firma oferuje tylko stale
    > wynagrodzenie finansowe w postaci pensji i zadnych bonusów, to jest to
    > dla mnie dziwne. Swiadczy IMO o tym, ze nie zalezy jej na utrzymaniu
    > pracownika ani jego dalszym rozwoju. HR powinno zajmowac sie tez
    > wspólnym ustaleniem z pracownikiem jego dalszego rozwoju, podnoszenia
    > kwalifikacji itd. Powinno zadbac tez, by od czasu do czasu wyjechal
    > sobie an urlop, a nie spedzal go na fuchahch u innego pracodawcy (np.
    > konkurencji) lub remoncie domu.

    Jasne, ale nie rozumiem ciagle, co stoi na przeszkodzie, zeby skladajac
    swoja oferte nie napisac na czym mi zalezy, jakie masz ambicje, plany
    zawodowe. Pamietaj, ze pracodawca wie o Tobie tylko tyle ile mu napiszesz.
    Jezeli czekasz z przedstawieniem swoich oczekiwan do momentu spotkania, to
    masz marne szanse, aby w ogole je przedstawic. A jezeli nie podajesz ich, by
    zwiekszyc szanse zaproszenia na rozmowe, albo wrecz nie informujesz o nich
    pracodawcy wcale, to doprowadzasz do sytuacji, w ktorej podejmiesz prace na
    nieznanych Ci warunkach, a w skrajnym przypadku szybko ja porzucisz.
    >
    > Dlaczego pracodawca nieoze sam oddzwonic do osoby
    > ubiegajacej o prace, jezeli spelnia jego wymagania i wtedy spytac o
    > to.Inicjatywa powinna wyjsc tez z jego strony. Moze zaprosic na
    > rozmowe i wówczas ponegocjowac. jak go na to nie stac, to niech nie
    > daje ogloszenia do gazety tylko szuka wsród znajomych.

    Jednym z kryteriow oceny oferty jest kwestia finansowa. Zeby mozna na
    powiedziec, ze kandydat spelnia moje wymagania musze wiedziec, czy mnie na
    niego stac. Oczywiscie mozna zrobic to tak jak piszesz. Tylko co to zmienia?
    Jak jest roznica czy podasz mi swoje oczekiwania finansowe w CV, czy przez
    telefon? Bo ja widze tylko minusy: dzwonie do kandydata wzbudzajac jego
    nadzieje (potem porazka jest bolesniejsza); czlowiek musi w ciagu kilku
    sekund udzielic mi waznej informacji (a piszac o tym w CV moze dokladnie
    rozwazyc wszystkie aspekty); no i moze najmniej wazne - jako pracodawca
    musze do procesu rekrutacji wprowadzic dodatkowy etap - rozpatrywanie ofert
    juz raz rozpatrzonych, teraz pod katem finansowym.

    > W Polsce jakos to wyglada z reguly tak, ze to pracownik ma sie
    > zaprezentowac pracodawcy, on ma przedstawic oferte,m on ma sie
    > strarac. A pracodawca lezec do góry brzuchem i nic nie oferowac. Tak
    > nie moze byc, pracodawca tez powiniene wlozyc jakis wysilek, tez
    > powiniene sie zaprezentowac.

    Dziwi Cie, ze czlowiek szukajacy pracy ma sie starac? Ze ma sie dobrze
    zaprezentowac, sprzedac? Czlowieku! W jakim Ty swiecie zyjesz? Nawet w
    sytuacji gdy to pracodawca zwraca sie do Ciebie z propozycja pracy (np za
    pomaca head huntera) to i tak musisz wlozyc duzo wysilku w przekonanie
    pracodawcy, ze to Ty jestes osoba, ktorej potrzebuje! Jedynym wyjatkiem jaki
    przychodzi mi do glowy jest akt podkupowania pracownika konkurencji. Wowczas
    firma musi Cie przekonac, zebys do niej przeszedl. Ale zapewniam Cie, ze oni
    juz wowczas wiedza o Tobie bardzo duzo. Bo sie do przygotowali.

    >Szukajacy pracy tez ponosi pewne koszty,
    > ma wiec prawo do informacji o potencjalnym pracodawcy.

    Patrz akapit wyzej. Gdy przygotujesz sie do rozmowy, to bedziesz duzo
    wiedzial o potencjalnym pracodawcy. Nawet wypada wiedziec duzo o firmie w
    ktorej chcesz podjac prace. Myslisz, ze po co sa pytania na tej liscie 'co
    powiecie o firmie xxx?'

    >I ma prawo
    > oczekiwac, ze bedzie powaznie traktowany. A w Polsce pracodawca
    > wychodzi z zalozenia, ze caly wysilek ma byc po stronie aplikantów.

    Powiem tak. Nie zycze Ci, zebys musial kiedys przeprowadzic rekrutacje.
    Zapewniam Cie, ze Twoj wysilek wlozony w wyslanie oferty jest minimalny w
    porownaniu z tym, jaki musi wlozyc nawet drobny pracodawca, zeby znalezc
    pracownika. Nie dziw sie wiec, ze stara sie go minimalizowac, np poprzez nie
    udzielanie wszystkim (czasem kilkuset) kandydatom odmownej odpowiedzi.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Krzysztof Kosminski
    >
    Rowniez
    Michal Mokosa

    PS. Wiem, ze odpowiadam z duzym opoznieniem, ale nic na to nie poradze -
    praca ;-))

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1