eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje[Gazeta Praca] Rozmowy kwalifikacyjneRe: [Gazeta Praca] Rozmowy kwalifikacyjne
  • Data: 2007-11-07 06:43:21
    Temat: Re: [Gazeta Praca] Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: Immona <c...@n...gmailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy wrote:

    > Firmy rekrutacyjne pytają nie tylko o karierę zawodową czy umiejętności.
    > Oto przegląd "sztuczek" - psychologiczne zagrywki, prowokacyjne pytania,
    > zadania zręcznościowe z drugim dnem

    [...]
    > spodem. - To test na myślenie abstrakcyjne - mówi Roma Zgłobik. - Mówi o
    > podejściu do problemu, czy ktoś od razu bierze się do pracy, czy najpierw
    > analizuje. Jeśli to ma być stanowisko kluczowe dla firmy, to lepiej, żeby
    > kandydat najpierw przeanalizował sytuację.

    Troche ryzykowne. Do zadania mozna czasem podejsc bez zastanowienia sie
    po prostu dlatego, ze jest za latwe, zeby sie zastanawiac.

    > Odwołane spotkanie
    >
    > Kandydatów na ważne stanowiska katowicka agencja Del Piero najpierw
    > selekcjonuje sama, a wybranych na drugie spotkanie umawia z przyszłym
    >
    > pracodawcą w jego siedzibie. Przychodzi kandydat, a tu w recepcji okazuje
    > się, że osoby, z którą był umówiony, nie ma dziś w pracy. - Wszystko jest
    > oczywiście uzgodnione, chcemy zobaczyć, jak zachowa się kandydat w tej
    > sytuacji -wyjaśnia Anna Balion. - Jeśli zadzwoni do nas, to dobrze,
    >
    > bo szuka rozwiązania, ale nie do końca, bo to znaczy, że szuka pomocy u
    > innych. Najlepiej, jeśli sam szuka innej osoby w firmie albo stara się
    > zdobyć numer komórkowy do osoby, z którą był umówiony, to świadczy o dużej
    > samodzielności. Zdarza się, że kandydat się obraża, idzie do domu. Albo
    > dzwoni do nas, ale wyłącznie z pretensjami.

    A to jest po prostu chamstwo. Albo poszukiwanie kandydata zdesperowanego.
    Ja bym w takiej sytuacji zostawila w firmie informacje, ze bylam w
    takiej a takiej sprawie i namiary na siebie, zeby sie skontaktowali,
    jesli im zalezy.

    BTW nie wiem, co jest nie w porzadku z szukaniem pomocy u innych,
    zwlaszcza gdy nie sa to przypadkowi inni, tylko ci, ktorzy wyslali mnie
    na to spotkanie. Trudno mi pomyslec o stanowisku, na ktorym skrajna
    niechec do szukania pomocy u innych bylaby zaleta.

    > Dziki tłum
    >
    > Wyobraź sobie, że idziesz ulicą i widzisz, że ktoś podąża za tobą.
    > Kluczysz, oglądasz się znów - a tu za tobą 10 osób.

    E...nie klucze ani sie nie ogladam. Dopoki mnie nie zaczepiaja, nic a
    nic mi nie przeszkadza, ze za mna ida. To wolny kraj i kazdy moze isc,
    ktoredy chce.

    Zastanawiam sie, jak by to zinterpretowali. Aspolecznosc? :D

    > Próbujesz je zgubić,
    > znów się oglądasz - widzisz 100 osób idących za tobą. Jak to można
    > wytłumaczyć? - Jedni będą szukali pesymistycznych rozwiązań, np. "Chcą mnie
    > zabić". Inni optymistycznych, np. "podążają za mną, bo jestem liderem" -
    > opowiada Anna Balion z Del Piero. - Jeśli ktoś przedstawi tylko jedną
    > możliwość, to znaczy, że jest schematyczny. Jeśli więcej - kreatywny.

    Potrzebujac wiedziec, czemu ktos za mna idzie, przystane i go zapytam.
    No bo skad mam wiedziec?

    > Świeczka i pudełko
    >
    > Kandydat dostaje pudełko, a w nim: świeczka, sznurek, nożyczki, taśma
    > klejąca, parę kartek. Zadanie: umieścić świeczkę na wysokości ok. 10 cm nad
    > podłogą. Czas: 10 minut. Anna Balion z Del Piero: - Minus mają ci, którzy
    > sobie nie poradzą. Plus - jak podkleją świeczkę np. do stolika. Największy
    > plus ci, którzy znajdą najprostsze, ale nieszablonowe rozwiązanie - żeby
    > postawić świeczkę na pudełku, które ma ok. 10 cm wysokości.

    To ma byc nieszablonowe? Dostajac glupie zadanie pierwsza rzecz, jaka
    bym zrobila, to rozwazenie wszystkich mozliwosci wywiniecia sie z niego
    w ciagu kilku sekund, lacznie z uzyciem wlasnej torebki jako podstawki.
    O ile by mi sie je chcialo w ogole robic.

    >
    > Długopis i kompetencje
    >
    > Kandydatka na sekretarkę już ma siadać na krześle, ale na podłodze leży
    > upuszczony długopis. Podniesie czy nie? - Jeśli tak, to znaczy, że nie jest
    > zestresowana, ma podzielną uwagę i nie lekceważy norm (np. takich, że
    > miejsce długopisów jest na biurku, nie na podłodze)

    Jak przychodze na rozmowe kwalifikacyjna, balagan w biurze potencjalnego
    pracodawcy nie jest moim problemem i nie czuje sie w obowiazku go
    sprzatac. Najwyzej zle pomysle o firmie.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl - Nowa Zelandia
    http://blog.pasnik.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1