-
Data: 2005-09-04 22:35:05
Temat: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
Od: "gromax" <g...@N...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Jakoś mam nieodparte wrazenie że zupełnie się nie rozumiemy.
primo - ja nie siedzę i nie płaczę tylko coś robie. właśnie po to zebym ja i
moja rodzina miała za co żyć
secundo - uważam, że kazdy ma swoje życie we własnej garści. nikt nie
przyjdzie, nie da za darmo,
tertio - nie nakazuję nikomu iść moją drogą życia. powiem więcej, pokazuję
je tylko wtych kilku wyrywkach, żeby takie niedowiarki jak ty zrozumiały że
można inaczej. może ci się podobac moje zycie. możesz nim gardzić. twoja
sprawa i - wybacz - ale mam to gdzieś.
quatro.. quinto... (jeszcze ktoś pomyśli ze znam łacinę ;> )
i odpowiadając bezpośrednio na twojego posta:
> > > W moim mieście jest kilka firm, o których powszechnie
> > i czemu to świadczy? >
> No i znowu tłumacz, bo się następny znalazł, co nie czyta całości...
wybacz, ale nie chopruję na tak powszednią przypadłość jak "niezrozumienie
słowa czytanego". odnoszę się do twoich słów i na nie odpowiadam.[ tylko ty
nie chcesz przyjąć do wiadomości, zupełnie nie wiem czemu
> W mniejszych miejscowościach nie ma takiego wyboru, jak w tych
> większych. Czasem trzeba się złapać czegokolwiek, żeby jeść!
> Żeby mieć ubezpieczenie, żeby nikt nie zrzędził, że za jego podatki
> żyje!
imho dużo lepiej jest zrobić coś, żeby zarobić i na tym się skupić. a
niepotrzebne nerwy schować i nie zajmować sie czymś w gruncie rzeczy
niepotrzebnym. byle się złapać, byle by było. coś w tym mysleniu jest nie
"halo"
>
> > > Dlaczego wszyscy Ci, którzy mają pracę,
> > nie mam pracy. wykonuję zlecenia. I bardzo się zastanawiam jak rozkręcić
> > własny interes, bo kasy nie mam
> To Ciekawe, co piszesz, bo właśnie sam jesteś bezrobotny...
hmm... zdefiniuj mi pojęcie "bezrobotny". Nie jestem zarejestrowany w żadnej
pupie, wykonuję jakieś zajęcie za które dostaję kasę. czy to się mieści w
twojej definicji bezrobocia?
> > tzn fiskus nic o tym nie wie i nie ma prawa wiedzieć.
> Columbem to Ty nie jesteś!
a miałem być? nic mi na ten temat nie wiadomo.
> Tak właśnie robią ci bezrobotni, również i ci, którzy narzekają.
> A narzekają, bo w przeciwieństwie do Ciebie zastanawiają się
> nad tym, że jak nie płacą podatków i ZUS-u, a przede wszystkim
> emerytalnego, to potem nie będą mieć emerytury, albo nie będzie
> można z niej wyżyć, a pracować już się nie da...
słusznie że się zastanawiają. ja też. ale nie krzyczę "olaboga" tylko staram
się wyjść na swoje. w krótkiej i długiej perspektywie. obojętnie czy ci się
będzie to podobac czy nie.
> Myśl perspektywicznie! Równie dobrze jutro może Ci się przydarzyć
> wypadek i już nie będziesz mógł pracować do końca życia.
> Jesteś na to przygotowany? Finasowo?
przepraszam, ale z pełnym szacunkiem - co ciebie to obchodzi? przecież to
moje zycie, moje zdrowie i to co robię nie ma nic wspólnego z tobą. nie
wyciągam kasy od ciebie (no, chyba że jestes klientem i ode mnie kupujesz
moje usługi czy towary). wiem co robię inie potrzebuję psychologa.
domorosłego a'la psycholog społeczny mówiący do ludzi biednych o
rols-roysie.
>
> > mój stołek jest bardzo wysoki - ma jakiś metr wysokości. oparcie
połamane,
> > ale stoi. i mogę na nim siedzieć. a tak poważniej - jak pisałem, nie mam
> > tzw. stałej pracy. zleceń szukam codziennie i staram się mieć ciagłość
> > zarobku.
> Długo tak pociągniesz? Bez ubezpieczenia? Bez opłaconego
> emerytalnego? A potem emeryturkę to będziesz chciał, prawda?
> I żeby wysoka była...
ile starczy sił. jak już nie starczy to wyjadę w bieszczady, wydam ostatnie
pieniądze na poletko, krowę i kury i będę miał co jeść. i nie będę myślał o
emeryturce, bo będą do mnie przyjeżdżać turyści lubiący "swojskie klimaty"
(czyt. agroturystykę) drobne pieniążki za które da się przezyć a do tego
ziemia wyżywi.
>
> > hmm... prawo do zasiłku to 6 miesięcy.
> To jakieś nowe przepisy są!
> Bo z tego, co ja wiedziałam, to trzeba przepracować w ciągu
> 18 miesięcy - 12, aby dostać zasiłek na pół roku.
czyli prawo do zasiłku przysługuje przez 6 miesięcy. albo czegoś nie
rozumiem.
> 4 godziny do Gdańska samochodem albo pociągiem, bez różnicy.
> Myślisz, że trafi mi się ktoś do samego Gdańska?
dlatego często się mówi "okazja"
> To byłoby wyjątkowe szczęście.
życze ci szczęscia
> To ile czasu mi zajmie taka jazda, jak myślisz?
spróbuj, zobaczysz, będziesz wiedziała
> Jak mam być na rozmowie w godzinach rannych, to stanąć na stopa
> chyba muszę w nocy???
czy ja muszę ci wymyślac jak się zachować w każdym przypadku? sorki, innym
razem.
> Ok, ja jeździłam stopem kilka razy w życiu.
czyli udało ci się trochę własnego strachu przezwyciężyć. samej siebie, nie
kogos innego. gratuluję. Dla życia jest to tylko namiastka, ale dobry krok.
na kazdym kroku ryzykujesz. moze być jakieś tąpnięcie. albo komus spadnie
doniczka z balkonu. albo będzie jechał samochód zbyt szybko. różne rzeczy
się mogą zdarzyć.
Spójrz na Nowy Orlean. pomijając że to stany - miasto w opłakanym stanie, a
ludzie biorą się za odbudowywanie. i mogę się założyć, ze kupa z tych ludzi
nie była ubezpieczona, zabezpieczona, stracili wszystko. co muszą zrobić?
odbudować. od zera. nie mając nic poza własnymi rękami. Nic i wszystko.
> Widać jestem strasznie niezaradna, bo się boję i już nie jeżdżę.
> Jak bym musiała jechać o godzinie 19:00 w zimie, to też stopem?
> Mam stać i machać po ciemku?
nie nie świadczy że jesteś niezaradna. IMO po prostu ci się nie spodobało,
miałaś jakąs alternatywę. I skończmy głupi temat stopa. Jest to po prostu
alternatywa jak nie masz kasy na przejazd pociagiem/pekaesem/samochodem. i
tyle. jak się boisz nie jedź. jak masz bliżej niż 400 km, podjedź bliżej.
takie sa moje rady dla ciebie, a czy z nich skorzystasz czy nie to twoja
sprawa.
> A pomyślałeś o ubezpieczeniu od wypadku, jaki Cię może spotkać
> podczas takiego stania i czekania na stopa lub też już jadąc?
nie. nie myślę o tym że chwila pisania tego posta moze być moją chwila
ostatnią. mam plany, wiem co będę robił dzisiaj, jutro, za tydzień i tak
dalej. I wiem że każdego dnia musze brać korektę na mnóstwo drobazgów które
wypadają. bo ktos czegoś nie dopilnuje, albo samochód nawali albo setka
różnych innych rzeczy.
mam plan, realizuję go a jak trafiam na przeszkode to ją omijam. jak jest
duże ryzyko to się ubezpieczam.
>
> Nie cierpię tego programu i nie oglądam, ale czy oglądałeś
> trochę 997???
pewnie. ogladałem hiczkoka. czytałem detektywa (nie wiem czy jeszcze
wychodzi). czytałem agatę christie i setki innych kryminałów. i co z tego?
>
> > na pierwszy przejazd musiałem pożyczyć. póxniej już w kieszeni było
> Fajnie, że masz od kogo. Bo ja akurat - odwrotnie.
czyli ty pożyczasz innym?
zawsze uda się zaciągnąć "chwilówkę". przejazd to góra 100 zł (w końcu nie
trzeba jechać pierwsza klasą). jak na wyjeździe się zarobi 2 stówki, to jest
się na zero. każda złotówka więcej to już zarobek. na czysto.
>
> Czytaj! Ja stosuję różne chwyty, ale ten przykład traktuję tylko
> jako ciekawostkę - nie do zastosowania w mojej sytuacji.
ten przykład obrazuje, jak bardzo czasem trzeba byc niecodziennym żeby
zdobyć upragniony cel. i jeszcze raz powtórzę - czemu chcesz powielać? to
był czyjś tam pomysł, nie twój. znajdź swoje rozwiązanie i ciesz się życiem
> I tak trzymać - i tu się zgadzamy.
sądzę że zgadzalibyśmy się w dużo większej liczbie punktów, gdybyś podeszła
bardziej racjonalnie do tematu "praca". obojetnie, czy interesuje cię
etatowa, czy DG, czy zlecenia czy cokolwiek innego.
> Kłamać mam? Krótkie nogi...
nie mówię kłamać. lepiej umiejętnie podkolorować.
> Wystarczy mały teścik...
> W jaki sposób przekonasz pracodawcę, że nadajesz się, np.
> na administratora sieci, skoro do tej pory handlowałeś pietruszką???
np opowiadając o jego systemie informatycznym w zakłądzie umiejętnie zadając
pytania i wyciągając z odpowiedzi wnioski. czy jest w firmie jakiś serwer,
czy są aplikacje zintegrowane itd itp. do tego można zasunąć "oraklem",
"sunami", "microsoftem server 2003" poganianego longhornem itd itp.
> A obok stoi kilka osób - kandydatów z wyższym wykształceniem
> i praktyką w administracji w firmach po 50, 100 i 200 komputerów???
i np. dukają dwa słowa na krzyż.
> Ja zdaję sobie sprawę, że są osoby, które bezwględnie są lepsze
> ode mnie. Oczywiście i tak próbuję i czasem na wyrost się wychwalam,
> tylko znam też swoje możliwości.
i tego się trzymaj, będzie dobrze
> Tak, jak pisałam: gdzie głównym kryterium jest wykształcenie wyższe
> i taki pracodawca nie chce w ogóle słuchać o tym, co potrafisz...
to moze lepiej pokazać takiemu pracodawcy, że będzie miał korzyść taka a nie
inną zatrudniając akurat tego a nie innego kandydata?
> Sęk w tym, aby pracodawcy przestali w końcu patrzeć, jakie
> ma ktoś papiery, a zaczęli patrzeć na umiejętności.
> Część tak właśnie robi, ale to naprawdę rzadkość.
odwracając sytuację - żeby w końcu ci kandydaci przestali wymachiwac
papierami i w końcu potrafili określić co chcą robić... można tak w kółko
macieju.
> Masz przykład niektórych obszarów Niemiec.
> Jak będziesz się starał o pracę za najniższą, a przyjdzie Chińczyk
> i powie pracodawcy, że on to zrobi za miskę ryżu, to też będziesz
> szczęśliwy?
co mnie interesują germańcy. fajni kumple, ale to ich kraj. ja pisałem o
Polsce i co taka sytuacja w naszym kraju moim skromnym zdaniem będzie
oznaczać
> Niektórzy te 30 zł muszą zarobić właśnie na myciu okien po to,
> aby ich dziecko miało co jeść. Aby można mu było kupić buty,
> bo ubranie i tak nosi po starszym. Aby można było kupić antybiotyk,
> bo dziecko choruje.
no i ci zarabiają na to. ja wolę zarobić więcej i mieć na rozwój dziecka a
nie tylko ciała dziecka.
> Nie wysyłam kontroli, próbuję Ci uświadomić Twoje rozumowanie.
> Cały czas kombinujesz, jak przetrwać W TEJ CHWILI.
ja wiem co robię. jakoś za bardzo nie chce mi się rozisywać o wszystkich
moich posunięciach i wszystkich wykonanych krokach. i naprawdę dziękuję za
porady, ale pozostanę przy swoim.
> Nie myślisz o przyszłości, ani o tym, że to, czym się szczycisz, że
> jesteś taki zaradny, to oszukiwnie państwa, innych podatników
> oraz chociażby piractwo...
w którym momencie oszukuję innych podatników? co cesarskie oddane a reszta
moja i innym wara od mojego.
i nie jestem wzorem prawości. nie stać mnie na to żeby byc w 100% uczciwym.
i od razu uprzedzam, nie jest tylko czarne i białe, ale też są setki odcieni
szarości.
> No widzisz, a wystarczyło tylko umyć jakieś okna, porozwieszać
> ogłoszenia i można by było kupić dziecku legalną płytę z nauką
> języka! ;>>>
znalazłem tańszy sposób na zdobycie softu.
moje drzwi stoją otworem na kontrolę, i wierz mi że jestem kryty. i nie mam
zamiaru podtrzymywać tego wątku.
> A pomyśl z drugiej strony, że właśnie taka wspólna odpowiedzialność
> uczy życia. Przede wszystkim pokory do niego.
Każdy żyje po swojemu. nie moją rolą jest oceniać jak9i model życia jest
lepszy a jaki gorszy.
Rolą rodziców jest wychować dziecko.reszta to tylko mniej czy bardziej
istotne dodatki
> A jednocześnie piszesz o tym, jak to używasz 'legali inaczej'... ;))
ale niekoniecznie moje dziecko wie o tym. rozstrzygnięcie sporu moralnego
jest na moją niekorzyść. proszę mnie za to posadzic za kratki.na twój koszt
najlepiej
>
> A to nie był psycholog 'państwowy'! ;)))
tyl;ko "doradca zawodowy". czyli osoba która przede wszystkim powinna być
psychologiem. tak mi się przynajmniej wydaje
>> I co, mam się obraać na niego? taki po prostu
> > mamy chory system i już. droga żeby to zmienić prowadzi przez wiejską i
jak
> > ktoś chce to zmienić niech tam się kieruje.
>
> A to teraz Ty narzekasz!
nazwijmy po twojemu, że jest to narzekanie.
wiem że jest to element na który nie mam wpływu, bo nie chce mi się
prowadzić drogi przez wiejską. nie mam na to ani siły ani czasu. a tym
bardziej chęci.
> Bo politycy to złodzieje,
g.. mnie obchodzą, jedyny wpływ mam raz na jakiś czas głosując. Wtedy i
tylko wtedy
> bo państwo zabiera mi moje ciężko
> zarobione pieniądze,
kira ci troszkę naświetliła, koszt zatrudnienia kogoś za kwotę 600 zł netto
to oddane do kasy państwowej ok. 900 zł. czyli zamiast mieć w koeszeni 1500
zł i wydawać, generować ruch itd. to zostaje w kieszeni 600. to jest super
układ :)
> bo ktoś ma samolot, a ja nie, więc odebrać
> mu też! :))))
czy ja to powiedziałem żeby odebrać komuś coś na co zarobi? nic z tych
rzeczy. z jednej strony był to przykład jak niektórym "innym" w zyciu jest
źle bo muszą jechać pociągiem, a z drugiej jak bardzo różnie są wydawane
"nasze państwowe pieniądze". te, które są dla górników bo mieli po pierwsze
w czubie a po drugie w garści a nie ma na inne rzeczy, chociażby na budowę
autostrad które same z siebie już nakręciły sporo lepiej gospodarkę
>
> Ha, widzisz!
czyżbyś mi coś udowodniła?
>
a na sam koniec - masz niezłe zalążki na dobrego generała armii. tu
ucieczka, tam kluczenie, zaraz z boku dowalenie, tam atak. po prostu przesz
do wygranej uważając że twoja taktyka jest najlepsza i najwłaściwsza.
urodzony przywódca :)
Następne wpisy z tego wątku
- 06.09.05 07:54 Kira
- 06.09.05 08:58 Marek
- 06.09.05 19:37 Krzysztofsf
- 06.09.05 19:47 Krzysztofsf
- 06.09.05 19:56 Krzysztofsf
- 06.09.05 21:35 Rafal Skoczylas
- 07.09.05 01:03 Koziorozec
- 07.09.05 01:08 Koziorozec
- 07.09.05 01:13 Koziorozec
- 07.09.05 01:16 Koziorozec
- 07.09.05 03:11 Paweł 'Styx' Chuchmała
- 07.09.05 03:17 Paweł 'Styx' Chuchmała
- 07.09.05 03:18 Paweł 'Styx' Chuchmała
- 07.09.05 05:20 vertret
- 07.09.05 06:08 Immona
Najnowsze wątki z tej grupy
- Pedalskie ogłoszenia na rządowej s. WWW oferty.praca.gov.pl:443
- Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- Ile powinien trwać tydzień pracy?
- Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
- is it live this group at news.icm.edu.pl
- praca 12/24
- 5 minut przerwy przy komputerze
- raczej już nigdy nie będę pracował w Polsce
- Stanowiska sztucznie tworzone
- Re: SOLUTIONS MANUAL: Optical Properties of Solids 2nd Ed by Mark Fox
- zapłata
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Jawność zarobków wszystkich
- rozmówki przy wódeczce...
Najnowsze wątki
- 2025-01-06 Białystok => System Architect (Java background) <=
- 2025-01-06 Gliwice => Specjalista ds. public relations <=
- 2025-01-06 Białystok => Solution Architect (Java background) <=
- 2025-01-06 Zielona GĂłra => Konsultant WdroĹźeniowy Comarch XL/Optima (KsiÄgowoĹ
- 2025-01-06 Ostrów Wielkopolski => Area Sales Manager OZE <=
- 2025-01-06 Białystok => Full Stack .Net Engineer <=
- 2025-01-06 Kraków => Business Development Manager - Network and Network Security
- 2025-01-06 Katowice => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2025-01-06 Warszawa => Spedytor Międzynarodowy <=
- 2025-01-06 Lublin => Programista Delphi <=
- 2025-01-06 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=
- 2025-01-04 Warszawa => Specjalista ds. IT - II Linia Wsparcia <=
- 2025-01-04 Warszawa => Java Developer <=
- 2025-01-04 Warszawa => Spedytor Międzynarodowy <=
- 2025-01-04 Warszawa => System Architect (Java background) <=