eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCos w rodzaju podsumowaniaRe: Cos w rodzaju podsumowania
  • Data: 2002-11-22 14:53:08
    Temat: Re: Cos w rodzaju podsumowania
    Od: "Ania" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "No Name" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:arlf12$s2i$1@news.tpi.pl...
    > > Ze wzgledu na brak czasu, postanowilem ograniczyc do minimum swoj udzial
    > > w zyciu grupy.
    >
    > Mam nadzieję, że ten brak czasu, to z okazji dobrej pracy, czego Ci
    > życzę (aby nie była cięższa od spania, a lżejsza od powietrza ;-) ).
    >
    > Co do samego wątku, a szczególnie roli znajomości - to czasem są one
    > wręcz szkodliwe. Mój przyjaciel przystąpił do "atrakcyjnej" spółki ze
    > znaną mu osobą i osoba ta oszukała go. W chwili obecnej grozi mu
    > konfiskata majątku i 15 lat pudła. Osobę, która go tak urządziła znał od
    > lat dwudziestu i darzył pełnym zaufaniem. Mnie parę razy znajomości
    > również wyszły bokiem, bo uśpiły proletariacką czujność.
    >
    > Kilkakrotnie zmieniałem dobrą pracę, a moi znajomi i rodzina pukali się
    > w czoło. Osiągnąłem efekt taki, że mam własną firmę, która reprezentuje
    > jednego z najlepszych producentów w branży na świecie. Koledzy, którzy
    > nie podejmowali ryzyka są tam, gdzie byli. Nie każdy chce podejmować
    > ryzyko zmiany wtedy, gdy jest mu dobrze, albo przynajmniej tak mu się
    > wydaje. Cena za jego podjęcie(życie osobiste, nie popłacone rachunki,
    > wezwania do zapłaty) jest wysoka, ale alternatywą jest wegetacja i brak
    > perspektyw - bo taka jest rola pracownika etatowego we współczesnym
    > łańcuchu pokarmowym - chyba, że ktoś ma bogatych i hojnych rodziców, w
    > połaczeniu z niewielkimi wymaganiami.
    > Nie zmienia to faktu, że znacząca część pracodawców, to zwykłe szuje i
    > bynajmniej nie pczuwam się do solidarności z nimi.
    >
    > Pzdr: Dogbert

    Amen! Stara prawda głosi że z rodziną i ze znajomymi to najlepiej się na
    zdjęciach wychodzi. A co do zgoszkniałości i ogólnego zniechęcenia to sama
    dyskusja o tym jak to jest źle i wogóle niczego jeszcze nie załatwi.
    Ja tam miałam dobrą pracę, w wieku 21 lat byłam na dość odpowiedzialnym
    stanowisku w duzym międzynarodowym banku, ale wicie co? To nie było takie
    piękne jak się wydawało. Płacili mi tyle ile musieli, a ja musiałam wszystko
    (włącznie z obmyslaniem strategii działania nocami). Dlatego brak pracy jest
    lepszy niż bylejaka praca i wychodząc z tego założenia byłam pierwszą osoba
    w dziesięcioletniej historii banku która z własnej woli złożyła
    wypowiedzienie. Teraz pracuję na własny rachunek i wszystkich którzy kiedyś
    stali nade mną i patrzyli mi na ręce mam gdzieś. I wiecie co? To oni teraz
    są na moich usługach, bo muszą się do mnie usmiechać z za szklanego pudełka
    kasy o wymiarach 2x2. Dlatego apeluję o ożywienie ducha przedsiębiorczości,
    bo pieniądze naprawdę lezą na ulicy...
    Z wyrazami ubolewania
    Ania
    >


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1