-
21. Data: 2006-07-09 13:44:23
Temat: Re: Praca w upały a ubiór.
Od: T...@s...in.the.world
In article <e8qv3o$8t6$1@inews.gazeta.pl>,
Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer> wrote:
> T...@s...in.the.world napisał(a):
> > In article <e8e8kg$50m$1@inews.gazeta.pl>, "Jacek" <j...@g...pl>
> > wrote:
> >>Fakt, czy widzieliście policjanta w któtkich szortach?
> > AFAIR policjanci na rowerach jezdza krotkich. AFAIR policjanci np. na
> > Malcie - rowniez.
> Policja na Malcie w krótkich?? W którym miejscu, bo ni cholery nie
> widziałem :)
Hm, moze cos mi sie pomylilo faktycznie - jesli tak to odwoluje.
Przepraszam. Na Malcie nie bylem. Ale glowe bym dal, ze widzialem
zdjecie policjanta na Malcie, w stroju przypominajacym angielskiego
bobby, tylko wlasnie w krotkich spodenkach...
TA
-
22. Data: 2006-07-09 15:37:25
Temat: Re: Praca w upały a ubiór.
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
T...@s...in.the.world napisał(a):
> In article <e8qv3o$8t6$1@inews.gazeta.pl>,
> Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer> wrote:
>
>
>>T...@s...in.the.world napisał(a):
>>
>>>In article <e8e8kg$50m$1@inews.gazeta.pl>, "Jacek" <j...@g...pl>
>>>wrote:
>>>
>>>>Fakt, czy widzieliście policjanta w któtkich szortach?
>>>
>>>AFAIR policjanci na rowerach jezdza krotkich. AFAIR policjanci np. na
>>>Malcie - rowniez.
>>
>>Policja na Malcie w krótkich?? W którym miejscu, bo ni cholery nie
>>widziałem :)
> Hm, moze cos mi sie pomylilo faktycznie - jesli tak to odwoluje.
> Przepraszam. Na Malcie nie bylem. Ale glowe bym dal, ze widzialem
> zdjecie policjanta na Malcie, w stroju przypominajacym angielskiego
> bobby, tylko wlasnie w krotkich spodenkach...
Policjanci na Malcie noszą coś w stylu spodni z lampasami. Takie
jasnoniebieskie z żółtym pasem wzdłuż nogawki. A gwardziści prezydenta
takie ciemnogranatowe rajtki :)
pozdr.
m.
-
23. Data: 2006-07-11 15:23:15
Temat: Re: Praca w upały a ubiór.
Od: WAM <n...@n...nopl.pl>
On Tue, 4 Jul 2006 19:30:50 +0200, "Jacek" <j...@g...pl> wrote:
>Fakt, czy widzieliście policjanta w któtkich szortach?
Tak. Na plazy w Swinoujsciu na rowerze, 6 dni temu :)
WAM
--
Sprzedam: www.nasprzedaz.pl
Wynajme: www.nawynajem.pl
-
24. Data: 2007-05-10 21:12:28
Temat: Re: Praca w upały a ubiór [z nieco innej perspektywy]
Od: "cOOba" <c...@o...pl>
Jeżeli Szanowne Grono pozwoli ja zapytam o coś nieco innego, choć
(przynajmniej poniekąd zbliżonego):
Nie chodzi mi tyle o ubiór w upały, a wogóle, niezależnie od okoliczności
'atmosferycznych'.
Być może ma to miejsce dlatego, że nie miałem okazję doświadczyć tego na
tyle często, by mi się to 'przejadło' ale tym, dlaczego lubię rozmowy
kwalifikacyjne jest nie tylko świadomość bliskości znalezienia zatrudnienia
[choć oczywiście też], ale również dlatego, że staje się to okazją do
odpowiedniego ubioru. Jestem mianowicie osobą, dla której garnitur nie jest
smutną koniecznością, a czymś co sprawa mi przyjemność i w czym chadzałbym
co dzień, jeśli byłoby to możliwe - do pracy, ale nie tylko (tak, wiem -
zdrowy to ja na rozum nie jestem... ;) ). Nie ukrywam więc, że gdybym miał
możliwość to szukałbym przede wszystkim pracy wymagającej takiej
'reprezentacyjności'. Nie to jest jednak istotne: Najistotniejsza jest
pojawiająca się wątpliwość: Czytając bodajże ten oto temat (nie znalazłem
odpowiedniej wypowiedzi - może okulista potrzebny) natrafiłem na wątpliwość
dot. konieczności noszenia garnituru w biurze. Moja wątpliwość jest
następująca: O ile w zawodach, gdzie człowiek kontaktuje się z klientem
(drugą osobą) to reprezentacyjność jest mile widziana [bądź wręcz wymagana]
o tyle w przypadku biura, gdzie nikt, poza współpracownikami mnie nie
widzi - taka konieczność wydawałaby się dziwna. Z drugiej strony jednak nie
po raz pierwszy spotkałem się z opinią, że to właśnie od pracownika w biurze
częstokroć wymaga się stroju wizytowego. No właśnie - jak to tak naprawdę
jest ? Świadom jestem oczywiście, że może to w dużej mierze zależeć od
konkretnego pracodawcy, ale czy można w jakiś sposób założyć, że pewna
konkretna grupa zawodów [jaka] wymaga tejże reprezentacyjności, a inna nie ?
I nie chodzi mi tutaj bynajmniej o pracowników wyższego szczebla (dyr.) bo,
jak sądzę w stosunku do nich to więcej niż oczywiste (choć też zależy to
chyba od pracodawcy - sam znam osobę, która piastuje stanowisko dyrektora w
zagraniczej firmie i choć w 90% procentach jego ubiorem jest garnitur to w
tygodniu zdarza się, iż przychodzi on w stroju tzw. 'casual' gdyż jest taka
możliwość. Jak to więc jest: Czy da się sztywno zgrupować zawody w stosunku
co do których ta reprezentacyjność jest ściśle wymagana ?
--
Regards for All
-= cOOba =-
-
25. Data: 2007-05-11 05:21:39
Temat: Re: Praca w upały a ubiór [z nieco innej perspektywy]
Od: Immona <c...@n...gmailu>
cOOba wrote:
> Jeżeli Szanowne Grono pozwoli ja zapytam o coś nieco innego, choć
> (przynajmniej poniekąd zbliżonego):
>
Na marginesie: Jesli odgrzewasz stary watek nie cytujac poprzednich
postow i zadajac zupelnie nowe pytanie, lepiej byloby zaczac nowy watek.
> dot. konieczności noszenia garnituru w biurze. Moja wątpliwość jest
> następująca: O ile w zawodach, gdzie człowiek kontaktuje się z klientem
> (drugą osobą) to reprezentacyjność jest mile widziana [bądź wręcz wymagana]
> o tyle w przypadku biura, gdzie nikt, poza współpracownikami mnie nie
> widzi - taka konieczność wydawałaby się dziwna. Z drugiej strony jednak nie
> po raz pierwszy spotkałem się z opinią, że to właśnie od pracownika w biurze
> częstokroć wymaga się stroju wizytowego. No właśnie - jak to tak naprawdę
Ubior tworzy atmosfere. Powodem, dla ktorego grupa nie majacych kontaktu
z klientem, a wylacznie ze soba nawzajem pracownikow moze chciec/musiec
z nakazu kierownictwa ubierac sie w garnitury jest efekt
powagi/mobilizacji, jakie u wiekszosci ludzi wywoluje stroj oficjalny -
ten noszony na sobie i ten noszony przez osoby z najblizszego otoczenia.
Garnitur w pracy jest rodzajem munduru (i jesli wszyscy go nosza, to
wystepuje tez efekt odindywidualizowania).
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
26. Data: 2007-05-11 12:53:39
Temat: Re: Praca w upały a ubiór [z nieco innej perspektywy]
Od: "cOOba" <c...@o...pl>
"Immona" <c...@n...gmailu>
news:f20uhg$sng$1@inews.gazeta.pl...
> Na marginesie: Jesli odgrzewasz stary watek nie cytujac poprzednich postow
> i zadajac zupelnie nowe pytanie, lepiej byloby zaczac nowy watek.
Dziękuję za zwrócenie uwagi - oczywiście dostosuję się do sugestii.
Przyznam, że specjalnie właśnie nie tworzyłem nowego wątku, by nie śmiecić,
gdyż jeśli (jak sądziłem) mój wątek jest choćby w niewielkim, ale jednak,
stopniu powiażany z poprzedzającym to winienem podpiąć go pod temat już
rozpoczęty, a nie rozpoczynać nowy. No proszę, jak to się czasem ciekawie
składa - wydaje się czlowiekowi, że robi coś dla dobrego celu, a skutek jest
odwrotny ;)
> Ubior tworzy atmosfere. Powodem, dla ktorego grupa nie majacych kontaktu z
> klientem, a wylacznie ze soba nawzajem pracownikow moze chciec/musiec z
> nakazu kierownictwa ubierac sie w garnitury jest efekt powagi/mobilizacji,
> jakie u wiekszosci ludzi wywoluje stroj oficjalny - ten noszony na sobie i
> ten noszony przez osoby z najblizszego otoczenia. Garnitur w pracy jest
> rodzajem munduru (i jesli wszyscy go nosza, to wystepuje tez efekt
> odindywidualizowania).
Za wyrażoną opinię bardzo serdecznie dziękuję, gdyż niewątpliwie mi ona
pomogła :)
Pozdrawiam serdecznie
--
Regards for All
-= cOOba =-