eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeinflacjaOdp: inflacja
  • Data: 2003-02-04 14:48:15
    Temat: Odp: inflacja
    Od: "Rafal" <?@?.?> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Artur Lato <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:b1ocun$sdc$...@n...onet.pl...

    > Liberalna wiara w mądrość przeciętnego człowieka
    > jest tak samo naiwna jak komunistyczna wiara w jego dobroć.

    Z drugą częścią zdania się zgodzę, ale z pierwszą nie. I z tej niezgody
    wynika moja dalsza niezgoda co do reszty wypowiedzi.

    Ja jestem liberałem, ale nie wierzę w mądrość "bezwględną" przeciętnego
    człowieka.
    Ja wierzę tylko w mądrość co do jego własnej osoby. Każdy sam wie lepiej
    czego chce, czego oczekuje i co jest mu potrzebne. Nikt inny lepiej tych
    oczekiwań nie zna.
    I to jest niezaprzeczalny fakt.
    Wyjątkami są jedynie np. dzieci, lub osoby ubezwłasnowolnione. Ale nimi się
    nie zajmujemy. One mają swojego opiekuna, który za nich podejmuje decyzje.

    Ktoś może być głupkiem, ale na pewno sam lepiej wie co czuje, czego
    potrzebuje i co może. Jeżeli ktokolwiek będzie mu mówił co ma robić i jakie
    decyzje ma podejmować - będzie się czuł nieszczęśliwy. Nawet głupek.

    I uważam, że nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę. Nie można zmuszać
    kogokolwiek - "pójdź do pracy w tym zawodzie, bo a tamtym się nie
    sprawdzisz". "odłóż trochę pieniędzy na czarną godzinę, bo potem możesz
    zostać bez pracy". "nie kupuj tych akcji, bo to jest upadające
    przedsiębiorstwo". "ubezpiecz się od choroby, bo nie będziesz miał potem z
    czego zapłacić lekarzowi"
    Może to i mogą być cenne rady, ale nie mogą być przymusem.

    A Pańswo stawia się właśnie w roli takiego doradcy który siłą zmusza mnie do
    tego abym zrobił coś co w jego ocenie jest dla mnie dobre.

    > A na ile ta wiara (w mądrość) jest uzasadniona, możemy obserwować
    > np. na giełdzie, kiedy najpierw owczy pęd pcha tłum tych "mądrych
    > inwestorów" do kupowania akcji po absurdalnych cenach, a potem
    > do ich panicznego sprzedawania dwa razy taniej.

    Ale robią to na własne ryzyko i sami podjęli takie decyzje. Nikt ich do tego
    nie zmuszał.
    Ja np. uważam że granie w totolotka jest bzdurne - i można nawet powiedzieć
    że obiektywnie mam rację - statystyka nie pozwala wygrywać.
    Ale to jest moja ocena - i mimo, iż uważam że Ci którzy grają robią głupio i
    nierozsądnie - nie mogę ich odwieźć od grania w totolotka. To jest ich
    decyzja - ja nie znam ich motywów postępowania.

    Tutaj jakoś nie zaprotestujesz i nie powiesz , że Państwo powinno zabronić
    gry w totolotka, chociaż rozsądek nakazuje nie grać.

    > Wszystkie kryzysy kapitalistyczne biorą się stąd, że w niepewnych
    > czasach (takich jak obecne) ludzie wolą oszczędzać na czarną godzinę
    > niż konsumować,

    I to jest właśnie przykład jak różnie można oceniać tę samą sytuację. Z tego
    też wynikają różne decyzje.
    Ja np. uważam, ze właśnie oszczędzanie w czasach kryzysu jest konieczne. No
    bo skąd bierze się kryzys? Ano z tego, ze w czasach kiedy dzieje się coraz
    lepiej ludzie zaczynają wydawać pieniądze w niej rozsądny sposób, bo mają
    ich więcej. Majątek zaczyna przynosić coraz mniejsze stosunkowo korzyści. W
    końcu efektywność spada tak nisko, że następuje kryzys. Wtedy jest doskonały
    czas na "porządki". Żyjemy oszczędniej - wyzbywamy się majątku, który nie
    jest nam tak bardzo potrzebny i pracuje nie tak efektywnie.

    Ty patrzysz na tę sytuację zupełnie inaczej - i kto ma rozstrzygnąć rację?

    > I dopóki się trzymamy liberalnej wiary w nieskończoną mądrość
    > niewidzialnej ręki rynku, to nie widać wyjścia z tej sytuacji.

    Ale nikt inny nie posiada całościowej wiedzy na temat wszystkiego co na
    rynku jest dostępne i co jest potrzebne. NIKT.
    W takim razie kto ma sterować tym rynkiem skoro nikt takiej wiedzy nie
    posiada?

    > Tak więc może jednak w takich sytuacjach lepiej, żeby to rząd (parlament)
    > - pośrednio poprzez podatki - decydował jaką część społeczeństwo,
    > jako całość, powinno oszczędzać, a jaką konsumować
    > (m.in. po to żeby inni mieli pracę).

    A myślisz, że jakikolwiek rząd ma receptę na sukces gospodarczy? NA pewno
    wiesz jakie spory wśród ekonomistów budzi ocena, czy należy obniżać stopy,
    czy nie. Zrozum, że nikt nie posiada takiej wiedzy, żeby wybrać optymalną
    droge wśród miliardów ludzkich potrzeb i ich możliwości realizowania tych
    potrzeb.
    To jest tylko Twoja naiwna wiara, że minister, który steruje gospodarką
    dobrze to zrobi.
    Nawet gdyby wiedział jakie jest optymalne rozwiązanie - jaki on ma interes
    żeby wcielać je w życie? Mało Ci korupcji i dowodów na to, że urzędnicy
    kierują się swoją logiką a nie dobrem ogółu?

    > W końcu natura po to wyposażyła człowieka w rozum,
    > żeby go używał,

    Święte słowa - używajmy własnego rozumu - nie oddawajmy się bezwolnie w ręce
    urzędników.

    > a nie uważał, że prymitywne mechanizmy
    > samoregulacji (nie bardziej skomplikowane od najprostszego
    > termostatu) są od niego mądrzejsze.

    Czyli lepiej uważać że ministrowie są mądrzejsi od 40 milionów polaków razem
    wziętych?
    A jeżeli mechanizmy samoregulacji na które składają się decyzje 40 milionów
    polaków uważasz za prostsze od termostatu, to ja już nie wiem co powiedzieć.
    Zresztą ja pamiętam moje poprzednie dyskusje z Tobą i wątpię że dojdziemy do
    jakiekolwiek porozumienia :-))

    Rafał



    >
    > Artur
    >
    >
    >
    >
    >


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1