eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeinflacjaRe: Odp: Odp: Odp: inflacja
  • Data: 2003-02-05 09:43:37
    Temat: Re: Odp: Odp: Odp: inflacja
    Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Rafal wrote:

    > Nie rozumiesz, że to jest loteria, a nie jakieś uzasadnione rozsądkiem
    > działanie?


    Rozumiem, dlatego nie jestem prezesem. Prezes czy inny minister MUSI
    wierzyc, ze nie podejmuje decyzji, ktorych wynikiem albo przeslanka jest
    loteria. Taki juz klopot z tymi ludzmi ;). Co nie zmienia faktu, ze jak
    na razie nikomu nie udalo sie stworzyc systemu umozliwiajacego dokladna
    ocene przeslanek i skutkow decyzji.

    > Dokładnie. Dlatego ja się pytam po co mam oddawać rządowi część mojej pracy
    > w formie podatku, na działania które są nieracjonalne? Takie same działania
    > ja mogę podjąć sam w soim imieniu.


    Ale sila rzeczy podejmujesz je na mniejsza skale, w dziedzinach mniej
    potrzebujacych kasy i w ograniczonym zakresie terytorialnym.

    > Państwo na pewno widzi większą część niż pojedynczy uczestnik rynku, ale na
    > pewno nie widzi całego rynku. To jest pewne.
    > Jeżeli chciałbyś poznać cały rynek, to musiałbyś poznać możlwiości decyzyjne
    > oraz fizyczne każdego 40 milionów polaków, oraz każdą z ich tysięcy potrzeb.
    > Tego nikt nie jest w stanie zrobić.


    I wlasnie sobie odpowiedziales na pytanie o racjonalnosc podejmowania
    decyzji przez przedsiebiorstwa - tego nikt nie jest w stanie zrobic.

    > Pewnie że tak. Tylko, że Ci ludzie całkowicie zależą od rynku. Nie ma co się
    > oszukiwać. Z nieba manna nam nie spadnie - najpierw ją trzeba wytworzyć na
    > ziemi.
    > Dlatego najważniejsze to nie zakłócać tego co rynek jest w stanie wytworzyć,

    > bo więcej niż rynek jest w stanie wytworzyć - nie dostaniemy.

    Ale ja nie chce wiecej - dla mnie moze byc mniej ale efektywniej - za
    nieefektywne dzialania firm placa wszyscy, poprzez ich zadluzanie sie u
    Panstwa, w bankach, w firmach, u pracownikow. I poprzez niepotrzebne
    podnoszenie cen materialow i produktow.

    Ale ten biedny rynek sam nie wie, co jest w stanie wytworzyc. Jezeli
    firma X montuje linie do produkcji pralek i sciga sie z firma Y
    zasypujac rynek pralkami starczajacymi na nastepne 5 lat, to nie dziw
    sie, ze taka firma przez nastepne 5 lat bedzie robila bokami.


    > To jest tak, jakbyś chciał zarżąć kurę, która znosi jajka. Wiadomo, że
    > człowiek jest ważniejszy od kury, ale jednak ona daje CI utrzymanie. Tak
    > więc mimo, że jesteś od niej ważniejszy, to jednak dbasz o nią nawet gdybyś
    > był godny i chciał ją całą zjeść.


    Jak kura ma swira i probuje wydupczyc kota, to trzeba ja zarznac ;).

    > No właśnie rynek jest taki jakie są możliwości ludzi - nie licz na to że
    > rynek wytowrzy więcej niż ludzie potrafią. Przeciwnicy liberalizmu krytykują
    > rynek bo uważają go jako stwór oderwany od rzeczywistości i od ludzi. A
    > Rynek to jest właśnie suma tego co stanowią ludzie.


    Nie tylko. Wezmy standartowy model liberalizmu - USA. w okresie rozwoju
    - ziemia za bezcen, zywnosc za bezcen (bizony), mineraly (kopaliny) za
    bezcen, w tym plytko polozone poklady zlota i ropy, a co za tym idzie
    latwo i tanio wydobywalne. Dodatkowo USA ominela I wojna swiatowa a i
    druga nie zaszkodzila jej w takim stopniu jak Europie. Europa w okresie,
    kiedy tworzyly sie idee liberalizmu, juz dawno zagospodarowala cala
    dostepna ziemie, juz dawno wykopala zloto, ktore sie dalo wykopac, juz
    dawno przeszla kryzys nadprodukcji zlota (Hiszpania i Portugalia po
    odkryciu Nowego Świata) i dzieki temu doszla w rozwoju do pewnego
    punktu. Nie mozna wiec porownywac kraju (USA), ktory czerpal za darmo
    wiedze i doswiadczenie z tego co wypracowala Europa i jednoczesnie
    mowic, ze Europa jest be, bo nie moze sobie juz pozwolic na finansowanie
    rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego z wymienionych powyzej bogactw.
    I ja tu dzialania czlowieka nie widze - roznice wynikaja przedewszystkim
    z dostepnosci surowcow i dostepnosci zasobow naturalnych.

    > I tutaj znowu się ze mną zgadzasz, że takie działanie będzie loterią. Czy
    > takim wypadku warto podejmować kosztowne działania (decyzje Państwa kosztują
    > dużo więcej niż decyzje prywatne), które statystycznie wychodzą na 0 (labo
    > nawet poniżej).


    I znow - polecam Twoj tekst powyzej, na ktory zwrocilem uwage. Loteria
    nie jest tylko zakup gazety w kiosku ;).

    > No właśnie. Ministrowie też tego nie wiedzą. Ale oszukują ludzi, że taką
    > wiedzę posiadają. I ludzie są skłonni im za tą wyimaginowaną wiedze płacić.
    > To jest po prostu zwykłe oszustwo.


    "Drodzy Panstwo, w tej chwili wydalismy 40 mld zlotych, bo wydawalo nam
    sie, ze to cos da. Co prawda nie wiemy jeszcze co, ale moze cos duzego"
    ;). Tak lepiej - odebrales ten przekaz lepiej niz przekaz "Wydalismy 40
    mld, zeby bylo lepiej". Ale ta sama zasada oboweiazuje tez w firmach.

    > No właśnie - i myślisz jaki jest cel tych mechanizmów ochronnych? Czy
    > myślisz że ich celem jest zapobieganie zbyt gwałtownym spadkom???
    > Oczywiście, że nie. Te mechanizmy to jest jedynie próba spowolnienia reakcji
    > rynku po to aby informacje o rynku szybciej się upowszechniały.


    Ja bym sugerowal jednak co innego - ograniczenia widelkowe, nadwyzki
    kupna i sprzedazy itp. Ale o gieldzie juz mam dosyc.

    Flyer

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1