-
31. Data: 2008-06-26 13:23:03
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g3ucbn$kdn$1@nemesis.news.neostrada.pl venioo
<v...@p...fm> pisze:
>>> a palacz i tak będzie w pracy palił,
>> Niekoniecznie. Są zakłady pracy, w których zasadne mogą być całkowite
>> zakazy palenia (stacje paliwowe, kopalnie, szpitale, sanatoria, stacje
>> pogotowia ratunkowego, szkoły - wymieniać dalej?), co zresztą sam
>> zauważasz.
> Ty naprawde taki naiwny jestes i w to wierzysz czy tylko udajesz???
Zbyt prosto to pojmujesz.
Ustanowienie jakiejkolwiek zasady, nawet najrozsądniejszej, samo w sobeie
nie gwarantuje jej całkowitego przestrzegania.
Czasem dopiero efekt wykrycia jej naruszenia (czyli zlekceważenia) może
stanowić dyscyplinujący przykład konsekwencji takiego postępowania.
Przykładowo - palenie nauczyciela podczas przerwy na dworze na terenie
szkoły, w której obowiązuje zakaz palenia jest wykroczeniem przeciwko takiej
zasadzie, ale stosunkowo niewielkim - na początek upomnienie, raz czy drugi.
Potem może i nagana.
Ale palenie np. w obszarze stacji paliwowej to już może być co najmniej
nagana od razu - stworzenie realnego niebezpieczeństwa dla ludzi i mienia. A
i dyscyplinarka by mnie nie zdziwiła.
>>> a jeśli jej charakter na to nie pozwala -
>>> pracował ze zmniejszoną wydajnością.
>> Niby dlaczego?
> Dlatego, ze bedzie myslal tylko o niezaspokojonym uzaleznieniu a nie o
> pracy. Z psychologiem od uzaleznien porozmawiaj to lepiej to wytlumaczy.
Taką reakcję można teoretycznie przypisać każdemu uzależnieniu.
Przenosząc to na grunt stanowiący podstawę tej dyskusji pracodawca
"powinien" we własnym interesie zapytać o wszystkie albo chociaż większość
najpopularniejszych.
Ciekawe jakbyś zareagował gdyby cię na rozmowie przyszły pracodawca zapytał
czy jesteś uzależniony od podglądactwa. ;)
>>> W niektórych zajęciach ma to
>>> ogromne znaczenie. W przemyśle chemicznym czy farmaceutycznym
>>> zazwyczaj należy liczyć się z całkowitym zakazem palenia na terenie
>>> zakładu. Czy pytanie o palenie nadal jest bezzasadne?
>> Tak. Jeśli na terenie zakładu pracy obowiązuje zakaz palenia, to po
>> prostu pracownicy tam nie palą. Bez względu na to, czy są palący czy nie.
>> Pracowdawcy guzik do tego co robią po pracy.
> Jassssne... Ida do WC i pala ile wlezie, albo sie chowaja po kontach.
Po czym sie chowają???
> Przeciez to wszyscy wiedza nie od dzis. Sam pamietam w mojej pierwszej
> pracy goscia co chodzil za kazdym do kibla i stal obok kabiny, jak
> zalatwiales potrzebe dluzej niz 2 minuty to sie pytal co tak dlugo, co tam
> robisz i wogole dziwny byl...
Jakie wyciągasz wnioski z tego, że zdarzyło ci się trafić na czubka i jak na
to reagowałeś? Tłumiłeś ew. odgłosy wykonywanych czynności? Tłumaczyłeś się
ze sraczki? ;)
--
Jotte
-
32. Data: 2008-06-27 07:28:29
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: venioo <v...@p...fm>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:g3ucbn$kdn$1@nemesis.news.neostrada.pl venioo
> <v...@p...fm> pisze:
>
>>>> a palacz i tak będzie w pracy palił,
>>> Niekoniecznie. Są zakłady pracy, w których zasadne mogą być całkowite
>>> zakazy palenia (stacje paliwowe, kopalnie, szpitale, sanatoria,
>>> stacje pogotowia ratunkowego, szkoły - wymieniać dalej?), co zresztą
>>> sam zauważasz.
>> Ty naprawde taki naiwny jestes i w to wierzysz czy tylko udajesz???
> Zbyt prosto to pojmujesz.
Palilem pare ladnych lat i w kilku firmach tez pracowalem. Widze jak to
jest w praktyce i stwierdzenie "palacz i tak bedzie palil" jest w 100%
prawdziwe. A to co piszesz o zasadnych zakazach palenia jest oczywiste.
Tylko rozroznic trzeba zasadnosc zakazu a jego przestrzeganie w
praktyce. Przyklad: palenie w miejscach publicznych jest zakazane. A
jakos nie ganiaja po chodnikach palaczy i nie sypia im mandatow.
> Ustanowienie jakiejkolwiek zasady, nawet najrozsądniejszej, samo w
> sobeie nie gwarantuje jej całkowitego przestrzegania.
> Czasem dopiero efekt wykrycia jej naruszenia (czyli zlekceważenia) może
> stanowić dyscyplinujący przykład konsekwencji takiego postępowania.
> Przykładowo - palenie nauczyciela podczas przerwy na dworze na terenie
> szkoły, w której obowiązuje zakaz palenia jest wykroczeniem przeciwko
> takiej zasadzie, ale stosunkowo niewielkim - na początek upomnienie, raz
> czy drugi. Potem może i nagana.
> Ale palenie np. w obszarze stacji paliwowej to już może być co najmniej
> nagana od razu - stworzenie realnego niebezpieczeństwa dla ludzi i
> mienia. A i dyscyplinarka by mnie nie zdziwiła.
Takie stacje to za PRL byly. Zeby opary benzyny sie zapalily musza byc w
odpowiednich proporcjach z powietrzem (tlenem). Sam znam kilka osob
ktore pracuja na stacji i pala papierosy - fakt, ze powaznie ograniczyly
:) Ale za te pieniadze ktore tam oferuja pracodawca nie moze sobie
pozwolic na zwolnienia i przebrzydzanie, tym bardziej, ze swoja robote
wykonuja dobrze :)
>
>>>> a jeśli jej charakter na to nie pozwala -
>>>> pracował ze zmniejszoną wydajnością.
>>> Niby dlaczego?
>> Dlatego, ze bedzie myslal tylko o niezaspokojonym uzaleznieniu a nie o
>> pracy. Z psychologiem od uzaleznien porozmawiaj to lepiej to wytlumaczy.
> Taką reakcję można teoretycznie przypisać każdemu uzależnieniu.
No ale jak ktos jest uzalezniony np. od kawy to nie beda mu dostepu do
najblizszego kranu blokowali... Lepiej zeby szybko zrobil kawe i wrocil
z nia na stanowisko pracy w dodatku zadowolony, niz mialby isc na drugi
koniec firmy, stracic 3x wiecej czasu i jeszcze pomstowac na pracodawce
- proste.
> Przenosząc to na grunt stanowiący podstawę tej dyskusji pracodawca
> "powinien" we własnym interesie zapytać o wszystkie albo chociaż
> większość najpopularniejszych.
> Ciekawe jakbyś zareagował gdyby cię na rozmowie przyszły pracodawca
> zapytał czy jesteś uzależniony od podglądactwa. ;)
>
Zapytalbym czy ladne sekretarki są :) Bo moge sie uzaleznic ;)
>>>> W niektórych zajęciach ma to
>>>> ogromne znaczenie. W przemyśle chemicznym czy farmaceutycznym
>>>> zazwyczaj należy liczyć się z całkowitym zakazem palenia na terenie
>>>> zakładu. Czy pytanie o palenie nadal jest bezzasadne?
>>> Tak. Jeśli na terenie zakładu pracy obowiązuje zakaz palenia, to po
>>> prostu pracownicy tam nie palą. Bez względu na to, czy są palący czy
>>> nie.
>>> Pracowdawcy guzik do tego co robią po pracy.
>> Jassssne... Ida do WC i pala ile wlezie, albo sie chowaja po kontach.
> Po czym sie chowają???
Mea culpa - po kątach oczywiscie.
>
>> Przeciez to wszyscy wiedza nie od dzis. Sam pamietam w mojej pierwszej
>> pracy goscia co chodzil za kazdym do kibla i stal obok kabiny, jak
>> zalatwiales potrzebe dluzej niz 2 minuty to sie pytal co tak dlugo, co
>> tam robisz i wogole dziwny byl...
> Jakie wyciągasz wnioski z tego, że zdarzyło ci się trafić na czubka i
> jak na to reagowałeś? Tłumiłeś ew. odgłosy wykonywanych czynności?
> Tłumaczyłeś się ze sraczki? ;)
Z niczego sie nie tlumaczylem, na chamskie pytanie podniesionym tonem
"Co tam robisz tak dlugo?!" odpowiadalem po prostu krotko rownie
zwyzonym glosem "Sram, a co mam robic?". Pare razy i sobie facet odpuscil.
--
venioo
-
33. Data: 2008-06-27 07:32:15
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
venioo napisał(a):
> Przyklad: palenie w miejscach publicznych jest zakazane. A
> jakos nie ganiaja po chodnikach palaczy i nie sypia im mandatow.
Nie jest zakazane, przynajmniej w Polsce. Są wyjątki, np perony na
dworcach kolejowych etc. A powinno być...
j.
-
34. Data: 2008-06-27 09:32:21
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: venioo <v...@p...fm>
januszek pisze:
> venioo napisał(a):
>
>> Przyklad: palenie w miejscach publicznych jest zakazane. A
>> jakos nie ganiaja po chodnikach palaczy i nie sypia im mandatow.
>
> Nie jest zakazane, przynajmniej w Polsce. Są wyjątki, np perony na
> dworcach kolejowych etc. A powinno być...
>
To w koncu nie wprowadzili? To sorry :) Przyklad nie trafiony.
Ale na peronie kiedys przy samym znaku palilem, chcieli mi mandat dac to
zrobilem tak:
" - Oooo, nie wolno? A gdzie znak?
- Tutaj (wskazanie za moimi plecami)
- A to przepraszam, nie widzialem, juz gasze (2 buchy do konca i
rzucenie na tory)"
...i po sytuacji. Tak wygladaja takie zakazy i ich respektowanie w praktyce.
Pozdrawiam
--
venioo
-
35. Data: 2008-06-27 09:49:33
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
venioo napisał(a):
> Ale na peronie kiedys przy samym znaku palilem, chcieli mi mandat dac to
> zrobilem tak:
> " - Oooo, nie wolno? A gdzie znak?
> - Tutaj (wskazanie za moimi plecami)
> - A to przepraszam, nie widzialem, juz gasze (2 buchy do konca i
> rzucenie na tory)"
> ...i po sytuacji. Tak wygladaja takie zakazy i ich respektowanie w praktyce.
Więc efekt został osiągnięty - nie paliłeś. I o to w zakazach chodzi ;)
j.
-
36. Data: 2008-06-27 14:07:55
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g424to$nto$1@atlantis.news.neostrada.pl venioo
<v...@p...fm> pisze:
>>>> Niekoniecznie. Są zakłady pracy, w których zasadne mogą być całkowite
>>>> zakazy palenia (stacje paliwowe, kopalnie, szpitale, sanatoria, stacje
>>>> pogotowia ratunkowego, szkoły - wymieniać dalej?), co zresztą sam
>>>> zauważasz.
>>> Ty naprawde taki naiwny jestes i w to wierzysz czy tylko udajesz???
>> Zbyt prosto to pojmujesz.
> Palilem pare ladnych lat i w kilku firmach tez pracowalem. Widze jak to
> jest w praktyce i stwierdzenie "palacz i tak bedzie palil" jest w 100%
> prawdziwe.
Także jestem byłym palaczem i z niejednego pieca chleb jadłem.
Nie jest prawdziwe w 100%.
> Tylko rozroznic trzeba zasadnosc zakazu a jego przestrzeganie w praktyce.
Na to właśnie zwróciłem uwagę.
> Przyklad: palenie w miejscach publicznych jest zakazane.
W Polsce?
Pierwsze słyszę.
> Takie stacje to za PRL byly. Zeby opary benzyny sie zapalily musza byc w
> odpowiednich proporcjach z powietrzem (tlenem).
Takie stacje są wszędzie i teraz (poza tym pisałem o stacjach paliwowych,
nie benzynowych).
Nie ma palenia w takich miejscach.
> Sam znam kilka osob ktore pracuja na stacji i pala papierosy - fakt, ze
> powaznie ograniczyly :) Ale za te pieniadze ktore tam oferuja pracodawca
> nie moze sobie pozwolic na zwolnienia i przebrzydzanie, tym bardziej, ze
> swoja robote wykonuja dobrze :)
Nawet jeśli to prawda to istnienie idiotów uzasadnię jedynie istnienie
idiotów.
>>>>> a jeśli jej charakter na to nie pozwala -
>>>>> pracował ze zmniejszoną wydajnością.
>>>> Niby dlaczego?
>>> Dlatego, ze bedzie myslal tylko o niezaspokojonym uzaleznieniu a nie o
>>> pracy. Z psychologiem od uzaleznien porozmawiaj to lepiej to wytlumaczy.
>> Taką reakcję można teoretycznie przypisać każdemu uzależnieniu.
> No ale jak ktos jest uzalezniony np. od kawy to nie beda mu dostepu do
> najblizszego kranu blokowali... Lepiej zeby szybko zrobil kawe i wrocil z
> nia na stanowisko pracy w dodatku zadowolony, niz mialby isc na drugi
> koniec firmy, stracic 3x wiecej czasu i jeszcze pomstowac na pracodawce -
> proste.
Wcale nie proste. Tobie się wyobraża, że stanowisko pracy to jakieś biurko,
kompik, papióry, filiżanka kawy i biurwa albo biurwon z dupskiem na
obrotówce. I w dodatku wyizolowany przykład z tą kawą.
Pomyśl szerzej. Powtarzam - każdemu uzależnieniu można przypisać wspomnianą
przez ciebie reakcję.
Z psychologiem od uzależnien porozmawiaj to lepiej to wytłumaczy.
>>> Przeciez to wszyscy wiedza nie od dzis. Sam pamietam w mojej pierwszej
>>> pracy goscia co chodzil za kazdym do kibla i stal obok kabiny, jak
>>> zalatwiales potrzebe dluzej niz 2 minuty to sie pytal co tak dlugo, co
>>> tam robisz i wogole dziwny byl...
>> Jakie wyciągasz wnioski z tego, że zdarzyło ci się trafić na czubka i jak
>> na to reagowałeś? Tłumiłeś ew. odgłosy wykonywanych czynności?
>> Tłumaczyłeś się ze sraczki? ;)
> Z niczego sie nie tlumaczylem, na chamskie pytanie podniesionym tonem "Co
> tam robisz tak dlugo?!" odpowiadalem po prostu krotko rownie zwyzonym
> glosem "Sram, a co mam robic?".
Czyli się tłumaczyłeś.
> Pare razy i sobie facet odpuscil.
Dobre i to.
--
Jotte
-
37. Data: 2008-06-27 21:59:03
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: venioo <v...@p...fm>
januszek pisze:
> venioo napisał(a):
>
>> Ale na peronie kiedys przy samym znaku palilem, chcieli mi mandat dac to
>> zrobilem tak:
>> " - Oooo, nie wolno? A gdzie znak?
>> - Tutaj (wskazanie za moimi plecami)
>> - A to przepraszam, nie widzialem, juz gasze (2 buchy do konca i
>> rzucenie na tory)"
>
>> ...i po sytuacji. Tak wygladaja takie zakazy i ich respektowanie w praktyce.
>
> Więc efekt został osiągnięty - nie paliłeś. I o to w zakazach chodzi ;)
>
Jaki efekt? Stojac przy nich pociagnalem jeszcze 2 razy do konca
papierosa i wyrzucilem niedopalek na tory. A palac nastepne poszedlem w
inny kat peronu - taki byl efekt.
--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://veni00.fotka.pl
-> http://transport.xenot.pl
-
38. Data: 2008-06-27 22:14:13
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: venioo <v...@p...fm>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:g424to$nto$1@atlantis.news.neostrada.pl venioo
> <v...@p...fm> pisze:
>
>>>>> Niekoniecznie. Są zakłady pracy, w których zasadne mogą być
>>>>> całkowite zakazy palenia (stacje paliwowe, kopalnie, szpitale,
>>>>> sanatoria, stacje pogotowia ratunkowego, szkoły - wymieniać
>>>>> dalej?), co zresztą sam zauważasz.
>>>> Ty naprawde taki naiwny jestes i w to wierzysz czy tylko udajesz???
>>> Zbyt prosto to pojmujesz.
>> Palilem pare ladnych lat i w kilku firmach tez pracowalem. Widze jak
>> to jest w praktyce i stwierdzenie "palacz i tak bedzie palil" jest w
>> 100% prawdziwe.
> Także jestem byłym palaczem i z niejednego pieca chleb jadłem.
> Nie jest prawdziwe w 100%.
>
Ale wyjatek potwierdza regule ;)
>> Tylko rozroznic trzeba zasadnosc zakazu a jego przestrzeganie w praktyce.
> Na to właśnie zwróciłem uwagę.
>
>> Przyklad: palenie w miejscach publicznych jest zakazane.
> W Polsce?
> Pierwsze słyszę.
No tu juz sie poprawilem :) Errare humanum est.
>
>> Takie stacje to za PRL byly. Zeby opary benzyny sie zapalily musza byc
>> w odpowiednich proporcjach z powietrzem (tlenem).
> Takie stacje są wszędzie i teraz
Taaa, na takim Orlenie czy BP to bys musial chyba peta do weza z paliwem
wdmuchnac, a i tak by przez "pistolet" nie przelecial. Gdzie masz "teraz
i wszedzie" stacje jak za PRL? Bo w moim otoczeniu nie kojarze ani jednej.
> (poza tym pisałem o stacjach
> paliwowych, nie benzynowych).
A czym sie roznia jedne od drugich?
Czy benzyna to paliwo? Czy stacja benzynowa jest stacja paliwowa?
Bo w duga strone stacja paliwowa to juz nie koniecznie benzynowa...
> Nie ma palenia w takich miejscach.
>
>> Sam znam kilka osob ktore pracuja na stacji i pala papierosy - fakt,
>> ze powaznie ograniczyly :) Ale za te pieniadze ktore tam oferuja
>> pracodawca nie moze sobie pozwolic na zwolnienia i przebrzydzanie, tym
>> bardziej, ze swoja robote wykonuja dobrze :)
> Nawet jeśli to prawda to istnienie idiotów uzasadnię jedynie istnienie
> idiotów.
>
?!? Nie za bardzo logiczna ta wypowiedz.
Dlaczego zaraz tych ludzi wyzywasz od idiotow? Ci "idioci" tankuja Ci
samochod i szyby umyja zebys rak sobie nie pobrudzil...
>>>>>> a jeśli jej charakter na to nie pozwala -
>>>>>> pracował ze zmniejszoną wydajnością.
>>>>> Niby dlaczego?
>>>> Dlatego, ze bedzie myslal tylko o niezaspokojonym uzaleznieniu a nie
>>>> o pracy. Z psychologiem od uzaleznien porozmawiaj to lepiej to
>>>> wytlumaczy.
>>> Taką reakcję można teoretycznie przypisać każdemu uzależnieniu.
>> No ale jak ktos jest uzalezniony np. od kawy to nie beda mu dostepu do
>> najblizszego kranu blokowali... Lepiej zeby szybko zrobil kawe i
>> wrocil z nia na stanowisko pracy w dodatku zadowolony, niz mialby isc
>> na drugi koniec firmy, stracic 3x wiecej czasu i jeszcze pomstowac na
>> pracodawce - proste.
> Wcale nie proste. Tobie się wyobraża, że stanowisko pracy to jakieś
> biurko, kompik, papióry, filiżanka kawy i biurwa albo biurwon z dupskiem
> na obrotówce. I w dodatku wyizolowany przykład z tą kawą.
> Pomyśl szerzej. Powtarzam - każdemu uzależnieniu można przypisać
> wspomnianą przez ciebie reakcję.
> Z psychologiem od uzależnien porozmawiaj to lepiej to wytłumaczy.
>
Ales sie kawy uczepil - to najbardziej sztandarowy przyklad.
Jak to czytam to przypomnialo mi sie, jak kumpel pracowal w wielkim
centrum handlowym w Manchesterze - miejsce dla palaczy bylo na zewnatrz.
15min. szybkim krokiem w 1 strone. Tym sposobem wychodzac "na fajke" nie
bylo go 30min.
Mnie po prostu chodzi o racjonalne podejscie, aby bedac pracodawca lub
zatrudnionym nie tworzyc problemow tam gdzie ich nie ma.
A co do biurwy i kawy, to pracowalem na roznych stanowiskach, zaczynajac
od produkcyjnych. Sytuacja byla ta sama co w biurze: trzeba bylo wyjsc
na zewnatrz. W przypadku wejscia szefa reszta ekipy sciemniala, ze
palacy "poszedl na magazyn","odpad wywozi","poszedl do WC" itp. Z
ekonomicznego punktu widzenia taki zakaz palenia i utrudnianie sobie
wzajemnie zycia nie ma sensu.
>>>> Przeciez to wszyscy wiedza nie od dzis. Sam pamietam w mojej
>>>> pierwszej pracy goscia co chodzil za kazdym do kibla i stal obok
>>>> kabiny, jak zalatwiales potrzebe dluzej niz 2 minuty to sie pytal co
>>>> tak dlugo, co tam robisz i wogole dziwny byl...
>>> Jakie wyciągasz wnioski z tego, że zdarzyło ci się trafić na czubka i
>>> jak na to reagowałeś? Tłumiłeś ew. odgłosy wykonywanych czynności?
>>> Tłumaczyłeś się ze sraczki? ;)
>> Z niczego sie nie tlumaczylem, na chamskie pytanie podniesionym tonem
>> "Co tam robisz tak dlugo?!" odpowiadalem po prostu krotko rownie
>> zwyzonym glosem "Sram, a co mam robic?".
> Czyli się tłumaczyłeś.
>
Nie - na chamskie pytanie odpowiedzialem w rownie chamski sposob - ot
co. To nie jest tlumaczenie.
>> Pare razy i sobie facet odpuscil.
> Dobre i to.
>
--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://veni00.fotka.pl
-> http://transport.xenot.pl
-
39. Data: 2008-06-27 22:42:00
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g43p4d$hfl$1@nemesis.news.neostrada.pl venioo
<v...@p...fm> pisze:
>>> Palilem pare ladnych lat i w kilku firmach tez pracowalem. Widze jak to
>>> jest w praktyce i stwierdzenie "palacz i tak bedzie palil" jest w 100%
>>> prawdziwe.
>> Także jestem byłym palaczem i z niejednego pieca chleb jadłem.
>> Nie jest prawdziwe w 100%.
> Ale wyjatek potwierdza regule ;)
Raz 100%, raz wyjątek...
Coś mało wiarygodny jesteś...
>>> Przyklad: palenie w miejscach publicznych jest zakazane.
>> W Polsce?
>> Pierwsze słyszę.
> No tu juz sie poprawilem :) Errare humanum est.
Fakt.
Niektórzy częściej, inni rzadziej.
>>> Takie stacje to za PRL byly. Zeby opary benzyny sie zapalily musza byc w
>>> odpowiednich proporcjach z powietrzem (tlenem).
>> Takie stacje są wszędzie i teraz
> Taaa, na takim Orlenie czy BP to bys musial chyba peta do weza z paliwem
> wdmuchnac, a i tak by przez "pistolet" nie przelecial. Gdzie masz "teraz i
> wszedzie" stacje jak za PRL? Bo w moim otoczeniu nie kojarze ani jednej.
Nie moja wina.
Ale nie chce mi się w tak durnej materii dyskutować. Jedź na stację,
wysiądź, zapal i zobaczysz co będzie...
>> Nawet jeśli to prawda to istnienie idiotów uzasadnię jedynie istnienie
>> idiotów.
> ?!? Nie za bardzo logiczna ta wypowiedz.
Tak?
No to przeczytaj ją jeszcze kilka razy i pomyśl.
Jak nic nie da - poproś kogoś o pomoc.
> Dlaczego zaraz tych ludzi wyzywasz od idiotow?
Nie wyzywam tylko nazywam. Bo są idiotami paląc w takich miejscach.
Bądź poważny.
> Jak to czytam to przypomnialo mi sie, jak kumpel pracowal w wielkim
> centrum handlowym w Manchesterze - miejsce dla palaczy bylo na zewnatrz.
> 15min. szybkim krokiem w 1 strone. Tym sposobem wychodzac "na fajke" nie
> bylo go 30min.
Szybkim krokiem 15 minut to ok. 1,7 km.
Bardzo wielkie centrum handlowe.
Mało prawdopodobne, ale niech tam.
W takim razie nie miał czasu na palenie.
> Mnie po prostu chodzi o racjonalne podejscie, aby bedac pracodawca lub
> zatrudnionym nie tworzyc problemow tam gdzie ich nie ma.
To, że czegoś nie widzisz nie znaczy, że tego nie ma.
> A co do biurwy i kawy, to pracowalem na roznych stanowiskach, zaczynajac
> od produkcyjnych. Sytuacja byla ta sama co w biurze: trzeba bylo wyjsc na
> zewnatrz. W przypadku wejscia szefa reszta ekipy sciemniala, ze palacy
> "poszedl na magazyn","odpad wywozi","poszedl do WC" itp.
No i co?
> Z ekonomicznego punktu widzenia taki zakaz palenia i utrudnianie sobie
> wzajemnie zycia nie ma sensu.
Niepotrzebnie zawężasz się do kwestii palenia i dlatego wyciągasz całkowicie
błędne wnioski.
--
Jotte
-
40. Data: 2008-06-28 03:50:57
Temat: Re: Najbardziej kretyńskie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
venioo napisał(a):
> Jaki efekt? Stojac przy nich pociagnalem jeszcze 2 razy do konca
> papierosa i wyrzucilem niedopalek na tory. A palac nastepne poszedlem w
> inny kat peronu - taki byl efekt.
Masz racje ;) Powinno byc tak, ze Sady od reki powinny przyznawac
niepalacym, ktorzy pozwa palacza palacego w ich obecnosci, odszkodowania
w wysokosci nie mniejszej niz 5000 zl ;P
j.