-
52. Data: 2003-11-22 01:07:05
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
[ciach]
> >moze byc co najwyzej mniejszy lub wiekszy stres, ale jakis zawsze
> >bedzie.
> >jak nie termin, to klient co wstal lewa noga, albo kolega, ktory ma zly
> >dzien etc.
>
> Chyba nie taki stres mial na mysli PiotrG.
Kazdy. Nie ma znaczenia, jaki.
>
> > najlepsze w ogole jest przyjecie na umowe probna.
>
> No wlasnie, ale wtedy musisz miec pojedynczych kandydatów a nie caly tlum.
Jestem zwolennikiem okresu probnego i zawsze tak zatrudniam (3 miesiace, z
mozliwoscia skrocenia, jak orzel). I tylko jeden raz czlowiek nie zostal -
sam
zrezygnowal z powodu sytuacji rodzinnej.
Ale zgadza sie - zatrudniany byl tylko jeden kandydat z danej rekrutacji,
bo:
1. Nie kazda firma ma mozliwosci techniczne, zeby zatrudniac na probe kilka
osob, z zalozeniem, ze zostanie jedna (stanowiska pracy).
2. Wspolzawodnictwo miedzy takimi kandydatami moze skutecznie rozpirzyc
zespol.
3. Takie postepowanie chyba nie jest fair - daje sie komus nadzieje, a potem
czesc, bo "konkurent" lepiej sie sprzedal.
PiotrG
-
51. Data: 2003-11-22 01:07:05
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
[ciach]
> >moze byc co najwyzej mniejszy lub wiekszy stres, ale jakis zawsze
> >bedzie.
> >jak nie termin, to klient co wstal lewa noga, albo kolega, ktory ma zly
> >dzien etc.
>
> Chyba nie taki stres mial na mysli PiotrG.
Kazdy. Nie ma znaczenia, jaki.
>
> > najlepsze w ogole jest przyjecie na umowe probna.
>
> No wlasnie, ale wtedy musisz miec pojedynczych kandydatów a nie caly tlum.
Jestem zwolennikiem okresu probnego i zawsze tak zatrudniam (3 miesiace, z
mozliwoscia skrocenia, jak orzel). I tylko jeden raz czlowiek nie zostal -
sam
zrezygnowal z powodu sytuacji rodzinnej.
Ale zgadza sie - zatrudniany byl tylko jeden kandydat z danej rekrutacji,
bo:
1. Nie kazda firma ma mozliwosci techniczne, zeby zatrudniac na probe kilka
osob, z zalozeniem, ze zostanie jedna (stanowiska pracy).
2. Wspolzawodnictwo miedzy takimi kandydatami moze skutecznie rozpirzyc
zespol.
3. Takie postepowanie chyba nie jest fair - daje sie komus nadzieje, a potem
czesc, bo "konkurent" lepiej sie sprzedal.
PiotrG
-
53. Data: 2003-11-22 02:07:07
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "PiotrG" <p...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:bpmahf$hf2$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Jakoś jest bardzo malo ogłoszeń w których żada się się inowacyjności,
> > głównie chodzi o praktykę. A ta może być różna.
> Problem polega na tym, ze praktyka daje sie latwiej zweryfikowac niz
> "otwartosc umyslu".
>
I to jest problem większy dla pracodawców niż dla tych kilku nierozpoznanych
orłów którzy giną w masie średniaków. Premiowanie średniactwa jest dość
charakterystyczne, inaczej sie nie da? Zbyt wielki nacisk na praktykę ma w
sumie negatywne konsekwencje. Popatrz na oferty zagraniczniaków. Sa całkiem
inne...
BTW. Widziałeś, kto zdobył tytuł najbardziej inowacyjnej firmy 2003?
> Argument jest jeden - stres jest duzym dyskomfortem dla czlowieka,
> ale ma jedna zalete - nakreca do dzialania. Oczywiscie nie wszystkich.
Rozumiem, ze stresujesz kandydata chcąc wydobyć z niego w czasie procedury
aplikacyjnej wyzszą wydajnośc niż zwykle. Jednym słowem działasz na jego
korzyść.
> jest za malo - to by byla manipulacja. Wyrecza mnie rzeczywistosc,
> dajaca tyle stresu, ze starcza dla wszystkich i jeszcze zostaje.
Są dwie szkoły wymieniania żarówek. Jedna robić to po przepaleniu, druga po
upływie normatywnej liczby godzin. Kto sie mniej stresuje i komu się świecą
wszystkie zarówki? Niestety, to kosztuje.
> Ok, do kapitalizmu trzeba dorosnac - i musza to zrobic obie strony.
> Ale wiesz, dorastanie trwa, a dzisiaj jest po prostu dzisiaj, i nikt tego
> nie
> zmieni od zaraz.
To nieco inne stanowisko niż to, od którego rozpoczynałeś wątek.
> Tak wiec, zamiast sie obrazac na pracodawcow, moze pracobiorcy tez
> czasem spojrzeli by na siebie krytyczniej? Obydwu stronom wyszlo by
> to na dobre.
>
I na odwrót. Podobno zgoda buduje, ale jesli dojdzie do pracy bez stresu kto
uratuje wydajność?
>
> > Czasem jednak słuzą do badania rynku. I wtedy są lipne.
> Jestem przekonany, ze to znikomy procent ofert.
>
Ale to jest tylko Twoje przekonanie kontra przekonaniu kilku innych osób.
> > Niestety nad tą
> > działalnością unosi sie cos w rodzaju odpowiedzialności zbiorowej i
jesli
> > jeden daje frajerskie ogłoszenie, to odór przyepia się do wszystkich.
> Wiesz, to mi przypomina: zabierzmy poslom i senatorom diety, to
> bezrobotnym sie poprawi. Chyba tylko humor. Nie ta skala!
>
Nie będę się upierał, nie robiłem statystyki, zresztą nie to się liczy a
głosno manifestowane przekonanie. To nie jest tylko problem kilku
niezadowolonych, ale konsekwencji całego smrodku wokól tego.
>Zupelnie tak jak
> u nas,
> tylko z wieksza kultura.
>
Nie tylko z większą kulturą, ale i z wiekszą równowagą między prawami i
obowiązkami. Chociażby niesienie rozmaitych kaganków jest przywilejem
pracodawców przecież.
> Wiesz, sweczniki sa takie jakie sa - i nadal uwazam, ze trzeba miec talent
> zeby wyjsc
> na swiecznik.
>
Talent - tak, byleby świecznik nie był za bardzo podejrzany.
-
54. Data: 2003-11-22 02:22:23
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
> I to jest problem większy dla pracodawców niż dla tych kilku
nierozpoznanych
> orłów którzy giną w masie średniaków.
Zgadza sie.
> Premiowanie średniactwa jest dość
> charakterystyczne, inaczej sie nie da? Zbyt wielki nacisk na praktykę ma w
> sumie negatywne konsekwencje.
Sorry, ale skad przekonanie, ze praktyk == sredniak ?
> BTW. Widziałeś, kto zdobył tytuł najbardziej inowacyjnej firmy 2003?
Nie. Ale nie mow, ze maly-miekki?
> > Argument jest jeden - stres jest duzym dyskomfortem dla czlowieka,
> > ale ma jedna zalete - nakreca do dzialania. Oczywiscie nie wszystkich.
>
> Rozumiem, ze stresujesz kandydata chcąc wydobyć z niego w czasie procedury
> aplikacyjnej wyzszą wydajnośc niż zwykle.
Podczas rekrutacji nie chodzi o wydajnosc - raczej o zdolnosc logicznego
myslenia.
A takowa czasem znika w obliczu stresu ;-)
> Jednym słowem działasz na jego
> korzyść.
No wreszcie ktos mnie zrozumial ;-)))))
> Są dwie szkoły wymieniania żarówek. Jedna robić to po przepaleniu, druga
po
> upływie normatywnej liczby godzin. Kto sie mniej stresuje i komu się
świecą
> wszystkie zarówki? Niestety, to kosztuje.
Jasne. Gorzej, jesli to nie Ty je zapalasz i gasisz, a wiec nie masz
mozliwosci
stwierdzenia, kiedy ta normatywna liczba godzin zostanie przekroczona.
Zostaje druga szkola.
> > Ok, do kapitalizmu trzeba dorosnac - i musza to zrobic obie strony.
> > Ale wiesz, dorastanie trwa, a dzisiaj jest po prostu dzisiaj, i nikt
tego
> > nie
> > zmieni od zaraz.
>
> To nieco inne stanowisko niż to, od którego rozpoczynałeś wątek.
Nie - po prostu wtedy tego nie napisalem (swiadomie - chodzilo
mi o wyrazne uwidocznienie ironii).
Natomiast i tak nie ma to znaczenia - rynek pracy jest, jaki jest i
pracobiorcy musza go brac "z dobrodziejstwem inwentarza" - inaczej
nie beda mieli pracy.
> > Tak wiec, zamiast sie obrazac na pracodawcow, moze pracobiorcy tez
> > czasem spojrzeli by na siebie krytyczniej? Obydwu stronom wyszlo by
> > to na dobre.
> >
> I na odwrót. Podobno zgoda buduje, ale jesli dojdzie do pracy bez stresu
kto
> uratuje wydajność?
;-))))
> > > Czasem jednak słuzą do badania rynku. I wtedy są lipne.
> > Jestem przekonany, ze to znikomy procent ofert.
> >
> Ale to jest tylko Twoje przekonanie kontra przekonaniu kilku innych osób.
Zgoda. To tylko moj osad. Nie badalem tego nigdy. Nie twerdze, ze mam
monopol na racje.
> Nie będę się upierał, nie robiłem statystyki, zresztą nie to się liczy a
> głosno manifestowane przekonanie. To nie jest tylko problem kilku
> niezadowolonych, ale konsekwencji całego smrodku wokól tego.
I wlasnie ten smrodek mnie wkurza. Mam wrazenie, ze jak ludziom
cos nie smierdzi, to zle sie czuja.
[ciach]
> Talent - tak, byleby świecznik nie był za bardzo podejrzany.
;-)))))))
PiotrG
-
55. Data: 2003-11-22 05:56:23
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "PiotrG" <p...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:bpmh5j$ljk$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > charakterystyczne, inaczej sie nie da? Zbyt wielki nacisk na praktykę ma
w
> > sumie negatywne konsekwencje.
> Sorry, ale skad przekonanie, ze praktyk == sredniak ?
>
Ano stad, że praktykując nie zakuwa. Mimo wszystkich negatywnych i często
uzasadnionych opinii o wyższych szkołach mam większe zaufanie do
kształcenia akademickiego niż czeladnikowania w firmie. Powiesz, że
jednoczesnie mozna jedno i drugie, ale jednakowo dobrze chyba nie.
Paktycznie masz konflikt między szerokimi horyzontami a sprawnym
wykonawstwem. Praktyk może byc znakomity w swojej działce, ale może mu
zabraknąć oddechu do czegoś innego. Owszem, może się dokształcać, ale nie
bardzo ma od kogo, a samokształcenie jest cholernie trudne. Więc praktyk to
w znacznej czesci przypadków właśnie średniak.
> > BTW. Widziałeś, kto zdobył tytuł najbardziej inowacyjnej firmy 2003?
> Nie. Ale nie mow, ze maly-miekki?
>
Nie patrzyłem za ocean. Tutaj nad Wisła została nią równie dobrze jak ms
znana firma prokom software.
> Natomiast i tak nie ma to znaczenia - rynek pracy jest, jaki jest i
> pracobiorcy musza go brac "z dobrodziejstwem inwentarza" - inaczej
> nie beda mieli pracy.
>
A pracodawcy wyników. Prawda, ze do prostych prac można brać osoby z ulicy,
ale w tym fachu nie przebijemy chińczyków. Wypłynąc mozemy tylko na czymś
bardziej skomplikowanym. Nie myśl, ze namawiam do jakiegoś strajku, ale
można sobie wyobrazić zmiany na rynku pracy, które przyniosą korzyść obu
stronom, nie ustawiając obu stron aż tak antagonistycznie. Gdyby nie
trudności biurokratyczne namawiałbym każdego do otwarcia własnego biznesu.
> > głosno manifestowane przekonanie. To nie jest tylko problem kilku
> > niezadowolonych, ale konsekwencji całego smrodku wokól tego.
> I wlasnie ten smrodek mnie wkurza. Mam wrazenie, ze jak ludziom
> cos nie smierdzi, to zle sie czuja.
>
Ktoś powinien pozamiatać. Kto? Ile władzy, ile pieniędzy - tyle
odpowiedzialności.
-
56. Data: 2003-11-22 09:10:40
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Sat, 22 Nov 2003 01:44:47 +0100
"MC" <m...@g...pl> wrote:
> Uzytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> napisal w
> wiadomosci news:20031121154241.3fc82460.ninka@pierdol.ninka.net
.usun...
>
> > w poprzednim poscie wyjasnil juz, co mial na mysli.
> > to sa bardzo dobre metody sprawdzania _rzeczywistego_ poziomu wiedzy
> > kandydata.
>
> ok, ale jak to pogodzic z tym co napisalas tutaj:
>
> >skutecnzosc rozmowy kwalifikacyjnej w pozniejszym prognozowaniu
> >"dobrosci" pracownika to ledwie kilkanascie procent.
> >test (czyli wykonanie czegos na proboe) - to juz kilkadziesiat procent.
> >najlepsze w ogole jest przyjecie na umowe probna.
> >tak wynika z badan psychologow spolecznych i sa one wiarygodne.
a co z czym Ci sie tutaj kloci?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
57. Data: 2003-11-22 09:43:04
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 21 lis 2003, "PiotrG" <p...@s...com.pl> zapodal(a):
>> > - jak pracuje w stresie;
>>
>> Stress jest skutkiem kiepskiego kierownikowania.
> Bzdura. Bujda na resorach.
Nie do konca, sa rozne czynniki, ale zarzadzanie jest chyba
najwazniejszym.
> Rozumiem, ze pracowales cale zycie
> w budzetowce,
Nie.
> popijajac kawe 10 razy dziennie?
6 :)
> No, byc moze jest tak tez w firmach produkcyjnych.
fakt, ale raczej moze byc niz jest.
> Ale firmy uslugowe lub handlowo-uslugowe nie moga w
> dzisiejszych czasach pozwolic sobie na labe.
Chyba zadne nie moga.
> Popracuj w serwisie albo supporcie jakiejs firmy, i pokombinuj
> troche, jak supportowac dwa problemy na raz, szukajac jednoczesnie
> rozwiazania trzeciego problemu, i wiedzac, ze od tego czy rozwiazesz
> ten problem zalezy los kontraktu na 1.5mln$ (przypadek praktyczny)..
Jesli uwzasz, ze to nie jest zle zarzadanie to ja nie rozumiem. Albo
bierze sie wiecej pracownikow, albo mniej zadan. Jesli ktos nie moze sie
skupic na problemie od ktorego zalezy taki kontrakt bo musi rozwiazywac 2
dodatkowe, to jest to tragiczne zarzadzanie.
> Wiesz, wszystko zalezy od poczucia odpowiedzialnosci - jesli chcesz
> byc bylejakim pracownikiem, mozesz miec wszystko w dupie - praca
> 8-16, nic za darmo, to sie nie da, tamto tez sie nie da.... Tak jak za
> komuny. Bedziesz na tym samym stanowisku do konca zycia.
Mozna chciec, a i tak sie nie da. Poza tym prezes bierze za to wiecej
kasy, jest to jego firma wiec dla niego moze (nie musi) byc drugim domem.
Pracownik podpisuje umowe na osiem godzin wiec nie ma obowiazku siedziec
za darmo dluzej. Inaczej sprawa wyglada gdy za te dodatkowe godziny
dostanie kase za nadgodziny, premie za zwiekszony zysk firmy. A ja siedze
po godzinach bo sie chce nauczyc nowych rzeczy ale to jest dobre na
poczatek, jak juz sie naucze to dlaczego mam zostawac po godzinach za
darmo. Do pracy przychodzisz zarabiac pieniadze a nie dla przyjemnosci.
> Jesli natomiast rozumiesz cele firmy i sens tego, co robisz, potrafisz
> poczuc sie odpowiedzialny za swoja prace.
Celem firmy jest pomnarzec dochody. Chyba, ze wierzysz w jakas misje
firmy, ale to chyba tylko organizacje charytatywne (ew budrzetowka, ale w
to juz chyba malo kto wierzy, pozatym piszemy jak rozumiem raczej o
firmach prywatnych). Generalnie celem firmy jest zaracieac pieniadze dla
wlasciciela, a celem pracownika zarabiac dla siebie.
> (a w szczegolnosci za to,
> co czasami spieprzysz - nie czarujmy sie, kazdemu sie zdaza), masz
> szanse na cos innego. A co innego? To juz zalezy od firmy.
Wszystkim sie zdarza mi, tobie zarzadzajacym, klientom...
> PiotrG
Pozdr.
--
Shrek
-
58. Data: 2003-11-22 19:00:57
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "Krzysztof Adamski" <k...@B...onet.pl>
> Nie wiem czemu cie to tak dziwi, są firmy w których musisz być
> multizadaniowy, nie wiem dlaczego wg ciebie Microsoft i Java sie
wykluczają
> (tym bardziej że do wersji 1.1 'VS 6.0' Microsoft oferował środowisko
> programistyczne).
>
Podkreślam "specjalistów" - ciężko mi sobie wyobrazić kogoś kto jest świetny
zarówno w produktach Microsoftu (nie mówię tylko o np. C# ale o całym .NET)
oraz doskonale zna Javę (oraz standard J2EE).
Żeby uściślić - chodziłoby mi o produkty Microsoftu i SUN'a :)
Pozdrawiam,
Krzysiek
-
59. Data: 2003-11-22 21:56:20
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "sp6mlz" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bplmp4$dhc$...@a...news.tpi.pl...
> MC wrote:
>
> >>- jak pracuje w stresie;
> >
> > Stress jest skutkiem kiepskiego kierownikowania.
>
> Nie zawsze. Co z przypadkami losowymi ? Godzina 13:13, serwer domeny NT
(...)
Bez obrazy, ale cos takiego jest dowodem na totalna wtope odpowiedzialnego
szefa/kierownika! Co, lapie sie za glowe i zastanawia co robic???
Gdzie procedury awaryjne? Wymysla na poczekaniu?
Przeciez na takie sytuacje ma sie byc przygotowanym, przyjeta procedura
_zapewnic_ rozwiazanie problemu w czasie _akceptowalnym_ dla firmy....
Stressem to moze byc tylko pozar w serwerowni.
Tylko mi nie mowcie ze to niewykonalne, bo to bzdura!
Chyba ze ktos "rzezbi" w informatyce, ale tacy wlasnie najwiecej krzycza...
Zdrowka - Wojtek H.
-
60. Data: 2003-11-22 22:25:24
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "sp6mlz" <s...@p...onet.pl>
Witam!
Użytkownik PiotrG <p...@s...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bplksd$hu9$...@o...futuro.pl...
> > nie wiem czy jestes pracobiorca czy pracodawca...
> Jedno i drugie ;-)
> Jestem pracownikiem w firmie, w ktorej sam zatrudniam sobie ludzi.
Oczom nie slysze, uszom nie widze...
Wiesz, _kto_ to jest _pracodawca_ ???
Nie wiesz :-)))))))))))))))))
I tak latwo zdradzasz nazwe swojego _pracodawcy_ ?
Wydaje mi sie, ze nalezaloby dodac do stopki
"moje poglady nie sa pogladami mojego pracodawcy"...
Bo wiesz....
Coz, szukacie 3 pracownikow z branzy IT (choc kontaktem
nie jestes). Tutaj tez przebywaja ludzie z branzy - jaka jestes
wizytowka firmy - moze jeszcze w ramach (czy. godzinach)
pracy?
>
> > ale jesli pracodawca to
> > miernej jakosci, taki post naprawde nie przystoi powaznemu pracodawcy...
> Rozumiem, ze to zart ;-)))))))) Niezly.
Czyli jeszcze do tego krytyki nie przyjmujemy, Piotrze?
Ktos tutaj nie zgadzal sie z Twoimi pogladami - natychmiast dostal
latke (łatkę) "slabego fachowca".
Wiesz dokladnie, jakim jestes wielkim fachowcem (dyskusja na temat
wymagan na stanowisko programista ERP - _tez_ bys sie nadawal :-))))
nawet Ci chcialem wyslac te oferte) - ale z drugiej strony wg Ciebie
kandydaci sa cieniasami, tylko ich wymagania sa wygorowane
(adres, telefon itd).
Podobno pisales anons na p.p.o - no i nie potrafiles okreslic
wymagan..... Slabo, nie przemyslales tego?
Zostales zablokowany zgodnie z procedura - no ale wina byla
po stronie piszacego FAQ i moderatora, w koncu skad mogles
wiedziec kogo chcesz przyjac no a niby dlaczego Ciebie
maja obowiazywac te same zasady co wszystkich....
To jest prosta droga do samozaglady - wszystkich masz za "cieniasow".
Wiesz najlepiej, jestes uprawniony do krytykowania wszystkich.
Swiat jest zbudowany wylacznie wedlug Twoich wyobrazen, wiesz jakimi
slabeuszami sa bezrobotni i jakie sa potrzeby pracodawcow (w koncu
Twoje ogloszenie nie wykazalo tego)....
Jednym slowem - zatraciles elastycznosc, chec nauki, zdolnosc
rozumienia procesow miedzyludzkich, zdolnosc samooceny...
"Ja" jest dla Ciebie najwazniejsze - pewnie ciezko sie z Toba
wspolpracuje...
Proponuje isc na urlop, zakochac sie (przepracowujesz sie sadzac
po godzinach aktywnosci na p.p.d), znalezc sobie hobby....
Cos dalej tez bym doradzil, ale sam tego nie zrobisz...
Na otarcie lez - taka jest wylacznie moja opinia na podstawie
kilku postow ktore tu widzialem - w usenecie nieraz sie udaje
kogos innego, mam nadzieje ze to akurat ten przypadek?
Przepraszam, nie bede dalej dyskutowal w tym watku,
wole Cie zostawic z tym samego.
"Ludzie sa piekni jak sa skromni" Panie Piotrze!
Pozdrawiam serdecznie - Wojtek H.