-
21. Data: 2009-12-01 09:52:15
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Tue, 1 Dec 2009 05:54:38 +0100, andreas napisał(a):
>> nalepka z nr. rej. na szybie akurat pod wycieraczką.
>
> To proste łotsonie.
jotte ma się zajefanie :))))
Posiada szyby (samochodowe) pod wycieraczką!!
Ale jaja... jotte jest wielki i jakże oryginalny :)))
Jotte - błagam - odstaw to ścierwo które palisz, bo dilerek dostarcza ci
kijowy towar ;)))
Aha - i przestań pisywać na grupy dyskusyjne - wyjdzie zdrowiej i dla
ciebie i dla nas :))))
-
22. Data: 2009-12-01 09:53:34
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Mon, 30 Nov 2009 22:22:18 +0100, Liwiusz napisał(a):
>> A w tym ogłoszeniu użyto terminu 'pracownik'.
>
> Czepiasz się, i tyle :) To nie egzamin z prawa, tylko ogłoszenie o
> pracę.
No właśnie, tyle tylko że z "prawem" zacząłeś wyjeżdżać Ty a nie Jacem :)
-
23. Data: 2009-12-01 09:55:34
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Mon, 30 Nov 2009 22:51:51 +0100, Liwiusz napisał(a):
>> Po prostu, z ogłoszenia jasno wynika, że 'pracodawca' pragnie uniknąć
>> kosztów i obowiązków związanych z zatrudnieniem pracownika, natomiast
>> miałby oczekiwania jak od osoby zatrudnionej na podst. umowy o pracę.
>
> Dzięki czemu:
>
> 1/ stać go w ogóle na pracownika
Oczywiście że nie. Bo tego pracownika DE FACTO nie będzie miał. Będzie miał
podmiot współpracujący, zleceniobiorce/wykonującego dzieło.
> 2/ może mu (do ręki) zapłacić więcej.
Rozjebałeś mi konstrukcję tym tekstem. Nominacja do postu miesiąca za ten
humorystyczny tekst.
-
24. Data: 2009-12-01 09:58:22
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Herald pisze:
> Dnia Mon, 30 Nov 2009 22:22:18 +0100, Liwiusz napisał(a):
>
>
>>> A w tym ogłoszeniu użyto terminu 'pracownik'.
>> Czepiasz się, i tyle :) To nie egzamin z prawa, tylko ogłoszenie o
>> pracę.
>
> No właśnie, tyle tylko że z "prawem" zacząłeś wyjeżdżać Ty a nie Jacem :)
Dałem się podejść :) Bo Jacem zamiast wyjść od razu z zastrzeżeniem
do ogłoszenia, że ktoś szuka pracownika, a chce dać umowę cywilną (co
stosując rygorystyczną prawną definicję pracownika nie jest poprawne),
zaczął od zarzutów, które nijak się mają do prawdziwości:
- że pracy nie można rozliczać fakturą
- że osobie prowadzącej DG trzeba zaoferować dużą samodzielność
- że wymaga się od kandydata "sprytu".
I w ogóle że ogłoszenie o pracę oznacza wyłącznie umowę o pracę.
--
Liwiusz
-
25. Data: 2009-12-01 10:58:20
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:hf2jao$g5m$1@news.onet.pl...
> jacem pisze:
>> ad.2. Podczas rozmowy zleceniodawca próbował nakierować rozmowę na
>> tory 'pracodawca-pracownik', więc straciłem orientację i zapytałem:
>> "Etat czy zlecenie?, bo nie wiem jak mam z panem negocjować".
>> Ze zrozumiałych względów umowa nie doszła do skutku, bo gościu miał
>> wymagania jak w stosunku pracy (meldowanie się w g. 8-16 w jego
>> siedzibie, stosunki służbowe...itd).
>> Został wyśmiany.
> Czy cinkciarzy handlujących dolarami za PRLu też byś tak wyśmiał? Bo
> "ustawa zabrania"?
Co mają do tego cinkciarze?
Jakoś nie widzę związku.
-
26. Data: 2009-12-01 11:40:30
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
jacem pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:hf2jao$g5m$1@news.onet.pl...
>> jacem pisze:
>>> ad.2. Podczas rozmowy zleceniodawca próbował nakierować rozmowę na
>>> tory 'pracodawca-pracownik', więc straciłem orientację i zapytałem:
>>> "Etat czy zlecenie?, bo nie wiem jak mam z panem negocjować".
>>> Ze zrozumiałych względów umowa nie doszła do skutku, bo gościu miał
>>> wymagania jak w stosunku pracy (meldowanie się w g. 8-16 w jego
>>> siedzibie, stosunki służbowe...itd).
>>> Został wyśmiany.
>> Czy cinkciarzy handlujących dolarami za PRLu też byś tak wyśmiał? Bo
>> "ustawa zabrania"?
>
> Co mają do tego cinkciarze?
>
> Jakoś nie widzę związku.
To, że oceniasz działanie tylko na podstawie przepisów prawa, bez
odniesienia do rzeczywistości. Czyli: dziś nie można nazwać
zleceniobiorcy pracownikiem - ten, kto tak robi to nieuk i pasożyt. Za
rok prawo się zmieni - to już wszystko OK? A tak naprawdę nic się nie
zmieniło.
Podobnie z dolarami - kiedyś za ich posiadanie można było iść do
pierdla i stracić cały majątek. Sąsiad miał donosić na sąsiada. Czy taki
kapuś byłby dobrym wzorem dla Ciebie, bo postępuje zgodnie z prawem? A
tego, kto nie donosi, byś wyśmiał? Podstawę prawną byś oczywiście miał.
Tak jak tutaj masz podstawę prawną do tego, aby krytykować kogoś
szukającego pracownika na umowę cywilno-prawną. Ale rzeczywistość to nie
tylko paragrafy.
--
Liwiusz
-
27. Data: 2009-12-01 17:24:40
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:hf27ig$o0g$1@news.onet.pl andreas <a...@o...pl>
pisze:
>> Tylko które są nienormalne?
>> No przecież andreas nam powie!! ;))
> To proste łotsonie. Nienormalne są te, których nie chce zarówno
> "szkodzący" jak i "poszkodowany", i które tylko ich dwóch dotyczą.
To nic nie znaczy.
Ale spróbuj zacząć likwidację "nienormalnych praw" od praw fizyki.
--
Jotte
-
28. Data: 2009-12-01 17:34:08
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:hf2f99$5qj$1@news.onet.pl Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
> wyjaśniam (...):
> - uznaję, że wg KP pracownikiem może być tylko osoba zatrudniona na umowę
> o pracę i terminu w tym znaczeniu staram się używać na tej grupie oraz
> pl.soc.prawo
Bardzo to ładnie z twej strony, że uznajesz i jeszcze ładniej, że się
starasz.
Ja z kolei uznaję, że pracownikiem jest osoba pozostająca w stosunku pracy.
To nie musi być UoP (mianowanie, wybór...).
> - jednocześnie uznaję, że wedle słownikowej definicji pracownika (czyli
> możliwej do zastosowania w mowie potocznej) pracownikiem może być również
> osoba niemająca UoP.
Czyli np. pracująca u siebie w ogródku, uprawiając kwiatki i warzywka
całkiem bez UoP.
> - jednak sprzeciwiam się twierdzeniu (przedstawionemu choćby w tym wątku),
> że PRACA oznacza wykonywanie wyłącznie czegoś na UoP
No, dobra. Kiedyś też tak sądziłem i twierdziłem. Od jakiegoś czasu mój
pogląd w tej się zmienił i jest zbieżny wyrażanym przez ciebie.
--
Jotte
-
29. Data: 2009-12-01 17:39:50
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:hf2vbd$h7j$1@news.onet.pl Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
> oceniasz działanie tylko na podstawie przepisów prawa, bez odniesienia do
> rzeczywistości.
Przepisy prawa to część rzeczywistości.
> Czyli: dziś nie można nazwać zleceniobiorcy pracownikiem - ten, kto tak
> robi to nieuk i pasożyt.
Nie przesadzaj - nieuk tak, ale czemu pasożyt?
> Za rok prawo się zmieni
Skąd wiesz?
> - to już wszystko OK?
Cóż w tym dziwwnego?
> Tak jak tutaj masz podstawę prawną do tego, aby krytykować kogoś
> szukającego pracownika na umowę cywilno-prawną.
Nie ma czegoś takiego, jak pracownik na umowę cywilno-prawną.
Pracownik to osoba pozostająca w stosunku pracy (rodzącym określone
zależności, w tym zależność służbową typu zwierzchnik-podwładny).
--
Jotte
-
30. Data: 2009-12-01 19:55:02
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:hf2vbd$h7j$1@news.onet.pl Liwiusz
> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>
>> oceniasz działanie tylko na podstawie przepisów prawa, bez odniesienia
>> do rzeczywistości.
> Przepisy prawa to część rzeczywistości.
Ale nie stoją ponad nią. Będąc w USA możesz być pracownikiem, mimo że
na pewno nie masz polskiej umowy o pracę. A może nie możesz? Bo ustawa
zabrania i basta?
>> Czyli: dziś nie można nazwać zleceniobiorcy pracownikiem - ten, kto
>> tak robi to nieuk i pasożyt.
> Nie przesadzaj - nieuk tak, ale czemu pasożyt?
>
>> Za rok prawo się zmieni
> Skąd wiesz?
>
>> - to już wszystko OK?
> Cóż w tym dziwwnego?
>
>> Tak jak tutaj masz podstawę prawną do tego, aby krytykować kogoś
>> szukającego pracownika na umowę cywilno-prawną.
> Nie ma czegoś takiego, jak pracownik na umowę cywilno-prawną.
> Pracownik to osoba pozostająca w stosunku pracy (rodzącym określone
> zależności, w tym zależność służbową typu zwierzchnik-podwładny).
Z czego można wyciągnąć wniosek, że pracownik występuje tylko w
Polsce. Wszędzie indziej na świecie są... (podpowiedz, bo nie wiem).
--
Liwiusz