-
31. Data: 2009-12-01 20:26:48
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:hf3sar$1cb$1@news.onet.pl Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>>> oceniasz działanie tylko na podstawie przepisów prawa, bez odniesienia
>>> do rzeczywistości.
>> Przepisy prawa to część rzeczywistości.
> Ale nie stoją ponad nią.
Zdanie bez sensu.
> Będąc w USA
Nie jesteśmy w USA.
Ani np. w Chinach.
> możesz być pracownikiem, mimo że na pewno nie masz polskiej umowy o pracę.
> A może nie możesz? Bo ustawa zabrania i basta?
Jedź i sprawdź.
>>> Tak jak tutaj masz podstawę prawną do tego, aby krytykować kogoś
>>> szukającego pracownika na umowę cywilno-prawną.
>> Nie ma czegoś takiego, jak pracownik na umowę cywilno-prawną.
>> Pracownik to osoba pozostająca w stosunku pracy (rodzącym określone
>> zależności, w tym zależność służbową typu zwierzchnik-podwładny).
> Z czego można wyciągnąć wniosek, że pracownik występuje tylko w Polsce.
Jak chcesz możesz z tego wyciągnąć wniosek, że zima będzie ostra, a ozimina
nie obrodzi.
--
Jotte
-
32. Data: 2009-12-01 20:33:20
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:hf3sar$1cb$1@news.onet.pl Liwiusz
> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>
>>>> oceniasz działanie tylko na podstawie przepisów prawa, bez
>>>> odniesienia do rzeczywistości.
>>> Przepisy prawa to część rzeczywistości.
>> Ale nie stoją ponad nią.
> Zdanie bez sensu.
>
>> Będąc w USA
> Nie jesteśmy w USA.
> Ani np. w Chinach.
Czy w USA są pracownicy?
--
Liwiusz
-
33. Data: 2009-12-01 20:38:10
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:hf3uil$8pf$1@news.onet.pl Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
> Czy w USA są pracownicy?
A skąd.
Tam ciągle niewolnictwo...
BTW - cieniutko kombinujesz, cieniutko...
--
Jotte
-
34. Data: 2009-12-01 21:37:05
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:hf3uil$8pf$1@news.onet.pl...
> Jotte pisze:
>> W wiadomości news:hf3sar$1cb$1@news.onet.pl Liwiusz
>> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>>>>> oceniasz działanie tylko na podstawie przepisów prawa, bez
>>>>> odniesienia do rzeczywistości.
>>>> Przepisy prawa to część rzeczywistości.
>>> Ale nie stoją ponad nią.
>> Zdanie bez sensu.
>>> Będąc w USA
>> Nie jesteśmy w USA.
>> Ani np. w Chinach.
> Czy w USA są pracownicy?
W USA jest prezydent, co nie znaczy, że jest Kaczyńskim.
Można powiedzieć w skrócie, że pracownik ma szefa, a niepracownik nie ma
szefa. ;)
Proste?
Są też inne atrybuty (tak na chłopski rozum), jak np. regularna pensja.
Nie jesteś szefem taksówkarza, który wiezie cię na spotkanie, a on nie
jest twoim szoferem, tylko wykonuje usługę...tłumaczyć jak dziecku. ;)
j.
-
35. Data: 2009-12-02 07:29:51
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:hf3uil$8pf$1@news.onet.pl...
> Jotte pisze:
>> W wiadomości news:hf3sar$1cb$1@news.onet.pl Liwiusz
>> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>>>>> oceniasz działanie tylko na podstawie przepisów prawa, bez
>>>>> odniesienia do rzeczywistości.
>>>> Przepisy prawa to część rzeczywistości.
>>> Ale nie stoją ponad nią.
>> Zdanie bez sensu.
>>> Będąc w USA
>> Nie jesteśmy w USA.
>> Ani np. w Chinach.
> Czy w USA są pracownicy?
Istnieje u nich taki rodzaj zatrudnienia:
Contractor - pracownik kontraktowy?
Może kogoś takiego miałeś na myśli?
I raczej trudno porównywać z pojęcie naszego pracownika.
Tak samo jak trudno porównywać urząd prezydenta RP z pr. USA
j.
-
36. Data: 2009-12-02 07:52:40
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "jacem" <j...@1...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości
>> Co mają do tego cinkciarze?
>> Jakoś nie widzę związku.
> To, że oceniasz działanie tylko na podstawie przepisów prawa, bez
> odniesienia do rzeczywistości. Czyli: dziś nie można nazwać
Ależ ja nie oceniam na podst. przepisów prawa, bo z tego jestem cienki
jak taczanka na stepie.
Zostańmy przy potocznym znaczeniu pojęcia "pracownik".
Intuicyjnie każdy z nas przytoczyłby kilka cech określających tego typu
relacje.
Chyba nawet moja 6 letnia córka nie miałaby z tym większych problemów.
Stosunek pracy - jakby to ujął Jotte. :)))
> zleceniobiorcy pracownikiem - ten, kto tak robi to nieuk i pasożyt. Za
Nie przesadzaj.
Ale po co na siłę nazywać zleceniobiorcę pracownikiem.
> rok prawo się zmieni - to już wszystko OK? A tak naprawdę nic się nie
> zmieniło.
Przez 20 lat niewiele się zmieniło w tej sferze (podatki, ubezpieczenia,
prawo pracy, prawo wyborcze...), a jeśli już to na gorsze.
> Podobnie z dolarami - kiedyś za ich posiadanie można było iść do
> pierdla i stracić cały majątek. Sąsiad miał donosić na sąsiada. Czy
> taki kapuś byłby dobrym wzorem dla Ciebie, bo postępuje zgodnie z
> prawem? A
No pewnie. ;-)
Bycie ormowcem to dopiero był zaszczyt w tamtych czasach. :)))
Zaraz tutaj wyjdziesz z II Wojną Światową, Powstaniem Warszawskim,
Stalinem...nie przesadzaj.
> tego, kto nie donosi, byś wyśmiał? Podstawę prawną byś oczywiście
> miał.
> Tak jak tutaj masz podstawę prawną do tego, aby krytykować kogoś
> szukającego pracownika na umowę cywilno-prawną. Ale rzeczywistość to
> nie tylko paragrafy.
Z ostatnim zdaniem się zgodzę, dlatego prawa nie nalezy komplikować, ale
upraszczać.
Im więcej regulacji i zakazów, tym większy burdel, bo ludzie i tak
znajdą sposób, aby ominąć nieżyciowe przepisy. To oczywiste, ale nie dla
polityków.
Ale pracownik to pracownik i nie można mieć wszystkiego.
Zasada prosta: jeśli oczekujesz od kogoś więcej, sam musisz zaoferować
wiecej ze swojej strony.
Jeśli oczekujesz od kogoś, żeby spełniał obowiązki 'pracownicze' - był
twoim podwładnym, to powinieneś zagwarantować mu związane z tym prawa
(np. płatny urlop...itd).
Logiczne i intuicyjne.
j.
-
37. Data: 2009-12-02 09:48:55
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
jacem pisze:
> Jeśli oczekujesz od kogoś, żeby spełniał obowiązki 'pracownicze' - był
> twoim podwładnym, to powinieneś zagwarantować mu związane z tym prawa
> (np. płatny urlop...itd).
> Logiczne i intuicyjne.
Jak mógłbyś na gruncie logiki i intuicji (a nie "bo prawo tak każe")
udowodnić, że jak ktoś ma spełniać obowiązki pracownicze, to mam mu
dawać urlop? Załóżmy, że pracownik nie chce tego urlopu, tylko chce
więcej zarabiać?
Zresztą można mieć pracownika i nie dawać mu urlopu (jeśli pracuje
zbyt krótko), więc nie widziałbym jakiegoś większego związku pomiędzy
byciem pracownikiem a urlopem.
Chyba, że wprowadzimy kolejny punkt do definicji pracownika -
pracownikiem jest osoba pracująca powyżej miesiąca. Wszyscy inni to
niepracownicy.
--
Liwiusz
-
38. Data: 2009-12-02 22:02:12
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:hf570u$2c4$1@nemesis.news.neostrada.pl jacem
<j...@1...pl> pisze:
>>>> Będąc w USA
>>> Nie jesteśmy w USA.
>>> Ani np. w Chinach.
>> Czy w USA są pracownicy?
> Istnieje u nich taki rodzaj zatrudnienia:
> Contractor - pracownik kontraktowy?
> Może kogoś takiego miałeś na myśli?
W USA nie ma czegoś takiego jak KP i chyba o to mu chodzi.
Rolę prawa pracy spełniają odpowiednie zapisy prawa cywilnego, zawierającego
także bez porównania szersze niż w Polsce (i nie tylko) mopzliwości roszczeń
odszkodowawczych. Dodatkowo USA to państwo federalne, o znacznej autonomii
prawnej stanów.
Dużymi możliwościami dysponują związki zawodowe (w wielu kwestiach wieksze
niż w Polsce, ale za to możliwy jest lockout), choć może nie aż takie jak w
Europie w Wielkiej Brytanii, Francji, a przede w szystkim we Włoszech.
Co kraj, to obyczaj, ale błędem jest mniemać, że rozwiązania sprawdzające
się w jednym kraju mozna tak po prostu przeszczepić do innego i będą równie
dobrze działać.
--
Jotte
-
39. Data: 2009-12-02 22:04:05
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:hf570u$2c4$2@nemesis.news.neostrada.pl jacem
<j...@1...pl> pisze:
> Stosunek pracy - jakby to ujął Jotte. :)))
Ja bym to ujął tak - stosunek jest, przyjemności żadnej.
--
Jotte
-
40. Data: 2009-12-04 07:42:16
Temat: Re: Kuriozum czy norma?
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Wed, 2 Dec 2009 23:02:12 +0100, Jotte napisał(a):
> W USA nie ma czegoś takiego jak KP i chyba o to mu chodzi.
W USA jest ponad 47 milionów ludzi bez ubezpieczenia zdrowotnego.
Czy to znaczy że w polsce tez mamy "zaprowadzić" taki "porządek"?
Choć poniekąd i tak już jest, tylko że jest ukrywany ;)
KP ma być i zostać :)