-
1. Data: 2005-07-03 23:35:10
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: Tomasz 'motto' Motyliński <m...@w...pl>
Użytkownik "MW" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dac8r9$4us$1@inews.gazeta.pl...
> Przechodzisz do ktoregos tam etapu rozmow... i dopiero na tym etapie
> rozmawiasz o pieniadzach, jakze wielkie jest zdziwienie dzialu HR, ze
> chcesz 2
> razy wiecej niz przewidzieli na to stanowisko...
Najpierw z praktyki, wszędzie gdzie bywałem temat wynagrodzenia był
poruszany na samym początku, gość pytał się ile oczekuje a jak nie pytał to
ja pytałem o jakim przedziale wynagrodzenia mówimy... I nie ma w tym nic
nietaktownego, umowa pracodawca - pracownik to typowa mowa handlowa gdzie
najważniejsze jest wynagrodzenie a dopiero potem pozostałe warunki. Na
jednej rozmowie jak usłyszałem ile mogą zaproponować to spytałem czy gość
przypadkiem nie żartuje, kiedy upewnił mnie, że nie, wstałem przeprosiłem że
zajmowałem jego cenny czas, bo mój przyjazd na tą spotkanie był
nieporozumieniem i wychodziłem. Później, aby oszczędzić sobie rozczarowań
już przez telefon pytałem grzecznie o jakich kwotach mówimy...
> Koniec rozmowy... "Szkoda, ze nie jest Pan bezrobotny, bo by Pan przyjal
> ta
> prace"...
I co żałujesz że tam nie pracujesz? To identycznie jak z firmami, które nie
powiadamiają choćby z automatu, że rekrutacja się zakończyła i Ciebie nie
wybrano, bo znalazł się (ich zdaniem) ktoś lepszy na to stanowisko. Nic
tylko się cieszyć, że tam nie pracujesz...
Wracając do tematu wynagrodzenia, zgodziłem się raz na pracę poniżej swoich
oczekiwań finansowych i co? I dość szybko przekonałem się, że gadki w stylu
"firma się teraz rozwija, ale jak już będzie stabilna to pensje zostana
podniesione" już nie robią na mnie żadnego wrażenia. Zresztą, o szukaniu
pracy, pracodawcach i ofertach to mógłbym dziś książkę napisać. Swojego
czasu w poszukiwaniu pracy zrobiłem po Polsce przeszło 200 000 km - słownie
dwieście tysięcy kilometrów - a przynajmniej tyle przybyło na liczniku
mojego autka, które przez przeszło rok służyło tylko temu. Nie miałem kasy
żeby sobie jeździć "prywatnie", a to autko na LPG kosztowało mnie taniej niż
dojazdy pociągami, zresztą często w nim spałem jak jechałem do innego miasta
żeby zaoszczędzić na noclegach i takie tam...).
Tak wiem, że większość pracodawców chciała by dać najniższą krajową, tak
wiem, że większość "lepszych" ofert jest tylko dla "swoich" (sam powyższego
niejednokrotnie doświadczylem). Uwierz jednak, są normalni pracodawcy i
można w tym kraju znaleźć dobrą (uczciwie płatną) pracę nie mając
znajomości, pieniędzy, ani nawet "wyższego". Problem polega na tym, że jest
to cholernie trudne i wymaga bardzo dużego samozaparcia w dążeniu do celu.
Co mogę Ci poradzić? Zacznij szanować siebie, swój czas i pieniądze i
pamiętaj asertywności nigdy za wiele!
Pozdrawiam
--
Tomasz 'motto' Motyliński [JID: m...@j...wp.pl GG: 384683]
Linux Registered User: 356623
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
Polecam lekturę: http://www.wsp.krakow.pl/papers/f_lamer.html
-
2. Data: 2005-07-04 09:53:00
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: Tomasz 'motto' Motyliński <m...@w...pl>
Użytkownik <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:663a.00001c5c.42ca2fef@newsgate.onet.pl...
> Dzięki za podniesienie na duchu - bezrobotny ( mam nadzieje, że
> przejściowo)
"(...)Każdy stan równowagi jest względny i ma znaczenie tylko w odniesieniu
do innych form ruchu. (...) wszystko ma charakter przejściowy (...)"
Pozdrawiam
--
Tomasz 'motto' Motyliński [JID: m...@j...wp.pl GG: 384683]
Linux Registered User: 356623
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
Polecam lekturę: http://www.wsp.krakow.pl/papers/f_lamer.html
-
3. Data: 2005-07-04 21:14:17
Temat: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "MW" <a...@g...pl>
Przechodzisz do ktoregos tam etapu rozmow... i dopiero na tym etapie
rozmawiasz o pieniadzach, jakze wielkie jest zdziwienie dzialu HR, ze chcesz 2
razy wiecej niz przewidzieli na to stanowisko...
na pytanie dlaczego o tym wczesniej nie rozmawialismy uslyszalem, "ze nie
pieniadze sa najwazniejsze" i pozwala to blizej poznac czlowieka... (sam nie
zrozumialem o co biega).
Koniec rozmowy... "Szkoda, ze nie jest Pan bezrobotny, bo by Pan przyjal ta
prace"...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2005-07-04 21:17:05
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: MW [Mon, 4 Jul 2005 21:14:17 +0000 (UTC)]:
> na pytanie dlaczego o tym wczesniej nie rozmawialismy [...]
A nie rozmawialiscie zapewne dlatego, ze nie spytales?
Kira
-
5. Data: 2005-07-04 21:20:19
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela>
Dnia 04-07-2005 o 23:17:05 Kira <c...@-...pl> napisał:
>
> Re to: MW [Mon, 4 Jul 2005 21:14:17 +0000 (UTC)]:
>
>
>> na pytanie dlaczego o tym wczesniej nie rozmawialismy [...]
>
> A nie rozmawialiscie zapewne dlatego, ze nie spytales?
>
Niektórzy twierdzą, że poruszanie samemu tematu pieniędzy jest
niewskazane... Taki trynd - praca jako środek do samorealizacji, rozwoju
osobistego itd. Motywacja do pracy: młody, prężny zgrany zespół, ciekawe
wyzwania itd. Forsa? A po co to komu?
--
Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl
-
6. Data: 2005-07-04 21:20:31
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
A zrobiles najpierw rozeznanie ile na takim stanowisku mozna dostac na
poczatek w innych firmach w danym miescie/regionie oraz jaki jest
przecietny poziom plac w tej firmie?
aczkolwiek wydaje mi sie ze pytanie o orientacyjne oczekiwania finansowe
powinno pasc w miare szybko (w tych rozmowach w ktorych uczestniczylem,
pytano sie o to albo juz podczas wstepnej rozmowy telefonicznej albo na
pierwszym spotkaniu)
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ 76259763
Skype: badzio
-
7. Data: 2005-07-04 21:27:15
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Tomasz Płókarz [Mon, 04 Jul 2005 23:20:19 +0200]:
> Motywacja do pracy: młody, prężny zgrany zespół, ciekawe
> wyzwania itd. Forsa? A po co to komu?
To ja ich zapraszam, z checia dam im do realizacji pare
faktycznie interesujacych projektow. A potem, rzecz jasna
jeszcze chetniej, nie zaplace.
Kira
-
8. Data: 2005-07-04 21:38:12
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela>
Dnia 04-07-2005 o 23:38:51 Maciej Ślużyński <m...@i...pl> napisał:
> Jakby tutaj pojawi? si? post w stylu "najpierw zapyta?em o pieni?dze, a
> dopiero potem o to, co mam robiae", to pewnie zachowaliby?cie si? zupe?nie
> inaczej...
A akceptowałbyś odpowiedź: "nie, nie targuję się, na start biorę tyle, ile
dajecie, a po kilku miesiącach wrócimy do tematu, gdy już będzie jasne dla
obu stron, co jest warty partner umowy"?
--
Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl
-
9. Data: 2005-07-04 21:38:51
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Maciej Ślużyński" <m...@i...pl>
Przepraszam za szczerość, ale... pieprzycie wszyscy, jak potłuczeni...
Nie każdy jest asertywny aż do bólu, a nawet - większość asertywna nie jest.
Rozmowa o pieniądzach jest ZAWSZE trudna i zazwyczaj dochodzi do niej za
późno...
Jakby tutaj pojawił się post w stylu "najpierw zapytałem o pieniądze, a
dopiero potem o to, co mam robić", to pewnie zachowalibyście się zupełnie
inaczej...
--
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Ślużyński
www.twojenazwisko.pl
Pokażemy Twoje najlepsze strony!
-
10. Data: 2005-07-04 21:52:25
Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Od: "Maciej Ślużyński" <m...@i...pl>
Użytkownik "Tomasz Płókarz" <t...@x...xn--p-ela> napisał w
wiadomości news:op.sterpywubdn4es@donkichot...
> Dnia 04-07-2005 o 23:38:51 Maciej Ślużyński <m...@i...pl> napisał:
>
> > Jakby tutaj pojawi3 sie post w stylu "najpierw zapyta3em o pieni?dze, a
> > dopiero potem o to, co mam robia", to pewnie zachowaliby?cie sie
zupe3nie
> > inaczej...
>
> A akceptowałbyś odpowiedź: "nie, nie targuję się, na start biorę tyle, ile
> dajecie, a po kilku miesiącach wrócimy do tematu, gdy już będzie jasne dla
> obu stron, co jest warty partner umowy"?
Tak. Ja tak postępuję i nie mam zbyt wielu rozczarowań.
Zazwyczaj zgadzałem się na propozycje pracodawcy, ale jeśli okazywało się,
że moja praca jest więcej warta niż jest on w stanie na nią przeznaczyć -
rozstawaliśmy się.
I dlatego z mojego CV można odnieść wrażenie, że jestem "job-jumperem" :-)))
--
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Ślużyński
www.sluzynski.pl
Zobacz moje najlepsze strony!