eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeznajomości
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2005-07-04 07:03:24
    Temat: znajomości
    Od: "Forest" <g...@w...pl>

    Ano właśnie......

    W środkach masowego przekazu - głównie w gazetach i internecie - często piszą,
    że dobrą pracę najczęsciej ( albo tylko) można dostać dzięki układom,
    znajomościom, protekcji. Wystarczy "TYLKO" znać odpowiednie osoby....
    Ja takich znajomości nie mam, więc nie mam szans ?? Już zawszę będę bezrobotny,
    albo mogę liczyć co najwyżej na 1000 zł, bez większych szans na awans, rozwój
    zawodowy, bo ONI obsadzili już wszystkie wakaty ?

    Ale z drugiej strony, układy, znajomości nie wzięły się z powietrza.... Ktoś
    kiedyś musiał tą sieć wzajemnych powiązań utkać.... Intryguje mnie mechanizm
    powstawania takich układów..

    Proszę o waszą opnię....

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2005-07-04 07:13:41
    Temat: Re: znajomości
    Od: "stokrotka" <p...@o...pl>

    > Intryguje mnie mechanizm
    > powstawania takich układów..

    Mechanizm jest prosty. Znajomości, to zjawisko, które w rzeczywistości
    wystepuje bardzo rzadko.
    Dużo częściej występuje zjawisko o nazwie przekupstwo, jednak, ze względów
    bezpieczeństwa zwane znajomościami.
    Myślę, że równie często jak przekupstwo występuje zjawisko "antyznajomości",
    polegające na ukrytej chęci szkodzenia jakiejś jednostce. To ludzie robią za
    darmo.

    :)

    stokrotka

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2005-07-04 07:37:36
    Temat: Re: znajomości
    Od: "jaQbek" <j...@n...pl>


    > Ale z drugiej strony, układy, znajomości nie wzięły się z powietrza....
    > Ktoś
    > kiedyś musiał tą sieć wzajemnych powiązań utkać.... Intryguje mnie
    > mechanizm
    > powstawania takich układów..
    >
    > Proszę o waszą opnię....

    U nas nazywa się to "znajomościami" lub "plecami" - mentalnośc wyniesiona
    chyba z poprzedniej epoki. Na całym świecie nazywa się to kontaktami.
    Pracujesz u jednego pracodawcy, realizujesz pewne zlecenia dla innych firm,
    spotykasz sie z klientami. Ci widza, że jestes dobry w tym co robisz i
    proonują Ci pracę bezpośrednio u nich. No ale niestety nie w każdym fachu
    można mówic o kontaktach :(

    Pozdrawiam
    jaQbek



  • 4. Data: 2005-07-04 08:15:40
    Temat: Re: znajomości
    Od: "T^L" <t...@t...net.pl>

    >>>Pracujesz u jednego pracodawcy, realizujesz pewne zlecenia dla innych
    >>>firm,
    spotykasz sie z klientami. Ci widza, że jestes dobry w tym co robisz i
    proonują Ci pracę bezpośrednio u nich. <<<

    ale ty nie zrozumiales chyba:), caly problem w tym, zeby miec juz te
    znajomosci, wtedy mozna nawiazywac inne. To o czym ty piszesz juz jest
    sytuacja kiedy juz gdzies sie wkrecisz. A w momencie jak nie posiadasz
    "plecow" ciezko liczyc ze Pan prezes X przyjdzie na zakupy do Biedronki w
    ktorej pracujesz i uda Ci sie go milo obsluzyc, a moze nawet zagadac?
    U nas (mowie o sobie i moim mezu) problem polega na tym, ze moja wlasna
    rodzicielka, moglaby nam zalatwic dobre fuchy (kompetencje mamy jak tysiace
    innych mlodych zdolnych, ale to ja jestem jej corka ,a moj maz jej
    zieciemP), ale jej sie nie oplaca nam pomoc ?!? siedzimy na bezrobotnym z 3
    letnim dzieckiem. Co odpowiedziec wlasnej matce na zarzut , ze nie bedzie mi
    sie chcialo do wawy dojezdzac?(LOL)
    badz druga wersja odmowy: nie mam corko znajomosci!(absurd, jest osoba
    ktora pija koniaczki z prezesami takich firm jak simens postdata , etc etp,
    co nie jest zadna tajemnica).
    Nie liczcie zawsze zatem na protekcje, jak sobie sam czegos nie wypracujesz
    nic nie bedziesz miec..a w dzisiejszych czasach nawet "plecom" nie oplaca
    sie pomagac.



  • 5. Data: 2005-07-04 08:53:05
    Temat: Re: znajomości
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>


    Użytkownik "Forest" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:663a.00001981.42c8df3c@newsgate.onet.pl...

    >
    > Ale z drugiej strony, układy, znajomości nie wzięły się z powietrza....
    Ktoś
    > kiedyś musiał tą sieć wzajemnych powiązań utkać.... Intryguje mnie
    mechanizm
    > powstawania takich układów..

    1. Rodzina - dziecko jest urodzone w srodowisku, ktore ma ze soba sila
    rzeczy kontakty (biznesowe, naukowe, branzowe) i osoby, z ktorymi moze
    pozniej miec znajomosci, po prostu przychodza do domu rodziny imprezowac z
    rodzicami.
    2. Licealista lub student albo ktos starszy decyduje sie na dzialalnosc
    spoleczna lub polityczna w dzialce, do ktorej czuje zapal lub wybierajac ja
    z wyrachowania. Udzielajac sie, zaczyna miec kontakty z osobami wyzej
    postawionymi w tej strukturze lub majacymi mnostwo znajomosci ze wzgledu na
    dlugi staz i mozliwosci polecenia licznym osobom. To jest najlepsza metoda
    dla kogos, kto startuje bez znajomosci. Mlodziezowka partyjna, organizacja
    charytatywna, stowarzyszenie na rzecz czegos, klub hobbistyczny, do wyboru
    do koloru. Tylko zeby zadzialalo, trzeba byc dobrym i zaangazowanym.
    3. Jak juz ktos mowil, lapanie komercyjnych zlecen na to, co sie umie i
    wykonywanie ich na tyle dobrze, ze fama pojdzie.
    4. Zdanie sie na przypadek :)

    Ale polecanym sposobem jest 2. Tylko ze jej efektywnosc zaczyna sie,
    zaleznie od wyboru, po pol roku do kilku lat zaangazowania w dzialanie i
    dlatego jest to cos, co sie robi na etapie liceum/studiow.

    I.



  • 6. Data: 2005-07-04 09:00:30
    Temat: Re: znajomości
    Od: "Maciej Ślużyński" <m...@i...pl>


    Użytkownik "T^L" <t...@t...net.pl> napisał w wiadomości
    news:daaqfn$6v5$1@node2.news.atman.pl...

    [CIACH]

    Właściwie odpowiedziałaś sobie sama.

    Nie wiem, dlaczego nie możesz oprzeć się na protekcji najbliższej rodziny,
    bo to najpewniejsza metoda, a rodzinę ma każdy, nawet jeśli jeszcze nie
    pracował. Ale to jest najprostszy sposób. A może powiesz po prostu, że
    dowiedziałaś się od Mamy, że szukają kogoś na stanowisko itd?

    Czy sądzisz, że ten prezes, który pija koniaczki, zadzwoni, żeby się
    upewnić? A jak zadzwoni i powie, że była tu Twoja córka/synowa - to czy Mama
    powie mu "nie zatrudniaj jej, bo to pijak i złodziej, bo każdy pijak to
    złodziej?"

    I jeszcze jedno - nie demonizowałbym znajomości. To dość powszechny sposób
    szukania pracowników. Nie chodzi tutaj o protekcję, plecy, czy krycie
    lenia - tylko o łatwość znalezienia odpowiedniej osoby.

    Tematu nie rozwijam, bo jeszcze śpię, a w ogóle - to nie jest moja działka
    :-)))


    --
    Pozdrawiam serdecznie
    Maciej Ślużyński
    www.twojenazwisko.pl
    Pokażemy Twoje najlepsze strony!



  • 7. Data: 2005-07-04 09:15:59
    Temat: Re: znajomości
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>


    Użytkownik "T^L" <t...@t...net.pl> napisał w wiadomości
    news:daaqfn$6v5$1@node2.news.atman.pl...

    > U nas (mowie o sobie i moim mezu) problem polega na tym, ze moja wlasna
    > rodzicielka, moglaby nam zalatwic dobre fuchy (kompetencje mamy jak
    tysiace
    > innych mlodych zdolnych, ale to ja jestem jej corka ,a moj maz jej
    > zieciemP), ale jej sie nie oplaca nam pomoc ?!? siedzimy na bezrobotnym z
    3
    > letnim dzieckiem. Co odpowiedziec wlasnej matce na zarzut , ze nie bedzie
    mi
    > sie chcialo do wawy dojezdzac?(LOL)
    > badz druga wersja odmowy: nie mam corko znajomosci!(absurd, jest osoba
    > ktora pija koniaczki z prezesami takich firm jak simens postdata , etc
    etp,
    > co nie jest zadna tajemnica).

    [zlosliwosc] moze nie chce polecic kogos, kto nie wie, jak sie nazwe firmy
    pisze lub nie przyklada nalezytej starannosci? [/zlosliwosc]

    Pijanie z kims koniaczku nie oznacza, ze mozna mu powiedziec: "sluchaj,
    potrzebuje, zeby ktos byl zatrudniony". Taktowne jest jedynie podsuniecie
    kogos, gdy jest sie zapytanym, czy sie nie zna kogos odpowiedniego. Inaczej
    niz w spolkach panstwowych i innej postkomunie, w prywatnym biznesie proby
    wciskania komus kogos na pracownika zaczynaja byc odbierane jako nietakt,
    czyli swiat normalnieje.
    Moze Twoja matka nie jest przekonana o Twoich zdolnosciach, a wspomniani
    prezesi chca miec u siebie najlepszych i wymuszanie na nich zatrudnienia
    kogos, kto nie nalezy do najlepszych, czyli po prostu dzialalnosci
    charytatywnej i doplacania do pracownika byloby niegrzecznoscia.
    Moze Twoja matka chce uczyc Cie samodzielnosci - tak jak moja, ktora mi
    powiedziala, ze w swojej firmie mnie nie zatrudni, chyba ze jak bede miala x
    lat doswiadczenia zdobytego gdzie indziej. To dobry rodzic, ktory nie
    dopuszcza do rozwiniecia sie postaw roszczeniowych u dziecka.

    A poza tym znajomosci tak nie dzialaja. Znajomosci w dzisiejszym swiecie
    dzialaja najczesciej tak, ze sama sie zglaszasz normalnym trybem, a ktos o
    Tobie slyszal. Kojarzy Twoja rodzine i wie, ze zapewnia ona pewne wartosci,
    ktore trudno wiarygodnie sprawdzic w polgodzinnym wywiadzie z nieznajoma
    osoba. Albo kiedys gdzies sie z Toba zetknal i pozytywnie zapamietal. W ten
    sposob - zglaszajac sie normalnie - pokazujesz, ze liczysz na swoje
    umiejetnosci, a nie protekcje, a jednoczesnie osoba przyjmujaca moze
    skorzystac z tej minimalizacji ryzyka, jaka daje posrednie lub bezpostednie
    znanie kogos - nie bedac jednoczesnie pod przymusem psychicznym zatrudnienia
    wlasnie Ciebie.

    I.



  • 8. Data: 2005-07-04 09:33:34
    Temat: Re: znajomości
    Od: "T^L" <t...@t...net.pl>

    >>>Pijanie z kims koniaczku nie oznacza, ze mozna mu powiedziec: "sluchaj,
    potrzebuje, zeby ktos byl zatrudniony".<<<

    problem jest bardziej zlozony, a Ci znajomi o ktorych mowa sa jej
    przyjaciolmi przez duze "P" z liceum ze studiow. Jej problem polega na tym,
    ze ona uwielbia sluchac komplementow i lizodupstwo, a w moemncie kiedy by
    sie zapytala o cos w tym stylu, ona musialaby byc takze mila dla innej osoby
    a to nie w jej stylu. Tacy ludzie tez sa, gorzej jak sa twoimi rodzicami:/

    Inaczej niz w spolkach panstwowych i innej postkomunie

    Ona pracuje na wysokim stanowisku w spolce panstwowej.


    Moze Twoja matka nie jest przekonana o Twoich zdolnosciach,

    o nie nie nie w tym rzecz, ona sie chwali naszymi soiagnieciami, (czytaj
    sobie przypisuje jakiekolwiek moje osiagniecia zawodowe, chociaz nie ma z
    tym nic wspolnego)
    Moze Twoja matka chce uczyc Cie samodzielnosci

    ona? nie to tez nie w jej stylu....ona najchetniej zatrudnila mnie na
    funkcji niewolnika we wlasnym domu (sprzta pierze gotuje nawet kibelek po
    tobie umyje)
    Nam chodzilo o to ze znajmosci nawet poprzez koligacje rodzinne nie w kazdej
    sytuacji daja szanse na lepsze zatrudnienie.
    Podam Ci podobny przyklad. Mielismy sasiada rowniez jej znjaomego ze
    studiow, ktorego ona okreslala jako niezdare...a jego syn jednak pracuje, a
    ow sasiad ma te same znajomosci, a moze nawet mniejsze...




  • 9. Data: 2005-07-04 10:17:25
    Temat: Re: znajomości
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>


    Użytkownik "T^L" <t...@t...net.pl> napisał w wiadomości
    news:daav1o$bir$1@node2.news.atman.pl...
    > >>>Pijanie z kims koniaczku nie oznacza, ze mozna mu powiedziec: "sluchaj,
    > potrzebuje, zeby ktos byl zatrudniony".<<<
    >
    > problem jest bardziej zlozony, a Ci znajomi o ktorych mowa sa jej
    > przyjaciolmi przez duze "P" z liceum ze studiow. Jej problem polega na
    tym,
    > ze ona uwielbia sluchac komplementow i lizodupstwo, a w moemncie kiedy by
    > sie zapytala o cos w tym stylu, ona musialaby byc takze mila dla innej
    osoby
    > a to nie w jej stylu. Tacy ludzie tez sa, gorzej jak sa twoimi rodzicami:/

    > ona? nie to tez nie w jej stylu....ona najchetniej zatrudnila mnie na
    > funkcji niewolnika we wlasnym domu (sprzta pierze gotuje nawet kibelek po
    > tobie umyje)

    Najwyrazniej stosunki miedzy Wami nie sa najlepsze. I chyba lepiej tego
    tematu nie kontynuowac w miejscu publicznym.


    > Nam chodzilo o to ze znajmosci nawet poprzez koligacje rodzinne nie w
    kazdej
    > sytuacji daja szanse na lepsze zatrudnienie.

    A jest tu na grupie ktos, dla kogo to nie bylo oczywiste?

    I.



  • 10. Data: 2005-07-04 14:39:54
    Temat: Re: znajomości
    Od: p...@o...pl

    > Nie wiem, dlaczego nie możesz oprzeć się na protekcji najbliższej rodziny,
    Bo ma 3 letnie dziecko, i jej mama (babcia dzieciaka) wie, że mama, to lepsze
    rozwiązanie niż przedszkole.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1