-
1. Data: 2008-07-10 18:34:08
Temat: dzieci a praca
Od: "gargamel" <s...@d...lina>
niedawno byłem świadkiem bardzo intensywnej dyskusji na temat zatrudniania
dzieci,
osobiście nawet nie wiem czy dzieci można zatrudniać i na jakich warunkach,
rozmowa dotyczyła tego że jakiś tam zakład wykorzystuje dzieci zatrudniając
je nielegalnie i że dzieci pracować nie powinny, i takie tam,
mnie natomiast zastanowiło co innego, przecież prawie wszystkie dzieci na
wsiach pracują (to mało powiedziane, bo przecież nikt ich nie zatrudnia,
składek nie opłaca, wiec można powiedzieć ze pracują na czarno i pewnie
nielegalnie), jednak nikomu to nie przeszkadza, czy może jest to legalne?
bo na pewno nikt nic w takiej sprawie nie robi, a przynajmniej nic nie
słyszałem:O(
-
2. Data: 2008-07-10 19:43:46
Temat: Re: dzieci a praca
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "gargamel" <s...@d...lina> napisał w wiadomości
news:g55koa$t86$1@news.wp.pl...
> mnie natomiast zastanowiło co innego, przecież prawie wszystkie dzieci na
> wsiach pracują (...) jednak nikomu to nie przeszkadza, czy może jest to
> legalne?
Przede wszystkim nie przeszkadza to ich rodzicom a i sąsiadom też nie
bardzo, więc musiałby się tym ktoś z urzędu interesować i, jak zapewne
podejrzewasz, jego zainteresowanie wzbudziłoby na wsi powszechny entuzjazm i
różne komentarze o darmozjadach itp :). Legalne pewnie do jakiegoś stopnia
to jest, bo "pomoc" w domu nie jest przecież zabroniona. A dyskusja tak
naprawdę odżywa tylko wtedy, gdy jakiś dzieciak spadnie z traktora i albo
nie żyje albo nie ma np. ręki.
e.
-
3. Data: 2008-07-10 20:19:20
Temat: Re: dzieci a praca
Od: "gargamel" <s...@d...lina>
> Przede wszystkim nie przeszkadza to ich rodzicom a i sąsiadom też nie
> bardzo, więc musiałby się tym ktoś z urzędu interesować i, jak zapewne
> podejrzewasz, jego zainteresowanie wzbudziłoby na wsi powszechny entuzjazm
> i
> różne komentarze o darmozjadach itp :).
przed chwilą oglądałem reportaż na temat tak zwanej pracy dzieci przy myciu
szyb w samochodach na skrzyżowaniach i tam też często nikomu to nie
przeszkadzało, a mimo to straż miejska ściga te dzieci, policja też, jakoś
na wsie nalotów nie robią:O)
> Legalne pewnie do jakiegoś stopnia
> to jest, bo "pomoc" w domu nie jest przecież zabroniona.
ale to nie jest pomoc w domu, bo o ile się orientuję to świn, krów, koni się
w domu nie trzyma, a i zboża się w doniczkach na balkonach nie uprawia:O)
> A dyskusja tak naprawdę odżywa tylko wtedy, gdy jakiś dzieciak
> spadnie z traktora i albo nie żyje albo nie ma np. ręki.
no nie bardzo, czasami temat przewija się w tv w kategorii wypadków
(podobnie jak wypadków drogowych), ale nikt nie wspomina o zatrudnianiu
dzieci na czarno i jakichś ewentualnych konsekwencjach takich czynów, więc
można by wnioskować że zatrudnianie dzieci jest legalne, oraz zatrudnianie
dzieci na czarno też jest legalne.
-
4. Data: 2008-07-11 07:18:19
Temat: Re: dzieci a praca
Od: Tomek <t...@o...pl>
gargamel wrote:
>> Przede wszystkim nie przeszkadza to ich rodzicom a i sąsiadom też nie
>> bardzo, więc musiałby się tym ktoś z urzędu interesować i, jak zapewne
>> podejrzewasz, jego zainteresowanie wzbudziłoby na wsi powszechny
>> entuzjazm i
>> różne komentarze o darmozjadach itp :).
>
> przed chwilą oglądałem reportaż na temat tak zwanej pracy dzieci przy
> myciu szyb w samochodach na skrzyżowaniach i tam też często nikomu to
> nie przeszkadzało, a mimo to straż miejska ściga te dzieci, policja też,
> jakoś na wsie nalotów nie robią:O)
To nie ogladaj takich programow.
Jakis czas temu bylo glosno w mediach o facecie, ktory przez jakis czas
bil dziecko az w koncu je zatluk na smierc. Teraz cisza. To jest swiat
polityki, 0 logiki. Straz ich sciga, bo to medialne, no i mozna sobie
wykonana prace do jiry wpisac :)
-
5. Data: 2008-07-16 20:45:22
Temat: Re: dzieci a praca
Od: "gargamel" <s...@d...lina>
> To nie ogladaj takich programow.
> Jakis czas temu bylo glosno w mediach o facecie,/ciap/
wybacz, ale to nie telewizja tworzy rzeczywistość (przynajmniej nie w moim
przypadku), ale zwraca uwagę na coś co przez zabieganie schodzi na dalszy
plan, np. to że w mediach jest ciągle o wypadkach samochodowych to nie
znaczy że fikcją jest to że przynajmniej raz w miesiącu nie docieram do
pracy przez takie wypadki, to są fakty:O(
a wracając do tych wypadków dzieci w pracy na roli to zaskoczyła mnie
wczoraj reklamówka tv na ten temat, coś w stylu: co roku ginie, oraz zostaje
kalekami ileś tam dzieci, nie pozwalaj swoim dzieciom na wykonywanie pracy
dla nich niebezpiecznych:O( w tle pracująca maszyna rolnicza )
czyli fakt nielegalnej i na czarno pracy wiejskich dzieci jest normą
(legalne), tylko wypadki są be:O(
chyba miał rację nasz endriu gołota mówiąc że mamy polskę kategorii A, B, a
nawet C:O(
-
6. Data: 2008-07-17 06:45:15
Temat: Re: dzieci a praca
Od: "Immona" <c...@n...gmailu>
"gargamel" <s...@d...lina> wrote in message
news:g5lmnt$8gv$4@news.wp.pl...
>
> a wracając do tych wypadków dzieci w pracy na roli to zaskoczyła mnie
> wczoraj reklamówka tv na ten temat, coś w stylu: co roku ginie, oraz
> zostaje kalekami ileś tam dzieci, nie pozwalaj swoim dzieciom na
> wykonywanie pracy dla nich niebezpiecznych:O( w tle pracująca maszyna
> rolnicza )
>
> czyli fakt nielegalnej i na czarno pracy wiejskich dzieci jest normą
> (legalne), tylko wypadki są be:O(
To nie jest praca na czarno, tak jak nie jest praca na czarno pomaganie
przez dziecko w sklepiku, ktorego wlascicielem sa rodzice. Nieodplatne
pomaganie najblizszej rodzinie w gospodarstwie domowym/firmie jest
traktowane przez prawo inaczej niz praca najemna. Termin brzmi chyba
"pomagajacy czlonek rodziny", jesli chcesz o tym poczytac.
I.
--
http://blog.pasnik.pl
-
7. Data: 2008-07-17 12:04:35
Temat: Re: dzieci a praca
Od: "gargamel" <s...@d...lina>
> To nie jest praca na czarno, tak jak nie jest praca na czarno pomaganie
> przez dziecko w sklepiku, ktorego wlascicielem sa rodzice. Nieodplatne
> pomaganie najblizszej rodzinie w gospodarstwie domowym/firmie jest
> traktowane przez prawo inaczej niz praca najemna. Termin brzmi chyba
> "pomagajacy czlonek rodziny", jesli chcesz o tym poczytac.
hm... ciekawe jest to co piszesz, a możesz podać jakąś ustawę to
określającą?
bo wiesz, co rozumiesz przez to pomaganie, rozumiem że można pomagać przy
sprzątaniu pokoju, gotowaniu, wyniesieniu śmieci, ale żeby synek operatora
koparki pomagał tacie w pracy? i od kiedy to sklepik jest gospodarstwem
domowym?
widzisz, zeby pracownik mógł wykonywać jakąkolwiek pracę musi przejść
badania lekarskie, płaci zus i podatki, co będzie jeśli w czasie takiego
pomagania (w pracy a nie w domu) dziecko ulegnie wypadkowi, albo nabawi się
choroby zawodowej?
kto będzie wypłącał mu odszkodowanie, rente itp?
-
8. Data: 2008-07-17 13:14:30
Temat: Re: dzieci a praca
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
gargamel pisze:
>> Termin brzmi chyba "pomagajacy czlonek rodziny", jesli chcesz o tym
>> poczytac.
>
> hm... ciekawe jest to co piszesz, a możesz podać jakąś ustawę to
> określającą?
>
> bo wiesz, co rozumiesz przez to pomaganie, rozumiem że można pomagać
> przy sprzątaniu pokoju, gotowaniu, wyniesieniu śmieci, ale żeby synek
> operatora koparki pomagał tacie w pracy?
Tak.
> widzisz, zeby pracownik mógł wykonywać jakąkolwiek pracę musi przejść
> badania lekarskie, płaci zus i podatki,
No właśnie. Musi. A raczej płaci ten kto prace zleca.
> co będzie jeśli w czasie takiego
> pomagania (w pracy a nie w domu) dziecko ulegnie wypadkowi, albo nabawi
> się choroby zawodowej?
Tak samo jak z pracownikiem, albo każdą inną osobą ubezpieczoną.
> kto będzie wypłącał mu odszkodowanie, rente itp?
A kto wypłaca teraz renty, odszkodowania itp?
http://www.vat.pl/osoba_wspolpracujaca_platnik_zus_1
286.php
Ogólnie w googlach kieruj się hasłem: "osoba współpracująca"
Pozdrawiam
Piotr
-
9. Data: 2008-07-21 09:21:50
Temat: Re: dzieci a praca
Od: "gargamel" <s...@d...lina>
>> widzisz, zeby pracownik mógł wykonywać jakąkolwiek pracę musi przejść
>> badania lekarskie, płaci zus i podatki,
>
> No właśnie. Musi. A raczej płaci ten kto prace zleca.
ale czy takie pomaganie to praca? więc kto niby zleca pracę i kto pł?
>> co będzie jeśli w czasie takiego pomagania (w pracy a nie w domu) dziecko
>> ulegnie wypadkowi, albo nabawi się choroby zawodowej?
>
> Tak samo jak z pracownikiem, albo każdą inną osobą ubezpieczoną.
jakieś brednie pleciesz:O(
od kiedy dziecko pomagajace jest pracownikiem? od kiedy za takie dziecko
ktoś płaci horobowe, rentowe, emerytalne?
-
10. Data: 2008-07-21 10:49:21
Temat: Re: dzieci a praca
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
gargamel pisze:
> ale czy takie pomaganie to praca?
Najpierw doczytaj czym się różni pracownik od osoby współpracującej.
> więc kto niby zleca pracę i kto pł?
Odpowiedź już dostałeś ale nie chciało ci się kliknąć.
>>> co będzie jeśli w czasie takiego pomagania (w pracy a nie w domu)
>>> dziecko ulegnie wypadkowi, albo nabawi się choroby zawodowej?
>>
>> Tak samo jak z pracownikiem, albo każdą inną osobą ubezpieczoną.
>
> jakieś brednie pleciesz:O(
Jasne... wymyśliłem to sobie żeby cię zaskoczyć, a renty powypadkowe
dzieciom wypłaca w Polsce prezydent Umbutu III z Afryki Południowej.
Może mnie oświecisz: jakaż to jest inna instytucja w Polsce, która
wypłaca renty, inna niż ta, która wypłaca renty "zwykłym" pracownikom?
> od kiedy dziecko pomagajace jest pracownikiem?
A kto powiedział, że jest pracownikiem? Jest osobą współpracującą. MOŻE
BYĆ pracownikiem.
To, że podlega ubezpieczeniom na takich samych zasadach jak pracownik
nie oznacza, że jest pracownikiem. "Tak samo" nie oznacza "to samo".
Jeżeli czegoś nie rozumiesz to nie oznacza równocześnie, że ktoś "plecie
brednie". Oznacza to tylko, że nie rozumiesz.
> od kiedy za takie dziecko
> ktoś płaci horobowe, rentowe, emerytalne?
A to czy płaci i od kiedy to już jego sprawa.
Jak w końcu ci się zachce to kliknij w link, który podałem poprzednio,
pod artykułem jest możliwość dodania komentarza - tam sobie napisz, że
piszą brednie. Zapewne ucieszą się z konstruktywnej krytyki, popartej
argumentami.
Pozdrawiam
Piotr