-
1. Data: 2008-07-10 08:30:07
Temat: Przejście z etatu na własną działalność
Od: "atlanticus" <a...@N...gazeta.pl>
Witam!
Pracuję sobie w firmie na etacie. Noszę się z zamiarem przejścia na własny
biznes, pomysł mam, umiejętności mam, trochę na ćwierć gwizdka to już robiłem
i efekty są zadowalające. Na własnym biznesie mógłbym mieć przychód około 10
000zł + vat miesięcznie (jak to w działalności, nieraz 3000, a nieraz 15000),
koszty niewielkie - tyle co ZUS, ze 200zł na telefony...
Gdybym się zdecydował, to pierwsze poważne pieniądze byłyby po około 3-6
miesiącach, a potem już regularnie.
Czy moglibyście podzielić się wrażeniami z przejścia z etatu na własny
biznes, jeśli takowe mieliście? Ryzykuję tym, że przez kilka miesięcy będę
musiał żyć za nieswoje pieniądze (czyli z kredytu na koncie). Teraz mam pracę,
gdzie zarabiam około 2000zł na rękę.
Chciałbym poczytać jeszcze Wasze wrażenia, pomoże mi to w podjęciu
ostatecznej decyzji :)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2008-07-10 09:37:21
Temat: Re: Przejście z etatu na własną działalność
Od: maciek kanski <n...@s...maila>
atlanticus wrote:
> Chciałbym poczytać jeszcze Wasze wrażenia, pomoże mi to w podjęciu
> ostatecznej decyzji :)
Oczywiście, że dobrze jest pracować dla siebie (jeszcze lepiej, kiedy
inni na Ciebie pracują) więc ja polecam. Ale jedno musisz mieć dobrze
zapewnione: płacących klientów. Pracodawca, mimo wszystkich swoich wad
ma tę zaletę, że kupuje twoje usługi przez cały miesiąc i musi za nie
zapłacić, bo wisi nad nim kodeks pracy.
Na własnej działalności sam sobie klientów szukasz i sam prosisz klienta
o uregulowanie płatności. Przemyśl naprawdę, czy masz tych klientów,
którzy Ci _zapłacą_ 10kPLN. Aha, liczy się wpływ środków na konto, a nie
fakt przyjęcia faktury.
Pzdr
--
http://www.pajacyk.pl - czy już dzisiaj kliknąłeś dla dzieciaków?
( przypominacz: http://ds5.agh.edu.pl/~cysiek10/pajacyk/ )
-
3. Data: 2008-07-10 09:47:06
Temat: Re: Przejście z etatu na własną działalność
Od: "atlanticus" <a...@g...pl>
maciek kanski <n...@s...maila> napisał(a):
> Oczywiście, że dobrze jest pracować dla siebie (jeszcze lepiej, kiedy
> inni na Ciebie pracują) więc ja polecam. Ale jedno musisz mieć dobrze
> zapewnione: płacących klientów. Pracodawca, mimo wszystkich swoich wad
> ma tę zaletę, że kupuje twoje usługi przez cały miesiąc i musi za nie
> zapłacić, bo wisi nad nim kodeks pracy.
Klientów zapewnionych nie mam. Ale mam duże doświadczenie w pracy jako
handlowiec - jeszcze z czasów etatu. Tak więc wiem jak się zdobywa klienta.
Mogę co drugi dzień siedzieć na telefonie i dzwonić, potem chodzić na
spotkania. Trochę tak już robiłem "po godzinach" i mogę z dużym
prawdopodobieństwem założyć, że przeznaczając na ten cel bity miesiąc - 160
godzin, mogę zarobić na tym średnio 10 000zł.
>
> Na własnej działalności sam sobie klientów szukasz i sam prosisz klienta
> o uregulowanie płatności. Przemyśl naprawdę, czy masz tych klientów,
> którzy Ci _zapłacą_ 10kPLN. Aha, liczy się wpływ środków na konto, a nie
> fakt przyjęcia faktury.
Rozumiem, to mnie nie przeraża. Najbardziej boje się tego przysłowiowego
odcięcia pępowiny, odcięcia się od korytka 2000zł na rękę z etatu i
popłynięcie w nieznane, gdzie na 100% przez pierwszy kwartał wpływów nie
będzie, lub będą one marginalne. Gdybym miał jeszcze odłożone z 10 000zł, to
bym się nie przejmował, ale że nie mam, to będę musiał żyć na kredyt.
Dzięki za odzew ;)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2008-07-10 11:27:29
Temat: Re: Przejście z etatu na własną działalność
Od: mihau <m...@g...com>
On Jul 10, 10:30 am, "atlanticus" <a...@N...gazeta.pl> wrote:
> Czy moglibyście podzielić się wrażeniami z przejścia z etatu na własny
> biznes, jeśli takowe mieliście?
U mnie bardzo pozytywne, ale uprzedzam: po pierwsze robię serwisy
webowe, więc o klientów nietrudno, a po drugie miałem odłożone
pieniądze na "wszelki wypadek".
Działalność założyłem przyjmując nową ofertę pracy. Po prostu zamiast
etatu zaproponowałem tą formę rozliczenia. O ile w firmie panowały
elastyczne zasady co do godzin pracy, to ja w ogóle nie musiałem się
ich trzymać i klikałem z domu w deszczowe dni albo w nocy. Weekendy
też miałem ruchome. Pełna sielanka poza okresami poprzedzającymi
oddanie projektu, bo wtedy robiłem 7dni/tydzień.
Przy okazji zrobiłem trochę "drobiazgu" dla znajomych i jedno duże
zlecenie dla innego klienta, które kosztowało mnie sporo wysiłku (2
miesiące pracy na dwa fronty).
Gdy kończyłem współpracę z pierwszym, stałym klientem, pojawiło się w
zasięgu ręki kilka ciekawych zleceń. Miałem już konkretny plan
wyszkolenia ludzi i rozkręcenia biznesu na wyższym poziomie niż
"człowiek-firma", ale wtedy spadła bomba w postaci zlecenia z
zagranicy, pozwalającego wyjechać w ciekawe miejsce do pracy za dobre
pieniądze.
Tak więc ponownie klikam jak na etacie, chodzę do biura w regularnych
godzinach, mimo że rozliczam się jako firma. Co dalej - zobaczymy, ale
plan jest by trochę zarobić i wykorzystać pobyt tutaj także w innych
kategoriach, a potem wrócić do Polski i spróbować uruchomić coś
większego. Najlepiej dla zachodnich klientów, bo pozwoliłoby to
wskoczyć na wyższą półkę cenową.
--
mihau
-
5. Data: 2008-07-10 14:58:30
Temat: Re: Przejście z etatu na własną działalność
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "atlanticus" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g54lqq$9m9$1@inews.gazeta.pl...
> (...) mogę z dużym
> prawdopodobieństwem założyć, że przeznaczając na ten cel bity miesiąc -
160
> godzin, mogę zarobić na tym średnio 10 000zł.
Możesz też z dużym prawdopodobieństwem założyć, że utopisz się w rzece o
średniej głębokości 30cm albo że razem z psem macie średnio po 3 nogi.
W każdym razie przy takiej pracy byłbym bardzo ostrożny z rozciąganiem
kilku- czy nawet kilkunastogodzinnej średniej na miesiąc lub dłużej (i w
ogóle z jej liczeniem, średnia nie jest od tego). Nawet średnia z jednego
miesiąca nie za wiele Ci powie o następnym.
e.
-
6. Data: 2008-07-10 18:47:29
Temat: Re: Przejście z etatu na własną działalność
Od: "gargamel" <s...@d...lina>
> Rozumiem, to mnie nie przeraża. Najbardziej boje się tego przysłowiowego
> odcięcia pępowiny, odcięcia się od korytka 2000zł na rękę z etatu i
> popłynięcie w nieznane, gdzie na 100% przez pierwszy kwartał wpływów nie
> będzie, lub będą one marginalne. Gdybym miał jeszcze odłożone z 10 000zł,
> to
> bym się nie przejmował, ale że nie mam, to będę musiał żyć na kredyt.
może na początek zacznij pracować na dwa fronty? (jeden etat jako pracownik,
drugi jako firma)
jeśli po pewnym czasie jako firma zaczniesz więcej zarabiać niz. jako
pracownik wtedy możesz bez ryzyka zrezygnować:O)