-
161. Data: 2004-11-16 12:33:24
Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-11-16, Józek <s...@p...onet.pl> wrote:
> Ja mam pytanie. Jaka jest różnica dla zwykłego obywatela między długiem
> publicznym a długiem zagranicznym,
Mniej więcej taka sama, jak pomiędzy zbiorem liczb parzystych, a zbiorem
liczb podzielnych przez 3.
> czy to nie jest tak że i jeden i drugi musi spłacić ten że obywatel??
Nie.
Pozdrawiam
Czesiu
--
Czesiu: Dlaczego wypiłaś cały dzbanek herbaty?
Croolik: Bo był.
-
162. Data: 2004-11-16 12:49:58
Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia Tue, 16 Nov 2004 12:04:41 +0100, Piotr Kreglicki
<p...@U...wp.pl> zakodował:
>A wzrost gospodarczy kreuj? urzędnicy? Czy przedsiębiorcy?
Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Nie zawężaj tego tylko do
urzędników. Państwo jest w stanie wpłynąć na wzrost gospodarczy (nie
tylko tworząc odpowiednie przepisy, ale również odpowiednio wydając
pieniądze z podatków). Wystarczy na spojżeć gospodarkę niemiecką w
okresie międzywojennym czy USA w czasie wielkiego kryzysu.
>A jaki jest sens tworzenia dodatkowego obiegu tych pieniędzy? Nie
>lepiej, żeby przedsiębiorca sam zdecydował o tym na co przeznaczy te
>pieni?dze?
Taki, że jest wiele obszarów, gdzie wolny rynek się nie sprawdza.
Choćby infrastruktura, koleje (GB sprywatyzowało i bardzo to zabalało
- degradacja i wypadki). Wiele obszarów gospodarki stoi poza zasięgiem
finansowym jak i nie opłaca się pojedynczym przedsiębiorstwom.
> Obsługa aparatu urzedniczo-skarbowego to s? koszty, które
>wzrostu gospodarczego raczej nie generuj?.
To też nie jest takie proste. Już teraz przez nędzną infrastrukturę
przegrywamy w walce o inwestycje zagraniczne. Gdyby nie podatki, to
człowiek nie poleciałby w kosmos, nie byłoby dróg (poza drogami
Siedziba Bogatego Kapitalisty -- Fabryki Bogatego Kapitalisty) itd.
Ważniejsze jest optymalne obciążanie podatkami (takie, żeby nie
zniechęcały do przedsiębiorczości i zapewniały optymalne, co wcale nie
znaczy największe, wpływy do budżetu) i optymalne wydawanie tych
pieniędzy (tam, gdzie najbardziej pobudzą wzrost - czyli w
infrastrukturę, naukę i edukację).
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates
-
163. Data: 2004-11-16 15:13:43
Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
Od: "Hubert " <h...@g...pl>
Immona <n...@z...com.pl> napisał(a):
> Podzielcie sie opiniami i pomyslami na programy, dzialania itd., ktore by
> byly lepsze i skuteczniejsze niz to, co funkcjonuje obecnie w zwalczaniu
> bezrobocia wsrod mlodziezy (szczegolnie absolwentow).
>
> I.
>
1.Budowanie kultury odpowiedzialnosci za siebie i za swoj los w zastepstwie
podejscia roszczeniowego, zeby mi dano prace i cale szczescie na tacy.
2.Uczciwa informacja na temat tego, co rynek oferuje
3.Budowanie nowej wizji pracy. Stara wizja pracy Polakow to cos co trzeba
robic z musu, zeby przezyc i bedac niewolnikiem dla innych.
Nowa pozytywna wizja pracy polega na tym: W konstruktywny i pozytywny sposob
dzialam zgodnie ze swymi mozliwosciami i umiejetnosciami dla dobra otoczenia
przy jednoczesnym zaspokojeniu wlasnych pragnien i potrzeb. Praca moze byc
moja pasja i przyjemnoscia. Gdy ja wygrywam i odnosze sukces, inni tez
wygrywaja i odnosza sukces.
4.Grupy spotkaniowe mlodych ludzi wchodzacych na rynek pracy (np. bezrobotni
absolwenci), na ktorych przedstawiana jest pozytywna wizja pracy i
poszukiwanie wlasnego, indywidualnego rozwiazania przez kazdego z
uczestnikow.
Pozdrawiam Hubert
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
164. Data: 2004-11-16 15:23:52
Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
Od: Piotr Kreglicki <p...@U...wp.pl>
Kaizen napisał(a):
> To też nie jest takie proste. Już teraz przez nędzną infrastrukturę
> przegrywamy w walce o inwestycje zagraniczne. Gdyby nie podatki, to
> człowiek nie poleciałby w kosmos, nie byłoby dróg (poza drogami
> Siedziba Bogatego Kapitalisty -- Fabryki Bogatego Kapitalisty) itd.
> Ważniejsze jest optymalne obciążanie podatkami (takie, żeby nie
> zniechęcały do przedsiębiorczości i zapewniały optymalne, co wcale nie
> znaczy największe, wpływy do budżetu) i optymalne wydawanie tych
> pieniędzy (tam, gdzie najbardziej pobudzą wzrost - czyli w
> infrastrukturę, naukę i edukację).
Toteż ja nie postuluje całkowitej likwidacji podatków i sprowadzenia
roli państwa w gospodarce do zera, a właśnie o owo optymalne obłożenie
podatkami.
W tym momencie podatki są nie tyle instrumentem kształtowania takiej
czy innej polityki gospodarczej a raczej sposobem na łatanie kolejnych
dziur budżecie i wyrwanie pieniędzy od jednych, żeby rozdać drugim.
Gwoli sprawiedliwości to w zasadzie żaden budżet w III RP nie był
uchwalany jako element jakiejs długofalowej polityki gospodarczej a
bardziej na zasadzie "jakoś to będzie".
P. Kręglicki
-
165. Data: 2004-11-16 19:23:26
Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
news:slrncpjssk.l1u.arturcz@blabluga.hell.pl...
> On 2004-11-16, Józek <s...@p...onet.pl> wrote:
>> Ja mam pytanie. Jaka jest różnica dla zwykłego obywatela między
>> długiem
>> publicznym a długiem zagranicznym,
> Mniej więcej taka sama, jak pomiędzy zbiorem liczb parzystych, a zbiorem
> liczb podzielnych przez 3.
>
>> czy to nie jest tak że i jeden i drugi musi spłacić ten że obywatel??
> Nie.
>
> Pozdrawiam
> Czesiu
Polecam artykuł na stronie http://www.wprost.pl/ar/?O=12824&C=57
a to fragment:
"Na koniec mamy dla czytelników złą wiadomość. Dług skarbu państwa to nie
wszystko. Pojęciem szerszym jest "państwowy dług publiczny". Jest to
zadłużenie wszystkich podmiotów należących do sektora finansów
publicznych. Skarb państwa ma w tym długu największy udział. Nie wiadomo
jednak dokładnie jaki (podawane liczby - około 95 proc. - należy traktować
jedynie jako orientacyjne). Reszta długu to zadłużenie jednostek
budżetowych, agencji rządowych, funduszy celowych, kas chorych, ZUS i
samorządów. I choć te wielkości znane są jedynie w przybliżeniu określanym
przez młodzież słowami "circa about", nie są to długi małe. A co więcej,
szybko rosną. Tylko samorządy swoje długi potrafiły podwoić w ciągu dwóch
lat.
Do wspominanego przez marka Belkę "sufitu", jakim jest zadłużenie w
wysokości 60 proc. PKB, została nam przestrzeń mierzona sumą niespełna 20
mld USD. Dużo? Możemy spać spokojnie? Niekoniecznie. W Argentynie
zadłużenie państwa (w przeliczeniu na liczbę obywateli) było podobne. I
nagle nastąpił krach. "
90miliardów euro i 400 miliardów zł.
Nadal uważasz że to zapłaci ktoś, a nie Ty.
Jeśli pożyczę milion złoty w banku i z jakiś powodów nie spłacę to kto je
spłaci,
czy czasem bank nie podniesie % dla wyrównania.
Józek
-
166. Data: 2004-11-16 19:36:01
Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia Tue, 16 Nov 2004 16:23:52 +0100, Piotr Kreglicki
<p...@U...wp.pl> zakodował:
> sposobem na łatanie kolejnych
>dziur budżecie i wyrwanie pieniędzy od jednych, żeby rozdać drugim.
I to dochodzimy do sedna. Politycy to nie ekonomiści (nawet, jeżeli
znają się na ekonomii, to nie są w stanie działać zgodnie z zasadami
ekonomii).
Polityka to taki marketing. Wcale nie chodzi o to, żeby mówić, ani tym
bardziej robić, żeczy dobre dla gospodarki. Ile osób to zrozumie? 1%?
Kilka %? Ilu się z tym zgodzi (bo poglądy są różne - jedni twierdzą,
że zmniejszenie podatku x o a% spowoduje wzrost, inni, że spadek
dochodów budżetu)? Jakie będzie poparcie? Praktycznie zerowe.
Dlatego dobrzy ekonomiści nie mają nic do powiedzenia - nie
przeforsują swoich poglądów.
Cykl życia polityka wygląda tak:
1. Zdobywanie popularności - obiecanki, programy, itd.
2. Zajęcie stołka (wszystko, co było w p.1 idzie do kosza)
3. Zdobywanie kasy (im większe obroty budżetu, tym więcej da się
przechwycić), wpływów, ustawianie znajomków, gdzie się da itd.
(opcjonalnie zdobywanie popularności wśród swojej partii/sejmu/senatu
itp, żeby wskoczyć na wyższy stołek - ale zlewanie szaraczków).
4. Powrót do p.1 (gdy zbliżają się wybory). Nie bacząc na wpadki,
afery itd. (no, ewentualnie można odczekać z kadencję, żeby sprawa
ucichła - kolega, którego posadziliśmy na stołku będzie teraz
kandydował, a mnie posadzi na jakimś stołku, trochę dalej od
świecznika).
Nawet, gdyby ktoś chciał coś w gospodarce zmienić czy zdziałać, to
zostanie tak przystrzyżony, że z planu zostanie tylko nazwa (czy to
pomysły Balcerowicza, czy Hausnera).
Zapomnijmy o utopii. Trzeba kombinować bez udziału polityków, co
zrobić, żeby było lepiej. A to jest możliwe tylko przez wzrost
gospodarczy (pomimo psucia rynku przez polityków). Nic lepszego nie
zadziała w tej sytuacji, niż przedsiębiorczość i kombinowanie (ale
znowu tu przeszkadzają "biznesmeni" z układami z politykami).
Ale to już duże offtopic. Z mojej strony EOsT.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates
-
167. Data: 2004-11-16 23:17:58
Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Józek; <cn8f5a$68e$1@news.onet.pl> :
> W tej chwili wyprodukowanie czegokolwiek nie jest żadnym problemem nie
> brakuje nam również surowców. 10 - 20% społeczeństwa jest w stanie
> zaspokoić podstawowe potrzeby społeczeństwa, więc jakie znaczenie ma co
> będzie robiła reszta.
> W artykule " Lekowy rozbuj"30 - 40 % reklama
Ja akurat zetknąłem się z dosyć prostym przykładem - leków
antyalergicznych zawierających jeden i ten sam związek, a różniących się
formulacją [tak się chyba nazywa], opakowaniem, nazwą, producentem,
reklamą i CENĄ. Mz. dowodzi to tylko tego, że również liberalizm jest
utopią, bo z tych kilku leków powinien pozostać tylko jeden - najtańszy.
Czyli nie możesz gromić liberałów [kapitalistycznych], bo taki ustrój
również nie występuje w naturze. ;)
> Polska ma trudne okresy, brak stabilizacji (rozbiory , wojny, zmiany
> ustroju) ale jak wytłumaczysz bezrobocie w Niemczech czy Francji a
> zwłaszcze w USA.
Kiedy? 5% bezrobocie, jakie do niedawna można było spotkać w różnych
krajach było dowodem jedynie na niedostosowanie wymagań rynku, wiedzy
bezrobotnych i ich wymagań wobec pracy. Jeżeli masz człowieka, który
uprze się, że interesuje go tylko stanowisko dyrektorskie, lub jakaś
dziedzina zawodowa, na którą nie ma zapotrzebowania, lub utrzymanie
dotychczasowego stylu życia, to nie możesz twierdzić, że jest to
wyłącznie wina kapitalizmu i kapitalistów. A w takiej sytuacji Państwo
może co najwyżej oferować szkolenia lub zachęty do zmiany stylu życia
[powiedzmy w tym temacie jest również i mobilność].
A niedostosowanie wymagań pracodawców do realiów kończy się ich plajtą
albo zmianą wymagań - kapitalizm jest bronią obosieczną.
> > A co do zarobków - wzrasta rozwarstwienie, ale to nie to samo co spadek.
> >
> Nawet nie żartuj, o jakim rozwarstwieniu mówisz, porównanie kogoś kto nie
> ma pracy z zarabiającym kilkadziesiąt czy kilka settysięcy to jest
> rozwarstwienie czarujesz sam siebie.
Jak nie ma pracy, to nie zarabia, czyli sam podważasz wcześniejsze
stwierdzenie [na którym oparłem swoją wypowiedź] o spadku zarobków. Jak
mogą spaść zarobki bezrobotnemu? ;)
> > Nie wiem - nawet jeżeli Hitler miał wysoki wzrost PKB, to zawdzięczał go
> > armatom i kradzieżom, a takich niuansów już nie znajdziesz w
> > statystykach - zresztą efektem tego wzrostu wcale nie było znaczne
> > polepszenie się stopy życiowej ludności.
> >
> Był kryzys, a armaty zaczęto używać dopiero od roku 39, ciekawe brak
> danych!
;))) To może poucz się historii i popatrz, od którego roku Hitler zaczął
budować swoją armię. Zresztą nawet bez tego - przestawienie przemysłu na
produkcję zbrojeniową to dobrych kilka lat - chociażby najpierw należy
zaprojektować broń, rozbudować przemysł ciężki itd. - sądzisz, żę hutę,
stalownię, zakłady zbrojeniowe buduje się w ciągu jednego wrześniowego
dnia? Faktycznie bezrobocie w Niemczech spadło, ale gro wzrostu PKB
można było mierzyć ilością betonu i stali - zupełnie jak za naszego
socjalizmu - wzrost poziomu życia mierzono ilością nowych hut. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
-
168. Data: 2004-11-16 23:18:07
Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Józek; <cn8j0t$mer$1@news.onet.pl> :
> Jesteś przeciwny socjalizmowi, a za czym głosowałeś za UE czy przeciw,
> albo inaczej dlaczego tym ludziom nie dano pracy, wolą dawać zasiłek?
No to już - znalazłeś receptę - zasiłek jako wynagrodzenie za pracę -
leć do UP i sprawdź, ilu bezrobotnych jest chętnych do takiej pracy? A
skoro nie będą chcieli, to czy można ich nazywać bezrobotnymi.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101