-
11. Data: 2002-01-08 00:38:11
Temat: Re: Zwolnienie ze wzgl. ekonomicznych a nowy pracownik
Od: Gamon' <r...@y...com>
Pawel wrote:
> Juz troche zaznalem i na bezrobociu tez posiedzialem ale nie mialem o to
> pretensji do calego swiata tak jak ludzie tacy jak ty, którzy uwazaja, ze
> kazdy pracodawca ma obowiazek ich zatrudniac, a jak ktos rozwiazuje z nimi
> umowe o prace to jest przestepca lub przynajmniej kapitalistycznym
> wyzyskiwaczem.
Skad wiesz, co ja uwazam? A uwazam akurat tyle, ze nie mozna traktowac
drugiego czlowieka jak smeicia. Postepowanie firmy wobec mojej jedynie
mnie wkurzylo, ale to, co zrobili z wieloma praciwnikami i jeszcze
zrobia z innymi, to za wiele. Nie mozna kogos traktowac jak zuzytej
szmaty tylko dlatego, ze juz wykonal robote, a teraz mozna na stolek
wsadzic jakiegos znajomka, ktory bedzie spijal to, co nalezalo sie komus
innemu za rzetelnie wykonana prace. I nie jest to wyobrazenie, ze firma
ma nianczyc, jak probowales sugerowac - chodzi tylko o to, ze kazdy
powienien umiec poniesc konsekwencje swoich czynow, rowniez taka firma
wobec ptracownika, jesli postapila tak, a nia inaczej. A prawda jest
taka, ze jak sytuacja zaczynala sie kielbasic (po zmianie zarzadu
zaczelo sie donosicielstwo, podkopywanie itp.) i mozna bylo wtedy odejsc
z odprawa dajaca szanse na przezycie na bardzo dlugo (a tym samym
wieksza szanse na to, ze zdazy sie znalezc prace, znaim sie zdechnie z
glodu), to zarzad odpowiadal wielu osobom (w tym mi), ze to nie do
takich jest skierowane, tylko do nierobow, tepakow itp. i zgody na
odejscie na takich zasadach nie wyrazal. A pozniej kazdemu z nas po
kolei dziekuja w taki sposob (omijaja dzieki temu problem zwolnien
grupowych). Nie sadzisz, ze jesli ludzie beda pozwallai na to, zeby ich
tak traktowano, to bedzie tylko coraz gorzej - bo kazdy boi sie
zawalczyc o swoje. Rozumiem, ze firma jest z pracownika niezadowlona,
bo:
* obija sie
* jest niewydajny/oporny na wiedze
* szkodzi firmie
* itd. itd.
i wtedy go zwlania, ale gdy praciwnik jest dobry... Myslisz, ze dlaczego
kazdemu u nas daja ze wzgledow ekonimicznych? Nie z zyczliwosci, tylko
gdyby porbowali komus wsadzic papier, ze np. zle sie wywiazywal z
obowiazkow albo cos w tym guscie, to przegraliby na starcie, bo jak
pracownik moze np. przez 10 lat byc dobrym pracownikiem, moze stale
awansowac, dostawac podwzyki, a nagle dnia X staje sie kims do
odstrzalu?
> Zamiast dziamac kazdemu jaki jestes biedny bo ktos cie wylal
> skup sie na szukaniu pracy.
Wiesz jak wyglada teraz rynek?
> Denerwuja mnie osoby, które chca pozywac swojego pracodawce tylko dlatego,
> ze ich zwolnil. Mial do tego prawo nie majac zadnych powodów.
Nie mial do tego prawa nie majac zadnych powodow. A do tego powtarzam:
jelsi ktos lubi byc traktowny jak pomiotlo, to jego sprawa.
> Doskonale o tym wiem jak wyglada atmosfera i praca w wielu firmach i nie
> uwazalem cie za zlego pracownika tylko za kogos kto nie rozumie realiów, w
> których sie porusza. Przetrwanie w pracy nie zawsze oznacza byc
> zdolniejszym, lepiej pracowac trzeba umiec sobie radzic w wielu sprawach
> takze rozpychajac sie lokciami.
Widze ogromna roznice midedzy rozpychaniem sie lokciami, a donoszeniem
na swoich koegow i kolezanki z pracy, knuciem na nich intryg,
opowiadaniem przed zarzadem nieprawdziwych o nich rzeczy i tworzeniem
plotek, a juz szczegolnie miedzy pchaniem sie z lokciami, a wlazeniem w
d--- czlonkom zarzadu.
> Jestes idealista. Spróbuj wlasnej dzialalnosci, moze bedziesz lepszy dla
> pracowników. Choc moge zalozyc sie, ze przy zwalnianiu nie bedziesz kierowal
> sie sprawiedliwoscia tylko wlasnym interesem tak jak twój szef. Gdyz punkt
> widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Coz, wydaje mi sie - pewnie uwazasz, ze sie myle, jak ze wszystkim - ze
sukces firmy tworza ludzie i to nie tylko ci, co zagrniaja najwiecej,
ale wszyscy. Dobry zespol (czytaj: ludzie, ktorzy identyfikuja sie ze
swoja firma i wykonywana praca, ambitni, pracowici, wydajni, rzetelni, a
co wazniejsze - zgrani ze soba) to sukces firmy. I nie pisz, ze to
idealizm. Znam to z poprzedniej firmy z czasow, gdy szefem dzialu byl
wlasnie taki "idealsta" - stworzyl zespol nie do pobicia i poki on tam
rzadzil, firma - chociaz mala - bila na glowe konkurencje. Jesli kiedys
bede miec wlasna firme, to rzadzona wlasnie tak, jak dzialem trzasl moj
owczesny szef - i nie mysl, ze to jakis los, ktoregu wszyscy nan glowe
wchodzili: dal po lapach, jak trzeba bylo. Tyle mojego idealizmu...
> Pozdrawiam i zycze powodzenia w nowej mam nadzieje lepszej dla ciebie pracy.
Na razie mam w d--- jakiekolwiek firmy, pracuje na umowe zlecenie (mimo
pewnych wad takiego rozwiazania) i wiees, co mi sie w tym najbardzieu
podoba? Jak cos robie dobrze, to mi za to dobrze placa i wyrabiam sobie
dobra marke - nikt mi tego lauru nie probuje odebrac; mam taka opinie,
na jaka faktycznie zalsuguje, a nie jaka probuja mi wyrobic rozne
miernoty. Nie zapominaj, ze w zyciu jest tak, ze jak bedziesz wystawal
ponad innych, to cale to mierne towarzystwo zrobi wszystko, zeby
zciagnac Cie w dol.
Pozdrawiam,
zyczac jednak bardzije realnego spojrzenia na ludzkie wady i
krwiopijczisc wspolczesnych pracodawcow,
robal.
-
12. Data: 2002-01-08 00:51:12
Temat: Re: Zwolnienie ze wzgl. ekonomicznych a nowy pracownik
Od: Gamon' <r...@y...com>
"Pawe?" wrote:
>
> Biznes to zysk.
Pokaz mi jak osigniesz ten zysk, majac zamiast praciwnikow nierobow, bo
pewnego dnia zaczales stopniowo wypiernczac kazdego, kto zamiats knuc
intrygi i tracici czas na plotki, to po porstu pracowal.
> Wiesiu zastanów si? czy zatrudnia?by? pracownika, który nie jest ci
> potrzebny, bez którego twoja firma doskonale da sobie rad??
Chyba myslisz dwie sprawy: jelsi masz za duzo pracownikow, to masz za
duzo pracwnikow, ale jelsi zwalniasz ludzi, ktorzy sie sprawdziali na
swoich stanowiskach (w dzialce, za ktora odpowiedali byly widoczne
ogromne postepy, za ktore zbierales od wlascicieli odpiwiednie profity),
a pozniej na ich miejsce kogos pakujesz, bo czlowiek odpwiedzalny za te
dzialke drze ryj na kazdym kroku, ze nie daje sobie rady bez pracownika,
to jaki jest wniosek? Ze nie miales o tego pracwnika za duzo, tylko po
prostu nie podobala ci sie jego geba. Proste i logiczne, prawda? A ja
nie zgdze sie na to, zeby ktos mnie wywalam tylko ldatego, ze mu sie moj
usmiech nie podobal - jelsi dla niego te usmiechy sa takie wazne, to
mogl od razu zatrudnic takich, co nic tylko w usmiechaniu sie cwicza.
> Na ca?ym ?wiecie ka?dy pracodawca zatrudnia
> tylko tylu pracowników ilu jest mu potrzebnych s? to zupe?nie normalne
> zasady ekonomi "?aden wilczy kapitalizm".
Czy to znaczy, ze nrmalne, jest, ze wyrzucasz z domu krzeslo, bo nie est
Ci ono potrzbene, a pozniej kupujesz drugie takie samo lub gorsze? Wykaz
mi, ze wyszdelss w tej sytuacji na plus: za I-sze krzeslo zaplaciles X i
za drugie znowu musiales iles zaplacic, to gdzie ten zysk?
> zapisane w Konstytucji prawo do pracy to obowi?zek ze strony pracodawców
> dania im pracy.
Nie, to jedynie obowiazek szanownia drugiego czlowieka. Ja lubie jasne
stawianei sprwa: jesli moja geba sie pracodwacy nagle przestala podobac,
to niech zrobi z siebie idiote i poda to jako przyczyne rozstania. Dal
mnie byloby to znacznie korzystnijesze, niz zwolnienie ze wzgldeow
ekonomicznych, bo to moze nasuwac potencjalnemu nowemu pracodwacy
wniosek, ze ten pracoiwnik bykl cieniaske, skoro w czasie redukcji
wykopali lwansie jego.
> ochron? mi?dzy innymi przy rozwi?zywaniu umowy np. okres wypowiedzenia,
> wolne na poszukiwanie nowej pracy itd.
Nie sadzis, ze przy obecje sytuacji na rynku, ten okres wypowiedzenia i
te wolne, to kpina? Na prace (czytaj: dobra, anie pierwsza lepsza)
trzeba nieraz dlugo czekac (niektore firmy przeznaczaja na zbieranie
ofert nawet pol roku).
Pozdrawiam,
robal.
-
13. Data: 2002-01-08 00:59:44
Temat: Re: Zwolnienie ze wzgl. ekonomicznych a nowy pracownik
Od: Gamon' <r...@y...com>
Brawo! W koncu ktos dostrzegl, od czego zalezy naprawde sukces firmy. :)
Masz racje. PO tym, jak mi firma podziekowala, wielu praciwnkow
przestalo sie starac (coz, mieli o mnie widac niezla opinie), bo uzali,
ze mozna za to wyleciec - zbyt ambitny, zbyt pracowity, za bardzo sie
stara, znaczy sie czycha na stolek prezesa (jasne, ze absurd, bo
prezesme nie zostaje sie tak ze zwyklego praciwnika z dnia na dzien, ale
sa tacy, co im sola w oku stoja ludzie wiedzacy, czego chca, a jeszcze
nie daj boze cieszacy sie zbyt dobra opinia u wiekszosci pracownikow).
> Je?li si? nie umie prowadziae
> rozs?dnej polityki kadrowej, która tylko i wy??cznie zale?y od pracodawcy,
> to powiedz mi jak taka firma ma szanse zaistnieae na rynku który wcale od
> "pracodawcy" nie zale?y ????
I tu masz racje - ta firma, mimo wieloetniej tradycji, mocnej dawniej
pozycji (ktora moglaby bez trudu utrzymac, gdyby pozbyla sie nierobow,
co tylko narazaja firme na straty) juz sie konczy. Zostali w niej
ludzie, co uwazaj, ze czy sie stoi czy sie lezy.... Tyle chocuiaz mojej
satysfakcji bedzie, ze kiedys na pogrzeb firmy pojde i pogratuluje
prezesowi, ze sobie taki mocny zespol zostawil :]
Pozdrawiam,
robal.
-
14. Data: 2002-01-08 17:14:19
Temat: Re: Zwolnienie ze wzgl. ekonomicznych a nowy pracownik
Od: Wiesław Wronowicz <w...@p...com>
Użytkownik "Paweł" <p...@d...pl> napisał w wiadomości
news:a1cqbg$m9j$1@news.tpi.pl...
>
> Komentarz do wypowiedzi Wieśka
>
> > Człowieku, to co Ty piszesz to czysty "wilczy kapitalizm" w którym jest
> > tylko jedno kryterium zysk.
>
> Biznes to zysk. Bez zysku nie ma biznesu tylko co najwyżej wolontariat a
na
> to niewielu ludzi stać. Ale chwała tym, którzy to robią.
>
> Wiesiu zastanów się czy zatrudniałbyś pracownika, który nie jest ci
> potrzebny, bez którego twoja firma doskonale da sobie radę?
Nie chce mi się dyskutować jeżeli nie rozumiesz problemu.
Zysk musi być, ale można go osiągnąć stojąc z batem nad pracownikiem i
pokazując mu bramę za którą czekają chętni na jego miejsce tzw metoda kija.
Można stosować też metodę marchewki czyli zachęcania pracownika do lepszej
wydajności oferując mu premie, akcje, system młodszego i starszego wspólnika
(chyba coś na ten temat obiło Ci sie o uszy).
Najlepsze efekty uzyskuje się stosując mieszaną metodę kija i marchewki.
Najgorsze stosując tylko metodę kija, czyli dokładnie to co sie rozumie
przez "wilczy kapitalizm", a nie podoba Ci się to sie zwolnij. To nie te
czasy, od tamtej pory mineło prawie 100 lat.
Jeżeli przychodzą trudne czasy i trzeba zwolnić pracownika to oczywiście
trzeba, ale w firmach osiągających sukces, stosuje się metodę jawną, a nie
widzimisie Szefa. Są półroczne lub roczne oceny pracowników połączone z
rozmową, ewentualnymi małymi podwyżkami itd. Pracownik jawnie oceniany jako
dobry i bez zastrzeżeń może być spokojny o swoją pracę i nie drżyć każdego
ranka i wieczora co odbiło jego pracodawcy.
Wiesiek
-
15. Data: 2002-01-08 23:30:29
Temat: Re: Zwolnienie ze wzgl. ekonomicznych a nowy pracownik
Od: Gamon' <r...@y...com>
Wies?aw Wronowicz wrote:
> S? pó?roczne lub roczne oceny pracowników po??czone z
> rozmow?, ewentualnymi ma?ymi podwy?kami itd. Pracownik jawnie oceniany jako
> dobry i bez zastrze?e? mo?e byae spokojny o swoj? prac? i nie dr?yae ka?dego
> ranka i wieczora co odbi?o jego pracodawcy.
Ech, oceny pracownikow.... O to pare osob (w tym ja) probowalo
zawlaczyc, ale wiadomo, ze to jest niewygodne dla:
a) nieqmatego szefa, ktory woli meic sowje wizje i widzimisie
b) dla nierobow
c) ludzi opornych na zmiany, wiedze itd.
Gdyby bylo u mnie cos takiego, jak oceny pracownikow, to okazaloby sie
teraz, z tych, co zostali zowlnieni, wylecialoby najwyzej 2-3 osoby, a z
tych, co pozostali, wylecialoby jakies 70%. Ale o takich jawnych ocenahc
w wielu firmach mozna tylko pomarzyc... jest to wielu osobom nie na
reke, szczegolnie, ze pewngo dnia mogloby sie okazac, ze ktos, kto nie
zyskal w oczach przelozonych (czytaj: nie podlizywal sie i inne takie
cuda na kiju), ma doskonala opinie u pzostalych pracownikow. Szczegolnie
dotkliwe byloby to dla przelozonego w sytuacji, gdy jego dzial ma
kontakt ze wszystkimi dzialami firmy (czyli jest np. takim wewnetrzym
dzialem uslugowym, cokolwiek mialoby to znaczyc - jak np. jest w
przypadku dzialow informatyki w wielu firmach). W takim przypadku
wiadomo, ze ocena jest bardzo szeroka, a to znaczy, ze dosc miarodajna.
Szkoda, ze ludzie w tym kraju zawsze zachlystuja sie nie tym, czym
powinni... Tyleko ciagle: kapotaliZm, biznes, zysk... A nie chca
widziec, ze ten zysk zalezy od czlowieka, bo sam z niczego sie nie
bierze. Czytajac wypowiedzi takich osob, ktore nie widza w tym wszystkim
drugiego czlowieka, odnosze wrazenia, ze po prostu zostali skrzywdzeni
przez los i nigdy nie mieli szczescia pracowac w naprawde zgranym
zespole (ani w czasie studiow, a ni w pracy, ani w zyciu prywatnym), w
przeciwnym razie wiedzieliby, kiedy firma faktycznie moze osignac zysk
(niech ktos mi pokaze, ze przy zowlnieniach ludzi na chybil trafil,
firma wygeneruje jakikolwiek zysk - przy wielkim szczesciu i tancu
szamana chyba).
Pozdrawiam,
robal.
-
16. Data: 2002-01-09 07:50:19
Temat: Re: Zwolnienie ze wzgl. ekonomicznych a nowy pracownik
Od: "amierzej" <a...@p...onet.pl>
Uzytkownik "Gamon'" <r...@y...com> napisal w wiadomosci
news:3C34DB62.C1A0B1F4@yahoo.com...
> Czesc!
Witam
>
> Podobno, jesli dali mi wypowiedzenie ze wzgledow ekonomicznych, a teraz
> kogos zatrudniaja na moje miejsce, to moge zalozyc w sadzie pracy
> sprawe. Problem w tym, ze:
> 1. nie wiem, z jakiego artykulu to jest (jesli faktycznie mozna),
art. 12 ustawy z dn.28.12.1989r. o szczególnych zasadach rozwiazywania...
(Dz.U. z 1990 nr 4 poz. 19 z pózn.zm.)
> 2. nie wiem, jakie w takich przypadkach sa szanse na wygrana (wole
> odszkodowanie, niz powrot na stanowisko pracy, ale od biedy i to drugie
> by moglo byc),
Mozesz starac sie o zatrudnienie a nie o odszkodowanie.
> 3. czy jest ustaloby przepisami jakis okres, w ktorym nie moga kogos
> nowego na moje miejsce zatrudnic, jezeli zwolnili mnie wlasnie ze
> wzgledow ekonomicznych.
12 m-cy a poza tym warunkiem jest zlozenie oswiadczenia ze w razie przyjec
do pracy chcesz miec pierwszenstwo. Jest jednak w tym zakresie korzystny
wyrok SN, w ktorym stwierdzono ze pozew tez jest takim oswiadczeniem (IMVVHO
wyrok idiotyzm ale jest)
>
> Pozdrawiam,
> robal.
Tez pzdr
Adam