eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZaleznosc zarobków i kariery od IQ
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 31. Data: 2006-10-19 19:23:37
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 19 Oct 2006 21:03:57 +0200, Irving Washington <m...@d...doPLer>
    w <eh8i6t$pdu$1@inews.gazeta.pl> napisał:

    > Jakub Lisowski napisał(a):
    [ ... ]
    >> No sorry, ale "z kim na co można sobie pozwolić." z inteligencją ma
    >> niewiele wspólnego IMO, bardziej z chamstwem.
    >>
    >> Bo przecież sytuacja, gdy po jednym pracowniku jeździ się jak po łysej
    >> kobyle, bo on sobie daje jeździć, a po drugim nie, bo ten drugi
    >> powiedział, że jeżeli jeszcze raz coś takiego się zdarzy, to on po prostu
    >> poda sprawę do sądu, jest trochę niehalo.
    > Popatrz sam jakiego rodzaju stosunki przytaczasz: wykorzystywanie,
    > groźby. To są przecież sytuacje skrajne.

    No tak rozumiem pozwolenie sobie z kimś na coś.
    Sytuacje nieskrajne mieszczą się według mnie wewnątrz dopuszczalnych
    norm stosunków międzyludzkich, a tego nie trzeba badać, ile można sobie
    pozwolić, tak się po prostu postępuje.

    [ ... ]
    >> Tutaj bym nie przesadzał. Masz dodatkowo zdrowy rozsądek do planowania
    >> (tutaj nauczyłem się na przykład, że czas w którym mam coś zrobić to 4x
    >> to, co mi się wydaje i tak jest nabezpieczniej zaraportować), od
    >> przyjmowania porażek masz charakter, podobnie jak do doprowadzania
    >> rozpoczętych działań do końca.
    > No właśnie ten Twój zdrowy rozsądek i umiejętność radzenia sobie z
    > porażkami, wynika z Twojej inteligencji, nie mającej nic wspólnego z IQ.

    No ja tutaj będę obstawiał na geny, wychowanie i doświadczenie, ale to takie
    staromodne. Określenie tego inteligencją śmaką jest bardziej trendi.

    Z drugiej strony - ciekawe jak słowo 'inteligencja' jest rozumiane, to
    znaczy, skąd w powszechnym mniemaniu człowiek dowolną inteligencję ma.

    > Maciek

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 32. Data: 2006-10-19 19:43:59
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL>

    clockworkoi wrote:

    >
    > Uzytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisal w
    > wiadomosci news:eh5sbv$8on$1@inews.gazeta.pl...
    >> Stanislaw Chmielarz wrote:
    >>
    >>> Zrobilem taki test na jakiejs anglojezycznej stronie WWW i tez
    >>> sie mieszcze w gornej strefie podanego powyzej zakresu.
    >>
    >> Wlasnie mi przyszla do glowy mysl, ze moze wiekszosc osob
    >> rozprawiajacych w tym watku o IQ zrobila sobie "test na stronie
    >> www", co czyni watek jeszcze zabawniejszym. :)
    >>
    > Ja robilem test Wekslera (wersje dla doroslych) jakies 10 lat
    > temu, w osrodku spcjalizujacym sie w takich rzeczach, test byl
    > przeprowadzany i interpretowany przez psychiatre. Nie powiem ile
    > wyszlo:P Ale dowiedzialem sie wtedy, ze ok 100 pkt to polska
    > przecietna, ludzie na poziomie tzw zawodowki (nie obrazajac
    > nikogo, nie chodzi mi o wyksztalcenie a predyspozycje raczej),

    Test nie jest miernikiem wartosci bezwzglednych i zawsze odnosi
    sie do poziomu "sredniej inteligencji populacji danego kraju",
    ktora to wartosc jest przyjmowana za 100. W takim ukladzie wynik
    130 moze oznaczac, ze zgodnie z rozkladem prawdopodobienstwa,
    ludzi o takim wspolczynniku inteligencji jest tyle to a tyle
    procent w danej populacji i nic wiecej. Wynik testu IQ nie jest
    jakas miara bezwzgledna "inteligencji" a jedynie odniesieniem do
    przecietnego poziomu danej populacji. Tak gdzies wyczytalem w
    sieci.

    > mensa brala zdaje sie od 140, wiec 130 to stanowczo
    > ponadprzecietna. Z tego co pamietam, by dostac sie na WAT, tez
    > trzeba bylo zrobic takowe testy i miec minimum 114 punktow, wiec
    > to o czym swiadczy, WAT to jednak uczelnia ktora trzyma jeszcze
    > jakis poziom.

    No bo przecietna to 100. Z tego co wyczytalem to test w jezyku
    obcym jest trudniejszy niz w ojczystym i odnosi sie do innego
    przecietnego poziomu ( przecietnej z innego kraju zgodnie z
    definicja).
    Powtorze jeszcze raz: wysoki poziom IQ moze przeszkadzac w zyciu,
    w prowadzeniu biznesu i osiaganiu sukcesow finansowych. Natomiast
    niewatpliwie ludzie o wyzszym wspolczynniku IQ sa lepsi w
    zawodach wymagajacych zdolnosci analitycznych i pracy
    koncepcyjnej.


    --
    Pozdrowienia!!StaCH
    Sieci,systemy,serwis PC,alarmy,kamery,domofony,sterowniki PLC.
    http://www.uniprojekt.com mobile:wap.uniprojekt.com


  • 33. Data: 2006-10-19 20:16:50
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: Irving Washington <m...@d...doPLer>

    Jakub Lisowski napisał(a):
    >> Popatrz sam jakiego rodzaju stosunki przytaczasz: wykorzystywanie,
    >> groźby. To są przecież sytuacje skrajne.
    > No tak rozumiem pozwolenie sobie z kimś na coś.
    > Sytuacje nieskrajne mieszczą się według mnie wewnątrz dopuszczalnych
    > norm stosunków międzyludzkich
    Gdyby tak było, termin asertywności nie zrobilby większej kariery :)
    Zauważ, że asertywność, czyli w skrócie "okreslanie na ile pozwalamy
    sobie w relacjach z innymi i innym w relacjach z nami" odnosi się nie
    tylko do sytuacji skrajnych ale też do tych, uznawanych za dopuszczalne.


    >>> Tutaj bym nie przesadzał. Masz dodatkowo zdrowy rozsądek do planowania
    >>> (tutaj nauczyłem się na przykład, że czas w którym mam coś zrobić to 4x
    >>> to, co mi się wydaje i tak jest nabezpieczniej zaraportować), od
    >>> przyjmowania porażek masz charakter, podobnie jak do doprowadzania
    >>> rozpoczętych działań do końca.
    >> No właśnie ten Twój zdrowy rozsądek i umiejętność radzenia sobie z
    >> porażkami, wynika z Twojej inteligencji, nie mającej nic wspólnego z IQ.
    > No ja tutaj będę obstawiał na geny, wychowanie i doświadczenie, ale to takie
    > staromodne. Określenie tego inteligencją śmaką jest bardziej trendi.
    Geny, doświadczenie, wychowanie. Inteligencja płynna nierozwiązywalnie
    związna jest z czynnkiem genetycznym. A skrystalizowana z nabytym
    doświadczeniem :)

    Więc jak - jest to kwestia Twojej inteligencji? :)

    > Z drugiej strony - ciekawe jak słowo 'inteligencja' jest rozumiane, to
    > znaczy, skąd w powszechnym mniemaniu człowiek dowolną inteligencję ma.
    W powszechym mniemaniu? Umie wywrzeć odpowiednie wrażenie :)

    pozdrawiam
    Maciek


  • 34. Data: 2006-10-19 21:20:10
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 19 Oct 2006 22:16:50 +0200, Irving Washington <m...@d...doPLer>
    w <eh8mfi$6l5$1@inews.gazeta.pl> napisał:

    > Jakub Lisowski napisał(a):
    >>> Popatrz sam jakiego rodzaju stosunki przytaczasz: wykorzystywanie,
    >>> groźby. To są przecież sytuacje skrajne.
    >> No tak rozumiem pozwolenie sobie z kimś na coś.
    >> Sytuacje nieskrajne mieszczą się według mnie wewnątrz dopuszczalnych
    >> norm stosunków międzyludzkich
    > Gdyby tak było, termin asertywności nie zrobilby większej kariery :)
    > Zauważ, że asertywność, czyli w skrócie "okreslanie na ile pozwalamy
    > sobie w relacjach z innymi i innym w relacjach z nami" odnosi się nie
    > tylko do sytuacji skrajnych ale też do tych, uznawanych za dopuszczalne.

    Jeżeli zdefiniujemy asertywność w ten sposób - zgoda.
    Równocześnie bazując na tej definicji - asertywność umożliwia nam
    uniknięcie sytuacji skrajnych przez niepozwolenie sobie.
    Mając asertywność która dość wyraźnie ustala, na co mogę sobie pozwolić,
    i jeżeli te granice mieszczą się wewnątrz ogólnie rozumianych norm, nie
    muszę testować innych osób, bo sam sobie wyznaczam granicę.
    Sytuacja z osobami, które są nadwrażliwe albo w inny sposób mają
    zdefiniowane podejście do ludzi to margines, wtedy zachodzą sytuacje
    skrajne, bo albo one uważają, że mogą sobie pozwolić wobec nas na coś,
    na co nam nie pozwala (a dokładnie broni nas przed) nasza asertywność,
    albo ich granice pozwalania sobie są przesunięte względem norm, są
    przewrażliwione (typu ktoś obraża się, gdy biegnę po schodach
    rozmawiając przez telefon, i nie powiem temu komuś dzień dobry).

    [ ... ]
    >>> No właśnie ten Twój zdrowy rozsądek i umiejętność radzenia sobie z
    >>> porażkami, wynika z Twojej inteligencji, nie mającej nic wspólnego z IQ.
    >> No ja tutaj będę obstawiał na geny, wychowanie i doświadczenie, ale to takie
    >> staromodne. Określenie tego inteligencją śmaką jest bardziej trendi.
    > Geny, doświadczenie, wychowanie. Inteligencja płynna nierozwiązywalnie
    > związna jest z czynnkiem genetycznym. A skrystalizowana z nabytym
    > doświadczeniem :)
    >
    > Więc jak - jest to kwestia Twojej inteligencji? :)

    Powiedzmy, taki buzzword, żeby ludzie zrobili sobie testa i się lepiej
    poczuli.
    Albo żeby usłyszeli od swojego terapeuty "Masz zbyt wysoką inteligencję
    emocjonalną i dlatego tak przeżywasz".
    Ja jednak wolę bardziej tradycyjne nazwy typu charyzma, empatia, i
    chutzpah (w znaczeniu angielskim i żydowskim, w którym jest dość bliska
    bezczelności).

    > Maciek

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 35. Data: 2006-10-20 08:02:37
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Stanislaw Chmielarz" <s...@u...com.PL> napisał w
    wiadomości news:eh8kep$k7v$1@atlantis.news.tpi.pl...
    <cut>
    > Test nie jest miernikiem wartosci bezwzglednych i zawsze odnosi
    > sie do poziomu "sredniej inteligencji populacji danego kraju",
    > ktora to wartosc jest przyjmowana za 100. W takim ukladzie wynik
    > 130 moze oznaczac, ze zgodnie z rozkladem prawdopodobienstwa,
    > ludzi o takim wspolczynniku inteligencji jest tyle to a tyle
    > procent w danej populacji i nic wiecej. Wynik testu IQ nie jest
    > jakas miara bezwzgledna "inteligencji" a jedynie odniesieniem do
    > przecietnego poziomu danej populacji. Tak gdzies wyczytalem w
    > sieci.

    Nie twierdze, ze nie masz racji - nigdy nie pompowalem swojego ego
    wynikiem:)
    Ja raczej z przymrozeniem oka traktuje takie wyniki i takie testy.

    <cut>
    > Powtorze jeszcze raz: wysoki poziom IQ moze przeszkadzac w zyciu,
    > w prowadzeniu biznesu i osiaganiu sukcesow finansowych. Natomiast
    > niewatpliwie ludzie o wyzszym wspolczynniku IQ sa lepsi w
    > zawodach wymagajacych zdolnosci analitycznych i pracy
    > koncepcyjnej.
    Prawda - mam kumpla, ktory siedzial w warszawskiej 'Sorbonie' dwa lata
    w pierwszej klasie. IQ 142. Potencjal byl, lecz checi i motywacji braklo.
    Sadze, ze jest to tez zwiazane z tym, ze ludzie z duzym potencjalem
    sa wrazliwsi, czesto maja wiecej problemow wewnetrznych i tendencje do
    ich analizowania (zamiast splunac na podloge i pojsc na piwo), trudno sie
    dostosowuja itp itd.
    pozdr
    /p



  • 36. Data: 2006-10-20 10:38:43
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: "Rico" <r...@a...pl>


    clockworkoi napisał(a):
    > Użytkownik "Stanislaw Chmielarz" <s...@u...com.PL> napisał w
    > wiadomości news:eh8kep$k7v$1@atlantis.news.tpi.pl...

    Nadalbys sie do b...rdelu tylkiem bys zarowki wkrecal ahaha


  • 37. Data: 2006-10-20 17:34:06
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: MK <X...@p...fm>

    kinky napisał(a):

    > I co wy na to?
    >

    Moim zdaniem największą karierę robią lidzie z niskim IQ tak jak jeden
    kolega na grupie "NoName", bo są prości nie liczą sie z innymi i ślepo
    wykonują polecenia. Czasem takie osoby są właścicielami różnych małych
    przedsiębiorstw i bardzo wyzyskują pracowników.

    MK


  • 38. Data: 2006-10-20 17:40:53
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: MK <X...@p...fm>

    kinky napisał(a):
    Dwa miesiące temu w moim raporcie napisałem, że wzrost z
    > poziomu 100 tys. do 250 tys. to wzrost o 150%. Mój szef spierał się
    > ze mna dwa dni, twierdząc, że jest to wzrost o 250%. Ja mu
    > powiedzialem, że takie zadania robią uczniowie w gimnazjum i chyba
    > wtedy popełniłem błąd. Gdy próbowałem wciągnąć w dyskusję
    > współpracowników, okazało się, że nikt nie zna się na
    > procentach!!!
    > We wrzesniu tego roku ominęła mnie podwyżka, wszyscy dostali z
    > wyjątkiem mnie. Co za zbieg okoliczności!

    Miałem bardzo podobną sytuacje, ciężko się pracuje z debilami,
    już przestałem się wychylać. Wysoki poziom IQ może być przekleństwem, ja
    się męczę z tym.

    MK


  • 39. Data: 2006-10-20 20:11:33
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: "kinky" <w...@b...net>

    Wywołałem ten temat trochę z ciekawości a trochę mając nadzieję
    na znalezienie wskazówek dla siebie. Jak pisałem na wstępie prace
    zdobywa się głównie dzięki kwalifikacjom, lecz większość ludzi
    rezygnuje z pracy z powodu stosunków interpersonalnych w firmie, mniej
    z powodu kompetencji zawodowych.
    Szukając informacji w internecie natknąłem się na ciekawy artykuł
    (http://www.bankpracy.pl/php/strategie.php#kariera1) , który
    wyróżnia inteligencję matematyczno-logiczną oraz inteligencję
    społeczną.

    Inteligencja logiczno - matematyczna IQ jest to zdolność
    rozwiązywania problemów przez obserwacje i rozumowanie. Dzięki niej
    zaliczamy egzaminy.
    Inteligencja społeczno - emocjonalna EQ jest to zdolność rozumienia
    uczuć i emocji własnych i cudzych i kierowania nimi.

    Według tego artykułu znaczenie inteligencji logiczno-matematycznej IQ
    wynosi zaledwie 20% w stosunku od 80% znaczenia inteligencji
    społeczno-emocjonalnej EQ. To potwierdzałoby opinię, że rezygnujemy
    z pracy z powodu niedopasowania się do otoczenia.
    To potwierdza także tezę postawioną na tym forum, z którą od
    początku się zgadzałem, ze IQ w niewielkim stopniu wpływa na sukces
    zawodowy.

    Bardzo ważna jest atmosfera w pracy. Z mojego doświadczenia i na
    podstawie opinii moich znajomych mogę powiedzieć, że obecnie owa
    atmosfera jest trudniejsza, bardziej konfliktowa, gdyż konkurencja i
    wymagania w pracy są coraz większe.

    Mój przypadek jest jeszcze bardziej złożony. Uważam, że w znacznym
    stopniu transformacje ekonomiczne przyczyniły się do moich
    problemów.
    Był okres w połowie lat 90-tych, gdy było łatwiej o dobrą pracę.
    Większość ludzi sukcesu, których znam właśnie wtedy zaczęło
    pracę w dobrych i prestiżowych firmach. Ja wtedy nie potrafiłem się
    załapać, prawdopodobnie z powodu zbyt małej inteligencji EQ.

    Dziś z kolei znam sporo młodych absolwentów, którzy ukończyli
    dobre uczelnie w trybie studiów dziennych na kierunkach związanych z
    finansami, znają dwa języki zachodnie (w tym jeden bardzo dobrze) i
    pracują w magistratach lub starostwach w niewielkich miastach za
    800-1000 zł brutto.

    Pozdrawiam serdecznie


  • 40. Data: 2006-10-21 07:10:43
    Temat: Re: Zaleznosc zarobków i kariery od IQ
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    kinky wrote:

    > Według tego artykułu znaczenie inteligencji logiczno-matematycznej IQ
    > wynosi zaledwie 20% w stosunku od 80% znaczenia inteligencji
    > społeczno-emocjonalnej EQ. To potwierdzałoby opinię, że rezygnujemy
    > z pracy z powodu niedopasowania się do otoczenia.
    > To potwierdza także tezę postawioną na tym forum, z którą od
    > początku się zgadzałem, ze IQ w niewielkim stopniu wpływa na sukces
    > zawodowy.
    >

    IMHO IQ wplywa na sukces zawodowy pod warunkiem, ze EQ jest w porzadku.
    Kombinacja "niskie EQ-wysokie IQ" jest najgorsza, "niskie EQ-niskie IQ"
    troche lepsza (taka osoba moze byc usatysfakcjonowana wykonujac prace,
    do ktorej nie potrzeba zdolnosci spolecznych, wszystkie
    "inteligentniejsze" prace tych zdolnosci wymagaja), natomiast gdy
    rozwazamy ludzi z wysokim EQ, to posiadanie dodatkowo inteligencji
    "klasycznej" bardzo zwieksza mozliwosci.

    ("Uzylam "EQ" jako skrotu myslowego - mam na mysli umiejetnosci
    spoleczno-komunikacyjne. Obejrzalam na Sieci kilka testow na EQ i wydaja
    mi sie nie mierzace tego, co rozumiem pod pojeciem "umiejetnosci
    spoleczne").

    > Mój przypadek jest jeszcze bardziej złożony. Uważam, że w znacznym
    > stopniu transformacje ekonomiczne przyczyniły się do moich
    > problemów.
    > Był okres w połowie lat 90-tych, gdy było łatwiej o dobrą pracę.
    > Większość ludzi sukcesu, których znam właśnie wtedy zaczęło
    > pracę w dobrych i prestiżowych firmach. Ja wtedy nie potrafiłem się
    > załapać, prawdopodobnie z powodu zbyt małej inteligencji EQ.
    >
    > Dziś z kolei znam sporo młodych absolwentów, którzy ukończyli
    > dobre uczelnie w trybie studiów dziennych na kierunkach związanych z
    > finansami, znają dwa języki zachodnie (w tym jeden bardzo dobrze) i
    > pracują w magistratach lub starostwach w niewielkich miastach za
    > 800-1000 zł brutto.

    Jest masa ludzi, ktorzy z racji rocznika nie zalapali sie na lata 90-te,
    a sukces odniesli, wiec nie jest to niemozliwe.

    Sadze, ze z tego watku wyciagnales wniosek, ze powinienes zwiekszyc
    swoje umiejetnosci spoleczno-komunikacyjne. W przeciwienstwie do IQ,
    ktore jest ponoc po czesci genetyczne, po czesci ksztaltowane we
    wczesnym okresie zycia, umiejetnosci spolecznych da sie nauczyc, a
    najmilsza i najprostsza metoda jest duzo kontaktu z osobami, ktore maja
    te umiejetnosci dobrze rozwiniete.

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1