-
61. Data: 2006-04-01 22:44:21
Temat: Re: Buractwo pracodawców
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: Brodek [1 Apr 2006 14:23:00 -0800]:
> Jeżeli jest to np. orinoco gold (tak się składa, że używam
> już chyba ze 4 lata) to nie ma takich problemów.
No, do AP-2000 to oczywiście że Gold... I owszem, nie ma
takich problemów - to cholerstwo jeśli nie ma się pecha
i nie kupi od razu walniętej to działa jak marzenie.
> I zupełnie podobnie jest z setką innych produktów.
> A zbyt wysoka cena zabija.
Dokładnie. Jeśli mam komputer DELLa to jest to komputer DELLa.
Jak mam laptopa HPka to jest to laptop HPka. Niezależnie od
sprzedawcy, a już na pewno niezależnie od marży tego sprzedawcy.
> Innymi słowy metoda poszukiwań musi być elastyczna.
> Nie ma jednej metody, jednej - idealnej.
Amen.
Kira
-
62. Data: 2006-04-01 23:27:37
Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
Od: "Immona" <c...@n...gmailu>
Brodek napisal:
>Immona napisał(a):
>> Oczywiscie bezposrednia wartosc rynkowa mojej opinii, jako nie-klienta, m
>oze
>> sie wydawac nikla i krotkofalowo tak rzeczywiscie jest. Dlugofalowo, na
>> wiarygodnosc i opinie firmy sklada sie miedzy innymi tysiace takich drobn
>ych
>> opinii, ktore przenikaja do tych, ktorzy sa klientami i ktore jako autent
>yczne
>> miewaja wiekszy wplyw niz reklama. A potem nadchodzi ta chwila, w ktorej
>one
>> czynia decydujaca roznice, ktora nazywa sie marka.
>
>Pięknie napisałaś i to i to wyżej..
>Naprawdę pięknie.
>Ale z rzeczywistością ma to niewiele wspólnego.
>Korporacje które m.in. zgodnie ze swoimi wewnętrznymi procedurami
>odsyłają listy najczęściej zgodnie z tymi samymi bezosobowymi
>procedurami wbijają nóż w plecy. Albo kradną, albo oszukują.
Jeszcze nie slyszalam o korporacyjnej procedurze wbijania noza w plecy, wiec
ardzo chetnie o niej uslysze i powieksze swoja wiedze nt. procedur korporacyjnych.
>I jeszcze słówko o tych nadprogramowych zamówieniach, których
>jakoby nie można byłoby wykonać, gdyby nie było sekretarki, która
>ma czas na odsyłanie dziękczynnych listów do wszystkich aplikacji.
>
>Twoje podejście jest zaczerpnięte z książek o kulturze
>korporacyjnej z początku, no może z połowy lat 90. Dziś nadmiar
>zatrudnienia, o którym piszesz, jest postrzegany jako znak, że firma
>nie potrafi elastycznie podchodzić do stojących przed nią zadań.
>Jej management popełńia więc dość istotne błędy w zarządzan
>iu.
>A ktoś, kto takie błędy popełńia nie może być wiarygodnym
>partnerem - koszty zjedzą go bowiem wcześniej, czy później.
>Upadnie, zostanie przejęty lub podzielony..
Mam smialosc twierdzic, ze jestem na biezaco. Mialam w ostatnim czasie znacznie
wiecej kontaktu z firmami zagranicznymi z obszaru starej UE niz z polskimi i
choc wiadomo, ze stara UE jest dotknieta redukcja miejsc pracy, ktore odplywaja
do krajow taniej sily roboczej - to tam odpowiadaja na aplikacje. Jest tam po
prostu kultura robienia tego, co sie robi, porzadnie i nie zabierania sie za
to, na co nie ma sie zasobow, zeby to zrobic porzadnie. I to nie w
korporacjach, ale w malych i srednich firmach. No, jak jest jednosobowa czy
rodzinna dzialanosc gospodarcza, to zdarza sie dzialanie metodami
partyzanckimi, ale to jest margines rynku, a nie glowny nurt, jak u nas.
W Polsce popularna jest minimalizacja wysilku i nie robienia niczego, co nie
przynosi natychmiatowych i namacalnycyh zyskow - zarowno wsrod pracownikow, jak
i
wsrod przedsiebiorcow (w obu przypadkach: nie wszystkich). Mentalnosc "czy ja
ede z tego cos mial natychmiast - nie albo to niepewne - nie warto sie meczyc"
jest IMHO jedna z przyczyn nie wykorzystywania pelnego potencjalu waszej
gospodarki.
>U nas się jeszcze czasem podejście takie jak Twoje trzyma, ale coraz
>bardziej konkurencyjny rynek wymusza zmiany.
>Czas się więc przestawić..
Wlasnie zyje na konkurencyjnym rynku i widze, ze on strasznie kosi bylejakosc,
nawet jesli ktos dzieki niej tnie koszty. Jak ktos tnie koszty zachowujac
jakosc, to chwala mu. Po prostu, poza niektorymi galeziami branzy spozywczej i
chemicznej, lepiej, latwiej i przyjemniej zarabia sie na tych klientach, ktorzy
chca miec najpierw porzadnie, a dopiero potem w rozsadnej cenie, a nie jak
najtaniej i byle bylo.
Mam w promieniu 20 minut spaceru od siebie hipermarket wielkosci podobnej jak
typowy hipermarket w Polsce i dziala on 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobe,
nie ma w nim kolejek, a ludzie przy kasie nie wygladaja na zmeczonych i
sfrustrowanych. Jakos siec sie trzyma i ma sie doskonale i konkurencyjny rynek
nie wymusil na niej zmian prowadzacycyh do ciecia kosztow w sposob
zmniejszajacy komfort klienta. No ale ja nie zyje w socjalistycznej Europie,
gdzie pantwo tak naprawde wykancza biznesy znacznie bardziej niz rynek.
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
63. Data: 2006-04-02 00:16:06
Temat: Re: Buractwo pracodawców
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia Sun, 02 Apr 2006 00:44:21 +0200, Kira
<c...@e...wytnij.pl> zakodował:
>Dokładnie. Jeśli mam komputer DELLa to jest to komputer DELLa.
>Jak mam laptopa HPka to jest to laptop HPka. Niezależnie od
>sprzedawcy, a już na pewno niezależnie od marży tego sprzedawcy.
I tu się mylisz. Kup serwer Suna (bo taki przykład znam z autopsji) w
USA i serwisuj go w PL. Powodzenia.
Kup macierz dyskową w USA - ciekawe, kto Ci w PL zamontuje (a jak nie
zrobi tego autoryzowany specjalista, to zapomnij o gwarancji).
Tak się składa, że nie tylko marka sprzętu, ale i dostawca jest ważny.
Pomijam tu już oczywiście kwestię nielegalnych źródeł towaru.
Ale na tym z mojej strony koniec tego offtopica.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates
-
64. Data: 2006-04-02 00:17:42
Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
Od: "Jotte" <t...@w...pl>
W wiadomości news:rkrt22dlb6o2o0k6jhd47hebeuprvamrg2@4ax.com Kaizen
<x...@c...sz> pisze:
> >Inna sprawa, że chyba bardziej logiczne jest, że to pracownik jako osoba
> >oferuj?ca
> Przepraszam - to pracodawca daje ogłoszenie, że szuka.
(cut reszta, w pełni się zgadzam)
Wiesz, mnie się też tak do niedawna wydawało i uważałem to za słuszne,
naturalne i - przede wszystkim - uczciwe.
Ale nie, tak nie jest - mylimy się obaj.
Czemu? Bo oceniamy sytuację mimowolnie odnosząc się nie do rzeczywistości, a
do jej nieistniejącej projekcji w naszych wyobrażeniach.
Można wyobrazić rozsądnie uporządkowany świat, w którym większość
zatrudniających to ludzie uczciwi i honorowi, pracownicy nie kradną,
urzędnicy są życzliwi i kompetentni, a Nixe nie ma dostępu do internetu.
Ale moc sprawcza wyobrażeń jest jaka jest.
Wszystko przemawia za tym, aby jednak postrzegać rzeczywistość taką, jaką
ona jest, a nie jaką byśmy chcieli aby ona była, umieć się z tym pogodzić
pozostając sobą i zachowując swoje zasady.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
65. Data: 2006-04-02 00:17:57
Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
Od: "Brodek" <G...@B...pl>
Immona napisał(a):
> Jeszcze nie slyszalam o korporacyjnej procedurze wbijania noza w plecy, wiec
> ardzo chetnie o niej uslysze i powieksze swoja wiedze nt. procedur korporacyjnych.
:-)))
Oczywiście procedury o takiej nazwie nie znajdziesz.
Ale działania o dokładnie takim charakterze korporacjom wychodzą
nadzwyczajnie gładko.
> Mam smialosc twierdzic, ze jestem na biezaco. Mialam w ostatnim czasie znacznie
> wiecej kontaktu z firmami zagranicznymi z obszaru starej UE niz z polskimi i
> choc wiadomo, ze stara UE jest dotknieta redukcja miejsc pracy, ktore odplywaja
> do krajow taniej sily roboczej - to tam odpowiadaja na aplikacje. Jest tam po
> prostu kultura robienia tego, co sie robi, porzadnie i nie zabierania sie za
> to, na co nie ma sie zasobow, zeby to zrobic porzadnie. I to nie w
> korporacjach, ale w malych i srednich firmach. No, jak jest jednosobowa czy
> rodzinna dzialanosc gospodarcza, to zdarza sie dzialanie metodami
> partyzanckimi, ale to jest margines rynku, a nie glowny nurt, jak u nas.
Widać zwalniają zbyt mało jeśli mogą jeszcze wysyłać :-)))
I tylko potwierdzasz moje argumenty, że na odpowiadanie stać tylko
tych, którzy utrzymują nadzatrudnienie a więc są nieefektywni i w
długim okresie zbyt drodzy.
I ma się to nijak do robienia czegoś porządnie!!
Umiejętność mobilizacji oraz pozyskiwania sił i środków jest
znacznie bardziej efektywna niż utrzymywanie sił i zasobów w danym
momęcie niepotrzebnych.
> W Polsce popularna jest minimalizacja wysilku i nie robienia niczego, co nie
> przynosi natychmiatowych i namacalnycyh zyskow - zarowno wsrod pracownikow, jak
> i wsrod przedsiebiorcow (w obu przypadkach: nie wszystkich). Mentalnosc "czy ja
> ede z tego cos mial natychmiast - nie albo to niepewne - nie warto sie meczyc"
> jest IMHO jedna z przyczyn nie wykorzystywania pelnego potencjalu waszej
> gospodarki.
Tak rzeczywiście było. Jest to zresztą oczywiste, że tak _musiało_
być, bo nie było kapitału. Teraz ten model odchodzi już do
przeszłości.
Widać, że nie znasz swoich rodaków. I bardzo, bardzo ich nie
doceniasz.
> Wlasnie zyje na konkurencyjnym rynku i widze, ze on strasznie kosi bylejakosc,
> nawet jesli ktos dzieki niej tnie koszty. Jak ktos tnie koszty zachowujac
> jakosc, to chwala mu. Po prostu, poza niektorymi galeziami branzy spozywczej i
> chemicznej, lepiej, latwiej i przyjemniej zarabia sie na tych klientach, ktorzy
> chca miec najpierw porzadnie, a dopiero potem w rozsadnej cenie, a nie jak
> najtaniej i byle bylo.
Bzdurki piszesz..
Jeśli ktoś tnie koszty przy zachowaniu jakości to nie należy go
chwalić - to standard. Chwalić trzeba kogoś, kto obcinając koszty
jakość podwyższa.
Za to ktoś, kto nie tnie kosztów przy zachowaniu jakości - idzie w
dół.
A jeśli idzie o klientów to standardem jest, że te duże korporacje,
o których piszesz, ogłaszają dla swoich podwykonawców,
usługodawców przetargi z klauzulką 'nie do negocjacji'. Ustalają
tam standardy jakości i żądają podania ceny. Kto jej nie potrafi
ściąć - nie zagra..
> Mam w promieniu 20 minut spaceru od siebie hipermarket wielkosci podobnej jak
> typowy hipermarket w Polsce i dziala on 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobe,
> nie ma w nim kolejek, a ludzie przy kasie nie wygladaja na zmeczonych i
> sfrustrowanych. Jakos siec sie trzyma i ma sie doskonale i konkurencyjny rynek
> nie wymusil na niej zmian prowadzacycyh do ciecia kosztow w sposob
> zmniejszajacy komfort klienta. No ale ja nie zyje w socjalistycznej Europie,
> gdzie pantwo tak naprawde wykancza biznesy znacznie bardziej niz rynek.
I czego dowodzi ten hipermarket?..
Że jesteś w stanie zapłacić za spożywkę więcej niż w Biedronce
żądając, by kobitki przy kasie nie były zmęczone?.. Spróbowałyby
wyglądać na zmęczone...
Generalnie:
W zupełnie nieuzasadniony sposób łączysz cięcie niepotrzebnych i
zbędnych kosztów z obniżeniem jakości oferowanych przez firmę
produktów / usług. W zupełnie nieuzasadniony sposób łączysz też
zachowania dinozaurów a la Ludwik XVI z zachowaniem się rosnących
obecnie organizacji.
Pzdr
Brodek
-
66. Data: 2006-04-02 00:19:32
Temat: Re: Buractwo pracodawców
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia 1 Apr 2006 14:23:00 -0800, "Brodek" <G...@B...pl>
zakodował:
>> A co dopiero przy tak niejednorodnym produkcie jakim jest praca - jako
>> pracodawca szukałbym jak najbardziej dopasowanego towaru (wcale nie
>> jest tak, że im wyższe kwalifikacje tym lepiej - po co np.
>> programiście doktorat z filologii mołdawskiej czy znajomość Suahili)
>> do potrzeb na który mnie stać.
>
>Święte słowa, święte.. Masz 100% racji. Naprawdę!
>Tyle, że jak mi już ten towar się dopasuje to chcę go możliwe
>najtaniej!!
I tu się nie zgadzam - nie chciałbym mieć (jako pracodawca) pracy jak
najtaniej. Chciałbym ją mieć tak, żeby i pracownikowi się opłacało dla
mnie pracować (i nie myśleć o chałturach i dorabianiu) i mi.
>Jak szukałem chłopaków do kopania rowów to też podjechałem pod
>pośredniak i po 10 minutach miałem czterech ładnych mięćniaków za
>rozsądną cenę.
Serio? Gdzie? Bo znajomy potrzebuje mięśniaków do noszenia pudeł z
klepkami i glazurą. Jakby jeszcze umieli je układać to byłby ideał.
>Jak potrzebuję supereksperta z mojej branży to otwieram wizytownik,
>by przejrzeć, kogo może udałoby mi się skusić..
Tylko pogratulować znajomości branży i wizytownika.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates
-
67. Data: 2006-04-02 00:26:56
Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia 1 Apr 2006 14:04:48 -0800, "Brodek" <G...@B...pl>
zakodował:
>Nie, to nieprawda.
>Popatrz na duże firmy - standardowo na wiele produktów / usług
>robią pośród potencjalnych dostawców przetargi. i bardzo często
>szacunkowa cena bynajmniej nie jest podana..
Dokładnie. Ten kto ogłasza przetarg - czy to na kupno, czy na
sprzedaż. Ale to działa na zasadzie licytacji (gdzie licytuje się nie
tylko ceną ale i innymi warunkami). Nie mniej to ogłaszający przetarg
ustala warunki i wagi dla poszczególnych kryteriów decyzyjnych.
>NIe ma i nie będzie równości.
>Tak jak w praktyce nie ma dwóch takich samych pracowników.
W wielu firmach jest - widełki są jasno określone i podane do
wiadomości pracowników.
>Dlatego rozsądny pracodawca od razu prosi o podanie wymagań
>płacowych. By oszczędzić czas i sobie i kandydatowi.
I dlatego ja podaję jak napisałem.
>I dlaczego uważasz, że 6 cyferek to koniecznie roczne zarobki i
Gdzie przeczytałeś, że koniecznie?
>dlaczego uważasz, że to max? Warto stawiać sobie ambitne cele..
Powiedz mi zatem, jaki najemny pracownik zarabia (albo chociaż w
jakiej firmie) milion polskich złotych (albo więcej) miesięcznie.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates
-
68. Data: 2006-04-02 00:30:29
Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia Sun, 2 Apr 2006 00:24:20 +0200, "Nixe" <n...@f...peel>
zakodował:
>No dobrze, ale to niczego nie zmienia.
>Cenę zazwyczaj podaje ten, kto oferuje - usługę, towar, wiedzę/umiejętności.
Jak się nudzi to i owszem. I wtedy do firmy "krzak" startują dostawcy
np oprogramowania za grube setki tysięcy albo i miliony - a kupujący
ma na to skromne kilka(naście)tysięcy. Albo odwrotnie - oferenci
zgadują, że firmy nie stać i nie startują.
>Określenie danej kwoty powoduje, że nigdy nie dowiem się, czy ktoś
>przypadkiem nie chciałby sprzedać tego roweru taniej, ale widząc, że ja
>jestem skłonna dać więcej, po prostu się do tego nie przyzna. Zwłaszcza, gdy
>nie będzie miał konkurencji :)
Dlaczego tak sądzisz? Myślisz, że jak jest określona kwota maksymalna,
to nikt nie zechce "zalicytować" mniej? Za to wiadomo, że ktoś, kto
musi dopłacić do interesu nie wystartuje? Co tu zmienia podanie kwoty
max/min?
>Tyle, że nie uchroni to pracodawcy przed napływem aplikacji od osób, które
>wprawdzie chętnie zarobiłyby te cztery cyferki, ale umiejętności starcza im
>co najwyżej na trzy :)
Ale przynajmniej odsieje te, na które pracodawcy nie stać. Więc
znacząca część odpada.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates
-
69. Data: 2006-04-02 00:33:42
Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia 1 Apr 2006 14:09:28 -0800, "Brodek" <G...@B...pl>
zakodował:
>Kaizen napisał(a):
>> W takiej sytuacji ja podaję widełki - od minimalnej do (w zależności
>> od atrakcyjności firmy i stanowiska) 15-25K/mies
>
>Lepsze to niż nic choć tak duży rozstrzał świadczy o tobie nie
>najlepiej. 10-20% widełek jest OK. Ale prawie 70%?...
O, to mnie rozwaliłeś. Naprawdę sądzisz, że pensja minimalna w Polsce
to 15K PLN?
ROTFL
>No, chyba, że w ogłoszeniu nie podano istotnych informacji takich jak
>gdzie ta robota ma być, ile ma zajmować czasu, czy czego dokładnie
>dotyczyć.. Wtedy to zrozumiałe..
Zależy od 9164 różnych czynników.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates
-
70. Data: 2006-04-02 00:44:52
Temat: Re: Wrażenia z rekrutacji
Od: "Immona" <c...@n...gmailu>
>W wiadomości <news:06040122562960@polnews.pl>
>Immona <c...@n...gmailu> pisze:
>
>> Dla mnie odpisanie kazdemu "nie, dziekujemy", nawet jak nadeslanie
>> aplikacji ylo bez sensu, to jeden z "luksusowych wysilkow dobrze
>> wychowanego czlowieka"
>
>A dla mnie ważniejsza jest oszczędność czasu i środków, niż pokazanie
>swojego wizerunku i kultury korporacyjnej osobie, która na starcie nie jest
>dla mnie obiektem godnym zainteresowania, ponieważ nie potrafi przeczytać ze
W ocenie, komu warto pokazywac, mozna sie bardzo pomylic.
Oczywiscie nie na kazdego warto wydawac duze sumy pieniedzy na zaszpanowanie
nie wiadomo czym, ale to malo kosztowne minimum porzadnego zachowania nalezy
sie kazdemu. Nawet jesli on sam sie wydaje nieodpowiednia osoba, z ludzi potem
wyrastaja rozne rzeczy i ludzie znaja sie nawzajem w bardzo nieprzewidzianych
konfiguracjach.
>
>> Firmy tez maja swoje tance godowe, a w nich najwazniejsze jest
>> popisanie sie swoja wiarygodnoscia finansowa.
>
>Owszem, ale zależy_komu_i jakim kosztem.
Tu akurat rozmawiamy o minimalnych kosztach, nie o fundowaniu komus SPA w
miejscu, ktore juz przestalo byc modne :)
>> Wtedy we mnie pojawia sie
>> mysl: a jesli nadejdzie nowe zamowienie lub wydarzy sie cos
>> nieprzewidzianego wymagajacego wiekszego nakladu pracy?
>
>A co ma jedno do drugiego czyli robienie czynności zbędnych i nie
>przynoszących żadnego zysku (bo tak je postrzegam wg własnych kalkulacji) do
>czegoś, co zysk przynieść może albo co_trzeba_wykonać, żeby nie popaść w
>tarapaty?
Jesli pracownicy siedza bezczynnie w sytuacji, gdy mozna, choc nie trzeba,
zrobic cos, co ma szanse zrobic dobrze firmie, to tez nie wydaje mi sie to
dobra praktyka.
>
>Ależ Immono - ten czas jest, ale poświęca się go na przynoszenie firmie
>wymiernych zysków, a nie na pierdółki, których nikt nie zauważy, a nawet
>jeśli zauważy, to niczego to nie zmieni.
Niezrozumienie tego, ze to cos zmienia, jest typowa cecha zwierzaka nazywanego
"mlody drapiezny polski kapitalizm, ktory wyskoczyl z krzakow i patrzy, kogo
ugryzc". ;)
Jesli Twoje inicjaly to M.P., masz ok. 23-34 lata, a ta firma to pewna mala
agencja interaktywna, to jestem w stanie zrozumiec uwarunkowania niektorych
Twoich postaw. Pozostane jednak przy swojej ocenie, poniewaz wole sie uczyc od
ych, ktorzy maja wieksze doswiadczenie z robiacymi wrazenie sukcesami po drodze.
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl