eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjewybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
  • Data: 2010-08-03 23:23:37
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Krzysztof" <k...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:i39t5g$s45$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "entroper" <entroper-pocztaonetpeel> napisał
    >
    > > naprawdę uważasz, że potrzebna mi aż tak kompletna wiedza i że bez
    niej
    > > nigdy nie załapię o co chodzi? Ochłoń, to tylko działalność
    gospodarcza,
    >
    > A posiadanie dzieci to_tylko_posiadanie dzieci :)
    > Wybacz, ale chyba nie załapałeś, o co mi chodziło.
    > No chyba, że ja nie załapałem, o co chodzi Tobie, bo może piszesz po
    prostu
    > o jakimś "freelancerstwie" czy innej jednoosobowej DG, które do
    prowadzenia
    > większej firmy mają się jak pięść do nosa.

    Jak najbardziej miałem na myśli również firmy średnie i duże. W każdym
    razie przyjąłem do wiadomości, że muszę zostać szefem 500-osobowej firmy,
    by zrozumieć, czemu jej szef jest burakiem. OK.

    > Tak, jak ja nie rozumiem, dlaczego uważasz, że prowadzenie firmy to
    "tylko"
    > prowadzenie firmy :)

    Bo prowadzenie firmy to prowadzenie firmy. "Tylko", czy "aż", mniejsza o
    to. Wcale nie bagatelizuję trudności zadania, nie nie. Natomiast z
    technicznego punktu widzenia jest i powinno to tym właśnie być. Nie
    "misją", nie "dawaniem pracy", nie "pionierstwem", nie "najistotniejszym
    wkładem w gospodarkę" itp. Od takich tekstów się zaczyna i nawet nie
    wiesz, kiedy zaczynasz się unosić pół metra nad chodnikiem...

    > > Zasadniczo odpowiedź masz wyżej. Mam jednak takie wrażenie, że nie
    > > doceniasz moich doświadczeń.
    >
    > Możliwe. Odnoszę się jedynie do tego, co sam tutaj napisałeś.
    >
    > > Przykładowo, część "smaczków" pochodzi z
    > > bezpośrednich wypowiedzi właścicieli firm, czemu miałbym im nie
    wierzyć?
    >
    > Np. jakich smaczków?

    zdaje się, że chodziło akurat o (nadużywane) "wywalanie na pysk", ale w
    tej grupie są różne odchyły. Materiał badawczy mam spory, jeśli nie było
    to dotąd oczywiste.

    > > Już nie pamiętam, kto się tutaj tak rzucał z tym "wywalaniem na pysk",
    w
    > > każdym razie uważam, że było to autentyczne.
    >
    > Chodziło Ci o "wylatywanie z hukiem"? To ja napisałem.
    > Co jest w tym określeniu takiego niestosownego, jeśli jest adekwatne do
    > danej sytuacji?

    Literalnie, a zapewne teraz tak chcesz do tego podejść, nie ma w tym
    oczywiście nic niestosownego. Natomiast pewnego ducha oddaje. No i
    przypomina mi paru takich, więc się też troszkę śmieję :)

    > Czy wg Ciebie w przypadku pracodawcy bez skrupułów można użyć
    przeróżnych
    > mało wybrednych epitetów, a w stosunku do pracownika zawsze i
    niezależnie
    > od okoliczości obowiązuje poprawność polityczna?

    To jest zarzut do mnie? Skrytykowałem pracodawców zgodnie ze swoim
    przekonaniem - to chyba nie jest zgodne z definicją poprawności
    politycznej, prawda? Że nie skrytykowałem natychmiast i symetrycznie
    pracowników to chyba też nie jest przejaw poprawności politycznej, prawda?
    A już najciekawsze jest, że skrytykowałem (że kradną, bo kradną, niektórzy
    na potęgę) ale nie zauważyłeś :)

    > > Rozmawiałem z takimi ludźmi i
    > > słyszałem identyczne teksty.
    >
    > Ale jakie? Mówili o sobie "jestem pozbawionym skrupułów chamem"? :)

    tak, tak dokładnie mówili :) Nie sprowadzaj tematu do absurdu.

    > > Jeśli uważasz, że (m.in.) to są nic niewarte
    > > informacje, bo muszę sam założyć firmę, żeby się samemu przekonać to
    cóż,
    > > pozostańmy po prostu przy swoim.
    >
    > Nie wiem, o jakich informacjach piszesz, bo wcześniej nic o nich nie
    > wspominałeś.
    > Pisałeś jedynie o swoich obserwacjach dotyczących przemian znajomych w
    > "pozbawionych skrupułów chamów" nie zastanawiając się nawet z czego
    takie
    > przemiany mogą wynikać. Nie zastanawiając się, a tym samym nie mając o
    tym
    > bladego pojęcia. O tym właśnie pisałem.

    Wyjaśnienie częściowo wyżej, natomiast bardzo ciekawie w sumie
    potwierdzasz, że jakaś przemiana następuje, tylko ja się nad nią
    dostatecznie głęboko nie zastanawiam :) Mam pewne podejrzenia, skąd się to
    bierze :)

    > > Gdyby to było tylko zarabianie na siebie to nie byłoby problemu i
    pewnie
    > > w
    > > ogóle tej grupy by nie było. Myk polega na tym, że w tym zarabianiu
    można
    > > się zapędzić...
    >
    > Gdzie się zapędzić?
    >
    > > oni MUSZĄ jakoś zarabiać w
    > > tych ciężkich czasach - uwagi, że to nielegalne, kwitują tylko
    > > skrzywieniem.
    >
    > A Ty jesteś w 100% legalny? Zawsze i wszędzie?
    > Nie tylko jako pracownik.

    No, gdzie się zapędzić? I czemu tak nerwowo odbiłeś piłeczkę? Czemu
    przeciąłeś wypowiedź na pół? Doskonale wiesz, gdzie się można zapędzić,
    musiałeś to już przerabiać...
    A jeśli pytasz o moją uczciwość: tak, zawsze jestem uczciwy wobec ludzi.
    Nie nadaję się na pracodawcę. Jeśli pytałeś również o to, czy łamię
    przepisy ruchu drogowego, to odpowiedź brzmi: tak, oczywiście że łamię.
    Teraz zbuduj z tego misterną konstrukcję myślową, która usprawiedliwi
    skurwysyństwo niektórych pracodawców (nie sugeruję, że chodzi o Ciebie).

    > > co to jest prywatny blog?
    >
    > Hmmm... którego słowa nie rozumiesz? :)

    zestawienia ich w parę :)

    e.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1