eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjewybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
  • Data: 2010-08-04 14:21:09
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Krzysztof" <k...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:i3b6u8$ktj$1@news.onet.pl...
    > "entroper" <entroper-pocztaonetpeel> napisał
    >
    > > Jak najbardziej miałem na myśli również firmy średnie i duże. W każdym
    > > razie przyjąłem do wiadomości, że muszę zostać szefem 500-osobowej
    firmy,
    > > by zrozumieć, czemu jej szef jest burakiem. OK.
    >
    > A nie wziąłeś pod uwagę, że może tylko Tobie się wydaje, że ktoś tam
    jest
    > burakiem? Bo przykładasz wszystko do swojej miary, bo nie masz innego
    > punktu odniesienia? Że inni mogą mieć na ten temat zgoła odmienne
    wnioski?

    heh, buractwo jest oczywiście w pewnym zakresie subiektywne i oczywiście
    wierzę w to, że burak swojego buractwa nie dostrzega ("ma zgoła odmienne
    wnioski"), jednak pozostanę przy zdaniu, że w znacznej większości
    przypadków jest to cecha zauważalna gołym okiem przez każdego normalnego
    obserwatora.

    > Właśnie o to chodzi, że nie mniejsza. To tylko Tobie się "coś" wydaje.
    > Oczywiście masz pełne prawo do swoich wniosków, ale to tylko Twoje,
    > niepoparte żadnym osobistym doświadczeniem, wnioski. I wybacz, ale za
    owo
    > doświadczenie nie uważam rozmów ze znajomymi [1].

    czytających proszę o zapamiętanie powyższego fragmentu, przyda się na
    później

    > Za to pracownicy nadużywają określeń "szef-chuj", "byznesmenik w białych
    > skarpetach", "wyzyskiwacz" czy innych, nie mniej wyszukanych.
    > I czego to wszystko miałoby dowodzić?

    Jacy pracownicy? Rozumiem, że Twoi, bo skoro uważasz (patrz [1]), że liczą
    się tylko osobiste doświadczenia, to nie wsadzasz tu tekstów usłyszanych
    od znajomych...
    A czemu Cię tak nazywają - to niestety nie do mnie pytanie. Może mają
    trochę racji?Ja np. tak na swojego szefa nie mówię.

    > >> Czy wg Ciebie w przypadku pracodawcy bez skrupułów można użyć
    > >> przeróżnych
    > >> mało wybrednych epitetów, a w stosunku do pracownika zawsze i
    > > niezależnie
    > >> od okoliczości obowiązuje poprawność polityczna?
    >
    > > To jest zarzut do mnie?
    >
    > Nie, to jest pytanie.

    Do mnie? Czytałeś uważnie? Przecież nawet w tym, co cytujesz niżej jest
    napisane, że nie jestem wyznawcą poprawności politycznej.
    Poza tym Twoja reakcja to klasyczne "a u was biją murzynów".

    > > Skrytykowałem pracodawców zgodnie ze swoim
    > > przekonaniem - to chyba nie jest zgodne z definicją poprawności
    > > politycznej, prawda?
    >
    > Skrytykowałeś w jakiś sposób np. mnie, nie znając (i prawdopodobnie nie
    > chcąc poznać, bo przecież Ty i tak wiesz ;-) powodów, dla których mogłem
    > użyć takiego, a nie innego określenia. Dla Ciebie to jedynie "smaczek
    > oddający ducha i wywołujący uśmieszek". Tylko dlatego, że TOBIE się coś
    tam
    > wydaje?

    tak wiem, jestem nikim, podłym robakiem, jak śmiałem wypowiadać się o
    sprawach majestatu SZEFIE :) To się więcej nie powtórzy :)

    BTW, to Tobie się "coś tam" wydaje.

    > >> > Rozmawiałem z takimi ludźmi i
    > >> > słyszałem identyczne teksty.
    >
    > >> Ale jakie? Mówili o sobie "jestem pozbawionym skrupułów chamem"? :)
    >
    > > tak, tak dokładnie mówili :) Nie sprowadzaj tematu do absurdu.
    >
    > No więc jakie to teksty? Tylko ten o wywalaniu na pysk?

    U, człowieku, wyobraźni by Ci nie starczyło. Leciały takie epitety i
    konstrukcje myślowe, że głowa mała. Ciekawostka, było też coś o zdrajcach
    i niewdzięcznikach :) Znasz tę mentalność zapewne. To Ty się żaliłeś,
    OIDP, jak Ci ciężko, prawda?

    > > Wyjaśnienie częściowo wyżej, natomiast bardzo ciekawie w sumie
    > > potwierdzasz, że jakaś przemiana następuje, tylko ja się nad nią
    > > dostatecznie głęboko nie zastanawiam :) Mam pewne podejrzenia, skąd
    się
    > > to
    > > bierze :)
    >
    > Koniecznie się nimi podziel. Ja też chciałbym się trochę pośmiać :)

    Wejrzyj w siebie :)

    > Nie, właśnie nie wiem, dlatego pytam. Można się zapędzić w wiele miejsc
    i
    > sytuacji, więc chciałbym wiedzieć, co dokładnie miałeś na myśli.
    > A jeśli Tobie na myśl przychodzi tylko i wyłącznie oszustwo, to świadczy
    to
    > raczej o Tobie, a nie o mnie, niestety.
    >
    > > A jeśli pytasz o moją uczciwość: tak, zawsze jestem uczciwy wobec
    ludzi.
    >
    > Wszystkich i zawsze? To bardzo szlachetne. I równie mało wiarygodne.

    Oczywiście że miałem na myśli wszelkie działania nie fair, nie było to
    chyba trudne do wydedukowania. Twoją odpowiedzią jest jak widzę podważanie
    mojej wiarygodności, uznam więc, że trafiłem, może nie w dziesiątkę, ale w
    dobre 8 :)

    > > Nie nadaję się na pracodawcę. Jeśli pytałeś również o to, czy łamię
    > > przepisy ruchu drogowego, to odpowiedź brzmi: tak, oczywiście że
    łamię.
    > > Teraz zbuduj z tego misterną konstrukcję myślową, która usprawiedliwi
    > > skurwysyństwo niektórych pracodawców (nie sugeruję, że chodzi o
    Ciebie).
    >
    > Ech, ale po co tak nerwowo? :)
    > Podsumowując całość - rozmowa powoli zaczyna przypominać rozmowę ze
    ślepcem
    > krytykującym obraz.
    > W dodatku z dość rozgoryczonym ślepcem, który jednak mimo to dzielnie
    > twierdzi, że wszystko jest OK ;-)
    > Takie są moje przemyślenia po tej dyskusji. Ty jak najbardziej pozostań
    > przy swoich, że podobnie, jak wielu Twoich znajomych, jestem
    prawdopodobnie
    > zwykłym burakiem, chamem, prostakiem, oszustem, złodziejem i co tam
    jeszcze
    > zaobserwowałeś w swoim życiu. Każdy ma prawo do swoich wniosków.

    Urocze :) Szczególnie to wyjście do rozgoryczenia i tego, że nic a nic nie
    wiem o Tobie, jakby w ogóle o tym była ta dyskusja :) A, no i nic nie wiem
    o DG. Faktycznie jest to gadanie do obrazu.

    > a prywatny blog, to po prostu blog, tyle, że prywatny

    no nie załapałeś, nie szkodzi.

    EOT

    e.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1