śliska sprawa. Dzień wolny pracownika.
A najlepszym wyjsciem w takim przypadku jest nie odbierac telefonu i
wtedy nie ma zagwostek
Wg twojej interpretacji 24 na dobe musiałbym być dostepny dla
pracodawcy, bo moze zadzwonić w ramach "nieprzewidzianych okolicznosci".
Nie wyobrazam sobie żeby nie mieć czasu na np. dwugodzinny spacer nad
morzem (trzeba dojechać), spotkanie z przyjaciółmi (no tak, pub i
alkohol) albo najzwyklejsze w świecie siedzenie przed telewizorem przy
arcywaznym dwa tysiące pięćset trzydziestym siódmym odcinku mojego
ukochanego serialu.
Rozumiesz? to jest czas wolny pracownika. Moze się zdarzyc sytuacja
podbramkowa, ale wtedy lezy w dobrej woli pracodawcy żeby sciągnac
jakies zastepstwo. A pracownika dobra wola to zgodzic się. albo odmówić.
albo nie odebrać telefonu, wtedy nie ma najmniejszego problemu