eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjemoja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcariiRe: moja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcarii
  • Data: 2009-08-17 15:04:06
    Temat: Re: moja historia - jak informatyk z poznania pracuje i zyje w szwajcarii
    Od: mihau <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Aug 17, 3:34 pm, "Michał Jankowski - fotografialodz . com"
    <d...@r...com.pl> wrote:

    > 400 zl jedzenie -  a co ty jez ? rozumiem ze normalnie sie odzywiasz czyli 3
    > posilki, a nie zycie "studenckie"?????  JAK TO ROBISZ ????

    Wiem, że szacunek może być trochę nieaktualny, bo ceny żywności w
    Polsce wzrosły od mojego wyjazdu (czerwiec 2008). Jednak gotując
    samemu, mając 3 warzywniaki pod domem i bar mleczny w odległości 10
    minut rowerem, dało się jeść smacznie i za grosze.

    Do restauracji chadzam z rzadka i wpada to u mnie do kategorii
    "rozrywka" a nie "jedzenie". Podobnie jak piwo ;)

    > nie zyje sie po to aby egzystowac, czasami trzeba tez pozwolic sobie na
    > chociaz male przyjemnosci.

    To przecież pisałem. Raz na rok wakacje na innym kontynencie, do tego
    jakiś mniejszy wyjazd w Europie, średnio co 2-3 weekendy wypad w góry
    czy gdzieś indziej za miasto. To wszystko mieściło się w opisanym
    budżecie.

    Tyle, że ja mam do tematu specyficzne podejście. Nie spędzam wakacji w
    kilkugwiazdkowych hotelach, tylko głównie z plecakiem na grzbiecie,
    śpiąc i jedząc w miejscach dla "lokalsów" w dzikich krajach ;)

    > dla singla mozna wyzyc za taka kase, ale z rodzina...

    No, mowa była o sytuacji gdy nie ma dzieci na utrzymaniu.

    > ps... jak piszesz ze nie jest tak rozowo to po co wyjechales , cos Cie tam
    > trzymalo , kasa ?  mogles wracac odrazu a jednak tego nie zrobiles. A tak
    > pewnie masz pare grosza na koncie ktory Ci pozwoli rozpoczac godny start w
    > Polsce bez minusa na koncie.

    Jak nie masz rodziny na głowie, a ktoś Ci proponuje kilkukrotnie
    większe pieniądze i przeprowadzkę nad Morze Śródziemne, to co robisz?
    Jedziesz i ewentualnie wracasz rozczarowany ale z nowym
    doświadczeniem, czy siedzisz na tyłku i do końca życia wypominasz
    sobie, że nie spróbowałeś?

    Pojechałem, pomieszkałem, popracowałem. Rok mi wystarczył, by
    stwierdzić, że życie w obleganej przez turystów okolicy wcale nie jest
    takie piękne i że wyczerpałem znane mi sposoby by poza nudną rutyną
    pracy i mieszkania robić tu coś interesującego. No i wracam w zasadzie
    "od razu" gdy to sobie uświadomiłem. Za dwa tygodnie pakuję swój
    dobytek do "12-letniego gruchota", jadę do Polski i cholernie się z
    tego powodu cieszę :)

    --
    mihau

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1