eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjedwa pytaniaRe: dwa pytania
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: Grendel <n...@b...nie>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: dwa pytania
    Date: Mon, 11 Aug 2003 12:29:37 +0200
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 53
    Sender: a...@a...pl@ip60.zabrze.net.pl
    Message-ID: <s978l66gbe4k.x0icb2mtxdye$.dlg@40tude.net>
    References: <bh7qc4$r1v$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: ip60.zabrze.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1060597805 14073 213.227.66.60 (11 Aug 2003 10:30:05 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 11 Aug 2003 10:30:05 GMT
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.5.1
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:91200
    [ ukryj nagłówki ]

    On Mon, 11 Aug 2003 12:23:01 +0200, PawełW wrote:

    > Pytanie drugie dotyczy stosunku ludzi do pracy. Czy musi ona być sensem
    > życia?

    Nie musi i nie powinna. Piętnuję pracodawców, którzy swoje niepowodzenia w
    życiu prywatnym rekompensują sobie przebywaniem w zakładzie pracy do 21,
    czym terroryzują pracowników. Wykonywałem kiedyś pracę zleconą w firmie, z
    której pracownicy wychodzili o 20-21, nie dlatego, że pracowali na trzecią
    zmianę, czy to wynikało z zakresu obowiązków, ale dlatego, że 'szef jest w
    firmie'. A szef był w firmie tylko dlatego, że znów pożarł się z żoną (bo
    zupa była za słona ?).

    > Czy ktoś kto nie chce harować 24 godziny na dobę nie może być
    > wartościowym człowiekiem?? - czasem odnoszę takie wrażenie z waszych
    > wypowiedzi.

    są ludzie i taborety ;-). Ja pracuję po 20 godzin, ale przez pracę rozumiem
    ogół zadań związanych bezpośrednio i pośrednio z pracą. Na szczęście, od
    kilku lat robię to co lubię i lubię to co robię, a moje prywatne pasje
    pokrywają się częściowo z pracą zawodową, więc nie czuję się upodlony
    'pracując' po 20 godzin...

    > Myśląc w tym kierunku każemy dzieciakom ze szkoły
    > średniej zdobywać doświadczenie zawodowe.

    dość częstym argumentem jest "a w stanach, to małe dzieci już pracują
    roznosząc gazety, albo pilnując dzieci". Jednak osoby używające takich
    argumentów zapominają dodać, że dziecko zatrudniane w ten sposób nie płaci
    zusów, pfronów, podatków itd, zatrudniający je człowiek nie musi
    przeprowadzać szkolenia bhp, badań wstępnych, okresowych, zgłaszać go do
    ZUS, pisać regulaminu pracy, instrukcji stanowiskowych itd. itp etc....
    W naszym kraju osoba, która chce sobie - tak po prostu - 'dorobić',
    traktowana jest jak potencjalny przestępca podatkowy, oraz źródło łatwych
    dochodów do budżetu... Nic więc dziwnego, że mamy takie bezrobocie, jakie
    mamy.... Ja przytoczę tu argument Janusza Korwina-Mikke - z chęcią
    zapłaciłbym dzieciakowi 15-20zł za umycie samochodu, ale jeśli musiałbym
    podpisać z nim umowę, zapłacić mu ubezpieczenie, odprowadzić podatek...
    itd. to po prostu olewam sprawę - stratny jest kto ? dzieciak, bo on nie
    zarobi, a ja samochód za te pieniądze i tak umyję.

    > Czy tego chcemy dla naszych dzieci aby zapierniczały więcej od nas
    > próbując żyć na jakimś tam poziomie?

    aaaaa... A to już jest przejaw instynktu samozachowawczego - jeśli chcemy
    otrzymać jakąkolwiek emeryturę i odkuć się za straty ponoszon na rzecz ZUS
    w czasie naszej aktywności zawodowej, to musimy tak wytresować następne
    pokolenie, żeby bez pyskowania zap.....lało 3x więcej niż my w ich wieku,
    bo to jedyny sposób, żeby zarobili na siebie i na nasze utrzymanie, kiedy
    przejdziemy na emeryturę ;-).

    --
    Grendel

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1