> W zasadzie to od razu wychodzisz. W praktyce masz spore szanse, że
> będą unikać wystawienia świadectwa pracy (muszą wystawić niezależnie
> od tego, czy się zgadzają z Twoimi zarzutami czy nie), niechętnie będą
> wypłacali, co Ci się należy i, być może, zechcą Cię ciągać po sądach
> (jak mają cienkiego, ale bojowego prawnika).
>
Maja upierdliwego prawnika bo juz ponad rok zwlekaja z postępowaniem
ukłądowym i końca nie widać. Generalnie firma jest cienka jak diabli, i jak
mnie wkurza to sie zwolnie. Człowiek skończył studia, zrobił uprawnienia a
ci zamiast płacić tę jałmużnę (bo wypłątą tego czegoś nie można nazwać) to
zwlekaja co miesiąc kapiąc na raty, nie płacąc ZUSu a co za tym idzie mojego
drugiego filara, tną ile wlezie z różnych dodatków ( włąściwie to już ich
nie ma), wymyślili ostatnio że bedziemy pracować po 10godzin a kiedys w
grudniu "może" nam dadzą wolne - jak jeszcze bedziemy pracować.
Zostawiam tę ewentualność na moment kiedy znajdę inną pracę, a że ciągle się
mijają z terminem wypłaty to mam pewną furtkę na ewakuację. Myślę że to
dobra metoda.

Adam