eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZwolnienie L4 i operacjaRe: Zwolnienie L4 i operacja
  • Data: 2005-08-10 09:22:51
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:ddb781$17d$1@news.dialog.net.pl...
    > W wiadomości news:ddb3h4$5pl$1@atlantis.news.tpi.pl Immona
    > <c...@w...zpds.com.pl> pisze:

    > Dziwne wytłumaczenie, przyznam, iż trochę nie rozumiem. Czyżby istniał
    > przymus dysputy z każdym, nawet najbardziej absurdalnym stanowiskiem? A po
    > co?

    Wtedy sie olewa, a nie rozglasza, ze "z takimi o tym stanowisku nie
    dyskutuje". Bo to juz na piaskownice wyglada.


    > Zachęcam? Udowodnij to twierdzenie. To raz. Nie zachęcam, tylko wskazuję
    > możliwość - to dwa. Trzy, to robienie zarzutu ze wskazania na możliwośc
    > zastosowania obowiązującego prawa (pomińmy subiektywny wskaźnik
    > "sztywności") jest dla mnie nie warte dyskusji.

    Zyjemy w tak dziwnym kraju, ze moze byc warte. Wiele znanych mi firm
    przestalaby funkcjonowac, gdyby ktorakolwiek ze stron zaczela stosowac KP na
    zasadzie "daje od siebie tylko to co musze i biore wszystko, do czego mam
    prawo"- np.: pracodawca uznaje, ze nie ma obowiazku zapewniac pracownikom
    gry w darts i usuwa sprzet albo domaga sie scislego przestrzegania przerw,
    tzn. tylko 30 i 15 min o wyznaczonej porze i przychodzenia do pracy na stale
    godziny. Zaloga by wybuchla smiechem, a jakby sie okazalo, ze to na serio,
    to by sie zwolnila. Albo pracownik wlasnie idzie sobie w okresie
    najintensywniejszej pracy nad projektem, gdzie jest niezbedny, na miesieczne
    mozliwe do uprzedniego zaplanowania zwolnienie lekarskie, projekt upada,
    firma placi wielkie kary kontrahentowi i upada i pacjent oraz jego koledzy
    traca miejsca pracy, a to, ze szef splajtowal nie majac takiej sytuacji
    przewidzianej niewiele ich pociesza.

    Reasumujac: w najlepszych - i jako miejsca pracy, i dobrze funkcjonujacych
    na rynku firmach, jakie znam - dziala to tak, ze _obie_ strony daja sobie
    nawzajem znacznie wiecej, niz wymaga od nich prawo i formalna umowa. I wtedy
    poruszamy sie na obszarze dobrego wywazenia wzajemnych uprzejmosci, a nie
    patrzenia, jak mozna najwiecej dla siebie uzyskac zgodnie z przepisami nie
    patrzac sie na to, jakie problemy to sprawi drugiej stronie. A Ty wychodzisz
    z zalozenia, ze nie patrzy sie, jakie problemy to sprawia drugiej stronie i
    ze tego sie w ogole nie rozwaza, bo druga strona nie jest po ludzku
    szanowanym partnerem, tylko naturalnym przeciwnikiem, ktoremu nie mozna dac
    wiecej niz sie musi i od ktorego trzeba wziac wszystko, co sie da. Ktos inny
    w tym watku dosc dosadnie nazwal ten typ mentalnosci.

    I.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1