eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeWypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
  • Data: 2006-12-06 09:16:53
    Temat: Re: Wypowiedzenie - ile czasu na odpowiedź? Pilne...
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 5 Dec 2006 08:45:04 -0800, a...@r...pl
    <a...@r...pl>
    w <1...@7...googlegroups.co
    m> napisał:

    >
    > grom@x napisał(a):
    >> > Ciąg dalszy sytuacji: po kilku dniach poprosiła jednak o podpisanie
    >> > wypowiedzenia, szef powiedział, że może podpisać ale zapowiedział,
    >> > że dopisze
    >> > tam klauzulę, że warunkuje swoją zgodę wykonaniem kokretnego
    >> > projektu przed
    >> >odejściem z pracy.
    >>
    >> Przede wszystkim, co to za umowa?
    >> Jezeli to umowa o pracę, to prawo jest jednoznacznie skodyfikowane w KP.
    >
    > To jest umowa o pracę, duży koncern międzynarodowy itd itp. Staż
    > pracy 4 lata w tym 3 lata na aktualnym stanowisku.

    Ale kurna jaką pracę? Na czas określony czy nieokreslony?
    Przypuszczam, że nieokreślony, a 3 lata dają 3 miesięczny okres
    wypowiedzenia.

    >> np - wypowiedzenie (jednostronne) lub porozumienie stron (dwustronne), okres
    >> wypowiedzenia i sie zegnamy, np. nastepnego dnia lub za 30 dni.
    >
    > No tak, to jest jasne ale jest konkretna sytuacja: propozycja
    > porozumienia dwustronnego, podany okres wypowiedzenia (dość długi -
    > sytuacja miała miejsce w połowie listopada), ustna akceptacja, na
    > piśmie nic nie ma... Czy jest jakiś czas na odpowiedź?

    W przypadku porozumienia stron obie strony muszą wyrazić owo
    porozumienie na piśmie.
    Brak pisma oznacza brak porozumienia i tyle.
    I żadne tam obiecank icacanki szefa tego nie zmienią.

    [ ... ]
    > Czy to oznacza, że szef nie może napisać "akceptuję, pod warunkiem,
    > że pani zrobi to i tamto"?

    Zwykłe porozumienie stron to szef może sobie zaakceptować albo nie,
    zależnie od czegokolwiek, plamy na Słońcu wliczając, a ty nie jesteś go
    w stanie do tej akceptacji zmusić.

    [ ... ]
    > Rozmowa była, próba wykazania, że skończenie projektu jest średnio
    > realne skwitowane "jakoś sobie poradzisz"... Obowiązki przejmuje nowa
    > osoba, koleżanka z pracy, przesunięta na to stanowisko. Próba
    > zasugerowania żeby włączyć ją we wspólne robienie projektu na
    > wypadek gdyby się nie udało go skończyć i miała dokończyć sama
    > skomentowane "nic jej nie przekazuj, skup się w 100% na tym projekcie"
    > w praktyce oczywiście tak nie jest włącznie ze wspólnymi wizytami u
    > klientów "nowej" i "starej" pani wraz z szefem...
    > ...

    No to masz jedyne wyjście: połóż papier, wypowiedzenie od 1 stycznia
    2007 roku, 3 miesiące, zaległy urlop, należny urlop za I kwartał 2007 i
    do widzenia, cztery w cztery projektom, szefom i zastępcom.
    Jakbyś zrobiła to od razu w listopadzie, to miałabyś miesiąc krócej.

    [ ... ]
    > No więc są próby oczywiście profesjonalnego podejścia i wola pracy
    > do końca. Ale profesjonalizm jakby tylko z jednej strony... Dziewczyna
    > nie bardzo wie co robić. W obecnej sytuacji możliwy jest scenariusz:
    > 31 grudnia, projekt w 85% - brak podpisu na porozumieniu stron, od
    > 2.01.2007 nowa praca...

    Ze zwolnieniem dyscyplinarnym za porzucenie pracy w papierach i
    potencjalną sprawą w sądzie o odszkodowanie za porzucenie pracy.

    Dziwi mnie jedno - przerażająca beztroska, z jaką ludzie podchodzą do
    stosunku pracy.
    To, że szef to ludzki człowiek, urlop podpisze, płaci za nadgodziny i
    takie tam nie oznacza, że nie będzie ostatnią mendą jeżeli idzie o
    _JEGO_ profity i cele, które mogą być zagrożone przez odejście trudno i
    kosztownie zastępowalnego pracownika.
    I to, że osoba która planuje dośc ważne rzeczy, jaką jest zmiana pracy,
    i uzależnia ją od dobrej woli innych, nie bierze pod uwagę sprzecznych
    interesów tych innych osób.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1