eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePoszukuje pracownikowRe: Poszukuje pracownikow
  • Data: 2004-09-03 15:50:10
    Temat: Re: Poszukuje pracownikow
    Od: " Marek" <m...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Kamil Jarzynowski <a...@o...pl> napisał(a):

    > Przyznaje sie do cynimu, acz umiarkowanego zwanego "zdrowa dawka".
    >
    Śledząc od paru lat wypowiedzi na temat bezrobotnych, których autorami
    są ci, którzy jeszcze pracują, śmiem twierdzić, że w ocenie bezrobocia
    nie ma czegoś takiego jak "zdrowa dawka cynizmu".
    Albo ktoś rozumie problemy bezrobotnych bo sam jest bezrobotny
    lub ma bezrobotnego w rodzinie, albo ktoś kompletnie nie rozumie
    problemu i snuje fantasmagorie na podstawie własnych iluzji lub
    propagandy pochodzącej z różnych źródeł.


    > 1.Pracodawcy w branzy budowlano - remontowej i transportowej maja
    > klopoty ze znalezieniem pracownikow i z samymi pracownikami.
    > 2.Czlowiek ktory chce sobie zrobic remont mieszkania musi miec wiele
    > szczescia (lub znac odpowiednie osoby), zeby najeci przez niego ludzie
    > nie spaprali mu roboty, nie opoznili terminow, nie okradli go.
    > 3.W tej samej branzy robotnicy narzekaja (i calkowicie slusznie) na
    > nieuczciwych pracodawcow.
    >
    Jasne. Branża remontowo-budowlana to sztandarowa branża całej gospodarki.


    > Teza; tam gdzie trzeba wiekszych kwalifikacji trzeba tez wyzszych
    > predyspozycji psychicznych by jakies szkolenia, praktyki i studia
    > skonczyc (pracowitosc, organizacja). Dlatego statystycznie pracownicy
    > wyzej wykwalifikowani sa zwykle solidniejsi i mysla bardziej
    > kapitalistycznie a mniej komunistycznie. Co nie znaczy ze kazdy robotnik
    > jest nieuczciwym leniem a kazdy manager uczciwym pracoholikiem.
    >
    Wyżej kwalifikowane branże też mają bezrobotnych, którzy bez studiów
    realizowali zadania, za komunistycznych czasów komunistami nie byli,
    a teraz siedzą w domu bo preferencje do pracy mają kandydaci po studiach,
    studenci i renciści.


    > Teza; pracownicy ktorzy nie maja pracy i nie moga jej znalezc itak maja
    > jakies, dosc powazne, wymagania co do pensji i warunkow twierdzac, ze za
    > grosze sie nie schanbia. Co to znaczy? Ja tego zjawiska nie rozumiem.
    > Czy czlowiek normalny woli latami buszowac po smietnikach i spac na
    > centralnym bo nie zhanbi sie praca za 800 netto przy swoich
    > kwalifikachach?
    To nie do końca prawda. Są ludzie, którzy w swoim zawodzie nie mają
    pracy - nawet jeżeli jest to zawód rozwojowy. Powód bywa prozaiczny:
    wiek + brak studiów.


    > Czy tez wyglada to jakos inaczej? Czy pracodawcy
    > preferuja miesiacami szukac pracownika, dostawac tych najbardziej
    > zdesperowanych ktorym sie akurat skonczylo na tanie wino i tracic ich po
    > chwili niz dac normalna pensje? Cos sie tu nie zgadza albo ja wykazuje
    > sie skrajnym niezrozumieniem psychologii ludzi.
    >
    Tak sobie myślę, że większość plujących na bezrobotnych posługuje się
    przykładami z branż, które nawet za czasów PRL-u odstawały od normy
    i były pożywką dla twórców komedii.
    Tak naprawdę, to pominąwszy przypadki patologiczne, dla setek tysięcy
    bezrobotnych, którzy chcą i potrafia pracować - po prostu nie ma pracy.
    Pracodawcom to pasuje bo taka rezerwowa armia bezrobotnych to dla nich
    skarb, bo o to chodzi żeby mieć wykonane zadania za darmo lub pół darmo.
    Nie może się przebić do zakutych łbów, że pracownik za normalną pensję
    jest bardziej wydajny i związany z firmą, bo ma mniej problemów z opłaceniem
    rachunków.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1