eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak skutecznie szukać pracy :-) › Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
  • Data: 2009-03-24 14:20:37
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: The_EaGle <t...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jurek M pisze:

    >> Przede wszystkim, jeżeli uważasz, drogi kandydacie, że na skutecznie
    >> przeprowadzonej rozmowie kwalifikacyjnej należy koniecznie pokazać, że
    >> jesteś samodzielny, asertywny, pełen inicjatywy, że umiesz sobie
    >> poradzić w każdej sytuacji, to zapomnij o tym, bo to G***NO PRAWDA!
    >
    > Nikt nie lubi otaczać się ludźmi mądrzejszymi od siebie.
    > Rekruterami bywają często potencjalni koledzy, przełożeni...
    > Jeśli kandydat 'nie spodoba się', nie przepuszczą do następnego etapu.

    Ja nie wiem gdzie Wy pracowaliście ale ja zarówno zatrudniałem ludzi jak
    i szukałem pracy i ZAWSZE lepiej jest przedstawić siebie jako
    mądrzejszego niż głupszego. Natomiast to co tutaj widzę to przede
    wszystkim znacznie posunięty pesymizm do otaczającego świata...

    Jeszcze inna sprawa to spodobanie się pracodawcy. Sprawą oczywistą jest
    że podczas rozmowy kwalifikacyjnej nie chodzi tylko o konkrety ale także
    o zaprezentowanie siebie w jak najkorzystniejszym świetle. Jeżeli
    pracodawca ma co do Ciebie poważne obiekcje to Cię nie zatrudni- choć
    może to być zupełnie subiektywna ocena - jego prawo. Tak samo jest w
    drugą stronę - rozmawiając ze swoim przyszłym szefem wiemy kim on jest i
    może nas nie interesować dzielenie 1/3 swojego przyszłego życia z taką
    osobą. Dlatego pracy najlepiej się szuka zanim jest się bezrobotnym.


    >> Jeżeli naprawdę chcesz zostać wybrany spośród licznych rzesz
    >> kandydatów, powinieneś przekonać potencjalnego bossa, że potrafisz,
    >> bez zbędnego kombinowania, wykonywać ściśle określone czynności, na
    >> których wykonywanie on sam nie ma ochoty. Musisz również przekonać go,
    >> że poza niewielką zapłatą, jaką w zamian otrzymasz i wrodzoną potrzebą
    >> zadowalania mądrzejszych od siebie nic innego cię w pracy nie
    >> interesuje! Oczywiście to ma się rozumieć samo przez się, ale nie
    >> możesz tego powiedzieć wprost...!
    >
    > Przegięcia w drugą stronę też raczej nie rokują powodzenia.
    > Nikt też raczej nie chce otaczać się idiotami.

    W każdej firmie kapitał ludzki to najważniejsza wartość i to nie
    zależnie od tego czy to rozumie szef czy też nie. Odpowiedni człowiek
    jest zdecydowanie cenniejszy niż najlepsza maszyna za duże pieniądze.

    >> Dobrze, jeżeli masz np. ciekawe hobby, które jest całym twoim życiem
    >> (hobby to naprawdę podstawa, im głupsze i bardziej żrące czas, tym
    >> większa szansa na sukces), a praca to obowiązek, który z satysfakcją
    >> spełniasz, bo to cię dodatkowo dowartościowuje. Interesowanie się
    >> wyłącznie pracą to albo zagrożenie dla twojego przełożonego, bo

    > Nigdy nie pisałem o swoich prywatnych zainteresowaniach w CV.
    > Uważam to za pewien rodzaj nadgorliwości.
    > Czasem dobrze jeśli ludzie w pracy mają podobne hobby, ale to już okaże
    > się,
    > gdy kandydat zostanie zatrudniony.

    Kilka razy podczas rozmowy kwalifikacyjnej rozmawiałem z HR własnie na
    temat moich hobby, zwykle ta rozmowa jest w j.ang. Warto pisać o hobby i
    przygotować sobie parę mądrych zdań podczas takich rozmów - to niezwykle
    częste praktyki.


    >> jeszcze nie daj Bóg zaczniesz się na robocie znać, albo ryzyko, że
    >> szybko wyczaisz o co chodzi i otworzysz bossowi konkurencję.
    >
    > W małych firmach, typu auto-serwis może to mieć znaczenie.

    Nie tak dawno byłem na rozmowie i po przedstawieniu swojego CV facet
    stwierdził że tak naprawdę nie muszą znaleźć najlepszego. To że on tak
    stwierdził to wg mnie świadczy tylko o tym że ta firma nie jest dla mnie
    i po podaniu oczekiwań x2 rozmowa była z głowy.

    >
    >> WAŻNE - Przyznanie się do działalności gospodarczej w CV, nawet
    >> krótkiej, to TOTALNA KATASTROFA! Lepiej już napisać, że się
    >> bumelowało, jeżeli niczego lepszego, typu "robiłem na czarno i mi
    >> pasowało bardzo, ale poprzedni pracodawca zachorował i umarł" nie da
    >> rady na poczekaniu wymyślić.

    Co za kompletna bzdura. Obecnie prowadzę działalność żeby sobie
    dorabiać, kolejny pracodawca zarządzał ode mnie zamknięcia działalności
    wiec jak powiedziałem że żaden problem o ile dojdziemy do porozumienia
    względem finansów. Doszliśmy i zamknę. DG prowadziłem od 2003r. DG w
    oczach HR to dwa aspekty, fakt że ktoś jest na tyle dobry że pracę może
    sobie znaleść na rynku sam, co potwierdzają umowy zawarte z podmiotami.
    Kolejna to fakt że możesz nie mieć czasu dla nich pracować jak będziesz
    się DG zajmował. W drugim przypadku chodzi wyłącznie o pieniądze.


    > Czy katastrofa? Tego bym nie powiedział.
    > Mogę natomiast potwierdzić, z własnego doświadczenia, że firmy,
    > zwłaszcza większe,
    > raczej nie chcą zatrudniać osób (umowa o pracę), które aktualnie
    > prowadzą d.g.
    > Nawet jeśli w ten sposób nie stwarza się potencjalnemu pracodawcy
    > konkurencji.
    > Pada pytanie: "Czy byłby Pan gotów na rezygnację/zawieszenie d.g.?"
    > Rozmowa jakby przestaje się kleić...i wiadomo.

    ALeż sprawa jest prosta. Skoro checie abym zamknął to zamknę tylko
    pytanie co w zamian mi zaoferujecie? Przecież to sa negocjacje a nie
    narzucenie zasad. Jak się Wam moja DG nie podoba i nic w zamian mi nie
    oferujecie - do widzenia. Trzeba się cenić a nie kulić głowę.


    >
    >> w CV to jest kolejna KATASTROFA. Pamiętaj, że idziesz dobrowolnie
    >> sprzedać się w niewolę, a twoim celem jest udowodnić, że jesteś
    >> idealnym wolnym niewolnikiem, chyba, że ci na tej robocie zupełnie
    >> nie zależy! I pamiętaj - Dyrektora to oni najczęściej już mają!!!
    >> Musisz sprawiać wrażenie przymuła, nawet kiedy w wymaganiach jest
    >> napisane, że bez MBA i 28 języków nie ma opcji. Oczywiście, MBA i 28
    >> języków musisz przy okazji znać. Sprawienie wrażenia przymuła przez
    >> osobę z MBA i znającą 28 języków wymaga naprawde mistrzostwa i
    >> dlatego tak trudno jest tego typu zajęcia dostać.

    Kompletna bzdura. Prowadząc DG czułem się bardziej zniewolony niż
    pracując na etacie. Tylko ludziom którzy nie prowadzili DG wydaje się ze
    jak będą mieć firme to sobie zrobią co będą chcieli - gówno prawda. W
    pracy odpowiadasz za siebie i wychodzac o 17 za drzwi p* cię co się
    stanie. Prowadzać DG myslisz za pracowników, za klientów, za rozwój, za
    pieniądze , za windykacje, za US, za ZUS itd... Przez 5 lat prowadzać
    działalność mogłem wyjechać raz na 7 dni na wakacje i za roaming
    zapłaciłem 1300zł. Naprawdę w pracy na etacie interesuje mnie 5% tego co
    podczas prowadzenia DG i dlatego cenie ludzi którzy to robią za mnie. Ja
    chce się zajmować tylko to czym się interesuje i teraz po takim
    doświadczeniu czuje że jestem z tego zadowolony.

    > Różnie z tym bywa. Zależy od przydatności na określone stanowisko.
    > Wiadomo, że do działów handlowych i marketingu dobiera się ludzi
    > niekoniecznie inteligentnych, ale takich, którzy są podatni na
    > manipulacje i pranie mózgu.
    > Jak stwierdzono naukowo, najlepszy handlowiec to taki, który sam jest
    > przekonany o dobrej jakości produktu, którym handluje.
    > Dlatego trzeba wpierw takiemu delikwentowi mózg wyprać. ;)

    Kolejna bzdura. Najlepsi handlowcy to tacy którzy znają zarówno dobre
    jak i słabe strony swojego produktu. Tacy którzy nic o nim nie wiedzą
    lub twierdzą że ich jest najlepsze są po prostu nie wiarygodni.
    Handlowiec dobry to taki który ma przede wszystkim kontakty i podejście
    do ludzi. Dlatego tylko idiota zatrudnia na stanowisko handlowca idiotę.
    To jedna z najważniejszych osób w firmie, bez handlowców firma nic nie
    znaczy - jak za PRLu może produkować tylko dla siebie. Handlowiec to
    wizytówka firmy i na podstawie tej jednej osoby klient wyrabia sobie
    zdanie o całej firmie.


    >> Nie aplikuj do pracy poniżej swoich kwalifikacji, bo usłyszysz na
    >> rozmowie, że oni szukają kogoś na lata, a ty będziesz zaraz kombinował
    >> jak iść do lepszej roboty. Jeżeli ryzykujesz mimo wszystko, bo nie
    >> masz za co pić, a lepszej roboty na razie nie ma, nie podawaj
    >> wykształcenia wyższego niż wymagane do danej pracy (ukrycie
    >
    > Jesli nie ma innego wyjścia, a żyć z czegoś trzeba, to można taką pracę
    > wziąć (doraźnie), ale...nie pisać o tym w CV.

    Dokładnie tak. Jeżeli sytuacja jest podbramkowa można tak przygotować CV
    aby w nim było tyle ile pracodawca chce.


    >
    >> Żeby nie przedłużać - praca to forma wolnego niewolnictwa, w której
    >> dobrze płatne i duże ryzyko związane z prowadzeniem własnego biznesu
    >> jest zastępowane nisko płatnym strachem przed jej utratą. Niemniej
    >> jednak, wszystkim, którzy szukają, szczerze życzę powodzenia! W
    >> nadziei, że tych kilka uwag pomoże! :-)))

    Kompletna bzdura. Biznes własny jest o wiele większym niewolnictwem niż
    praca na etacie.


    Pozdrawiam
    Rafał

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1