eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak awansowac na stanowisko kierownicze?Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
  • Data: 2009-06-29 07:00:21
    Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
    Od: "Jackare" <...@s...de.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:h29080$68c$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:h28uop$8q0$1@atlantis.news.neostrada.pl Jackare
    > <...@s...de.pl> pisze:
    >
    >>>> A no to że będąc kierownikiem trzeba mieć też jaja i nieraz po prostu
    >>>> wydrzeć ryja także i na przełożonych, po to by utrzymać swe racje, po
    >>>> to
    >>>> by udowodnić że ma się charakter i bierze się odpowiedzialność za
    >>>> zarządzany obszar i po to by się jeden z drugim nie wpieprzali w
    >>>> działkę za którą odpowiada bezpośrednio kierownik. Albo jest
    >>>> kierownikiem ze wszystkimi plusami i minusami tego stanowiska albo
    >>>> nich
    >>>> sobie sami tym rządzą.
    >>> Z niejakim zdumieniem odnajduję w twojej wypowiedzi naiwny idealizm, by
    >>> nie rzec wprost - utopizm.
    >>> Ty widziałeś kiedyś coś takiego w naturze? Przez dłuższy czas?
    >> Np. Ostatnie 3 lata mojej pracy na etacie. Widziałem, darłem ryja ja,
    >> darli ryja na mnie.
    > A co to jest konkretnie "darcie ryja"?
    > Bo normalnie to jak się ktoś by do mnie zwrócił nieodpowiednim tonem czy w
    > nieodpowiedni spsób (obojetne czy podwładny czy zwierzchnik, to nie ma
    > żadnego znaczenia), to dostanie reprymendę przy publiczności aż mu w pięty
    > pójdzie.
    > A jak nie od razu pójdzie, to się powtórzy.
    >

    Spory przechodzące w kłótnie. Oczywiście bez poniżających wyzwisk itp ale
    jednak kłótnie. O projekt, o wchodzenie w czyjeś kompetencje - jak to między
    ludźmi.

    >> Nic się nie działo bo darcie ryja odbywało się
    >> zawsze w interesie firmy.
    > Jak dla mnie - h** z firmą, ważniejszy człowiek.
    >
    Trudno.

    >> Miałem to szczęście że ludzie potrafili
    >> odstawić na bok swoje prywtane ambicje.
    > A może to byli tacy, co nie mieli co odstawiać?
    >
    Było kilku takich w typie udzielnego księcia, ale żaden z nich nie zagrzał
    długo miejsca. Z reguły sami odchodzili.


    >> Potem odszedłem na swoje, ale
    >> jestem przekonany że takie "zdrowe" darcie ryja nadal ma tam miejsce.
    > To nie jest zdrowe. Po prostu jeszcze skutecznego lekarstwa nikt nie
    > zastosował.
    >
    Spory, burze mózgów, a nawet kłótnie w sprawach leżacych w interesie firmy
    są jak najbardziej zdrowe. To oznacza że firma żyje i są ludzie którym na
    niej zalezy, nawet za cenę własnego "świętego spokoju". Są ludzie dla
    których sprawy zawodowe mogą być pasją i są gotowi o nie walczyć czy to się
    komuś podoba czy też nie,

    >> Pracowałem też w firmie gdzie faktycznie - zjeście z tonu naboznej czci
    >> skutkowało wylotką.
    > I tylko tym?
    >
    Tak. Był dział w którym w ciągu 6 miesiecy zmieniło się trzech czy czterech
    kierowników głównie dla tego że mieli inne zdanie niż właściciel i niebyt
    nisko się mu kłaniali. Śmiałem się z tego, byłem zwykłym pracownikiem, potem
    stamtąd odszedłem. Nie mam natury niewolnika.
    --
    Jackare

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1