eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCo wy na to, czyli historia pewnej rekrutacji (długie)Re: Co wy na to, czyli historia pewnej rekrutacji (długie)
  • Data: 2004-07-02 07:31:31
    Temat: Re: Co wy na to, czyli historia pewnej rekrutacji (długie)
    Od: DT <d...@A...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 2 Jul 2004 09:16:58 +0200, "Tomi" <t...@w...pl> wrote:

    >Witam serdecznie!
    >Chcę podzielić się z Wami moimi doświadczeniami w zakresie szukania pracy.
    >Myślę, że moja opowieść będzie interesująca. Ale zacznę od początku. W GW
    >ukazało się ogłoszenie. Coś w tym stylu: angielski, techniczne, dośw. w
    >produkcji mile widziane, stanowisko kierownicze. Ogłoszeniodawcą była wielka
    >korporacja amerykańska. OK pasuje to do mojej osoby. Wysyłam dokumenty. Po
    >kilku dniach zapraszają mnie na testy z anglika. Test 1 h z native
    >speakerem. OK jakoś poszło. Wyniki mają bycz tego samego dnia. Gdybym nie
    >zadzwonił do nich nigdy bym się nie dowiedział jak mi poszło. Poszło nieźle,
    >poziom FCE. Dobra myślę, jest OK. Klika dni później rozmowa w dziale
    >personalnym 1h. Ble, ble, ble. Skierowali mnie na testy. Jak się okazało
    >testy były psychologiczne i na inteligencję. Testy trwają 3h. Dobra jakoś
    >poszło. Ale trzeba się umówić z psychologiem na interpretację wyników. Kilka
    >dni później jadę na w/w spotkanie. Spotkanie trwa 1h. Pani widzi we mnie
    >bardzo zdolną osobę, o targanej sprzecznościami osobowości. Ale co tam.
    >Jestem jaki jestem. Następnego dnia telefon z wielkiej korporacji. Jadę na
    >rozmowę. Rozmawiam z jakimś kierownikiem. Czas 1h. Dobra to chyba koniec.
    >Nie?! "Damy Panu znać jak się sprawa potoczy". No i poszło... w trąbę. Cała
    >zabawa na nic. Straciłem full czasu (dojazdy, szukanie, rozmowy). Ogłoszenie
    >było naprawdę lakonicznej treści. Nic wielkiego. Ale jaka historia się za
    >nim kryła to bym nie przypuszczał. Prześwietlenie z języka, psychiki + testy
    >na inteligencję. Powiedzcie, czy to już zawsze tak będzie? Czy nie jest to
    >dziwne? Kogo oni szukali?
    >Pozdrawiam, T.
    >

    "Zdrowego psychicznie informatyka zatrudni kancelaria prawna"

    Szukali osoby z kwalifikacjami i dojrzałej emocjonalnie :-/
    A co do procedury, to zazdroszczę zaplecza...

    Tylko nie bierz osobiście - nie mówię w Twoim kontekście - może trafił
    się ktoś z lepszym akcentem, albo odbrobinę lepiej przygotowany...

    Piszę tylko jako komentarz do procedury rekruacyjnej - żaden jej
    element nie jest dziwny, ani zbędny.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1