-
31. Data: 2006-11-10 15:03:48
Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
Od: Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL>
Przemyslaw Rozycki wrote:
> Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL> napisał(a):
>
>> Ja mysle, ze _ORGANIZACJA_ i nadmierne oszczednosci.
>
> Może raczej gówniane oszczędności robione nie tam gdzie trzeba.
> Oszczędza się na np. narzędziach, na szkoleniach itp. Pamiętam
Wlasnie takie oszczednosci robi sie najlatwiej i jesli zarzad
toleruje takie praktyki sredniego szczebla to jest tyle samo
warty czyli gowno warty.
--
Pozdrowienia!!StaCH
Sieci,systemy,serwis PC,alarmy,kamery,domofony,sterowniki PLC.
http://www.uniprojekt.com mobile:wap.uniprojekt.com
-
32. Data: 2006-11-10 18:43:51
Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
Od: "maroos" <m...@t...pl>
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:eiuiv9$uhs$1@news.onet.pl...
> Przemek napisał(a):
>> (snip)
>> Dlaczego tak jest? Gdzie leży problem? W kadrze kierowniczej? Metodach
>> zarządzania? Złej metodyce projektowej? Przecież każdy, kto widział pracę
>> w
>> polskiej firmie i zachodniej, wie, że gadanie o niskiej wydajności
>> naszych
>> pracowników to kompletne bzdury. Polski pracownik robi swoją robotę 2
>> razy
>> szybciej i 3 razy lepiej. Co w takim razie jest nie tak?
>
> Przyczyn zapewno jest wiele, ale podstawowe to finanse... Majac mniejszy
> budzet oszczedza sie na wielu rzeczach, np na ilosci etatow. W firmach
> zadko jest chocby taki dzial - jak dzial testow, a jesli nawet sie
> znajdzie to czesto testerzy wykorzystywani sa do innych prac niz
> testowanie - np wdrozenia czy helpdesk....
Zgadzam sie - wg mnie brakuje kapitalu na doinwestowanie projektow i przez
to sa one realizowane przez zbyt mala liczbe ludzi i w zbyt krotkim czasie.
Czas zwykle i tak sie przeciaga z uwagi na problemy, za to na koniec zamiast
zamierzonych produktow powstaja tak naprawde dzialajace prototypy.
Pozdrawiam
Marek
> --
> Kaczus/Pegasos User
> http://kaczus.republika.pl
> nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
> http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
33. Data: 2006-11-10 20:23:52
Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Tomek wrote:
> Immona napisał(a):
>
>> Ludzie "dobrzy" maja to do siebie, ze liczy sie dla nich nie tylko
>> kasa, ale i to, zeby bylo ciekawie, zeby uczestniczyc w czyms
>> wybitnym, zeby miec szefow, od ktorych sie mozna sporo nauczyc, zeby
>> wykorzystywac w pracy pelnie swoich zdolnosci itd. A takie mozliwosci
>> sa akurat lepsze w krajach rozwinietych - Polska jest zasadniczo
>> centrum outsourcingowym i niewiele pasjonujacego sie tu dzieje.
>
>
> "tu" czyli gdzie w Polsce czy w NZ bo nie wiem co masz na myli pisząc "tu".
W Polsce - z budowy zdania powinno to jednoznacznie wynikac.
> P.S kiedy ostatni raz byłaś pracowałaś w Polsce w jakieś poważnej
> firmie, może coś sie zmieniło od tego czasu?
Wyjechalam z Polski w lutym tego roku, czyli bardzo niedawno i nie
stracilam jeszcze kontaktu z polska rzeczywistoscia. A wsrod znajomych
sie szykuja kolejne wyjazdy.
Polska to niestety - i jeszcze dlugo - prowincja i glownie outsourcing
na swiatowej mapie IT. (Fakt, ze wielu ludzi nie majac porownania nie
zdaje sobie z tego sprawy.)
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :)
-
34. Data: 2006-12-22 06:18:55
Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
Od: "Marcin Zawadzki" <t...@w...pl>
> Wlasnie takie oszczednosci robi sie najlatwiej i jesli zarzad
> toleruje takie praktyki sredniego szczebla to jest tyle samo
> warty czyli gowno warty.
>
I oszczędności na nauce i sprzęcie przekładają się na wydajność.
Z drugiej strony - w czasach jeszcze liceum znałem się świetnie na
optymalizacji PC-ta (miałem starego rzęcha). Dziś ta wiedza jest mi obca,
ale pracuję na odpowiednio lepszym sprzęcie :)
MZ
-
35. Data: 2006-12-23 23:55:08
Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
Od: l...@m...poznan.pl
Pracowałem i tu i tam. Najkrócej rzecz ujmując, w Polsce nie
potrafili wykorzystać moich możliwości tak, by obie strone były
zadowolone - szefowie i ja. W pewnym okresie szefowie przesiadywali
całymi dniami nad definiowaniem szczegółowej hierarchii w firmie. Co
za bezsens. Najśmieszniejsze jest to, że to było w firmie
'high-tech', gdzie powinno się myśleć raczej projektowo, a nie
hierarchicznie. Odszedłem z firmy, bo nie miałem pewności, że
będę mógł się tam zrealizować. Szef miał mentalność kaprala i
od czasu do czasu terroryzował pracowników. Zamiast bodźców
pozytywnych były negatywne.
A jak coś zrobiłem, to przychodził ten kapral i przestawiał, bo
miał inne widzimisię (nie mając do tego kompetencji).
Do tego przesiadywanie po godzinach, kiedy trzeba było coś
wykończyć, a inni się spóźniali z robotą - byłem zależny od
tego, co inni zrobili. Za to, jeśli wróciłem z lunchu 10 minut za
późno, miałem karczemną awanturę. W takiej toksycznej atmosferze
odechciało mi się wszelkiej twórczości. Atmosfera mobbingu.
Dobrze, że te czasy się kończą.