eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePolskie kadry IT a jakość produktów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 21. Data: 2006-11-09 15:42:29
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: "Marcin Stefaniak" <m...@N...gazeta.pl>

    Any User <a...@m...com> napisał(a):

    > Ja staram się robić mniej więcej to samo. Zapracować (wykształceniem i
    > później poświęceniem) sobie pracownik powinien nie tylko na samą pensję i
    > rodzaj wykonywanej pracy, ale też na sposób jej wykonywania, możliwości
    > rozwoju, wielkość utrudnień, traktowanie itd. Podobnie jak z tymi
    > nagrywarkami, tu nie ma nic za darmo.

    Pracownik powinien sobie zapracować poświęceniem na wielkość utrudnień? OMG.
    Czyli że na początek programiście np. nie wolno korzystać z IDE, a tylko ma
    pisać w Notatniku?
    Z takim podejściem to nic dziwnego, że produkty wysokiej jakości nie powstają...

    -MS

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2006-11-09 16:07:29
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 9 Nov 2006 15:42:29 +0000 (UTC), Marcin Stefaniak <m...@N...gazeta.pl>
    w <eivi95$i3o$1@inews.gazeta.pl> napisał:

    > Any User <a...@m...com> napisał(a):
    >
    >> Ja staram się robić mniej więcej to samo. Zapracować (wykształceniem i
    >> później poświęceniem) sobie pracownik powinien nie tylko na samą pensję i
    >> rodzaj wykonywanej pracy, ale też na sposób jej wykonywania, możliwości
    >> rozwoju, wielkość utrudnień, traktowanie itd. Podobnie jak z tymi
    >> nagrywarkami, tu nie ma nic za darmo.
    >
    > Pracownik powinien sobie zapracować poświęceniem na wielkość utrudnień? OMG.
    > Czyli że na początek programiście np. nie wolno korzystać z IDE, a tylko ma
    > pisać w Notatniku?
    > Z takim podejściem to nic dziwnego, że produkty wysokiej jakości nie powstają...

    Zostaw, on się uczył zarządzaniem ludźmi z radzieckich podręczników i
    teraz trolluje.

    > -MS

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 23. Data: 2006-11-09 20:45:28
    Temat: Re: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Dnia Thu, 09 Nov 2006 13:31:28 +0100, Any User napisał(a):

    > A traktowani są tak, jak na to zasługują. "Nie chciało się nosić teczki,
    > trzeba nosić woreczki" nie dotyczy jedynie pracowników fizycznych, ani też
    > nie dotyczy jedynie samej robocizny.

    no to mamy potem efekty, źle traktowani pracownicy fizyczni zaczęli
    wyjeżdżać, a cena tych co zostali zaczęła wzrastać




    f


  • 24. Data: 2006-11-09 21:07:07
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: "Przemyslaw Rozycki" <p...@N...gazeta.pl>

    IP <m...@w...pl> napisał(a):
    >
    > A moze odpowiedz jest prosta.
    >
    > Pracownicy Polskie branzy IT sa gorsi w tym co robia od ich kolegow z
    > zachodu.

    Wybacz, wiem co mówię, mam skalę porównawczą. Ciągle spotykam się z potworną
    niekompetencją inżynierów z zachodu. Ci ludzie wykładają się na problemach,
    które większość z moich kolegów po fachu rozwiązuje z palcem w nosie.
    Powiedzmy szczerze, oni w ogóle nie potrafią rozwiązywać problemów. Jak nie
    mają dokładnej instrukcji postępowania to nie tkną roboty. Jak powiedziałem, z
    nielicznymi wyjątkami.

    > Taka typowa dla Polaka pycha. "Jestem super tylko inni mi przeszkadzaja
    > w wykazaniu sie", "jestem zdolny tylko mi sie niechce ale jak by mi sie
    > chcialo to ..."

    Mój komentarz w gruncie rzeczy jest krytyczny wobec polskiego biznesu IT. Co z
    tego, że mamy zdolnych ludzi i duży potencjał jak nie umiemy tego wykorzystać.
    Próbuję dociec przyczyn. Na pewno nie tkwią w słabych kadrach.

    > Przemek pisze, ze spotyka 'na zachodzie' zdolnych Polakow. Pewnie, to ci
    > najzdolniejsi najczesciej wyjedzaja, bo tam maja okazje pracowac z
    > rownie zdolnymi i pracowitymi jak oni. Z mojego rodzinnego miasta
    > (60tys) wyjechalo co najmniej 2 programistow do pracy w USA, w dolinie
    > krzemowej.

    Pewnie tak. Akurat na temat Stanów się nie wypowiadam bo nigdy tam nie byłem.
    Mówię o firmach z Europy Zachodniej, bo tam spędziłem sporo czasu. Jednak co
    do tego, że wyjeżdżają najzdolniejsi to się nie zgodzę. Masa zostaje w kraju,
    bo u nas informatycy w stosunku do kosztów życia naprawdę nieźle zarabiają.

    > Troche skromnosci.

    Racja, ale nie tej fałszywej.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 25. Data: 2006-11-09 21:12:32
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: "Przemyslaw Rozycki" <p...@N...gazeta.pl>

    Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL> napisał(a):

    > Ja mysle, ze _ORGANIZACJA_ i nadmierne oszczednosci.

    Może raczej gówniane oszczędności robione nie tam gdzie trzeba. Oszczędza się
    na np. narzędziach, na szkoleniach itp. Pamiętam jak szef mojego kolegi
    odpowiedział kilka lat temu mu na pytanie dlaczego nie zaktualizuje Visual C++
    z wersji 4 do 6. Odpowiedzią było: bo w czwórce też się da to napisać. Tylko
    nie przekalkulował oszczędności czasu pracy programisty jakie przyniosłoby
    zaktualizowanie narzędzia.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2006-11-10 04:52:55
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Tomek wrote:

    >>
    >> Przemek pisze, ze spotyka 'na zachodzie' zdolnych Polakow. Pewnie, to
    >> ci najzdolniejsi najczesciej wyjedzaja, bo tam maja okazje pracowac z
    >> rownie zdolnymi i pracowitymi jak oni. Z mojego rodzinnego miasta
    >> (60tys) wyjechalo co najmniej 2 programistow do pracy w USA, w dolinie
    >> krzemowej.
    >
    >
    > to żem się uśmiał,
    > Problem leży w tym że w Polsce próbuje wydusić sie każdy grosz i ludzie
    > zdolni i bardzo zdolni nic na to nie poradzą ja mają coś zrobić na
    > wczoraj to muszą popełnić błędy, kolejnym błędem jest brak dokumentacji
    > itp. A wyjeżdżają z regału tacy przeciętni ( chodzi mi akurat o IT bo
    > w innych branżach to jest trochę inaczej ) bo ci dobrzy znajda prace w
    > Polsce za niezłe pieniądze.

    Ludzie "dobrzy" maja to do siebie, ze liczy sie dla nich nie tylko kasa,
    ale i to, zeby bylo ciekawie, zeby uczestniczyc w czyms wybitnym, zeby
    miec szefow, od ktorych sie mozna sporo nauczyc, zeby wykorzystywac w
    pracy pelnie swoich zdolnosci itd. A takie mozliwosci sa akurat lepsze w
    krajach rozwinietych - Polska jest zasadniczo centrum outsourcingowym i
    niewiele pasjonujacego sie tu dzieje. Znam troche osob, ktore wyjechaly
    nie dlatego, ze im brakowalo kasy (srednie zarobki w tej grupie znacznie
    powyzej 5 tys), tylko dlatego, ze ich frustrowala nuda i odtworczy
    charakter pracy. Ci, ktorzy nie wyjezdzaja, podejmuja te decyzje z
    powodow emocjonalnych (zona/dziewczyna przywiazana zawodowo do Polski,
    male dzieci, rodzice wymagajacy opieki, brak doswiadczenia i pewnosci
    siebie w miedzynarodowych kontaktach towarzyskich/jezyk obcy na
    niedostatecznym poziomie - z czego wynika niemoznosc stworzenia sobie za
    granica takiej grupy kumpli jak w Polsce itd).

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)


  • 27. Data: 2006-11-10 11:09:04
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: "Krasnal z Krakowa" <r...@p...onet.pl>

    > Dlaczego tak jest? Gdzie leży problem? W kadrze kierowniczej? Metodach
    > zarządzania? Złej metodyce projektowej? Przecież każdy, kto widział pracę w
    > polskiej firmie i zachodniej, wie, że gadanie o niskiej wydajności naszych
    > pracowników to kompletne bzdury. Polski pracownik robi swoją robotę 2 razy
    > szybciej i 3 razy lepiej. Co w takim razie jest nie tak?
    >
    Problem leży w zarządzaniu i to głównie na najwyższym szczeblu.

    1. Kilka lat temu czytałem przygnębiającą pracę (UW) na temat polskich
    dyrektorów. Zapamiętałem z niej np., że przeciętne IQ polskiego dyrektora
    wyniosło poniżej 100, a w porównaniu np. francuski miał powyżej 119 (czyli
    osiągał średnią studentów wydziałów matematyki i fizyki polskich
    uniwersytetów). Przeciętny dyrektor w Polsce ok. 10 lat temu (niestety obawiam
    się, że jest tak i teraz) był głupszy (przepraszam, "mniej inteligentny") od
    swoich pracowników. Jakie są tego konsekwencje? Patrz temat.

    2. Ekstensywny stosunek do zasobów ludzkich - inaczej pomiatanie pracownikiem,
    mobbing. W polskiej firmie szeregowy pracownik nie ma najmniejszego wpływu na
    procesy w przedsiębiorstwie, ma wykonywać polecenia kierownika (często
    krótkowzroczne i głupie - patrz pkt. 1) niezależnie od tego co o nich sądzi.
    To zdecydowanie odróżnia polskie przedsiębiorstwa np. od japońskiech, w
    których aż do przesady (w wydawałoby się sprawach oczywistych) pyta się
    szeregowych pracowników od najniższego szczebla (źle napisałem - wymaga! się
    tego od nich) co sądzą i jakie widzią niebezpieczeństwa przy wdrażaniu nowego
    produktu czy procesu technologicznego, i jak można to, co zaproponowano
    usprawnić lub zmniejszyć koszty. Przyjęcie nawek drobnych poprawek
    zaproponawanych na najniższym szczeblu, znacznie poprawia samopoczucie i
    samoocenę pracownika. Dlatego też Japończyk jako pracownik jest lojalny wobec
    firmy i czuje się z nią związany. I jak widać, nie kłóci się to wcale z
    przestrzeganiem feudalnej, wydawałoby się, hierarchi w przedsiębiorstwie.
    Także mobbing w Polsce dotyka najczęściej najinteligentniejszych, czyli
    potencjalnie najbardziej twórczych pracowników (bezpośredni zwiazek, ale nie
    będą rozwijał z pkt.1).

    3. Pozostawianie produktów na poziomie prototypu, wynikające ze źle rozumianej
    oszczędności. Tylko ktoś, który tak jak ja, musiał wielokrotnie męczyć się
    z "prototypami" w swojej pracy, tak naprawdę mnie zrozumie. W Polsce zapomina
    się, że opracowanie produktu, wdrożenie do produkcji to dopiero co najwyżej
    połowa finansowej drogi. Drugie tyle zajmuje docieranie produktu, technologi,
    optymalizacja procesów itd. itp.

    To tyle co mi do tej pory przyszło do głowy.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 28. Data: 2006-11-10 11:25:00
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: "M...@g...bla.bla.com" <M...@g...com>


    Krasnal z Krakowa napisał(a):
    > > Dlaczego tak jest? Gdzie leży problem? W kadrze kierowniczej? Metodach
    > > zarządzania? Złej metodyce projektowej? Przecież każdy, kto widział pracę w
    > > polskiej firmie i zachodniej, wie, że gadanie o niskiej wydajności naszych
    > > pracowników to kompletne bzdury. Polski pracownik robi swoją robotę 2 razy
    > > szybciej i 3 razy lepiej. Co w takim razie jest nie tak?

    ja dodam jeszcze cos malo popularnego - brak jakiejkolwiek
    dokumentacji, a jesli juz jakas jest, to delikatnie mowiac jest to
    koszmarek.


  • 29. Data: 2006-11-10 11:51:26
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Krasnal z Krakowa" <r...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:4380.00000067.45545dcf@newsgate.onet.pl...

    (...)

    > Przeciętny dyrektor w Polsce ok. 10 lat temu (niestety obawiam
    > się, że jest tak i teraz) był głupszy (przepraszam, "mniej inteligentny")
    > od swoich pracowników. Jakie są tego konsekwencje? Patrz temat.

    niech by był głupszy, albo mądry tylko w swojej dziedzinie - dyrektorowaniu
    :), byle reagował na jakieś impulsy z zewnątrz, płynące od ludzi bardziej
    zorientowanych w temacie. Tymczasem wśród dyrektorów krąży, w ich mniemaniu
    bardzo mądra anegdotka o kimś, kto nie wiedział, że coś jest niemożliwe i to
    zrobił. I oni się w coś takiego bardzo często bawią, odkrywając na nowo prawa
    fizyki/ekonomii/itp, tyle że odpowiednio wysokim kosztem :)

    entrop3r



  • 30. Data: 2006-11-10 12:24:45
    Temat: Re: Polskie kadry IT a jakość produktów
    Od: Tomek <t...@v...pl>

    Immona napisał(a):
    > Ludzie "dobrzy" maja to do siebie, ze liczy sie dla nich nie tylko kasa,
    > ale i to, zeby bylo ciekawie, zeby uczestniczyc w czyms wybitnym, zeby
    > miec szefow, od ktorych sie mozna sporo nauczyc, zeby wykorzystywac w
    > pracy pelnie swoich zdolnosci itd. A takie mozliwosci sa akurat lepsze w
    > krajach rozwinietych - Polska jest zasadniczo centrum outsourcingowym i
    > niewiele pasjonujacego sie tu dzieje.

    "tu" czyli gdzie w Polsce czy w NZ bo nie wiem co masz na myli pisząc "tu".
    P.S kiedy ostatni raz byłaś pracowałaś w Polsce w jakieś poważnej
    firmie, może coś sie zmieniło od tego czasu?

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1