-
271. Data: 2005-10-08 19:58:39
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Użytkownik "Immona" napisał w wiadomości
> >> od fakturowania się przez kogoś
> >
> > To jest oszustwo.
>
> Nie jest.
> Znajdujesz firme, ktora zgodzi sie wejsc w uklad i lepiej, zeby
> to byla zaprzyjazniona firma
Problem jest zawsze w znalezieniu takiej firmy 'zaprzyjaźnionej'.
Za darmo taka firma nic nie zrobi, bo więcej roboty niż zysku.
Ludzie też się boją, że jak przyjdzie jakaś kontrola z US to im się
może do tego przyczepić.
Bo popatrz na taką sytuację: świadczę usługi serwisu komputerowego
(sprzęt, oprogramowanie itd.) jakiejś firmie. Firma chce fakturę, ale
nie na jakieś inne usługi, a właśnie na to, co wykonuję. To musiałabym
mieć 'zaprzyjaźnioną' firmę, która takie usługi ma wpisane w zakres
działalności. Czyli, jakby - konkurencja ma mi wystawić taką fakturę???
Kto pójdzie na taki układ?
Jeśli taka firma miałaby rozszerzyć zakres usług tylko po to, aby ze mną
współpracować w zakresie pośrednictwa w takich usługach, to nikt
na to nie pójdzie (no chyba, że jest to bliska rodzina).
Drugi przypadek: 'zaprzyjaźniona' firma wystawia fakturę na taki zakres
usług, jaki ma w działalności, chociaż ja wykonuję właśnie serwis.
I znowu może być problem z US, kiedy ktoś będzie 'życzliwy' lub
jakaś kontrola się trafi (a to zawsze następuje wcześniej czy później).
> Firma wystawia fakture klientowi, a z Toba podpisuje umowe
> o dzielo/zlecenie i wyplaca Ci kase - oczywiscie nie cala kase
> od klienta, bo po drodze odejdzie od tego podatek od przychodu,
> obciazenia umowy i jakis tam zysk dla firmy za wykonanie tej operacji.
No i teraz wyobraźmy sobie, że mam klienta, który będzie mi płacił
miesięcznie za takie usługi kwotę 300 zł.
W tej kwocie miałyby się zawrzeć koszty wystawienia tej faktury przez firmę
(podatki, VAT itp.), pewnie coś jeszcze - dla firmy, no i na końcu jeszcze
koszty umowy, np. o dzieło ze mną. Wyjdzie z tego, że dobrze będzie jak
zarobię te 100 zł. A powiem Ci, że takich klientów, którzy będą chcieli
płacić te 300 zł nie znajdzie się od tak. Przejdź się po firmach i zobacz,
kto
w tej chwili 'bawi' się z komputerami w takich firmach. A to syn
właściciela,
który właśnie studiuje informatykę, a to nawet jakiś uczeń gimnazjum, który
uważany jest za guru komputerowego i coś tam instaluje wujkowi
za kieszonkowe 50 zł miesięcznie itp. Inna rzecz, że takie sytuacje kończą
się często utratą danych, jak ta, gdy taki 'student informatyki' nie mogąc
sobie poradzić z podniesieniem systemu, sformatował cały dysk i zainstalował
system od początku nie martwiąc się o to, że nie była zrobiona żadna kopia
bazy programu księgowego ("a to trzeba robić?" ;))) ).
Możliwe, że w Poznaniu Marek znalazłby trochę takich firm, ale musiałby
znowu mieć samochód. Jeśli mówimy o otrzymaniu dofinansowania z UP
na taki środek lokomocji, to pamiętaj, że:
1) jeśli nowy - trzeba by było wykupić autocasco + koszty ubezpieczenia
i paliwa;
2) jeśli używany - koszty ubezpieczenia + paliwo + naprawy (zawsze jakieś
są przy używanym samochodzie), a wcale nie powiedziane, że biorąc
takie kredyty/dotacje, również i na używany trzeba wykupić autocasco.
--
Koziorozec
-
272. Data: 2005-10-08 20:32:43
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości
> > Tobie też facet podebrał klienta.
> > Więc był lepszy w przekonywaniu :P
>
> Zawsze znajdą się i ci lepsi, i ci gorsi. I co, mam się
> na niego obrazić, czy jak? ;)
No więc widzisz: zawsze znajdą się tacy, którzy zrobią tak tanio,
że Tobie nie będzie się już opłacać.
Zawsze będzie ktoś, kto będzie bardziej przekonujący.
> > Sęk w tym, że są i tacy, którzy za te 30 zł zrobią to porządnie
> > - bo chcą zaistnieć, wyrobić portfolio. Żaden problem zainstalować
> > teraz gotowego cms-a i ściągnąć jakiś darmowy szablon, trochę
> > go przerobić i już. I to za 30 zł. A klient potem opowiada, że
> > można tak tanio, a inni zdzierają.
>
> Zgadza się, tacy też są. Ale nie ryzykowałabym stwierdzenia,
> że klient dostaje full serwis ;)
No to poznaj trochę rynek tych usług.
Popatrz na osoby, które pracują na stażu (do 25 roku życia),
a więc pracodawca ma takiego pracownika za darmo.
A o tym, że on potrzebuje 'full serwis' to taki klient nawet nie wie.
I wcale nie daje się przekonać, dopóki coś się nie wydarzy, a i nawet
wtedy żal mu pieniędzy. Przykład: facet utracił wszystkie dane dotyczące
całej działalności (księgowość, korespondencja handlowa, baza klientów,
a nie robił żadnych kopii) z dysku, ale kwotę 1500 zł za odzyskanie tych
danych uznał za zdzierstwo.
Spróbuj przekonać właściciela jakiejś firmy, że w każdej chwili może,
np. utracić dane nie stosując programów antywirusowych, nie tworząc
kopii (a propos: sama kiedyś argumentowałaś, że kopie robi się
automatycznie - ale o ile jest serwer i jest to skonfigurowane, bo
automatyczne tworzenie kopii przez jakiś program na kompie, na którym
jest on zainstalowany - to i tak skończy się kiedyś nieszczęściem).
> > Autopropaganda.
>
> Nie, przesada w drugą stronę, niż Wasza :)
Tylko, że ja piszę nie przesadzając, a po tym, jak już przerobiłam
ten rynek i to zagadnienie - praktycznie.
> > Zakład? To spróbuj MNIE namówić na coś :>>>>
>
> Jakby Ci to coś było faktycznie potrzebne, to nie sądzę żeby
> był problem z przekonaniem Cię do tego ;) A jak ktoś próbuje
> sprzedawać coś zupełnie zbędnego, no to niech się nie dziwi
> że mu nie idzie...
No przekonaj właściciela firmy, że ważne jest serwisowanie
kompów, robienie kopii bezpieczeństwa, okresowe przeglądy,
dbanie o aktualizacje baz wirusów programów antywirusowych.
Ludzie się na tym nie znają, więc uważają, że nie jest im to potrzebne.
Ci, którzy wiedzą, że trzeba o to dbać, to już dawno mają u siebie
albo zatrudnionego informatyka albo umowę z jakimś informatykiem
/firmą informatyczną.
> > Drobnica. Z tego się nie żyje.
> > Więcej energii i kosztów niż zarobku.
>
> Minimalny etat to koło 600, czyli 2/3 z tego. Chyba lepiej
> mieć jednak te 900?
900 zł to jest bez płacenia podatku, z ręki do ręki.
A oprócz podatków trzeba jeszcze uwzględnić koszty (koszty
utrzymania samochodu - ubezpieczenie, naprawy, ale i parkowanie,
koszty paliwa) itd.
Zastanawiające jest, jak Ty prowadzisz tę działalność, że nie
uwzględniasz takich kosztów - no być może _TY_ich_nie_płacisz_
i cały 'pic' jest z tym Twoim przesadnym entuzjazmem.
> >> Zacząć można od zleceń
> > Większość chce faktury.
>
> I ci studenci też im faktury wystawiają, tak? ;)
Studencji to robią za piwo albo 50-100 zł, więc na taki układ
się decydują bez faktury.
> >> od fakturowania się przez kogoś
> > To jest oszustwo.
>
> Dlaczego? Masz firmę, która daje Ci zlecenie. Ty je wykonujesz
> dla klienta. Firma wystawia mu za to fakturę. Rozliczasz się
> z firmą jako podwykonawca. Gdzie tu kant niby?
Więcej napisałam o tym w odpowiedzi dla Immony.
> >> Opcji jest akurat cała masa.
> > Opcji wymyślonych - tak.
>
> Wymyślonych czy nie, pal licho. Grunt że działają.
Lepiej pisać o sprawdzonych sytuacjach, a nie 'wygdybanych'.
--
Koziorozec
-
273. Data: 2005-10-09 02:35:01
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Kira <c...@W...pl>
Koziorozec wrote:
> Problem jest zawsze w znalezieniu takiej firmy 'zaprzyjaźnionej'.
> Za darmo taka firma nic nie zrobi, bo więcej roboty niż zysku.
A owszem, dlatego właśnie mowa o firmie zaprzyjaźnionej.
> Ludzie też się boją, że jak przyjdzie jakaś kontrola z US to im się
> może do tego przyczepić.
Do czego, do podpisania umowy o dzieło? Niby na jakiej podstawie? :)
Toż to praktyka prawie tak już powszechna, jak zatrudnianie na etat.
> To musiałabym mieć 'zaprzyjaźnioną' firmę, która takie usługi ma
> wpisane w zakres działalności. Czyli, jakby - konkurencja ma mi
> wystawić taką fakturę???
> Kto pójdzie na taki układ?
Niemal każdy ;) Bo to jest tak: Ty masz klienta, oni tego klienta nie
mają. Więc nie dostaną od niego ani grosza. Ale jak się fakturujesz
przez nich, to jednak jakiś grosz zobaczą. Ergo -- opłaca się...
> Drugi przypadek: 'zaprzyjaźniona' firma wystawia fakturę na taki zakres
> usług, jaki ma w działalności, chociaż ja wykonuję właśnie serwis.
> I znowu może być problem z US, kiedy ktoś będzie 'życzliwy' lub
> jakaś kontrola się trafi (a to zawsze następuje wcześniej czy później).
No i ponownie: do czego ta kontrola miałaby się przyczepić? Firma wykonuje
usługę dla klienta, a wykonawcą jesteś Ty, jako podwykonawca tej firmy. Tu
nie ma żadnego kantu, więc nie ma się też czego czepiać.
> No i teraz wyobraźmy sobie, że mam klienta, który będzie mi płacił
> miesięcznie za takie usługi kwotę 300 zł.
> W tej kwocie miałyby się zawrzeć koszty wystawienia tej faktury przez
> firmę (podatki, VAT itp.), pewnie coś jeszcze - dla firmy, no i na końcu
> jeszcze koszty umowy, np. o dzieło ze mną. Wyjdzie z tego, że dobrze
> będzie jak zarobię te 100 zł.
W zasadzie, to raczej koło 200, zależy jak się dogadasz. Można też się
w kosztach rozliczać i wtedy nawet całą kwotę do ręki dostać. Ale tu
już się pewnie Twoja moralność zbuntuje ;)
> A powiem Ci, że takich klientów, którzy będą chcieli płacić te 300 zł
> nie znajdzie się od tak.
No sami się nie znajdą, to pewne... ;)
> Jeśli mówimy o otrzymaniu dofinansowania z UP na taki środek lokomocji
Niestety nie mówimy, już nam w tym wątku wyszło, że na to nie dają...
Kira
-
274. Data: 2005-10-09 02:42:54
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Kira <c...@W...pl>
Koziorozec wrote:
> No więc widzisz: zawsze znajdą się tacy, którzy zrobią tak tanio,
> że Tobie nie będzie się już opłacać.
Ale oni celują w grupę firm, która mnie kompletnie nie interesuje...
więc to, że je sobie mają, też mnie kompletnie nie interesuje.
> Zawsze będzie ktoś, kto będzie bardziej przekonujący.
Oczywiście. No i? Bo przecież zawsze też będzie masa takich, od których
to ja będę bardziej przekonująca. Na tym polega konkurencja...
> No to poznaj trochę rynek tych usług.
Znaczy ten, na którym działam od circa '97?...
> Spróbuj przekonać właściciela jakiejś firmy, że w każdej chwili może,
> np. utracić dane nie stosując programów antywirusowych, nie tworząc
> kopii
A na czym Twoim zdaniem polega handel...?
> ale o ile jest serwer i jest to skonfigurowane, bo automatyczne
> tworzenie kopii przez jakiś program na kompie, na którym jest on
> zainstalowany - to i tak skończy się kiedyś nieszczęściem).
A teraz to nie rozumiem...?
> No przekonaj właściciela firmy, że ważne jest serwisowanie
> kompów, robienie kopii bezpieczeństwa, okresowe przeglądy,
> dbanie o aktualizacje baz wirusów programów antywirusowych.
> Ludzie się na tym nie znają, więc uważają, że nie jest im to
> potrzebne.
I dlatego zacząć należy od wyjaśnienia i pokazania im, dlaczego jednak
to jest ważne. To też część sprzedaży...
> 900 zł to jest bez płacenia podatku, z ręki do ręki.
> A oprócz podatków trzeba jeszcze uwzględnić koszty (koszty
> utrzymania samochodu - ubezpieczenie, naprawy, ale i parkowanie,
> koszty paliwa) itd.
W dalszym ciągu wychodzi więcej niż 0. A Tobie nie?
> Zastanawiające jest, jak Ty prowadzisz tę działalność, że nie
> uwzględniasz takich kosztów
A skąd wniosek że nie uwzględniam...?
> Więcej napisałam o tym w odpowiedzi dla Immony.
Nic nie napisałaś. A w każdym razie nic, co wyjaśniałoby, co jest
w tym rozwiązaniu niby nielegalnego.
Kira
-
275. Data: 2005-10-09 08:27:27
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Koziorozec" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
news:di98en$3di$1@inews.gazeta.pl...
> Problem jest zawsze w znalezieniu takiej firmy 'zaprzyjaźnionej'
> Za darmo taka firma nic nie zrobi, bo więcej roboty niż zysku.
> Ludzie też się boją, że jak przyjdzie jakaś kontrola
> To musiałabym mieć 'zaprzyjaźnioną' firmę,
> Kto pójdzie na taki układ?
> nikt na to nie pójdzie
> I znowu może być problem z US,
> takich klientów, którzy będą chcieli płacić te 300 zł nie znajdzie się od
tak
> ale musiałby znowu mieć samochód.
Czy ktos mi wytłumaczy skąd sie biora ludzie, którzy czegokolwiek by sie nie
dotknęli to wszędzie widza przede wszystkim przeszkody (w wiekszości
wydumane ja ta "kontrola z US") uniemozliwiające im dalsze zajmowanie się
sprawą?
vertret
-
276. Data: 2005-10-09 13:55:30
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Użytkownik "vertret" napisał w wiadomości
> Czy ktos mi wytłumaczy skąd sie biora ludzie, którzy
> czegokolwiek by sie nie dotknęli to wszędzie widza przede
> wszystkim przeszkody (w wiekszości wydumane ja ta "kontrola
> z US") uniemozliwiające im dalsze zajmowanie się sprawą?
A prowadziłeś kiedyś działalność?
Popytaj tych, którzy prowadzą firmę od przynajmniej
5,5 roku.
Jeszcze nie dawno, na grupie ktoś mi tu wykrzykiwał,
że 'biurwy' z US i kontrole z US to taka straszna plaga,
że do wszystkiego się przyczepiają, biednych ludzi
dręczą, firmy do ruiny doprowadzają...
--
Koziorozec
-
277. Data: 2005-10-09 14:31:07
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości
> Ale oni celują w grupę firm, która mnie kompletnie nie interesuje...
> więc to, że je sobie mają, też mnie kompletnie nie interesuje.
Jeśli chcesz powiedzieć, że świadczysz usługi tylko tym, których
stać na zapłacenie 3.000 zł, to bzdury opowiadasz, bo taniej
byłoby zatrudnić kogoś na umowę.
> > No to poznaj trochę rynek tych usług.
>
> Znaczy ten, na którym działam od circa '97?...
Sama piszesz, że nie administrujesz kompów.
Administracja to nie to samo, co oferowanie usług dostępu
do internetu, hosting itp. Grafik komputerowy to nie to samo
co webmaster, a webmaster to nie to samo co programista.
Wszystko powyżej mieści się w zakresie informatyki, a przecież
bardzo się różni. Stąd - ja mówiłam o rynku usług administracji
sieciami komputerowymi.
> > Spróbuj przekonać właściciela jakiejś firmy, że w każdej
> > chwili może, np. utracić dane nie stosując programów
> > antywirusowych, nie tworząc kopii
>
> A na czym Twoim zdaniem polega handel...?
No właśnie - na wciskaniu!
O tym wiedzą również sami właściciele takich firm, bo i oni
to robią!
Jak ja coś potrzebuję, to sama wiem, gdzie szukać, a jak nie
potrzebuję, to najlepszy handlowiec mi tego nie wciśnie.
> > ale o ile jest serwer i jest to skonfigurowane, bo automatyczne
> > tworzenie kopii przez jakiś program na kompie, na którym jest
> > on zainstalowany - to i tak skończy się kiedyś nieszczęściem).
>
> A teraz to nie rozumiem...?
Której części???
> > 900 zł to jest bez płacenia podatku, z ręki do ręki.
> > A oprócz podatków trzeba jeszcze uwzględnić koszty
> (koszty utrzymania samochodu - ubezpieczenie, naprawy,
> ale i parkowanie, koszty paliwa) itd.
>
> W dalszym ciągu wychodzi więcej niż 0. A Tobie nie?
Jak dla mnie to jest właśnie bliskie zeru.
> > Zastanawiające jest, jak Ty prowadzisz tę działalność,
> > że nie uwzględniasz takich kosztów
>
> A skąd wniosek że nie uwzględniam...?
Z entuzjastycznego podejścia - 'jakoś to będzie'...
> > Więcej napisałam o tym w odpowiedzi dla Immony.
>
> Nic nie napisałaś. A w każdym razie nic, co wyjaśniałoby,
> co jest w tym rozwiązaniu niby nielegalnego.
A to, że do wystawionej faktury na usługi, które nie zostały
wykonane (bo dana firma nie miała takich usług w zakresie
działalności, więc wystawiła na takie, które miała) US może
się przyczepić.
Popatrz: w US też pracują ludzie, którzy myślą i którzy
spotkali się z różnymi przekrętami (wystawianie faktur bez
pokrycia, aby narobić sobie kosztów jest dosyć powszechne
i tak można tę sytuację potraktować), więc nie traktuj ich
jak przygłupów, którzy nie będą wiedzieli o co chodzi.
Ale wróćmy do tematu tej części wątku.
A rozważania dotyczyły konkretnego przypadku - Marka,
który jest mężczyzną 49 letnim, pracującym do tej pory
na etacie, w branży informatycznej.
Nie wiem, dlaczego Ty i wiele innych osób na tej grupie
nie może zrozumieć, że są ludzie, którzy nie mają tej 'żyłki'
do prowadzenia DG i najlepiej pracują właśnie na etacie.
Trzeba mieć odpowiedni charakter, bo nie każdy nadaje się
na kierownika, ktoś będzie pracował dobrze tylko wtedy,
gdy nie będzie miał nikogo nad sobą, a są osoby, które
są naprawdę wartościowe i dobrze pracują, ale muszą mieć
kierownika nad sobą, chociażby po to, aby nie martwić się
o zamówienia. Oni lepiej pracują, gdy je realizują.
Praca administratora sieci komputerowej jest najwydajniejsza
(praca + ciągłe samokształcenie) właśnie wtedy, gdy jesteś
na miejscu w swoim miejscu pracy, tzn. np. gdy administrujesz
50 stacjami roboczymi.
Robienie tego z doskoku, kilka razy w tygodniu, to zabawa,
a nie praca.
Praca na etacie daje często to, że firma funduje pracownikowi
szkolenia, na które najprawdopodobniej nie byłoby stać kogoś,
kto prowadzi własną DG, a to ze względu na _brak_czasu_.
To, że Ty prowadzisz DG, nie znaczy, że to najlepsze rozwiązanie
dla każdego.
--
Koziorozec
-
278. Data: 2005-10-09 14:38:18
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<vertret@> napisal(a):
> Czy ktos mi wytłumaczy skąd sie biora ludzie, którzy czegokolwiek by sie nie
> dotknęli to wszędzie widza przede wszystkim przeszkody (w wiekszości
> wydumane ja ta "kontrola z US") uniemozliwiające im dalsze zajmowanie się
> sprawą?
To nie są wydumane problemy. Ja już odpuściłem jeden interes z
powodu.......... hmmmm, różnic zdań między mną i US w kwestii
zastosowanej stawki VAT. A pięknie się zapowiadało, niestety nie na
tyle, żeby w razie czego oddać różnicę VATu. A na procesowanie się stać
tylko tych, którzy już trochę zarobili.
--
Samotnik
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest
tylu idiotów." -- Stanisław Lem
-
279. Data: 2005-10-09 14:45:16
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości
> > Ludzie też się boją, że jak przyjdzie jakaś kontrola z US to im się
> > może do tego przyczepić.
>
> Do czego, do podpisania umowy o dzieło? Niby na jakiej podstawie? :)
> Toż to praktyka prawie tak już powszechna, jak zatrudnianie na etat.
Nie do umowy o dzieło, a do wystawienia faktury na usługę, która
nie została wykonana (nie ma tego w zakresie działalności firmy,
więc firma wystawia na to, co jest).
> > Czyli, jakby - konkurencja ma mi wystawić taką fakturę???
> > Kto pójdzie na taki układ?
>
> Niemal każdy ;) Bo to jest tak: Ty masz klienta, oni tego klienta nie
> mają. Więc nie dostaną od niego ani grosza. Ale jak się fakturujesz
> przez nich, to jednak jakiś grosz zobaczą. Ergo -- opłaca się...
Bzdura. Jak przyjdziesz do jakiejś firmy z taką propozycją, to już
więcej klienta nie zobaczysz. Jaki to problem przekonać takiego
klienta, że jednak lepiej by było, żeby zlecał on takie usługi firmie
bezpośrednio, a nie tobie. Cenowo też można powalczyć, bo
zastosują cenę, za którą tobie nie będzie się opłacać albo dorzucą
tę usługę do jakiś innych (w pakiecie) i wypadniesz z tego 'przetargu'.
Wierz mi - ja nie gdybam, ja piszę, jak to wygląda w praktyce.
Znam przynajmniej dwie firmy, które działając w ten sposób,
bezpardonowo - odbierają wszystkim wokoło klientów i właściwie
obsługują wszystkie średnie i większe firmy. Pozostały te, które
właśnie dziadują i wolą jakiegoś bratanka, siostrzeńca za 50 zł.
> W zasadzie, to raczej koło 200, zależy jak się dogadasz. Można
> też się w kosztach rozliczać i wtedy nawet całą kwotę do ręki
> dostać. Ale tu już się pewnie Twoja moralność zbuntuje ;)
Tak. Oprócz 'buntowniczego charakteru mojej moralności' :>>>
chodzi też o to, że nie lubię się pakować w niepewne układy i unikam
kłopotów - za wysoki poziom stresu.
> > A powiem Ci, że takich klientów, którzy będą chcieli płacić
> > te 300 zł nie znajdzie się od tak.
>
> No sami się nie znajdą, to pewne... ;)
Sęk w tym, że jeżeli miałoby to być trzech klientów po 300 zł,
to gra nie warta świeczki. Pamiętaj, że jest konkurencja,
a wszyscy chcą dostać wszystko jak najtaniej.
> > Jeśli mówimy o otrzymaniu dofinansowania z UP na taki środek
> > lokomocji
>
> Niestety nie mówimy, już nam w tym wątku wyszło, że na to nie dają...
No to odpada podstawowe narzędzie do takiej pracy...
--
Koziorozec
-
280. Data: 2005-10-09 15:10:02
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Koziorozec" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dib7ht$ek6$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "vertret" napisał w wiadomości
> A prowadziłeś kiedyś działalność?
Cały czas sprowadze.
> że 'biurwy' z US i kontrole z US to taka straszna plaga,
> że do wszystkiego się przyczepiają, biednych ludzi
> dręczą, firmy do ruiny doprowadzają...
No. Strach sie bać. Lepiej sie polożyć i umrzeć albo gdzies na etat sie
wcisnąć. Po znajomości oczywiście bo jakze inaczej. I całe 1500 na reke
brać. Żyć nie umierać wtedy!
vertret