-
241. Data: 2005-08-26 11:03:12
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik " Marek" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dem7tg$qn4$1@inews.gazeta.pl...
[ciach]
Marku, ja mam na myśli ideę, a nie jednostkowe korzyści. Korzyści globalne
to takie, żeby edukować dzieci w duchu: "nie czyń drugiemu, co tobie nie
miłe, bądź odpowiedzialny za to co czynisz i za innych, bądź kowalem swego
losu lecz nie zwariuj tak jak Nietche". Tak wyedukowane dzieci, wpoją te
zasady swoim dzieciom itd. Skutki gospodarcze mnie mało interesują, bo są
krótkoterminowe.
pozdr.
m.
-
242. Data: 2005-08-26 11:33:40
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Asmodeusz <c...@n...asmodeusz.prv.pl>
Użytkownik Marek napisał:
> Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl> napisał(a):
>
>> No dobra, już wiem. Doradztwo w zarządzaniu ryzykiem. To jest ta
>> działka, w której powinieneś zrobić karierę. Przecież taki człowiek
>> jak ty to istny skarb w firmie przy planowaniu jakiejkolwiek
>> inwestycji.
>>
> Zapominasz oczywiście, że do tej fuchy wymagają wykształcenia ekonomicznego
> (najczęściej wyższego) plus praktyka. Jakoś nie spotałem ogłoszenia
> na doradcę do przyuczenia :)
>
Rotfl :) Faktycznie byś się nadawał.
>
>> W życiu bym nie wpadł na tą wspólnotę wyznaniową,
> Ja na to nie wpadłem - to jest fakt autentyczny. Ktoś w mojej okolicy
> po katolicku uczy obsługi komputera za friko - w ramach katolickiej
> samopomocy.
>
Hmm. To jest jednak kwestia podejścia. Jesteś pesymistą i postrzegasz to
jako konkurencję. A ja widzę to raczej tak: Bardzo dobrze że uczą za
darmo - więcej ludzi nauczy się obsługiwać komputery = więcej ludzi
zacznie to robić - powiększy się rynek na którym mogę oferować swoje
usługi (lub sprzedawać sprzęt).
Przecież do mojego poziomu nie wyrównają, a czasem będą bardziej
zaawansowanych rzeczy wymagać. Im więcej się nauczą tym lepiej. Będzie
mniej prostych i niskopłatnych zleceń, pojawi się wiecej skomplikowanych
i droższych.
>> czy też
>> jakieś certyfikaty.
>>
> To nie mój wymysł.
> Czytałem, że firmy komputerowe muszą mieć jakieć certyfikaty dla prowadzenia
> działalności. Nie dam głowy, ale developer i administracja nieruchomości
> chyba też. Wniosek, że jeżeli biuro rachunkowe jeszcze nie, to za chwilę
> też będzie musiało. Te certyfikaty to droga sprawa i trzeba mieć spore dochody
> żeby na nie zarobić. Myślę, że niebawem się może okazać, że koszty
> zatrudniania pracowników to będzie drobiazg w porównaniu z kosztem
> obowiązkowych certyfikatów.
>
Następnym razem jak będziesz czytał cos takiego, to zwróć uwagę na
numerek dziennika ustaw :P Bo to na szczęście nie prawda.
>
>> Może spróbuj aplikować do którejś z firm
>> doradczych? >
>>
> Czytałem niedawno wywiad z kierownikiem w takiej firmie.
> Powiedział, że w ciągu kilku lat jak w niej pracuje, wymagania w stosunku
> do aktualnie aplikujacych do niej, wzrosły na tyle, że teraz już by się
> do niej nie dostał :)
>
Przeczytaj dla odmiany coś z beletrystyki. Np. Psulo Coelho "Alchemik".
Wydaje mi się że akurat w twoim przypadku to byłaby dobra książka.
--
Krzysztof 'Asmodeusz' Wachnik
GG: 2418919
JID: asmodeusz (na) jabber.org
-
243. Data: 2005-08-26 12:28:15
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Marek [Fri, 26 Aug 2005 10:27:30 +0000 (UTC)]:
> Tylko nie piszcie, że minimalna krajowa jest za wysoka,
> lub zasiłek za wysoki
Tu nie chodzi o wysokosc, tylko o zbyt mala roznice miedzy
tymi dwoma. Dla dodatkowych 100zl zasuwac caly miesiac? Nie
wiem, ale pewnie malo komu sie chce.
Kira
-
244. Data: 2005-08-26 17:27:58
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Robert Sander <r...@o...pl>
Użytkownik Marek napisał:
> To nie mój wymysł.
> Czytałem, że firmy komputerowe muszą mieć jakieć certyfikaty dla prowadzenia
> działalności.
Po prostu zmien branze. I tyle. Nie nadajesz sie, co zweryfikowal rynek
(3 lata bezrobocia) jak i powyzszy post. Piszesz, ze chcialbys pracowac
jako admin lub serwisant, ale nie potrafisz lub nie chce Ci sie
sprawdzic tematu certyfikatow dla firm komputerowych. Jak w takim razie
wysylasz CV do pracodawcow? Tak w ciemno, bez sprawdzenia czy nie
potrzebuja jakis certyfikatow, ktore Ty moglbys zrobic i tym samym miec
wieksze szanse?
Teraz optymistycznie:
Odkop swiadectwo z technikum elektrycznego i przejdz sie po firmach
zajmujacych sie instalacjami elektrycznymi, energetycznymi lub
automatyka przemyslowa. Gdy powiesz, ze masz srednie ale bez praktyki bo
byles przy komputerach prace zapewne dostaniesz, a zwlaszcza gdy dodasz
nie jestes alkoholikiem :-). Moze najpierw jako pomocnik montera, ale od
Ciebie zalezy jak szybko bedziesz sie uczyl.
p.s. Pamietam moje zdziwienie, gdy elektromonter (fachowiec, z
wieloletnim doswiadczeniem) poszukiwal po calej budowie kogos kto powie
mu gdzie przylaczyc zasilanie do UPSa - okazalo sie ze do "in". Ale on
nie zna angielskiego nawet w zakresie najprostrzych wyrazow, a takiego
UPSa jeszcze nie podlaczal. Pisze to po to abys wiedzial, ze w firmach
instalatorskich brakuje ludzi ze srednim wyksztalceniem, na dodatek
potrafiacych sprawnie poruszac sie po menu jakiegos nieznanego
urzadzenia. Moze tam znajdziesz dla siebie prace?
Robert
-
245. Data: 2005-08-26 19:32:23
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Kira <c...@-...pl>
Marek wrote:
> Edukować można przede wszystkim młode pokolenie.
> Szkolenie większości ludzi po 40-stce, a zwłaszcza po 50-tce,
> jest nieefektywne. Starego psa się nowych sztuczek nie nauczy
> - coś w tym jest.
Wiesz, mi sie wydaje ze tu nie do konca chodzi o koniecznosc
uczenia sztuczek. Tu chodzi raczej o pewne podejscie do zycia,
a to _mozna_ w sobie zmienic. To tylko przyzwyczajenia, a te
zmieniamy przeciez caly czas, wiec moze mozna tez swiadomie?
Dowody, ze to nie jest kwestia wieku i wyksztalenia, mam
w rodzinie i okolicy. Z tego co piszesz, jestes dokladnie to
samo pokolenie, co moj tato. On tez przez spora czesc zycia
pracowal sobie stabilnie na etacie, i tez mu sie ten etat w
ktoryms momencie skonczyl. Pracy troche poszukal, uznal, ze
to co mu tu proponuja jest smieszne -- i wybyl do Niemiec.
Siedzi tam sobie od 2 lat i ma sie swietnie. Jego brat zostal
i firme prowadzi, tez nic mu sie nie dzieje. Ciotka z kolei
uznala, ze juz sie w zyciu napracowala i ostatnio jak z nia
rozmawialam, planowala zdaje sie rodzinny dom dziecka albo
cos w ten desen, nie znam sie na tym. Dorywczo sobie pracuje
w organizacji katolickiej, ktora w sporej czesci rozkrecila.
Jeden kumpel ojca otworzyl sobie warsztat, przymierza sie
wlasnie do otworzenia drugiego w Niemczech (roznica cen).
Nastepny jezdzi do Czech, przywozi stamtad ciuchy i inne
rzeczy po smiesznie niskich cenach i sprzedaje tutaj, sama
zreszta od niego regularnie kupuje :)
To jest to samo pokolenie, kolo 50 w tej chwili wszyscy, tak
samo wychowywane, tak samo pracujace przez wiekszosc zycia
na jednym etacie, tak samo z najpopularniejszym wtedy
wyksztalceniem srednim. No, za wyjatkiem wujka, ten akurat
lubil konczyc szkoly ;) I tak samo zaczynali z tym, co im
zostalo po etatach. Zadni magicy ze znajomosciami.
Tak ze to nie jest tak, ze sie nie da. Chodzi glownie o to,
zeby miec pomysl i motywacje do jego realizaji. Epoka etatow
od skonczenia szkoly do emerytury juz sie skonczyla i tyle,
trzeba ten fakt przyjac do wiadomosci i sie dostosowac.
> Polska jak mało który kraj jest potwierdzeniem tego, że
> pierwszy milion (miliard) trzeba ukraść - i nie dać się
> złapać.
Wlasnie to sprawdzam, wiec jesli laska to mnie tu od reki
do wora z kanciarzami nie wrzucaj, dobra? :P
Kira
-
246. Data: 2005-08-26 21:32:49
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "gromax" <g...@N...interia.pl>
> Opieranie gospodarki na wolontariacie nic nie da, bo to od niewolnictwa
> różni się tylko jednym szczegółem: niewolnik dostaje papu, a wolontariusz
nie.
czemu wolontariat?
przywołane przeze mnie sprzątanie ulic jako jedno z wielu powinno być
warunkiem dla zasiłku.zgodnie z myślą - Nie masz pracy, współczujemy ci
(my, państwo), ale w ramach zapomogi wykonaj jakąś prostą pracę dla nas.
I w tym momencie - przynajmniej ja - mam jasność, że nie jest to
"wolontariat".
I na marginesie - tego typu "działalność" wymyślono pod pojęciem "prac
interwencyjnych". Tylko że w naszym piekiełku to się przełożyło na to, że
np. połowa PUPów to ludzie pracujący rzez kilka lat na robotach
interwencyjnych. to jest przykre, że praktycznie ustawodawca pokazuje że
podstawa to jest naginać.
>
> Marek
gro
-
247. Data: 2005-08-26 21:51:41
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "gromax" <g...@N...interia.pl>
> prowadzenia, jakos nie bylo mi potrzebne a gdzies mi sie o
> uszy obilo ze np. handlowcy tak sobie wpisuja.
to jest w miejscu wykonywania.
A siedziba firmy musi być
>
>
> Kira
gro
-
248. Data: 2005-08-27 05:12:31
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>
Dnia 26-08-2005 o 13:03:12 Maciek Sobczyk
<m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał:
>
> Użytkownik " Marek" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:dem7tg$qn4$1@inews.gazeta.pl...
>
> [ciach]
>
> Marku, ja mam na myśli ideę, a nie jednostkowe korzyści. Korzyści
> globalne
> to takie, żeby edukować dzieci w duchu: "nie czyń drugiemu, co tobie nie
> miłe, bądź odpowiedzialny za to co czynisz i za innych, bądź kowalem
> swego
> losu lecz nie zwariuj tak jak Nietche". Tak wyedukowane dzieci, wpoją te
> zasady swoim dzieciom itd. Skutki gospodarcze mnie mało interesują, bo są
> krótkoterminowe.
Niestety, drzewa zasłaniają Ci las, zresztą paru innym osobom z tej grupy
także.
Tylko ponoszenie konsekwencji swoich czynów może skutecznie nauczyć
odpowiedzialnego zachowania. Edukacja? Śmieszne. Mrzonka.
--
Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl
-
249. Data: 2005-08-27 06:25:48
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: Kira <c...@-...pl>
gromax wrote:
> to jest w miejscu wykonywania.
> A siedziba firmy musi być
A, mozliwe. Jako PH firmy nie mialam :)
Kira
-
250. Data: 2005-08-27 21:10:44
Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
Od: "gromax" <g...@N...interia.pl>
A tak swoją drogą, to właśnie mi się nasunęło takie pytanie z gatunku
cobygdyby.
Jest firma, która - jak powyżej żeśmy dyskutowali - ma siedzibę, czyli
wydzieloną 1/100 mieszkania w postaci szafki w przedpokoju, miejsce
wykonywania działalności - ogólnie "cały kraj". I ta firma zatrudnia
pracownika. Czyżby ten pracownik miał także pracować "w całym kraju"? i
przyjmijmy że nie jest to stanowisko któremu charakter pracy by wskazywał na
"stacjonarność", np. sekretarka. Ciekawe jak w tym kierunku idą przepisy.
Rzeczona sekretarka i miała by pracować w szafie?