-
21. Data: 2005-09-22 23:04:22
Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
Od: "Marcin" <m...@w...pl>
Użytkownik "Jarod" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dgv0fu$r22$1@inews.gazeta.pl...
>> > Nie trzeba mieć studiów tylko wiedzę i to najlepiej popartą
>> > praktycznymi
>> > przykładami !
>
> Zdecydowanie tak :)
>> Tylko czesto solidne podstawy teoretyczne sa przydatne podczas
>> przyswajania nowych technologii
>> > Równie dobrze możesz zrezygnować ze studiów i sam się wszystkiego
> nauczyć.
>> Obawiam sie ze przecietny samouk informatyk bedzie gorszy od
>> przecietnego mgr inz informatyki (przy czym mowimy tutaj o absolwentach
>> szkol majacych dluzsza historie niz III RP)
>
> Prawde mowiac to ta "renoma" szkol z dlugim doswiadczeniem tak srednio
> wyglada. Bo wiekszosc nauczycieli to matematycy nie majacy stycznosci z
> prawdziwym progamowaniem ( czyli takim korporacyjnym ). Oni ucza, jak sie
> programuje algorytmy, ucza metod numerycznych - tudziez rozwiazywania
> rownan
> za pomoca komputera ( moze to znacznie urposcilem ). Ale nie ucza tego jak
> sie pisze projekty na wysokim poziomie, czyli np. 3 warstwy , dobry design
> (
> nie mowie, o szacie graficznej tylko o jakosci kodu ). Najwazniejsze w
> programowaniu jest doswiadczenie i wiedza, a niestety profesorek ktory
> uczyl
> sie 40 lat matmy raczej nie mial czasu na to,zeby stac sie wybitnym
> programista, bo moim zdaniem jak ktos jest dobrym programista to na
> uczelni
> nie zostanie...
Oddzielmy 2 rozne sprawy: uczelnia ma dac Ci pewne podstawy teoretyczne,
rozwinac zdolnosc do nauki, postrzegania swiata. Wcale nie musi uczyc jakis
konkretnych szczegolow (tego mozna sie nauczyc na 2 tyg. kursach). Ja
studiuje na dosyc dobrej uczelni, robilem projekty ktore mialy 5 warstw,
wyklady z programowania obiektowego prowadzil jeden z najlepszych
specjalistow w kraju, ktory projektowal gigantyczne systemy np. dla ZUSu.
Wiec nie uogolniaj ze tam programuje sie tylko proste algorytmy, a
programowania ucza matematycy. Ale to szczegoly. A co jest sednem sprawy:
zeby dostac sie na kierunek informatyczny na dobra uczelnie trzeba pokonac
czesto 20 kandydatow na miejsce(czytaj przyswoic spory zakres materialu duzo
lepiej od innych). Potem trzeba ostro zakuwac, bo jest spory odsiew.
Czlowiek ktory konczy taka uczelnie ma to czego czesto nie maja inni -
zdolnosc szybkiej i efektywnej nauki. To jest tak naprawde najwiekszy
kapital czlowieka (obok doswiadczenia zawodowego) w swiecie, w ktorym
nowoczesna technologia zmienia sie praktycznie z dnia na dzien.
-
22. Data: 2005-09-22 23:36:21
Temat: Re: Do jakiej pracy trzebabyć zwykłształcenia informatykiem?
Od: "Marcin" <m...@w...pl>
Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
napisał w wiadomości
news:slrn.pl.dj6768.vhm.styx___@hades.t15.ds.pwr.wro
c.pl...
> E tam. Masz mniej czasu wtedy na zdobywanie tej wiedzy - bo praca Ci
> trochę zżera. Ale jeśli jesteś na studiach dziennych, studiujesz
> informatykę, a całe popołudnie dorabiasz w mac donaldzie, to wychodzi
> podobnie. Tak naprawdę chodzi o to, że jak chcesz to się bedziesz potrafił
> w odpowiednim towarzystwie obracać i na dziennych i na zaocznych.
> Zakładając że w obydwu przypadkach jesteś w tym 'większym' mieście, w
> którym studiujesz.
Nie odwracajamy kota ogonem. Kto przyjmie do jakiejs sensownej pracy 19
latka bez studiow, skoro w Polsce mamy co roku tysiace dobrych absolwentow
wyzszych uczelni? To wlasnie studenci zaoczni pracuja czesto w McDonaldach,
a jesli juz pracuja w branzy to raczej na stanowisku malo rozwojowym
np.webmaster albo administrator 10 komputerow. Nie maja tam szans na
zdobycie szerokiego spektrum wiedzy: od solidnych podstaw matematyki,
poprzez administracje, programowanie itd.
-
23. Data: 2005-09-22 23:45:37
Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
Od: "Marcin" <m...@w...pl>
Użytkownik "Szrek" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cd11b$4332fae2$540a4e63$16969@news.chello.pl...
> >A do jakich prac trzeba mieć
>> > studia informatyczne?
>
> Nie trzeba mieć studiów tylko wiedzę i to najlepiej popartą praktycznymi
> przykładami !
> Równie dobrze możesz zrezygnować ze studiów i sam się wszystkiego nauczyć.
> Na pewno wydasz mniej kasy, będziesz miał więcej czasu na swoje życie.
> Studia do głupota w obecnej sytuacji!! Ale człowiek też głupi, no nie!
Twoja teza jest prawdziwa jesli mowimy o informatykach typu "Pan Zenek od
komputera" co to drukarke naprawi, i Windows zainstaluje. Poczytaj sobie
ogloszenia rekrutacyjne duzych firm w branzy IT: wszedzie podstawowe
wymaganie to wyzsze wyksztalcenie ew. student 5 roku. Wyjatkiem sa ludzie z
unikalnym, kilkudziesiecioletnim doswiadczeniem, ale mlodych to raczej nie
dotyczny.
-
24. Data: 2005-09-23 06:08:35
Temat: Re: Do jakiej pracy trzebabyć zwykłształcenia informatykiem?
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <dgvf5h$r3e$1@julia.coi.pw.edu.pl>
Marcin napisał(a):
>
> Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
> napisał w wiadomości
> news:slrn.pl.dj6768.vhm.styx___@hades.t15.ds.pwr.wro
c.pl...
>
> Nie odwracajamy kota ogonem. Kto przyjmie do jakiejs sensownej pracy 19
> latka bez studiow, skoro w Polsce mamy co roku tysiace dobrych absolwentow
> wyzszych uczelni?
Co rozumiesz przez sensowną?
> To wlasnie studenci zaoczni pracuja czesto w McDonaldach,
> a jesli juz pracuja w branzy to raczej na stanowisku malo rozwojowym
> np.webmaster albo administrator 10 komputerow.
A dzienni pracują na tych bardziej rozwojowych?
> Nie maja tam szans na
> zdobycie szerokiego spektrum wiedzy: od solidnych podstaw matematyki,
A to bardzo lubię. Po kiego grzyba programiście równania różniczkowe?
> poprzez administracje, programowanie itd.
I dlaczego zaoczni nie mają szans na zdobycie tego? Widzisz - taki mój
młodszy brat przed studiami stwierdził, że nauczy się całek. Wziął sobie
jedną książkę Zaporożca i przez trzy miesiące ją przerobił. Miał z głowy
nauke analizy matematycznej na studiach. Niczego nowego się tam nie
dowiedział.
Ja nie wiem skąd u luddzi się bierze takie przekonanie jak Twoje. To
właśnie teorię najprościej samemu poznać. Ja na przykład nigdy nie byłem
na żadnej akademii rolniczej, a podstawy teorii chodowania kaktusów znam.
Ba, nawet nie tylko podstawy, nawet kilkuletnią praktykę w tym mam. ;)
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
25. Data: 2005-09-23 06:09:50
Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <dgvfmt$1i9$1@julia.coi.pw.edu.pl>
Marcin napisał(a):
> Twoja teza jest prawdziwa jesli mowimy o informatykach typu "Pan Zenek od
> komputera" co to drukarke naprawi, i Windows zainstaluje. Poczytaj sobie
> ogloszenia rekrutacyjne duzych firm w branzy IT: wszedzie podstawowe
> wymaganie to wyzsze wyksztalcenie ew. student 5 roku. Wyjatkiem sa ludzie z
> unikalnym, kilkudziesiecioletnim doswiadczeniem, ale mlodych to raczej nie
> dotyczny.
Dlaczego nie dotyczy? Nie mieści Ci się w głowie, że ktoś może umieć
programować już w podstawówce?
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
26. Data: 2005-09-23 06:40:36
Temat: Re: Do jakiej pracy trzebabyć zwykłształcenia informatykiem?
Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>
Paweł 'Styx' Chuchmała napisał(a):
>>Nie maja tam szans na
>>zdobycie szerokiego spektrum wiedzy: od solidnych podstaw matematyki,
> A to bardzo lubię. Po kiego grzyba programiście równania różniczkowe?
Bo jest szansa ze programista trafi do firmy tworzacej oprogramoawnie
wspomagajace prognozowanie kursow walut, wartosc akcji, projektowanie
budynkow, symulacje fizyczne itp czy chociazby zaawansowany engine do
gier komputerowych. I wtedy niestety ale wyzsza wiedza z matematyki czy
fizyki okaze sie przydatna. Poza dobry programista musi myslec
logicznie, umiec analizowac pewne zdarzenia. A co jak co, ale matematyka
uczy logicznego myslenia, starannosci i analitycznego podejscia. Ogolnie
programista powinien miec wiedze nie tylko z zakresu infromatyki, no
chyab ze ma pewnosc ze przez cala swoja kariere zawodowa bedzie tworzyl
jedynie narzedzia dla informatykow.
Owszem - zdarzaja sie geniusze, ktorzy w wieku nastu lat moga byc o
wiele lepszymi programistami niz przecietny absolwent studiow
informatycznych. Ale jesliby sie oprzec jedynie na takich programistach,
to bylby wielki deficyt programistow, gdyz takich geniuszy jest po
prostu malo. No i niestety jest szansa ze w pewnym momencie takiemu
geniuszowi tez zabraknie pewniej wiedzy nieinformatycznej.
I jeszcze jedno - faktem jest ze studia za wiele nie naucza z dziedziny
informatyki. Ja sam wychodze z zalozenia, ze prowadzacy na uczelni ma mi
nie przeszkadzac, wiedze jaka posiadam zdobylem sam. Ale studiowanie
daje... nie potrafie na razie tego zdefiniowac, ale jak cos wymysle to
napisze;)
Ostatnie pytanie - czemu wszelkie duze firmy programistyczne pisza w
swoich wymaganiach "zatrudnimy absolwentow kierunku informatyka" albo
"zatrudnimy mgr informatyka z doswiadczeniem" - w 99% w ogloszeniu jest
slowo kluczowe studia, absolwent, magister. Widac z ich doswiadczen,
takze z innych rynkow pracy, wynika ze jednak czlowiek z wyzszym
wyksztalceniem jest w wiekszosci lepszym pracownikiem niz czlowiek bez
wyzszego (no chyab ze przyjmiemy ze doswiadczenia z europy zachodniej
czy usa sa zle gdyz u nas jest wysyp genialnych informatykow-samoukow)
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio
-
27. Data: 2005-09-23 07:03:44
Temat: Re: Do jakiej pracy trzebabyć zwykłształcenia informatykiem?
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
W artykule <dh08rc$9if$2@inews.gazeta.pl>
badzio napisał(a):
> Paweł 'Styx' Chuchmała napisał(a):
>>>Nie maja tam szans na
>>>zdobycie szerokiego spektrum wiedzy: od solidnych podstaw matematyki,
>> A to bardzo lubię. Po kiego grzyba programiście równania różniczkowe?
> Bo jest szansa ze programista trafi do firmy tworzacej oprogramoawnie
> wspomagajace prognozowanie kursow walut, wartosc akcji, projektowanie
> budynkow, symulacje fizyczne itp czy chociazby zaawansowany engine do
> gier komputerowych. I wtedy niestety ale wyzsza wiedza z matematyki czy
> fizyki okaze sie przydatna. Poza dobry programista musi myslec
> logicznie, umiec analizowac pewne zdarzenia. A co jak co, ale matematyka
> uczy logicznego myslenia, starannosci i analitycznego podejscia. Ogolnie
> programista powinien miec wiedze nie tylko z zakresu infromatyki, no
> chyab ze ma pewnosc ze przez cala swoja kariere zawodowa bedzie tworzyl
> jedynie narzedzia dla informatykow.
Ale tego nie dadzą mu podstawy. Wtedy musi się uczyć matematyki
finansowej. A podstw się sam może nauczyć.
> Owszem - zdarzaja sie geniusze, ktorzy w wieku nastu lat moga byc o
> wiele lepszymi programistami niz przecietny absolwent studiow
> informatycznych. Ale jesliby sie oprzec jedynie na takich programistach,
> to bylby wielki deficyt programistow, gdyz takich geniuszy jest po
> prostu malo. No i niestety jest szansa ze w pewnym momencie takiemu
> geniuszowi tez zabraknie pewniej wiedzy nieinformatycznej.
E tam geniusze. Programowanie jest proste, trzeba do tego umieść podejść.
Ja jak zaczynałem, to miałem masę znajomych którzy też programowali i też
byli w podstawówce. Byliśmy pasjonatami a nie geniuszami.
> I jeszcze jedno - faktem jest ze studia za wiele nie naucza z dziedziny
> informatyki. Ja sam wychodze z zalozenia, ze prowadzacy na uczelni ma mi
> nie przeszkadzac, wiedze jaka posiadam zdobylem sam. Ale studiowanie
> daje... nie potrafie na razie tego zdefiniowac, ale jak cos wymysle to
> napisze;)
Studiowanie daje specyficzny klimat. Wcale tego nie neguję. Pewnie,
łatwiej jest jak ktoś Ci wskaże drogę, poda pewne punkty kluczowe.
Szczególnie w informatyce. Bo nie trzeba samemu przegrzebać całej
dokumentacji. Nie twierdzę również, że wszystkie dziedziny nauki da się
uczyć samemu. Może nie, da to się wszystko, ale nie ma sensu. tkim
przykładem jest medycyna, bądź jakieś nowe dziedziny w których jest mało
dobrych opracowań tematu.
> Ostatnie pytanie - czemu wszelkie duze firmy programistyczne pisza w
> swoich wymaganiach "zatrudnimy absolwentow kierunku informatyka" albo
> "zatrudnimy mgr informatyka z doswiadczeniem" - w 99% w ogloszeniu jest
> slowo kluczowe studia, absolwent, magister.
O to pytaj firm.
> Widac z ich doswiadczen,
> takze z innych rynkow pracy, wynika ze jednak czlowiek z wyzszym
> wyksztalceniem jest w wiekszosci lepszym pracownikiem niz czlowiek bez
> wyzszego (no chyab ze przyjmiemy ze doswiadczenia z europy zachodniej
> czy usa sa zle gdyz u nas jest wysyp genialnych informatykow-samoukow)
A tu to wróżysz. Z czego? Szklana kula? Fusy?
IMO piszą tak, by odsiać tych co im się wydaje, że coś umieją. Wierz mi
mam wielu znajomych którzy nie studiują i pracują w takich firmach. Trzeba
umieć pokazać co się umie.
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc dot pl
-
28. Data: 2005-09-23 07:28:39
Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być zwykłształcenia informatykiem?
Od: "stokrotka" <o...@a...pl>
> Solidne podstawy teoretyczne można zdobyć samemu, za darmo. Lub prawie
> darmo.
Będziesz brał korepetycje? (to już jednak nie samodzielnie)
Podaj jakiś tytuł z ogólnej teoretycznej wiedzy systemów operacyjnych
(nie windows czy unix tylko OGÓLNEJ, podsumowującej zagadnienie, bo ja znam
tylko skrypty....)
Zresztą w innych dziedzinach bardzo często jest analogicznie.
A programowanie równoległe ?
Sam się tego nauczysz ?
Skąd będziesz wiedział, czy zadanie jest rozwiązane poprawnie ?
Jest jakiś , w miarę szeroki zbiór zadań Z ROZWIĄZANIAMI ?
A nawet jeśli jest, a ty napiszesz inny algorytm, skąd będziesz wiedział, że
poprawny ?
> A ja bym nie był taki pewny. Jeżeli samouk jest pasjonatem, to on przed
> studiami wie więcej niż przeciętny mgr.
Zwykle ma większą wiedzę na temat "co nacisnąć", oraz na temat najświeższych
wersji popularnych gier. I zawsze ma lepszy dostęp do sprzętu.
> Ale po co?
Zgadzam się. :)
Przy obecnym stanie gospodarki, sądownictwa,
promocji głupoty, korupcji i niewiedzy,
wiedza fachowa ma w życiu znaczenie bliskie zeru.
> Ja też tak uważam, ale tylko ze względu na rozrywkę i poczucie
> smaku życia studenckiego. A nie ze względu na zdobywaną wiedzę.
Może na uczelniach prywatnych.
Na UW kierunek rozpoczęło około 120 studentów.
Dyplomu magistra chyba nie osiągnęło więcej niż 60 (ale na pewno więcej niż 20)
W zawodzie pracuje ........ baaaaaardzo niewielu.
Dlaczego ? Bo z pseudo informatykami się nie da .
Co z tego , że mam rację, jak ich jest więcej ?
Zwyczjnie mnie przegłosują, bo logika do nich nie trafi
(pewnie nie przebrnęli już na I roku )
(szczerze pszepraszam, za pisanie w starej ortografii)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
29. Data: 2005-09-23 09:04:12
Temat: Re: Do jakiej pracytrzebabyć zwykłształcenia informatykiem?
Od: "Aleksander Galicki" <c...@p...fm>
>
> Ale tego nie dadzą mu podstawy. Wtedy musi się uczyć matematyki
> finansowej. A podstw się sam może nauczyć.
>
Nie wiesz o czym piszesz. Tzw matematyka finansowa jest wykladana np na PWr na
PPT. To 5 lat ciezkiej matmy. Nie, tego sie informatyk nie nauczy na
poczekaniu. Komus, dla kogo "matematyka finansowa" to tylko 2 slowa moze sie
wydawac, ze potrafi sie tego nauczyc i to szybko, ale jest to nieuzasadniona
pycha. Z ciekakowsci mozesz sprobowac zaliczyc jakis semestr (np 3 czy 4) na
matmie, wtedy zrozumiesz. Pisze, ze "mozesz sprobowac zaliczyc", a
nie "zalicz", bo nie watpie, ze zrozumiesz o czym pisze wczesniej niz koniec
semestru i raczej zrezygnujesz z proby samych egzaminow.
Argument, ze wszystkiego da sie nauczyc samemu jest prawdziwy, ale jest
kilka "ale" - czas (nie, nie nauczysz sie matematyki finansowej w 6 miesiecy) i
motywacja.
>
> E tam geniusze. Programowanie jest proste, trzeba do tego umieść podejść.
> Ja jak zaczynałem, to miałem masę znajomych którzy też programowali i też
> byli w podstawówce. Byliśmy pasjonatami a nie geniuszami.
>
Zgrywasz sie, czy naprawde nie widzisz roznicy pomiedzy pisaniem programow w
podstawowce a rzeczywistymi projektami informatycznymi?
Widze, ze nigdy nie uczestniczyles w przejmowaniu projektu
po "pasjonatach". "Pasjonaci" mogli sobie poczytac o numeryce, ale jakos sie
zdarzylo, ze nie przeczytali i zaimplementowali operacje finansowe na
double'ach (za to z duma prezentowali "funkcje korygujace")
A.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
30. Data: 2005-09-23 09:14:35
Temat: Re: Do jakiej pracy trzebabyć zwykłształcenia informatykiem?
Od: "macko42" <m...@W...gazeta.pl>
Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl> napisał(a):
> > Nie maja tam szans na
> > zdobycie szerokiego spektrum wiedzy: od solidnych podstaw matematyki,
>
> A to bardzo lubię. Po kiego grzyba programiście równania różniczkowe?
same rownania pewnie po zadnego. Natomiast _zrozumienie_ teorii, ktora za
nimi stoi (zwlaszcza jesli byla wykladana na sensownym poziomie), moze byc
bardzo rowijajace. Smiem twierdzic, ze umiejetnosc logicznego, precyzyjnego
myslenia i rozumowania jest programiscie bardzo potrzebna. A takie
umiejetnosci rozwija matematyka na dobrym poziomie.
> > poprzez administracje, programowanie itd.
>
> I dlaczego zaoczni nie mają szans na zdobycie tego? Widzisz - taki mój
> młodszy brat przed studiami stwierdził, że nauczy się całek. Wziął sobie
> jedną książkę Zaporożca i przez trzy miesiące ją przerobił. Miał z głowy
> nauke analizy matematycznej na studiach. Niczego nowego się tam nie
> dowiedział.
to swiadczy o marnym poziomie wykladania tego przedmiotu na studiach
Twojego brata. Sorry, ale ksiazka Zaporozca, to troche malo na analize
na przyzwoitym poziomie (o ile jeszcze cos z tego pamietam).
> Ja nie wiem skąd u luddzi się bierze takie przekonanie jak Twoje. To
> właśnie teorię najprościej samemu poznać.
o ile nie mowimy o jednostkach wybitnych, to IMO to nie jest prawda.
Gdyby nie studia to, albo w ogole nie wzialbym sie za pierdoly takie jak
np. matematyka, albo poprzestalbym na poziomie "Zaporozca".
A na studiach musialem sie wziac za to ostro zeby zaliczyc semestr.
Z perspektywy czasu uwazam to za bardzo wazne. Byc moze nawet wazniejsze od
nauki czysto praktycznych rzeczy (bo te szybko przestaja byc aktualne,
zreszta nauka tego majac do dyspozycji odpowiedni "aparat", w postaci
umiejetnosci okreslonego myslenia i szybkiego uczenia sie, jest stosunkowo
latwa).
A co do roznicy miedzy studiami zaocznymi a dziennymi.
Hmn. O ile dobrze pamietam, to jeszcze na 4. roku mialem ok. 30 godzin zajec
tygodniowo (wczesniej wiecej) i raczej sie nie opieprzalem.
Jesli ktos potrafi to samo zrobic przez dwa weekendy w miesiacu, to gratuluje!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/