eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 164

  • 111. Data: 2010-08-23 20:20:03
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2010-08-23, Łukasz <l...@g...pl> wrote:

    [...]

    > Wg. mnie bez sensu. Rozdzielenie na dwie kolumny jest sztuczne. Wolę czytać
    > normalny układ niż domyślać się po jaką cholerę musiałeś zrobić inaczej. Nigdy
    > nie rozumiałem ludzi którzy za wszelką cenę muszą zmieścić CV na jednej
    > stronie.

    Skoro ich nie rozumiesz, to dlaczego ich krytykujesz?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 112. Data: 2010-08-25 23:07:16
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: "Jacek Kotowski" <b...@g...pl>

    niusy.pl <d...@n...pl.invalid> napisał(a):


    > Przeczytałem to twoje cv. Moja ocena kandydata: niskie kwalifikacje. Jeśli
    > jest inaczej to musi specyficzna branża.
    Gdy jest specyficzna, to łatwiej mi dostosować cv do najważniejszych wymagań
    zawartych w ogłoszeniu, jeśli CV ma 4/5 objętości kartki i dopisać - do maks.
    objętości 1 do 1.5 kartki, niż poprawiać trzy czy cztery strony doświadczenia.




    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 113. Data: 2010-08-26 07:03:23
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: "Jacek Kotowski" <b...@g...pl>

    =?ISO-8859-2?Q?=A3ukasz?= <l...@g...pl> napisał(a):

    > Wg. mnie bez sensu. Rozdzielenie na dwie kolumny jest sztuczne.
    Niewykluczone, że dla wielu jest sztuczne. Przetestowałem układ na swojej
    rodzinie, znajomych i w necie na różnych forach. Reakcja jest raczej
    pozytywna, tzn "w 10 sekund wiem wszystko, wiem czy zaproszę czy nie, wiem o
    co się dalej pytać na spotkaniu" Układ kolumnowy jest tak naprawdę
    wygodniejszy do czytania w każdej dziedzinie. Widziałem publikacje naukowe, w
    których zastosowano układ dwóch kolumn i dużych marginesów co ułatwia czytanie
    i notowanie...


    >Wolę czytać
    > normalny układ niż domyślać się po jaką cholerę musiałeś zrobić inaczej.
    Nigdy
    > nie rozumiałem ludzi którzy za wszelką cenę muszą zmieścić CV na jednej
    > stronie.

    Skłonność do rozpisywania się jest czymś w naszej kulturze naturalnym. Reakcja
    jest... o Boże, nie chce mi się tego czytać.



    > Rekord pobiła laska która dokleiła (!!!) kawałek kartki aby tylko
    > było na jednej stronie. Przerzucanie kartek? 2 strony to nadal jedna kartka.
    > Kwestia czy CV zajmuje jedną czy dwie strony może mieć znaczenie tylko w
    > jakiejś beznadziejnej branży.
    To samo słyszałem o np. formularzach aplikacji projektów unijnych. "Jak mam
    opisać swój najdoskonalszy na świecie projekt używając 1500 znaków ze
    spacjami. A jak używając 400 znaków ze spacjami! A jak w jednym zdaniu!" To
    można zrobić, wymaga to dyscypliny intelektualnej i umiejętności logicznego
    myślenia i znajomości swojego własnego języka.

    > Podsumowując: post z dupy, nic nie wnoszący. Niemniej pozdrawiam autora.

    Dziękuję za oddzielenie przedmiotu od autora. Lubię rozmawiać z ludźmi, którzy
    szanują rozmówców choć nie zgadzają się z ich poglądami.

    Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 114. Data: 2010-08-27 06:14:06
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: WOJSAL <w...@N...pl>

    W dniu 26.08.2010 09:03, Jacek Kotowski pisze:
    > rodzinie, znajomych i w necie na różnych forach. Reakcja jest raczej
    > pozytywna, tzn "w 10 sekund wiem wszystko, wiem czy zaproszę czy nie, wiem o
    > co się dalej pytać na spotkaniu" Układ kolumnowy jest tak naprawdę

    W ciągu 10 sekund możesz wiedzieć: zaprosic czy nie. Ale nie wiesz,
    czy jest to najlepszy kandydat z tych, którzy wysłali CV. Nie wiesz,
    bo nie przyłożyłes się do przeczytania CV.

    Czy nie byłoby prosciej i szybciej, gdybys zamiast poświęcać 10 sekund
    na jedno CV, po prostu losował kandydatów? Wtedy już po 10 sekundach
    z masy CV wiesz z kim się umówić. A tak tracisz cenne 10 sekund zycia
    na "przeczytanie" CV.


    Pozdrawiam,
    Wojtek


  • 115. Data: 2010-08-27 09:08:37
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: "Jacek Kotowski" <b...@g...pl>

    WOJSAL <w...@N...pl> napisał(a):


    > W ciągu 10 sekund możesz wiedzieć: zaprosic czy nie. Ale nie wiesz,
    > czy jest to najlepszy kandydat z tych, którzy wysłali CV. Nie wiesz,
    > bo nie przyłożyłes się do przeczytania CV.
    Przyłożę się w drugim, trzecim czytaniu, najpierw przerzucę wybiorę te, które
    mówią wprost, że odpowiadają wymaganiom, np. ze względu na język czy
    wykształcenie kierunkowe. Nieprawdaż. Na to potrzeba właśnie kilku sekund.
    Proszę porównać z własnym procesem wyboru jakiegokolwiek produktu w
    internecie. Gdy już zawężę do tychże konkretnych osób, to nawet poświęcę czas
    żeby poczytać co takiego mają one do powiedzenia na facebooku czy goldenline
    :-)

    > Czy nie byłoby prosciej i szybciej, gdybys zamiast poświęcać 10 sekund
    > na jedno CV, po prostu losował kandydatów? Wtedy już po 10 sekundach
    > z masy CV wiesz z kim się umówić. A tak tracisz cenne 10 sekund zycia
    > na "przeczytanie" CV.

    Ale tak jest, 10 sekund, spróbuj zmierzyć ile to jest. Jeżeli strona
    internetowa jest interesująca, czytelnik poświęca jej 30 sekund i więcej,
    jeżeli nie jest, to po max 10 sekundach idzie dalej, opuszcza stronę. Żyjemy w
    takich czasach. Ludzie pracujący z dużą ilością dokumentacji skanują ją
    wzrokiem, szukają ważnych dla nich informacji, wybierają ją wzrokiem z gąszczu
    nieistotnych. Niektórzy narzekają, że moda przyszła z US. No tak, tam też
    powstaje większość publikacji naukowych. A czyta się je korzystając z indeksu
    i czytając tzw. controlling ideas, pierwsze zdania akapitów. Gdy znajdzie się
    to co jest interesujące, to czyta się dokładnie...

    Policz ile to 10 sekund... zmierz to. Patrzę na cv, wykształcenie ok.
    kierunkowe, nie kierunkowe to dwa zdania z ostatniego doświadczenia wskazują,
    że pełnił tę rolę, przez 2 lata. Przejrzę, przeszło, następne. 5 sekund nawet.

    > Pozdrawiam,
    > Wojtek
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 116. Data: 2010-08-27 09:28:17
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: "Jacek Kotowski" <b...@g...pl>

    grom@x <gromax@_USUN_.interia.pl> napisał(a):

    > blah blah blah
    > gościu ma firmę robiącą coś tam, zatrudnia pracowników żeby wykonali mu
    > produkt w czasie ośmio-godzinnej zmiany i nagle sie okazuje że produkt
    > nie jest wykonany. Dlaczego? zakład się nie wyrobił, czyli albo
    > zaszwankowało cos w produkcji albo w planowaniu.
    > I tu masz odpowiedź czemu sami stoją przy maszynie - źle coś
    > wkalkulowali wcześniej i się okazało ze robienie pieniedzy to nie takie
    > perpetum mobile

    Nie, chodzi o to, że koszty zatrudnienia kolejnych pracowników nie związane z
    pensją (w tym administracyjne, zusowskie, przeszkoleń jeżeli są doświadczeni)
    doprowadzają do przekroczenia punktu opłacalności produkcji). A jeżeli
    zlecenia się nie przyjmie od strategicznego klienta kilka kolejnych razy to
    się go straci. Mamy sztuczne bezrobocie, związane z niepensjowymi kosztami
    pracy dla pracodawcy.

    Jeżeli to są mikroprzedsiębiorstwa, to najbardziej opłaca się mieć rodzinne...

    > A to chyba nie jest nic niezwykłego, że zakład produkujący 5 ton mięsa
    > dziennie będzie miał duzo wiekszy udział w rynku niż szewc? co
    > oczywiscie nie znaczy że usług szewskich czy zegarmistrzowskich nam nie
    > potrzeba. i nie jest Ĺźadnym antagonizmem zestawienie takich drobnych
    > zakładów, po prostu szewc to dużo mniejszy zasięg produkcji i usług niz
    > zakład mięsny (klienci, dostawcy, pracownicy obsługi itp)

    Szewc upadnie, bo nie jest w stanie robić wszystkiego sam, by osiągnąć
    opłacalność. Żeby biznes działał musi mieć kilku pracowników. Stać go
    wprawdzie by wypłacić pensje, ale nie stać już go na koszty pozapłacowe pracy
    i na szarpanie się z pracownikami, którzy będą go widzieć jako zdziercę, który
    sobie zbuduje dom a im da minimalną płacę. Idealnie, gdyby miał
    współpracowników partnerów... dzielących z nim ryzyko i odpowiedzialność. Ale
    tak biznesu, wspólnego działania opartego na zaufaniu, w Polsce jeszcze nikt
    nie postrzega.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 117. Data: 2010-08-27 09:37:32
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: "Jacek Kotowski" <b...@g...pl>

    Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):

    > Ależ ja jestem miły, uprzejmy i dobry dla siebie.
    (!)

    > To masz kiepsko, bo tacy co szukają pracy raczej rzadko zatrudniają, panie
    > "filologu".
    Wychodzisz z błędnego założenia. Filolog często może "zatrudniać"
    Co mam zrobić ze zleceniem na tonę materiałów do przetłumaczenia? Załóżmy, że
    dostałem zapytanie. I mogą być następne. Poniekąd zatrudniam ludzi. Staję się
    tym złym pracodawcą. Tym, który wydaje rozkazy (zarządza projektem
    tłumaczeniowym: jakością, zasobami ludzkimi i czasem). Po drugie, zdarza mi
    się dostać zlecenie od firmy by odpalić im wirtualne biuro i spółkę z o.o.,
    zbadać rynek i poszukać dobrego np. inżyniera budownictwa i kosztorysanta...
    koniecznie z jęz. angielskim... Po trzecie, zdarza mi się sprawdzać
    kompetencje językowe pracowników...

    > > Chętnie Ci ustąpię.
    > Rób, co uważasz, mnie to zwisa.
    >
    > > Jakiej gramatury? Ze sklepu kupuję papier w tesco i
    > > używam drukarki z biedronki.
    > No widzisz. Gramatura papieru to ciężar arkusza o powierzchni 1m^2. Do
    > typowych zastosowań biurowych wynosi 80.
    > Dawniej, kiedy pisano na maszynie przez kalkę - ~60. Tzw. bristol to ok.
    > 200÷220. Już kapujesz?
    > Ale ważna jest także faktura (coby ci się wydruk nie rozlewał jak kudłaty
    > papier i atramentówka, albo nie dawał zdmuchnąć gdy za ciężki i laserówka).
    > Dodatkowo kwestia odporności na czynniki zewnętrzne (światło, wilgoć) -
    > zżółknie po miesiącu czy dopiero po pół roku.
    > Spróbuj dobrego polimeru (nie ma włókniny), ale będzie znacznie drożej.
    >
    > >> A to nie jest odpowiedź na zadane pytanie.
    > >> Któż to może więc być kretynem...?
    > > Ja zakładam, że osoba, którą spotkam jest warta uszanowania.
    > A ja nie. Na szacunek trzeba zasłużyć, nie przysługuje za samo istnienie.
    >
    > > Sam też mam do siebie szacunek...
    > Może nie do końca ten termin pojmujesz?
    >
    > > Nikt nie jest kretynem.
    > Chyba żartujesz...
    >
    > > Chętnie Ci ustąpię.
    > Jest mi to obojętne jak śnieg w Tybecie.
    >
    > > Widzę, że jesteś bardzo kulturalny.
    > Nie pretenduję do takiego miana.
    > Lepiej być niekulturalnie rozumnym niż kulturalnie głupim. Pierwsze, jakby
    > co, można łatwo naprawić bądź zamaskować, z drugim - nic nie zrobisz.
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 118. Data: 2010-08-27 12:55:39
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: WOJSAL <w...@N...pl>

    W dniu 27.08.2010 11:08, Jacek Kotowski pisze:
    > Przyłożę się w drugim, trzecim czytaniu, najpierw przerzucę wybiorę te, które
    > mówią wprost, że odpowiadają wymaganiom, np. ze względu na język czy
    > wykształcenie kierunkowe. Nieprawdaż. Na to potrzeba właśnie kilku sekund.
    > Proszę porównać z własnym procesem wyboru jakiegokolwiek produktu w
    > internecie. Gdy już zawężę do tychże konkretnych osób, to nawet poświęcę czas
    > żeby poczytać co takiego mają one do powiedzenia na facebooku czy goldenline
    > :-)

    Ja nie neguję podejścia analitycznego (od ogółu do szczegółu). Tylko
    zwracam uwagę na hierarchię kryterium.
    Np. gdybym ja kogoś zatrudniał do pomocy mi, to najpierw bym sprawdził
    kwalifikacje, przebieg kariery, wyksztalcenie itp a dopiero na samym
    końcu (jeśli w ogóle) patrzyłbym na formę CV: ile stron, jaka czcionka
    itp Bo chcę mieć u siebie fachowca a nie czlowieka z ładnie wyglądającym CV.
    A wracając do Twojej analogii: jeśli w sklepie chcę kupić wędlinę,
    a selekcję zacznę od estetyki, zapachu, ceny, a potem klasy/grupy towaru
    - to zamiast kiełbasy kupię mydło :)



    > Ale tak jest, 10 sekund, spróbuj zmierzyć ile to jest. Jeżeli strona
    > internetowa jest interesująca, czytelnik poświęca jej 30 sekund i więcej,
    > jeżeli nie jest, to po max 10 sekundach idzie dalej, opuszcza stronę. Żyjemy w
    > takich czasach.

    Owszem, ale przy wyborze pracownika, warto mu (tj. jego CV) poświęcić
    więcej niż 10 sekund, bo inaczej możemy stracić nie tylko czas jaki
    mu poświęcimy na rozmowie kwalifikacyjnej, ale ryzykujemy również
    zawalonymi terminami, niezadowoleniem klienta itp

    >
    > Policz ile to 10 sekund... zmierz to. Patrzę na cv, wykształcenie ok.
    > kierunkowe, nie kierunkowe to dwa zdania z ostatniego doświadczenia wskazują,
    > że pełnił tę rolę, przez 2 lata. Przejrzę, przeszło, następne. 5 sekund nawet.
    >

    Takiego kryterium, takiego podejścia nie kwestionuję :)

    Pozdrawiam,
    Wojtek


  • 119. Data: 2010-08-27 13:04:08
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    WOJSAL pisze:
    > W dniu 27.08.2010 11:08, Jacek Kotowski pisze:
    >> Przyłożę się w drugim, trzecim czytaniu, najpierw przerzucę wybiorę te, które
    >> mówią wprost, że odpowiadają wymaganiom, np. ze względu na język czy
    >> wykształcenie kierunkowe. Nieprawdaż. Na to potrzeba właśnie kilku sekund.
    >> Proszę porównać z własnym procesem wyboru jakiegokolwiek produktu w
    >> internecie. Gdy już zawężę do tychże konkretnych osób, to nawet poświęcę czas
    >> żeby poczytać co takiego mają one do powiedzenia na facebooku czy goldenline
    >> :-)
    >
    > Ja nie neguję podejścia analitycznego (od ogółu do szczegółu). Tylko
    > zwracam uwagę na hierarchię kryterium.
    > Np. gdybym ja kogoś zatrudniał do pomocy mi, to najpierw bym sprawdził
    > kwalifikacje, przebieg kariery, wyksztalcenie itp a dopiero na samym
    > końcu (jeśli w ogóle) patrzyłbym na formę CV: ile stron, jaka czcionka
    > itp Bo chcę mieć u siebie fachowca a nie czlowieka z ładnie wyglądającym CV.
    > A wracając do Twojej analogii: jeśli w sklepie chcę kupić wędlinę,
    > a selekcję zacznę od estetyki, zapachu, ceny, a potem klasy/grupy towaru
    > - to zamiast kiełbasy kupię mydło :)
    >
    >
    >
    >> Ale tak jest, 10 sekund, spróbuj zmierzyć ile to jest. Jeżeli strona
    >> internetowa jest interesująca, czytelnik poświęca jej 30 sekund i więcej,
    >> jeżeli nie jest, to po max 10 sekundach idzie dalej, opuszcza stronę. Żyjemy w
    >> takich czasach.
    >
    > Owszem, ale przy wyborze pracownika, warto mu (tj. jego CV) poświęcić
    > więcej niż 10 sekund, bo inaczej możemy stracić nie tylko czas jaki
    > mu poświęcimy na rozmowie kwalifikacyjnej, ale ryzykujemy również
    > zawalonymi terminami, niezadowoleniem klienta itp


    W momencie, gdy dostajesz 10-20 zgłoszeń, to się sprawdza, a jesli na
    jedno stanowisko masz 300 zgłoszeń w jeden dzień, to musisz zrobić jakiś
    filtr, który pozwoli ci wybrać w miarę optymalnie. Bo czytając CV i
    prowadząc tylko rozmowę, masz małą szansę zatrudnic najlepszą osobę na
    to stanowisko.

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 120. Data: 2010-08-27 17:23:38
    Temat: Re: CV na jednej stronie, lata doswiadczen - zaproszenie do dyskusji
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i5810s$g4u$1@inews.gazeta.pl Jacek Kotowski
    <b...@g...pl> pisze:

    >> To masz kiepsko, bo tacy co szukają pracy raczej rzadko zatrudniają,
    >> panie "filologu".
    > Wychodzisz z błędnego założenia.
    Już dawno wyszedłem z błędnego założenia.
    Od dawna jestem w dobrym.

    > Filolog często może "zatrudniać"
    Niezwykłe odkrycie!

    > Co mam zrobić ze zleceniem na tonę materiałów do przetłumaczenia?
    Podzlecić.
    Sam tak robiłem.

    > Załóżmy, że dostałem zapytanie. I mogą być następne. Poniekąd
    > zatrudniam ludzi. Staję się tym złym pracodawcą. Tym, który wydaje
    > rozkazy (zarządza projektem tłumaczeniowym: jakością, zasobami ludzkimi
    > i czasem).
    To tylko wówczas jeśli masz działalność gospodarczą i zatrudniasz na
    podstawie umowy o pracę.
    Inaczej jesteś zleceniodawcą ew. zamawiającym wykonanie dzieła.
    Nie masz wtedy możliwości wydawania żadnych poleceń. Zawierasz umowę
    cywilno-prawną i jedyne co możesz to dochodzić zawartych w niej klauzul na
    drodze cywilnej.
    A w ogóle to niekoniecznie pracodawca (w ogólnie przyjętym znaczeniu) musi
    być z definicji zły.

    > Po drugie, zdarza mi się dostać zlecenie od firmy by odpalić
    > im wirtualne biuro i spółkę z o.o., zbadać rynek i poszukać dobrego np.
    > inżyniera budownictwa i kosztorysanta... koniecznie z jęz.
    > angielskim...
    No i OK.

    > Po trzecie, zdarza mi się sprawdzać kompetencje językowe
    > pracowników...
    Czyich pracowników?

    --
    Jotte

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1