-
61. Data: 2004-11-26 20:45:13
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: "Immona" <n...@z...com.pl>
Użytkownik "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
news:slrncqf2pe.jf9.arturcz@blabluga.hell.pl...
> On 2004-11-26, Immona <n...@z...com.pl> wrote:
>> > Z czystej ciekawości - przychodził sam z siebie, czy ktoś po niego
>> > dzwonił?
>> Zapowiadal sie telefonicznie i przychodzil, sam z siebie :)
> Otóż to. Gwarantował, że raz na te 2-3 miesiące zajrzy i zrobi
> uaktualnienie. A teraz obowiązek pamiętania o tym spadł na Was.
> Jak znów zatrudnicie jakiegoś p.Henia to daj znać :)
Sugerujesz, ze nie dam rady zapamietac, zeby robic uaktualnienia? :b
Nie bede sie klocic ani Cie przekonywac. U mnie w chacie jakos do zadnego
komputera, linuxowego ani windowsowego, nie trzeba bylo wzywac pana Henia od
niepamietnych czasow, a robie tu rzeczy bardziej "ryzykowne" pod wzgledem
mozliwosci zrobienia sobie kuku (np. mam sporo freeware'ow i shareware'ow).
I.
-
62. Data: 2004-11-26 21:13:24
Temat: Re: [OT] Re: zapotrzebowanie na informatykĂłw
Od: Daniel Rychcik <m...@u...mat.uni.torun.pl>
In article <s...@b...hell.pl>, Artur R. Czechowski wrote:
>> Kiedy za robienie takich rzeczy urzędowa kara u nas będzie podobna
> E tam, urzędowa kara. To się powinno załatwiać na drodze cywilnej.
IANAL, dla mnie nie ma różnicy :) Kara to kara :)
Daniel
--
\ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
\---------------------------------------------------
-----------------
\ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
\ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++
-
63. Data: 2004-11-26 21:41:33
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: "Immona" <n...@z...com.pl>
Użytkownik "Daniel Rychcik" <m...@u...mat.uni.torun.pl> napisał w
wiadomości news:slrncqeifn.dq0.muflon@devil.hell.org...
> I jeżeli rzeczywiście trafi się taki gość, to może chociaż _zasugerować_,
> że może by jednak dać sobie spokój z e-bankingiem.
>
> Nie wiem, może rzeczywiście mam nieżyciowe podejście - zboczenie
> zawodowe...
Masz niezyciowe podejscie. Bank nie jest instytucja dobroczynno-edukacyjna,
tylko ma zarabiac. Kazde zalozone konto to jakis zarobek dla banku. Dlaczego
bank mialby sie pozbawiac zarobkow? Jakbys prowadzil sklep i tym zarabial na
zycie, nie przepedzalbys klientow, bo cos Ci sie w nich nie podoba.
Ostatnio w GW byl artykul o tym, ze wielka czesc Polakow nie umie liczyc
oprocentowania - tzn. nie umie wybrac najkorzystniejszej oferty kredytowej
sposrod kilku przedstawionych. Kieruja sie w wyborze reklama, nie
racjonalnym policzeniem, ile naprawde wychodzi z nominalnych odsetek+oplaty
za rozpatrzenie wniosku+roznych innych oplat, bo to policzenie przekracza
ich mozliwosci. Politycy, obroncy maluczkich, chca wprowadzic gorna granice
mozliwego efektywnego oprocentowania, zeby ludzi bronic przed tym, ze nie
umieja liczyc. Szczerze mnie zloszcza takie pomysly - bo jesli bank uczciwie
podaje wszystkie oplaty i nic nie ukrywa, tylko klient nie umie tego
policzyc, to klient jest sam sobie winien.
Rowniez klient e-banku, ktory nie zadba o swoje bezpieczenstwo, sam bedzie
sobie winien. Nie narusza to bezpieczenstwa pieniedzy innych klientow tego
banku, wiec Tobie nie szkodzi. Skad wiec ten zamordyzm, zeby uszczesliwiac
innych na sile?
>
>
>> proponuje rowniez wymagac skonczenia kursu samoobrony. Trzeba sie
>> przeciez
>> umiec obronic, jak ktos bedzie nam chcial wydrzec kase pod bankomatem ;)
>
> Hmm.. a to akurat, mimo że żartobliwy, jest jedyny sensowny kontrargument
> w tym watku :)
Przy zakupie nozy - egzamin panstwowy z bezpiecznego poslugiwania sie nozem,
tak, zeby sie delikwent nie uszkodzil. Przeciez na ekoncie mozna stracic
tylko pieniadze, niewlasciwe posluzenie sie nozem moze prowadzic do utraty
znacznie cenniejszego od wszelkich pieniedzy zdrowia i zycia.
>
>> Jesli bank, _kaze_ mi udawadniac, ze jestem wystarczajaco wyedukowany
>> zeby
>> z niego korzystac, to straci mnie jako klienta.
>
> A w moich oczach zyska.
Nie jestes na tyle duzym segmentem rynku, zeby zostac uwzglednionym w ich
strategii :)
Jak mentalnosc Polakow sie zmieni tak, ze masowo beda bardziej doceniac taki
bank, ktory ich sprawdza i doksztalca, to banki na pewno beda masowo to
robic.
I.
-
64. Data: 2004-11-26 23:21:52
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: misman <z...@g...bet.cy.rot13>
On Fri, 26 Nov 2004 21:45:13 +0100, Immona wrote:
>
> mozliwosci zrobienia sobie kuku (np. mam sporo freeware'ow i shareware'ow).
i fullware'ów zapewne też.. Tylko to niemodne obecnie o tym
wspominać... ;P
--
Pozdrawia m.
-
65. Data: 2004-11-27 09:54:07
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: s...@u...com.PL (Stanislaw Chmielarz)
In article <co84rg$hcf$1@nemesis.news.tpi.pl> "Immona" <n...@z...com.pl> writes:
>From: "Immona" <n...@z...com.pl>
>Subject: Re: zapotrzebowanie na informatyków
>Date: Fri, 26 Nov 2004 21:45:13 +0100
>> Jak znów zatrudnicie jakiegoś p.Henia to daj znać :)
>
>Sugerujesz, ze nie dam rady zapamietac, zeby robic uaktualnienia? :b
>Nie bede sie klocic ani Cie przekonywac. U mnie w chacie jakos do zadnego
>komputera, linuxowego ani windowsowego, nie trzeba bylo wzywac pana Henia od
>niepamietnych czasow, a robie tu rzeczy bardziej "ryzykowne" pod wzgledem
>mozliwosci zrobienia sobie kuku (np. mam sporo freeware'ow i shareware'ow).
Sugeruje, ze powinnas robic to do czego zostalas w pracy zatrudniona bo za
to odpowiadasz. "Pan Henio" odpowiadal za "czystosc" i bezawaryjna prace
sprzetu i sie z tego wywiazywal bo bral za to kase.
Wiele firm robi oszczednosci na obsludze technicznej w podobny sposob nawet
ukulo sie powiedzenie "power user" to taki zastepca admina do lzejszych
zadan ale uwazam takie postepowanie za niewlasciwe bowiem rozmywa sie
odpowiedzialnosc i nikt nie prowadzi dzialan profilaktycznych ...
--
Pozdrowienia!!StaCH
mailto:s...@s...chmielarz.name
http://www.uniprojekt.com
Przy odpowiadaniu na priv'a wytnij duze litery.
-
66. Data: 2004-11-27 09:58:43
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: s...@u...com.PL (Stanislaw Chmielarz)
In article <co87v2$216$1@atlantis.news.tpi.pl> "Immona" <n...@z...com.pl> writes:
>From: "Immona" <n...@z...com.pl>
>Subject: Re: zapotrzebowanie na informatyków
>Date: Fri, 26 Nov 2004 22:41:33 +0100
>ich mozliwosci. Politycy, obroncy maluczkich, chca wprowadzic gorna granice
>mozliwego efektywnego oprocentowania, zeby ludzi bronic przed tym, ze nie
>umieja liczyc. Szczerze mnie zloszcza takie pomysly - bo jesli bank uczciwie
>podaje wszystkie oplaty i nic nie ukrywa, tylko klient nie umie tego
>policzyc, to klient jest sam sobie winien.
Klient sie nie zna na elektryce wiec podlacze mu faze na bolec ochronny i
zobaczymy co z tego wyniknie.
Klient sie nie zna na alarmach wiec pozakladam mu atrapy i bedzie myslal ze
ma system.
Klient sie nie zna na samochodach to zaloze mu klocki z plyty wiorowej i
zobaczymy jak mu sie bedzie hamowalo.
Klient sie nie zna wiec jest sam sobie winien ...
--
Pozdrowienia!!StaCH
mailto:s...@s...chmielarz.name
http://www.uniprojekt.com
Przy odpowiadaniu na priv'a wytnij duze litery.
-
67. Data: 2004-11-27 10:57:13
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: "Paweł O." <p...@p...onet.pl>
> przy pewnych pracach związanych z informatyką, jak np. budowa i
> administracja bazami danych, czy budowa i administracja sieciami powinny
> obowiązywać podobne wymogi dla wykonujących te prace osób, jak
> "budowlańców' czy elektryków
>
A moze jeszcze krok dalej? Zrobmy korporacje informatyczna, wprowadzmy
dwuletnie praktykowanie u mistrza (aplikacja, na ktora bedzie mozna sie
dostac znajac odpowiedz na pytania typu: podaj ile tranzystorow mial
procesor Zilog Z80 lub majac w rodzinie informatyka po aplikacji) i
dopiero wtedy pozwalajmy na dostep do wykonywania zawodu. A zwykly
absolwent informatyki niech sklada komputery co najwyzej. Albo lepiej -
niech tworzy profesjonalne systemy, ale za psie pieniadze jako
podwykonawca informatyka z uprawnieniami, ktory zgarnie za jego robote
10 razy tyle. Chcecie byc tak popieprzeni jak prawnicy?
Pawel
-
68. Data: 2004-11-27 15:46:11
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-11-26, Immona <n...@z...com.pl> wrote:
> Sugerujesz, ze nie dam rady zapamietac, zeby robic uaktualnienia? :b
Nie miałem nawet takiego zamiaru :) Tyle, że opieka nad jednym komputerem
to nieco inna sprawa, niż pilnowanie fafnastu komputerów w firmie :)
> Nie bede sie klocic ani Cie przekonywac. U mnie w chacie jakos do zadnego
> komputera, linuxowego ani windowsowego, nie trzeba bylo wzywac pana Henia od
> niepamietnych czasow, a robie tu rzeczy bardziej "ryzykowne" pod wzgledem
> mozliwosci zrobienia sobie kuku (np. mam sporo freeware'ow i shareware'ow).
Pogratulować i pozazdrościć :) Windowsy pewnej osoby z mojej rodziny
praktycznie co pół roku nadają się do reinstalacji. Gdyby ktoś chciał
sporządzić leksykon wyrażeń niecenzuralnych, to zapraszam, gdy znów
pojadę przy tym grzebać :/
Pozdrawiam
Czesiu
--
Moje dziecko rano po raz pierwszy powiedziało: "Tatusiu, ale ja nie chcę
jeszcze wstawać do przedszkola". A ja miałem ochotę mu powiedzieć: "Synu,
od dzisiaj będziesz co rano, aż do emerytury miał to parszywe uczucie, że znowu
trzeba wstawać choć jeszcze chciałoby się pospać" - na tym generalnie polega
życie. /Kuba Chabik/
-
69. Data: 2004-11-27 15:53:39
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-11-27, Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL> wrote:
> In article <co87v2$216$1@atlantis.news.tpi.pl> "Immona" <n...@z...com.pl>
writes:
> >Politycy, obroncy maluczkich, chca wprowadzic gorna granice
> >mozliwego efektywnego oprocentowania, zeby ludzi bronic przed tym, ze nie
> >umieja liczyc. Szczerze mnie zloszcza takie pomysly - bo jesli bank uczciwie
> >podaje wszystkie oplaty i nic nie ukrywa, tylko klient nie umie tego
> >policzyc, to klient jest sam sobie winien.
> Klient sie nie zna na elektryce wiec podlacze mu faze na bolec ochronny i
> zobaczymy co z tego wyniknie.
> Klient sie nie zna na alarmach wiec pozakladam mu atrapy i bedzie myslal ze
> ma system.
> Klient sie nie zna na samochodach to zaloze mu klocki z plyty wiorowej i
> zobaczymy jak mu sie bedzie hamowalo.
> Klient sie nie zna wiec jest sam sobie winien ...
Bardzo ładne kontrprzykłady, ale pozwolę sobie przypomnieć, że edukacja
podstawowa jest u nas obowiązkowa. Procenty jeszcze mieszczą się w ramach
tejże. Elektrotechnika, elektronika czy mechanika pojazdowa już nie.
Pozdrawiam
Czesiu
--
Nie wszystko dioda, co sie świeci
/z pamiętnika administratora/
-
70. Data: 2004-11-27 15:55:18
Temat: Re: zapotrzebowanie na informatyków
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-11-27, Paweł O. <p...@p...onet.pl> wrote:
> A moze jeszcze krok dalej? Zrobmy korporacje informatyczna, wprowadzmy
> dwuletnie praktykowanie u mistrza (aplikacja, na ktora bedzie mozna sie
> dostac znajac odpowiedz na pytania typu: podaj ile tranzystorow mial
> procesor Zilog Z80 lub majac w rodzinie informatyka po aplikacji) i
> dopiero wtedy pozwalajmy na dostep do wykonywania zawodu. A zwykly
> absolwent informatyki niech sklada komputery co najwyzej. Albo lepiej -
> niech tworzy profesjonalne systemy, ale za psie pieniadze jako
> podwykonawca informatyka z uprawnieniami, ktory zgarnie za jego robote
> 10 razy tyle. Chcecie byc tak popieprzeni jak prawnicy?
TAK! TAK! I będziemy potem zamieszczać ogłoszenia:
"Firma produkująca oprogramowanie zatrudni uczciwego informatyka
i zdrowego psychicznie prawnika"
Pozdrawiam
Czesiu, MSPANC
--
http://www.ralphm.net/world