On 2008-02-06, Pe.Ka <c...@t...cy> wrote:

[...]

>> Word Viewer też jest darmowy. A linux ma mniej niż 5% udziału
>
> Zaryzykuję stwierdzenie, że osoba, która nie wiec co to jest AR tym
> bardziej nie będzie wiedziała, że takie coś jak Word Viewer istnieje na
> świecie.

Ale osoba wysyłająca CV, która zapiera się nogami i rękami, krzycząc
że nie ma jak sprawdzić, sobie może tego WordViewera odpalić i sprawdzić.

> odczytać. Ktoś kto tego nie potrafi nie powinien dostać pracy na
> stanowisku wymagającym znajomości obsługi komputera.

Ale teoria swoje, a praktyka swoje. Poza tym jak sekretarce nie zainstalują
AR, to sama sobie tego AR instalować nie powinna.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On Tue, 05 Feb 2008 12:36:02 +0100, bullet <f...@o...pl> wrote:

>> Domowa wersja MS Office również nie kosztuje majątku.
>nie mam technicznej możliwości instalacji MS, nie mam procka x86 :D

To cierp w milczeniu. :)

--
Maciej Bójko
m...@g...com

do góry

On Tue, 5 Feb 2008 23:53:15 +0000 (UTC),
f...@s...poczta.onet.pl wrote:

>> kożystanie z MS u mnie w domu jest naprawde problematyczne
>
>Zainstaluj OO, obsluguje doce.
>Albo darmowego Solarisa z SO.

Interesujące, że mimo że autor napisał, że ma OO, to wszyscy i tak mu
radzą "zainstaluj OO".

--
Maciej Bójko
m...@g...com

do góry

On 2008-02-06, Marcin Kwiatkowski <m...@s...com.nospam> wrote:

[...]

>>> Czyli w celu napisania CV muszę zrezygnować z podstawowego narzędzia
>>> pracy, kupić windowsa i worda, albo szukać kafejki internetowej z
>>> takowym (w promieniu 100km ode mnie takiej nie ma)? Dziękuję, ja
>>> wysiadam. PDF'a otworzy się wszędzie.
>>
>> Fanboy detected.
>>
>
> Błąd. Pisałem że nie mam manii na punkcie jednego czy drugiego
> systemu/edytora/rozwiązania. Po prostu używam narzędzi które są
> adekwatne do mojej pracy.

Ależ pełna zgoda. Fanboyem detector działa na opowiadanie
niestworzonych historyjek jak to trzeba cierpiętnie szukać
kafejek hen daleko.

> Więcej mi nie trzeba. Linux (wcześniej różne inne odmiany Uniksa)
> to moje podstawowe narzędzie.

Moje też. A jakoś nie muszę szukać kafejek, żeby poprawnego *.doc
zapisać i odczytać. Magia siakaś, czy co?

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

Wojciech Bancer wrote:
> On 2008-02-06, Marcin Kwiatkowski <m...@s...com.nospam> wrote:
>
> [...]
>
>>>> Czyli w celu napisania CV muszę zrezygnować z podstawowego narzędzia
>>>> pracy, kupić windowsa i worda, albo szukać kafejki internetowej z
>>>> takowym (w promieniu 100km ode mnie takiej nie ma)? Dziękuję, ja
>>>> wysiadam. PDF'a otworzy się wszędzie.
>>> Fanboy detected.
>>>
>> Błąd. Pisałem że nie mam manii na punkcie jednego czy drugiego
>> systemu/edytora/rozwiązania. Po prostu używam narzędzi które są
>> adekwatne do mojej pracy.
>
> Ależ pełna zgoda. Fanboyem detector działa na opowiadanie
> niestworzonych historyjek jak to trzeba cierpiętnie szukać
> kafejek hen daleko.

Znów się nie zrozumieliśmy :) Wcale nie muszę, wiem gdzie są, i nie
czuję jakiejś potrzeby dostawania się do owych narzędzi. Po prostu nie
są "na wyciągnięcie ręki", co mi wcale życia nie utrudnia.

>
>> Więcej mi nie trzeba. Linux (wcześniej różne inne odmiany Uniksa)
>> to moje podstawowe narzędzie.
>
> Moje też. A jakoś nie muszę szukać kafejek, żeby poprawnego *.doc
> zapisać i odczytać. Magia siakaś, czy co?

I znów niezrozumienie... Nie widzę najmniejszej potrzeby zapisywania
czegokolwiek w formacie .doc. A jeżeli była by taka potrzeba - OO.org
potrafi (za formatowanie nie odpowiadam). Tu gdzie pracuję .doc nie jest
uznanym standardem (mimo że połowa stacji roboczych pracuje pod
WinXP/Vista). Większość dokumentów w .doc o ile nie istnie podejrzenie
że to coś ważnego z założenia ląduje w /dev/null.


--
www.slacht.com, Lead Developer
mob: +353(0)862617228, fix: +353 28 36860

do góry

On Wed, 06 Feb 2008 13:29:05 +0100, Maciej Bojko
<m...@g...com> wrote:

>A standard układu klawiatury opisuje Polska Norma. Tyle że nikt takiej
>klawiatury nie ma, wszyscy używają QWERTY, o której żadna Polska Norma
>nie wspomina.

Nie wszyscy...
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356

do góry

On Wed, 06 Feb 2008 13:21:06 +0100, Any User <u...@a...pl> wrote:

>"Gówno mnie to obchodzi. Za to Ci płacę, abyś znalazł mojej córce takie
>stanowisko, aby się mogła realizować i była zadowolona. A jak nie
>będzie, to Ty też nie będziesz."

"A to dziękuję i prosze sobie poszukać jakąś męską dziwkę, która
zadowoli Pana córkę."


Kto by mnie zatrzymał u takiego dupka?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356

do góry

>> odczytać. Ktoś kto tego nie potrafi nie powinien dostać pracy na
>> stanowisku wymagającym znajomości obsługi komputera.
>
> Ale teoria swoje, a praktyka swoje. Poza tym jak sekretarce nie
> zainstalują
> AR, to sama sobie tego AR instalować nie powinna.
>
Czyli ciała dał dział IT/lokalny informatyk.

B.Z.

do góry

Dnia 2008-02-06 13:32 [Wojciech Bancer] napisał(a):

> Ale osoba wysyłająca CV, która zapiera się nogami i rękami, krzycząc
> że nie ma jak sprawdzić, sobie może tego WordViewera odpalić i sprawdzić.

I co to jej da? Wiedzę że to co widzi widzi poprawnie? Do tego viewer
nie jest potrzebny bo widzi to również poprawnie w edytorze, z którego
korzysta. A dalej nie ma pewności jak to zobaczy odbiorca. Doc jest
zbiorem łącz do elementów systemu. Zabraknie czegoś w systemie odbiorcy
i po prawidłowym oglądaniu doca. pdf ma wszystko w sobie.

> Ale teoria swoje, a praktyka swoje. Poza tym jak sekretarce nie zainstalują
> AR, to sama sobie tego AR instalować nie powinna.

Co najmniej dziwne jest powierzanie kontaktów z otoczeniem komuś z
niekompletnym stanowiskiem pracy. Firma, która sama sobie ogranicza
dostęp informacji z zewnątrz skazana jest na porażkę już na samym
początku. Może i kandydatowi na pracownika powinno zależeć, żeby firma
go odczytała ale to 1 przypadek na 100. W pozostałych 99 to firmie
powinno zależeć, żeby przeczytać to co wysłał nadawca bo ktoś np.
składając zamówienie będzie miał gdzieś niekompetentną sekretarkę czy
braki w oprogramowaniu. I dlatego stanowiska, na które przychodzą
informacje z zewnątrz muszą mieć możliwość odczytania wszystkiego. Tak
samo jak osoby na tych stanowiskach muszą umieć to obsłużyć. Potem sobie
mogą to wewnętrznie dla niekumatych kierowników na doce czy rtf-y czy
choćby wydruki papierzane.

--
: Pozdrawiam, _ _ ::
::: _ _^_ //\ [Pe.Ka] Paweł Kruk //\::
:: //\ (o o) //+/--------------------------------------// /::
---//+/-oO-(_)-Oo // / peka1972#gazeta.pl GG:2091615 //+/--:

do góry

On Wed, 06 Feb 2008 00:40:28 +0100, bullet <f...@o...pl> wrote:

>maturę, a to że skończyłem uczelnie nie stawia mnie (poza kilkoma
>oczywistymi rzeczami) wyrzej od innych,

Istotnie, to widać, że wyrzej.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356

do góry