-
11. Data: 2004-09-16 05:14:42
Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>
On 2004-09-15, Artur R. Czechowski <a...@h...pl> wrote:
> Umowa nie może być sprzeczna z przepisami wyższego rzędu, w tym wypadku
> z przepisami KP. Teraz już tylko kwestią prawników i zainteresowanych jest,
> czy nieważna jest cała umowa, czy tylko konkretny jej paragraf. Zwróć uwagę,
> że, przykładowo, w umowach licencyjnych bardzo często znajduje się klauzula
> typu:
> "jeżeli jakiś punkt licencji niezgodny jest z prawem danego kraju jest on
> nieważny, natomiast pozostała część umowy licencyjnej jest ważna".
Ale umowa licencji jest znacząco różna od umowy o pracę. Umowę licencji
sporządza się zazwyczaj tak, żeby była ważna w wielu krajach (o ile
towar jest dystrybuowany poza granice). Z tego powodu trzeba zachować
zgodność z wieloma przepisami miejscowymi, pewnie czasem sprzecznymi
wzajemnie.
Umowa o pracę nie jest masowym tworem, do którego wpisuje się ino pesel
i nazwisko i nazwę firmy. Jest tworzona w określonej rzeczywistości
prawnej, gdzie przepisy są ustalone. Jeśli więc jest sprzeczna z tymi
przepisami, nie powinna być ważna wcale.
Znaczy - jeśli podpisałeś umowę sprzeczną z przepisami KP (o ile
rzeczywiście KP nadpisuje zapisy umowy), ta umowa nie jest ważna, ze
wszelkimi konsekwencjami. Możesz nie przychodzić do pracy (bo nie masz
ważnej umowy), ale pracodawca może Ci nie płacić (bo nie masz ważnej
umowy). Tak by było logicznie... a jak jest, to inna sprawa.
Dobra. ja kończe, bo się zaraz offtopicznie zrobi :)
> Zaś wracając do tematu: jeśli KP stanowi, że nadgodziny mają być płacone, to
> klauzula o niepłaceniu w umowie o pracę jest nieważna.
PS. Miałeś płacone za nadgodziny? :)
pozdrawiam,
Kender
--
"Come on, Doc. Give a good blow."
Kaylee in "Out Of Gas" Episode, Firefly
-
12. Data: 2004-09-16 08:45:33
Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
Od: "nowac" <gnowaczyk@NO_SPAMeuropol-meble.pl>
> Czytałem, naprawdę. O bezrobociu też wiem. Sam jestem jego przykładem
> :-) Natomiast chodzi mi o pewne zjawisko: człowiek czegoby nie podpisał,
> i tak wiedzą lepiej od niego... Lepiej od niego wiedzą, czy chce chodzić
> do supermarketu w sobotę, lepiej wiedzą, czy chce mieć 26 dni urlopu,
> czy może pracować bez niego...
wiesz co jakby ONI nie wiedzieli za niego to by wszyscy 'chcieli chodzic w
soboty i nawet niedziele tak by im sie 'zachcialo' nagle, urlopu by sie
'zrzekali' i to wszyscy
> Taka polityka właśnie powoduje _wzrost_ bezrobocia. Bo powiedzmy, że ja
> znalazłbym pracę za 400 PLN miesięcznie, bez prawa do urlopu, etc. Ale
> tej pracy nie dostanę, bo to poniżej minimum, etc. A rodzinę, jak
> powiedziałeś, trzeba wykarmić. I nawet to poniżej-minimum-400zł jest
> lepiej niż nic.
to idz pracuj na czarno - 50% malych firm na to przystanie i malo tego
pewnie zarobisz wiecej niz 400pln
> Wiem, wiem... był wyzysk, praca po 16 godzin dziennie przy maszynach...
> Ale wiesz co? Wtedy nie było problemów z bezrobociem. A teraz są. Teraz
> ludzie narzekają na bezrobocie. Jak było wtedy - nie wiem... pewnie Ty
> też nie, bo źródła, z których to można "poczytać" nie przedstawiają
> sprawy obiektywnie... Wiem tyle, że takie ustawodawcze praktyki wcale
> nie pomagają ludziom, tylko przeszkadzają. Przez nie na umowie miałem
> kwotę 2,5 raza niższą niż w rzeczywistości...
no stary - masz chyba rozdwojenie jaznie - raz wiesz raz nie wiesz jak bylo!
no to ci powiem ludzie brali robote za grosze ryzykujac zyciem pracowali od
10. roku zycia bo najzwyczajniej q...a nie mieli co jesc. bo rewolucja
przemyslowa pozbawila pracy wielu ludzi (cos chyba nie doczytales do konca)
jak to dostawales 2,5 raza nizsza? "Podpisał umowę, chyba wiedział, co
podpisuje? " a mimo to placil ci wiecej? co za buc niedouczony!!
> > dokształć się, dorośnij wreszcie. Witaj w realnym świecie!
> Planuję się dokształcić, naprawdę. Ale dziękuję za radę.
cale szczescie
-
13. Data: 2004-09-16 10:47:15
Temat: Re: umowa sobie a kodeks sobie? /o nadgodzinach
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-09-16, Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl> wrote:
> Umowa o pracę nie jest masowym tworem, do którego wpisuje się ino pesel
> i nazwisko i nazwę firmy. Jest tworzona w określonej rzeczywistości
> prawnej, gdzie przepisy są ustalone. Jeśli więc jest sprzeczna z tymi
> przepisami, nie powinna być ważna wcale.
Mówię, to już jest sprawa dla prawników. Nie mam pojęcia, jakie są wytyczne
w tej kwestii. Jeśli masz jakieś podstawy, aby się tak autorytatywnie na ten
temat wypowiadać, to będę wdzięczny za podanie źródła.
> > Zaś wracając do tematu: jeśli KP stanowi, że nadgodziny mają być płacone, to
> > klauzula o niepłaceniu w umowie o pracę jest nieważna.
> PS. Miałeś płacone za nadgodziny? :)
Od czasu zmiany szefa nie brałem nadgodzin. A dzięki RCP wiedziałem, ile
przepracowałem :)
Pozdrawiam
Czesiu
--
http://blabluga.hell.pl/ksionszki/