-
251. Data: 2005-10-17 16:47:35
Temat: Re: to moze byc prawda
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Immona" <c...@n...googlemailu> napisał w
wiadomości news:diladk$4lf$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak sie traci kase po to, zeby zrobic komus na zlosc, to nie jest
to juz
> biznes, tylko prywatny przyjemnosciowy wydatek konsumpcyjny.
(...)
> Biznes z definicji dąży do materialnego zysku, a nie do
> dawania upustu emocjom, negatywnym czy pozytywnym.
Z definicji może i tak, kwestia stosowalności tej definicji w życiu.
W życiu czasem jest tak, że względy osobiste mieszają się z czysto
biznesowymi (zakładając, że się takie w ogóle da wyodrębnić) i
często finalna decyzja nie jest tak optymalna, jakby mogła być z
czysto biznesowego punktu widzenia.
Póki co, w biznesie nie walczą/grają ze sobą tylko komputery i
względy nie mające z biznesem wiele wspólnego (choć niekoniecznie
niechęć do kogoś) są elementem wielu działań. Przykład ? - walczące
na wysokim szczeblu dwie koncepcje rozwoju, działań, czegokolwiek.
Mogą rozwalić (albo podciąć) firmę ? Mogą (nawet jeśli obydwie są
słuszne). I jakoś w tym przypadku myślenie czysto biznesowe potrafi
bardzo kuleć. Już nie mówię o wielu bardziej przyziemnych
przykładach, które każdy kiedyś widział blisko siebie.
Oczywiście, nie można tego porównywać z np. polityką, gdzie czasem
wydaje się, że są to motywy główne :), ale nie można też ignorować.
pozdrawiam
entrop3r