-
131. Data: 2005-06-29 11:08:31
Temat: Re: test projekcyjny-
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
To oczywiście nie jest poważna interpretacja, ani nic zobowiązującego, więc
proszę, nie traktuj moich słów poważnie. W tym momencie rozmawiamy o grafice
ASCII w końcu.
-
132. Data: 2005-06-29 11:33:47
Temat: Re: test projekcyjny-
Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela>
Dnia Wed, 29 Jun 2005 12:11:58 +0200, Maciek Sobczyk
<m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał:
> aha, przypomniało mi się jeszcze coś - ukorzenienie, czyli podstawa
> życia -
> na obu rysunkach identyczne prawie co do kreski - ilość korzeni,
> ułożenie,
> wysokość linii ziemii nad korzeniami.
>
...co oznacza, że pierwszy rysunek drzewa, jaki widziałeś, miał własnie
taki układ. A narysowała go kolezanka, w której podkochiwałes się w
przedszkolu.
--
Poprzedni sig mi się znudzil, a nowego nie wymyśliłem.
<prywatnie pisz: t.omasz@gążętą.pł>
-
133. Data: 2005-06-29 11:58:43
Temat: Re: test projekcyjny- "narysuj drzewo owocowe"
Od: Mo <l...@g...nie-smiec>
Ktoś (Maciek Sobczyk, a któżby! ;-) ) wyklepał:
> Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
> news:d9p3bf$e93$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Re to: Michał T [Mon, 27 Jun 2005 15:28:53 +0200]:
>> > Dzisiaj po 4 godzinach testów na zakończenie Pani z rekrutacji
>> > dała mi takie zadanie....byłem w szoku
>>
>> Ty sie nie przejmuj drzewkiem, Ty sie ciesz ze nie zaczela
>> "idziesz lasem... opisz las..." ;-)
A to fajne jest! Strasznie się zdziwiłam jak jedna z koleżanek
stwierdziła, że przedziera się przez gąszcz... Dotychczas wszyscy
chodzili drogą... :)
>> Patrzy sie nie tylko na to, czy drzewko jest duze czy male,
>> gdzie je umiesciles na kartce, jakie na nim wisza owoce, czy
>> ma rozlozyste niskie galezie czy jest strzeliste, ale tez
>> na sama "kreske": typowy szki, cieniowana, pewna, krzywa
>> i wielokrotnie powtarzana, takie tam...
>
> Do tego jeszcze: kształt gałęzi, splątanie gałęzi, trójwymiarowość gałęzi,
> kształt pnia, umiejscowienie pnia, pochylenie pnia, rodzaj liści, ilość
> liści, umiejscowienie liści w koronie, stan liści, ozdobniki wokół drzewa,
> krajobraz, dziuple, ptaszki, tzw. przepracowania, proporcje wysokości,
> ułożenie korzeni, kształt korony, obecność cieniowania, rodzaj cieniowania,
> miejsce cieniowania, kolor cieniowania, obecność i ułożenie słońca, wielkość
Rany, a jak ktoś nie umie rysować???? Jakie "cieniowanie"? Jaka
"trójwymiarowość gałęzi"? Jaki "stan liści"??? To chyba test na talent
plastyczny jest, wg tego, co piszesz... To, co napisała Kira jest może
uproszczeniem, ale przynajmniej wykazuje jakieś związki z psychologią.
Bo brak cieniowania może znaczyć zarówno o np. braku dyplomacji, jak i
niewykształceniu technik plastycznych...
Pozdrawiam
M., poruszona, bo pewnie bym go oblała! ;)
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)
-
134. Data: 2005-06-29 12:07:51
Temat: Re: test projekcyjny-
Od: "macko42" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>
Immona <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "macko42" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
> news:d9tjj1$hoe$1@inews.gazeta.pl...
> > Immona <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> napisał(a):
> > Nie kazdy bedzie analizowal dane techniczne, czytal opinie itd.
> > Jak ide do sklepu i mam kupic plun do zmywania, to nie mam zielonego
> pojecia,
> > ktory jest najlepszy, pewnie wezme ten, ktory ma najlepiej dzilajacy na
> > mnie "kit". I co najlepszy wygrywa?
>
> Roznimy sie w definicji kitu. [...]
mozliwe, ale moim celem nie bylo dyskutowanie nt tej definicji, ale o
wyobrazeniu swiata, w ktorym lepszy wygrywa.
> (Wybierajac plyn do naczyn nie zalezy Ci na tym, zeby byl najlepszy, tylko
> zeby byl wystarczajaco dobry. Tego wymagamy od produktow o niskiej wartosci,
> szybko zuzywanych i nie "strategicznych" dla naszego zycia. Tych
> wystarczajaco dobrych plynow jest cala masa i ryzyko jest za male, zeby
> inwestowac czas w rozpoznawanie naukowo badalnych roznic. Dlatego kierujemy
> sie impulsem typu kolor ladny, butelka fajna albo pani z reklamy sie nam
> podobala lub widzielismy taki sam u kumpla, ktory ma bardzo czysto w
> kuchni.)
jesli bylbym w stanie ocenic, ktory jest najlepszy, to zapewniam Cie, ze
wybralbym najlepszy (ew. o najlepszym stosunku jakosc/cena). Ale nie jestem.
Niezaleznie od ilosci poswieconego na to czasu.
Podobnie jak nie jestem w przypadku samochodu czy kandydata do pracy.
A tu "ryzyko" jest juz duze.
W tych ostatnich przypadkach jesli stoje przed wyborem, to sie staram, ale
wszystko co moge powiedziec, to zdanie w stylu "moim zdaniem wyglada ok",
chyba, ze zdecydowanie mi nie pasi wtedy troche latwiej o bardziej
zdecydowana opinie. Ale wskazac, ktory jest _najlepszy_ nie potrafie.
Bo brak jest sensownych metod pomiaru.
Zreszta ludzie nie tylko przy wyborze plynu kieruja sie pozorami. Przyklady
byly wczesniej.
> > Zeby nie odejsc calkiem od tematu grupy: zdarzylo mi sie kilkakrotnie
> > uczystniczyc w rekrutacji jako osoba opiniujaca kwalifikacje merytoryczne
> > kandydatow. Staralem sie wylonic najlpeszych, ale jestem swiadomy, ze to
> byli
> > raczej ci, ktorzy zrobili _na mnie_ najlepsze wrazenie. Czy byli
> faktycznie
> > najlepsi - nie wiem, nie jestem w stanie z cala pewnoscia stwierdzic.
> > Jesli ktos uwaza, ze jest, to jest naiwny.
>
> Ale bardzo czesto umiejetnosc dobrego zaprezentowania sie stanowi wazna
> czesc "bycia lepszym".
a czesto nie stanowi ...
> Bo nawet jesli posadzisz takiego w zamknietym
> pomieszczeniu przy kompie w grupie jemu podobnych bez kontaktu z klientem i
> swiatem zewnetrznym w godzinach pracy, to umiejetnosc dobrej prezentacji np.
> pomyslu u czlonkow grupy zmniejsza konfliktowosc w grupie.
mowimy o programistach?
a jak dokladnie jestes w stanie okreslic kwalifikacje programistyczne a jak
umiejetnosc pracy w grupie? Jestes w stanie porownac np. dobrego z dobrym?
Przeciez nie masz wyniku z dokladnoscia do 2 miejsc po przecinku, ale jakies
subiektywne odczucia. A moze pytania merytoryczne akurat byly "trafione"?
Przeciez lepszy ma zawsze wygrac.
Poza tym to, ze sie ktos dobrze zaprezentuje na rozmowie nie musi oznaczac, ze
bedzie dobrze pracowal w grupie programistow. Bo to, ze byl mily i kontaktowy,
nie musi przystawac do pracy w takiej grupie. I odwrotnie koles, ktory nie
byl w ogole kontaktowy na rozmowie moze sie rozkrecic jak zacznie robic to,
w czym sie czuje dobrze i pewnie.
W ogole mam wrazenie, ze na takich rozmowach dobrze wypadaja ludzie,
ktorzy ... czesto w nich uczestnicza. Kwestia wprawy. Ja nie bylem na
rozmowie ok. 6 lat, ostatnio poszedlem (bardziej z ciekawosci/kontrolnie) i
raczej nie wypadlem dobrze. Stres, sytuacja, do ktorej nie przywyklem itp.
6-7 lat temu jak szukalem pracy takich rozmow odbylem sporo i po pierwszych 2-
3 mialem juz spory luz i wypadalem zdecydowanie lepiej. A nie umialem 1/10
tego co teraz i jestem chyba mniej wiecej takim samym czlowiekiem (daje rade
pracowac w grupie i wiem o takiej pracy znacznie wiecej niz wtedy).
W tym przypadku moze byc tak, ze osoba, ktora ma praktyke w rozmowach bo nie
moze znalezc pracy od dluzszego czasu wypadnie lepiej od osoby, ktora pojdzie
na rozmowe od przypadku, bo jakas oferta ja zainteresowala, a tak w ogole to
ma prace i w sumie jest ok.
Pewnie taka osoba w dodatku bedzie mniej zdeterminowana itp., wiec na pewno
wypadnie gorzej ;)
> > Wszyscy jestesmy pod wplywem "kitu", tylko na roznym poziomie.
> > Jesli komus sie wydaje, ze nie jest, to faktycznie - wydaje mu sie.
>
> Jestesmy, tylko mi nie podoba sie nazywanie pogardliwa i negatywna nazwa
> "kit" sztuki prezencji, przekonywania i budzenia pragnienia. Mozna to nazwac
> kitem, gdy stoi za tym pustka, ale nawet dobry produkt czy dobry pracownik
> potrzebuje przekazania informacji i przekonania o tym, ze jest on dobry, bo
> inaczej nikt nie skorzysta.
kwestia nazwy. To, ze jest troche pogardliwa, to dobrze, bo swiat bylby
znacznie lepszy gdyby nie "sztuka prezencji" w wykonaniu niektorych osob.
Ale nie jestem przywiazany do okreslenia "kit" ;)
Niestety zle produkty i pracownicy "sprzedaja" sie czesto bardzo dobrze.
Na pewno kazdy zna sporo przykladow. Dlatego nie uprawiajmy idealizmu
typu "lepszy wygra, bo swiat jest idealny a ludzie nieomylni w swoich ocenach
a na dodatek szlachetni".
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
135. Data: 2005-06-29 12:21:58
Temat: Re: test projekcyjny-
Od: Mo <l...@g...nie-smiec>
Ktoś (Immona, a któżby! ;-) ) wyklepał:
> takiego testu - strasznie dawno to robilam, ale polegalo to na ulozeniu
> siedmiu czy wiecej kolorow w kolejnosci od najbardziej preferowanego do
> najmniej, raz i potem drugi raz po przerwie, nie pamietajac juz ani nie
> sugerujac sie poprzednim ulozeniem. Wyniki chyba robil jakis program
> komputerowy, bo przypuszczam, ze interpretacja takiego testu opiera sie na
> dosc scislych zasadach w przeciwienstwie do humanistycznego drzewka, ale
> byly, przyznaje, oddajace rzeczywistosc, zarowno te, ktora mi sie podoba,
> jak i te, ktora mi sie nie podoba - dotyczylo to emocji, temperamentu, tego,
> co motywuje, tego, co denerwuje, tego, co demotywuje, najbardziej
> prawdopodobnego zachowania w sytuacji konfliktowej itp.
Kiedyś czytałam takie pronaukowe wyjaśnienie dlaczego horoskopy się
sprawdzają. Jak to możliwe, że znaków zodiaku jest tylko 12, a większość
ludzi się w nich odnajduje? Ano, coś tam zawsze podpasi, coś się
spodoba, a reszta mieści się w granicach błędu... Zmierzam do tego, że
jak znasz swoje cechy, to Ci taki test niepotrzebny, a jak nie znasz -
to każdy wynik będzie dobry.
Bynajmniej nie chcę tego rodzaju testów deprecjonować, sama lubię się
testować, ale ich wyniki nie są na pewno wymierne raz na całe życie.
Dziś jak mnie ktoś zdenerwuje, to go zabiję, bo np. źle spałam, gdyby
zdenerwowała mnie jutro ta sama osoba w ten sam sposób to bym się tylko
usmiechnęła wyrozumiale, bo źle pałam dwie noce z rzędu. To tyle o
sytuacjach konfliktowych... :)
Pozdrawiam
M.
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)
-
136. Data: 2005-06-29 12:43:24
Temat: Re: test projekcyjny-
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Mo" <l...@g...nie-smiec> napisał w wiadomości
news:d9u3rt$gh8$1@inews.gazeta.pl...
> jak znasz swoje cechy, to Ci taki test niepotrzebny, a jak nie znasz -
> to każdy wynik będzie dobry.
> Dziś jak mnie ktoś zdenerwuje, to go zabiję, bo np. źle spałam,
> bym się tylko usmiechnęła wyrozumiale,
> bo źle pałam dwie noce z rzędu. To tyle o
> sytuacjach konfliktowych... :)
No właśnie tu leży pies pogrzebany. Znasz poziom swojej cykotymii?
psychotyzmu? ugodowości? Potrafisz określić umiejscowienie swojej kontroli?
Nie chcę Cię w tym momencie zasypać dziwacznie brzmiącymi 'pesudonaukowymi'
terminami, tylko zwrócić uwagę na różnice w podejściu do sprawy.
Cechy, które opisujesz, do których masz dostęp to czubek góry lodowej,
wystający niewiele ponad powierzchnię wody. Dużo większa część góry znajduje
się pod wodą, nie widać jej, człowiek do niej dostępu nie ma. Ideą testów
psychologicznych w b. dużym uproszczeniu jest odpowiedzieć na pytanie,
dlaczego tak a nie inaczej wygląda ta widoczna część góry lodowej. To
znaczy, jak ukształtowana jest ta część niedostępna, zanurzona, na
podwalinie której nadbudowana jest część widoczna. Zakłada się przy tym, że
kształt części zanurzonej ma znaczący wpływ na wygląd części widocznej.
> Pozdrawiam
> M.
Pozdrawiam
M.
-
137. Data: 2005-06-29 14:21:19
Temat: Re: test projekcyjny-
Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>
Użytkownik "macko42" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:d9u2un$b8o$1@inews.gazeta.pl...
> Immona <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> napisał(a):
>
> W ogole mam wrazenie, ze na takich rozmowach dobrze wypadaja ludzie,
> ktorzy ... czesto w nich uczestnicza. Kwestia wprawy. Ja nie bylem na
> rozmowie ok. 6 lat, ostatnio poszedlem (bardziej z ciekawosci/kontrolnie)
i
> raczej nie wypadlem dobrze. Stres, sytuacja, do ktorej nie przywyklem itp.
> 6-7 lat temu jak szukalem pracy takich rozmow odbylem sporo i po
pierwszych 2-
> 3 mialem juz spory luz i wypadalem zdecydowanie lepiej. A nie umialem 1/10
> tego co teraz i jestem chyba mniej wiecej takim samym czlowiekiem (daje
rade
> pracowac w grupie i wiem o takiej pracy znacznie wiecej niz wtedy).
>
> W tym przypadku moze byc tak, ze osoba, ktora ma praktyke w rozmowach bo
nie
> moze znalezc pracy od dluzszego czasu wypadnie lepiej od osoby, ktora
pojdzie
> na rozmowe od przypadku, bo jakas oferta ja zainteresowala, a tak w ogole
to
> ma prace i w sumie jest ok.
> Pewnie taka osoba w dodatku bedzie mniej zdeterminowana itp., wiec na
pewno
> wypadnie gorzej ;)
>
No nie wiem. Zdeterminowanie w sensie "desperacja" to jedna z rzeczy, ktore
bardzo zle wrazenie robia na rozmowie. Osoba, ktorej zalezy na jakiejkolwiek
pracy, moze klamac, zeby sie dopasowac do akurat tej pracy. Osoba, ktora juz
ma prace i szuka lepszej, bedzie bardziej zdystansowana i z wiekszym
prawdopodobienstwem bedzie szukala czegos rzeczywiscie zgodnego z wlasnym
profilem, nie udajac nic.
Do tego jedna z najtrudniejszych rzeczy na rozmowie kwalifikacyjnej jest
stres, a ten moze byc wiekszy, kiedy ktos nie ma pracy, nie ma pieniedzy,
potrzebuje tego i jest to sprawa gardlowa lub silnie zwiazana z jego
poczuciem wlasnej wartosci. Ktos, kto ma prace, wie, jak wyglada jego
sytuacja w razie odmowy: nadal ma te prace, ktora ma. Ktos, kto jej nie ma,
nie wie gdzie indziej i czy bedzie pracowal.
Choc to sie rozni u roznych ludzi.
Ja bym chetnie poszla teraz na jakas rozmowe, zeby nie zatracic nauczonych
rzeczy przez ich nieuzywanie, ale nie mam serca krasc czasu i kosztu firm,
do ktorych bym zaaplikowala dla rozrywki. Prawde mowiac sama nie mam czasu
na taka rozrywke. :/ (Zazdroszcze Kirze).
> Niestety zle produkty i pracownicy "sprzedaja" sie czesto bardzo dobrze.
> Na pewno kazdy zna sporo przykladow. Dlatego nie uprawiajmy idealizmu
> typu "lepszy wygra, bo swiat jest idealny a ludzie nieomylni w swoich
ocenach
> a na dodatek szlachetni".
>
Najlepszy jest ten, ktory wygral :D bo tak sie to mierzy w tym paskudnym
swiecie dzikiego kapitalizmu ;)
Swiat nie jest idealny, a ludzie sa omylni, jednak bez sprzedawania
produktow i umiejetnosci by to nie funkcjonowalo lepiej, tylko raczej wcale
by nie funkcjonowalo. Rozumiem, ze Ci sie mocno nie podoba, ze zestaw "zla
jakosc - dobra perswazja" odnosi wiekszy sukces niz "dobra jakosc - zla
perswazja", ale przynajmniej wycwiczyc perswazje jest znacznie latwiej niz
poprawic jakosc. A sposobu na zmiane tego, ze to tak funkcjonuje, nie widze,
wiec wole sie uczyc tego, czego dzisiejszy swiat wymaga i cos zyskac na tych
regulach zamiast na nie narzekac.
I.
-
138. Data: 2005-06-29 15:10:13
Temat: Re: test projekcyjny-
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Maciek Sobczyk [Wed, 29 Jun 2005 13:08:31 +0200]:
> To oczywiście nie jest poważna interpretacja, ani nic
> zobowiązującego, więc proszę, nie traktuj moich słów
> poważnie. W tym momencie rozmawiamy o grafice ASCII w końcu.
Nie no, luz :-) Nie licze tu na jakas psychoanalize,
temat zwyczajnie mnie zainteresowal -- a ze przypadkiem
akurat mam takich rysunkow troche, to sobie je wzielam
za jakistam konkretny przyklad do rozmowy :-)
Tak w ogole to dzieki, ciekawe rzeczy piszesz.
Kira
-
139. Data: 2005-06-29 15:17:53
Temat: Re: test projekcyjny- "narysuj drzewo owocowe"
Od: Mo <l...@g...nie-smiec>
Ktoś (Immona, a któżby! ;-) ) wyklepał:
> Rysujac drzewo, ktore Ci wysylalam na priva jakis czas temu, zanim Cie
> opadnieto z prosbami o interpretacje, podeszlam do tego zadania powaznie i
> pozytywnie, bo wiedzialam o co chodzi i chcialam wspolpracowac. Przypuszczam
> jednak, ze gdyby znienacka mnie zaskoczono takim zadaniem w procesie
> rekrutacyjnym lub zwiazanym z ewaluacja pracownika, uznajac to zadanie za
> infantylne i dziwaczne rowniez bym dokonala jakiegos sabotazu, polegajacego
> na minimalistycznym machnieciu kilku kresek na "odwal sie". Mysle, ze
A nie uważasz, że już samo to (znaczy wiedza nt. wagi testu) jest już
formą sabotażu? Zaskoczona rysujesz drzewko spontanicznie, z głębi
duszy, a tu, jak sama piszesz postarałaś się i przygotowałaś je celowo
jak najlepiej, bo wiedziałaś, ze zostanie ono przeanalizowane jako
projekcja Twojego umysłu... Ciekawe byłoby zrobić teraz (a właściwie za
jakiś czas) takie spontaniczne drzewko i porównać wyniki... :)
Pozdrawiam
M.
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)
-
140. Data: 2005-06-29 17:13:25
Temat: Re: test projekcyjny-
Od: " Eddie" <s...@g...pl>
Maciek Sobczyk <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "KrzysiekPP" <k...@S...op.pl> napisał w wiadomości
> news:MPG.1d2b7f481f2c787f98a0ef@news.task.gda.pl...
> > > czy kto? mi może powiedziec o nim co? więcej?
> >
> > http://www.krzysiekpp.prv.pl/koch.doc
> >
> > --
> Wypracowanie mocno po łebkach traktuje zagadnienie, ale niech będzie.
[...]
> Dodatkowo wypracowanie zawiera błąd rzeczowy - kartkę kładzie się w pionie
a
> nie w poziomie.
Na podstawie tego tekstu, twierdzę, że jednak da się wynik zafałszować.
Przynajmniej w zakresie informacji przedstawionych w opracowaniu.
Kartka na której ja rozwiązywałem ten test była poziomo.
Oczywiście narysowałem klasycznie - prosty pień bez żadnych szczegółów,
korona w kształcie chmurki i niezdefionowane owoce (kółka) rozproszone
równomiernie po koronie :)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/