-
1. Data: 2003-02-05 09:41:31
Temat: smieszne czy zalosne?
Od: "Mystery Me" <m...@w...pl>
Pelen pracy dzien w doradztwie kadrowym, telefony, stosy cv do przejrzenia,
klienci itp i itd.
Do drzwi puka na oko kolejny zblakany kandydat ktory zamiast wyslac swoje Cv
mailem, poczta, faxem ... jest na tyle zdesperowany iz sam, osobiscie
przychodzi zapytac sie o jedno z ogloszen. (tu Specjalista ds Marketingu).
Od wstepu pokazuje kartke z wydrukowanym ogloszeniem i zada wiecej
informacji. Raczej skromnie ubrany czlowieczek, malo oficjalnie, rozbiegane
oczy, zmeczona twarz ,okolo 40. Przecietny poszukujacy pracy... i
zdesperowany.
Aby sprawe zalatwic mozliwie najlepiej prosze o sprecyzowanie : czego
konkretnie chcialby sie jeszcze dowiedziec... i tu pada odpowiedz
"WSZYSTKIEGO".
Spokojnie tlumacze delikwentowi ze nazwy firmy nie mogę podać niestety, a
wszystkie wymagania są jasno okreslone w ogloszeniu, zakres obowiazkow
rowniez, i oferta firmy tez. Wiec czego wiecej chcialby sie dowiedziec?
"Prosze pani - wszystkiego"
Lekko skonfundowana staram sie skierowac rozmowe na inne tory: "Jesli jest
Pan zainteresowany oferta prosze pozostawic swoje CV"
I tu druzgoczaca odpowiedz:
"Nie mnie nie wypada bo ja kandyduje na radnego"
Byc moze zawodza mnie ostatnio moje szare komorki (efekt przepracowania albo
jednak w kawalach o blondynkach tkwi ziarno prawdy) ale kilka sekund namyslu
nie pozowlilo mi na odnalezienie zaleznosci logicznej jego wypowiedzi.
Ciagne wiec dyplomatycznie
"Szczerze mowiac nie do konca rozumiem, ale jesli Pan uwaza ze nie moze
pozostawic mi cv to w jaki sposob mam okreslic Pana kwalifikacje? "
Odpowiedz powalila mnie na kolana
"No ja juz od czasu rzadow Mazowieckiego mam wlasna firme reklamowa ale
trudno teraz o klienta wiec pomyslalem zeby sie dac wynajac... prosze wejsc
na strone w internecie tam jest firma opisana i to co firma oferuje to ja
tez potrafie"
Dalej jak sie domyslacie przez blisko 10 min tlumaczylam gosciowi ze
niestety cv jest konieczne... Jak grochem o sciane. Zupelny brak rozumienia
wszelkich argumentow. No i na koniec pan Radny wyrazil glebokie zdziwienie
na dzwiek okreslenia " zgoda na przetwarzanie danych osobowych" bo o ustawie
zdaje sie wogole nie slyszal.
Wyszedl lekko obrazony ze niedoszly czy przyszly przedstawiciel
spoleczenstwa zostal potraktowany jak kazdy inny poszukujacy pracy.
Mirage
-
2. Data: 2003-02-05 10:39:34
Temat: Odp: smieszne czy zalosne?
Od: "roblona" <r...@b...com.pl>
Załosne. Ale to początek ścieżki kształcenia "jak znaleźć pracę" więc
wszystko przed nim.
Użytkownik Mystery Me <m...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b1qm5m$1dn$...@a...news.tpi.pl...
> Pelen pracy dzien w doradztwie kadrowym, telefony, stosy cv do
przejrzenia,
> klienci itp i itd.
> Do drzwi puka na oko kolejny zblakany kandydat ktory zamiast wyslac swoje
Cv
> mailem, poczta, faxem ...
Na co zwracasz większą uwagę C.V. przysłane pocztą czy e-mailem ?
-
3. Data: 2003-02-05 11:36:19
Temat: Odp: smieszne czy zalosne?
Od: "Rafal" <?@?.?>
Śmieszne :-)
-
4. Data: 2003-02-05 12:10:51
Temat: Re: smieszne czy zalosne?
Od: "Be" <b...@w...pl>
No cóż... Patrząc na to co siedzi w sejmie to nie dziwie się, że loklane
władze niewiele od tego odbiegają standadrem. Smutne jest to, że łupcy
opanowują struktury władzy w tym kraju a ci, ktrzy zachowali jeszcze resztki
rozsądku z coraz większym obrzydzeniem myślą o ekipach rządzących.
Co dotego Pana-kandydata: Może trzeba mu było powiedzieć prosto z mostu
dlaczego rozumiesz, ze ma on problemy z pozyskanie klientów ;->
pozdr.
Bartek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-02-05 14:41:16
Temat: Re: smieszne czy zalosne?
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
I smieszne i zalosne....
A na marginiesie to kiedy to było, bo wybory do samorzadu odbyły sie już
jakiś czas temu?
Swoją drogą ciekawe, że HRcerze (lub jak kto woli "HRpagony") uważają
osobiste pojawienie się w agencji za przejaw desperacji....
Pozdrawiam
Paweł
-
6. Data: 2003-02-05 14:50:10
Temat: Odp: smieszne czy zalosne?
Od: "Mystery Me" <m...@w...pl>
Zdarzenie mialo miejsce wczoraj.
A dlaczego przejaw desperacji? Bo gdy ma sie pod reka e-mail osobista wizyta
jest strata czasu, zwlaszcza ze i tak nie podjedziesz z marszu do rozmowy
kwalifikacyjnej (albo przynajmniej nadzwyczaj rzadko).
Pozdr
Mirage
Użytkownik Pawel A. <a...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b1r7sv$bit$...@s...cyf-kr.edu.pl...
> I smieszne i zalosne....
> A na marginiesie to kiedy to było, bo wybory do samorzadu odbyły sie już
> jakiś czas temu?
> Swoją drogą ciekawe, że HRcerze (lub jak kto woli "HRpagony") uważają
> osobiste pojawienie się w agencji za przejaw desperacji....
> Pozdrawiam
> Paweł
>
>
>
-
7. Data: 2003-02-05 15:31:53
Temat: Re: smieszne czy zalosne?
Od: GL <p...@o...pl>
On Wed, 5 Feb 2003 15:50:10 +0100, "Mystery Me" <m...@w...pl>
wrote:
>Zdarzenie mialo miejsce wczoraj.
>A dlaczego przejaw desperacji? Bo gdy ma sie pod reka e-mail osobista wizyta
>jest strata czasu, zwlaszcza ze i tak nie podjedziesz z marszu do rozmowy
>kwalifikacyjnej (albo przynajmniej nadzwyczaj rzadko).
Bardzo wiele osób ma podejście 'Jak pójdę osobiście, to już ja ich
przegadam, na pewno mnie przyjmą!.'. Dosłownie - takie słowa
usłyszałem od pięćdziesięcioparo letniego gościa. Ludzie żyją i myślą
jeszcze trochę kategoriami z ubiegłej epoki - nie rozumieją do końca
zasad rekrutacji. Wydaje im się, że jak pójdą 'zaprezentują się', to
już im to w czymś pomoże... Prawda jest taka, że CV przechodzi przez
parę rąk i nawet jeśli delikwent pofatygował się osobiście, to
rozmawiał z jedną osobą, która zazwyczaj i tak nie ma decydującego
znaczenia w samym procesie rekrutacyjnym...
Parę latek jeszcze minie, zanim ludzie przyzwyczają się do nowych
zasad...
Grendel
-
8. Data: 2003-02-06 08:51:15
Temat: Re: smieszne czy zalosne?
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
Użytkownik "Mystery Me" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b1r88h$ob9$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zdarzenie mialo miejsce wczoraj.
> A dlaczego przejaw desperacji? Bo gdy ma sie pod reka e-mail osobista
wizyta
> jest strata czasu, zwlaszcza ze i tak nie podjedziesz z marszu do rozmowy
> kwalifikacyjnej (albo przynajmniej nadzwyczaj rzadko).
>
Z całym szacunkiem, ale jak na HRowca to nie wykazałaś się w tym przypadku
zbyt duża znajomością psychologii.
Gość był około 40, a wiele osób w tym wieku uważa, że ważne sprawy powinno
się załatwiać osobiście -wspomniał już o tym GL. I nie ma to nic wspólnego
z desperacją czy przekonaniem, że z marszu
"oczaruje się" potencjalnego pracodawcę. Ci ludzie po prostu uważają, że tak
wypada. Do tego dochodzi nieufność do e-maila czy faksu -
np.pięćdziesięcioparoletni facet pracujący w tym samym pokoju co ja,
ok.godziny po wysłaniu każdego - nawet najbłahszego e-mailu, dzwoni do
adresata z pytaniem czy doszło...
Pozdrawiam
Paweł
-
9. Data: 2003-02-06 09:46:51
Temat: Odp: smieszne czy zalosne?
Od: "Mystery Me" <m...@w...pl>
Z calym szacunkiem. Nie potepiam go za to ze przyszedl osobiscie.
Przeczytaj post jeszcze raz. Chodzi mi o zupelny brak swiadomosci w zakresie
zasad poszukiwania pracy... chociazby tego ze nie moge oceniac jego
kompetencji tylo na postawie strony internetowej jego firmy.
Co dzien zjawia sie tu kilku poszukujacych pracy, przynosza cv, chca sie
dowiedziec o aktualnych ofertach, pytaja jakie sa szanse na znalezienie
pracy, co sie stanie z ich CV itp itd. I to jest zrozumiale.
Jednak postawa tego Pana nie sugerowala ze przyszedl osobiscie bo tak
wypadalo... Przyszedl bo czul sie lepszy, a w swojej ignorancji i arogancji
nie dal sobie wytlumaczyc mimo moich szczerych checi ze niestety nikogo nie
moge faworyzowac nawet kandydatow ktorzy starali sie kiedys o posade
radnego :))))
Mirage
Użytkownik Pawel A. <a...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b1t7op$vtv$...@s...cyf-kr.edu.pl...
>
> Użytkownik "Mystery Me" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b1r88h$ob9$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Zdarzenie mialo miejsce wczoraj.
> > A dlaczego przejaw desperacji? Bo gdy ma sie pod reka e-mail osobista
> wizyta
> > jest strata czasu, zwlaszcza ze i tak nie podjedziesz z marszu do
rozmowy
> > kwalifikacyjnej (albo przynajmniej nadzwyczaj rzadko).
> >
>
> Z całym szacunkiem, ale jak na HRowca to nie wykazałaś się w tym przypadku
> zbyt duża znajomością psychologii.
> Gość był około 40, a wiele osób w tym wieku uważa, że ważne sprawy powinno
> się załatwiać osobiście -wspomniał już o tym GL. I nie ma to nic
wspólnego
> z desperacją czy przekonaniem, że z marszu
> "oczaruje się" potencjalnego pracodawcę. Ci ludzie po prostu uważają, że
tak
> wypada. Do tego dochodzi nieufność do e-maila czy faksu -
> np.pięćdziesięcioparoletni facet pracujący w tym samym pokoju co ja,
> ok.godziny po wysłaniu każdego - nawet najbłahszego e-mailu, dzwoni do
> adresata z pytaniem czy doszło...
>
> Pozdrawiam
> Paweł
>
>
>
>
>
>
>
-
10. Data: 2003-02-06 10:52:08
Temat: Re: smieszne czy zalosne?
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
Użytkownik "Mystery Me" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b1tarf$670$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Z calym szacunkiem. Nie potepiam go za to ze przyszedl osobiscie.
> Przeczytaj post jeszcze raz. Chodzi mi o zupelny brak swiadomosci w
zakresie
> zasad poszukiwania pracy...
Ja też wcale nawet nie próbuje bronić tego jegomościa, jednak w Twoim
pierwszym poście było wyaźnie napisane:
"Do drzwi puka na oko kolejny zblakany kandydat ktory zamiast wyslac swoje
Cv
mailem, poczta, faxem ... jest na tyle zdesperowany iz sam, osobiscie
przychodzi zapytac sie o jedno z ogloszen."
Sens tego zdania jest jasny - kandydat przyszedł osobiście to znaczy, że
jest zdesperowany.
Pozdrawiam
Paweł